witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Jesteś nowy na forum? Zacznij od wpisu tutaj! Przedstaw się, a my Cię przywitamy i pokierujemy dalej.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Witajcie Endo--Siostry...i Bracia... ;)
Nieładnie się zachowałam. Wpakowałam się na Forum dodając wątek i posty zapominając o tym, że najpierw należy się przywitać i przedstawić...Przepraszam i nadrabiam... :)

Dołączam do Was wraz z moją endo-historią. Moja droga dopiero się zaczyna i mam nadzieję, że walka szybko się zakończy choć znam już inne scenariusze, podczytywałam Wasze historie i mam pełną świadomość, że życie płata figle...niestety. Mam endo guzki w powłokach jamy brzusznej, w pobliżu blizny po cc. Niedługo laparotomia. Czekanie na operację jest potworne, wiele z Was coś o tym wie...;) Moja psychika jest zmęczona a ja razem z nią...i do tego te koszmarne sny, strach, wątpliwości...i sama nie wiem co jeszcze. Wszystko to nakłada się na siebie i powoduje, że jestem tykająca bombą...Trzymajcie kciuki, żebym nie wybuchnęła.
do wszystkiego dochodzą jeszcze obawy co dalej...choć może trochę na zapas, ale chyba to normalne, że martwię się czy na tej operacji się skończy...
Plus mojej sytuacji jest taki, że dosyć szybko mnie zdiagnozowano (grunt, to trafić na odpowiednich lekarzy, w moim przypadku to nie mój gin a lekarz robiący USG rozpoznał chorobę... ginekologa już zmieniałam:D )
Miało być powitanie a powstała "moja historia" :) Przepraszam...i dziękuję Wam,że jesteście i chcecie dzielić się swoją siłą, wiedzą, sercem...Dziewczyny jesteście Wielkie!
Pozdrawiam
magda

p.s. Dziękuję przy okazji Ani37, agachod1, gosiak76,vwd za rozwianie "moich wątpliwości". ;)
Ostatnio zmieniony środa, 28 marca 2012, 20:02 przez magma, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Witaj Magda i przykro mi ze wlasnie w takich sytuacjach do nas dolaczylas - najwazniejsze ze my staramy sie rozwiac Twoje watpliwosci i wskazac kierunek gdy Ty jeszcze mozesz sie w tym wszystkim zagubic. Mam nadzieje ze czas szybko zleci do Twojej operacji a Ty zaczniesz sie czuc lepiej. Jezeli masz bole to moze warto porozmawiac o tym z lekarzem zeby przepisal Ci cos by usmierzyc bol do czasu operacji, zebys mogla w miare normalnie funkcjonowac do tego czasu. Wierze ze jestes tykajaca bomba ale mam nadzieje ze nie wybuchniesz i wszystko juz wkrotce zacznie sie powoli klarowac i ukladac w Twojej sytuacji.
Pozdrawiam i dziekuje ze napisalas nam o sobie - Gosia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: vwd »

Czesc! Witaj :) "czy tego chcecie czy nie" ;) - chcemy, chcemy :D choc oczywiscie, zyczymy zdrowia!!!!!!!!!!!!!! i uporania sie z endo
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

:) i od razu człowiekowi lepiej...

Gosia, z bólem sobie radzę, gorzej z nerwami...i to właśnie moje nerwy miałam na myśli wspominając, że jestem tykającą bombą...wolałabym operację "z zaskoczenia": dzisiaj skierowanie, jutro cięcie...nie masz wtedy czasu na "gdybanie" i zamartwianie się na zapas (a taka to już moja cholerna natura, skłonna do czarnowidztwa...)

vwd...fajnie, że potwierdziłaś, że mnie chcecie...nie będę się czuła jak "intruz" :D
buziaki...
:)


hurraaa.wyszło słoneczko...!
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

Witaj na forum. Nie pytaj czy chcemy, czy nie, bo to retoryczne pytanie. Pewnie, ze chcemy i na pewno jestesmy dla siebie nawzajem wsparciem. Tylko my kobiety chorujace na edno, rozumiemy nasze balaczki i to, co sie dzieje w glowie kazdej z nas. Zawsze pisz do nas, a my posluzymy ci rada i dobrym slowem. Pozdrawiam. Agnieszka.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Dziękuję Agnieszko.Gorąco pozdrawiam...
Jest mi lżej, dzięki Wam...
:)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

No wlasnie nerwy i stres to najgorsze co sie w nas pojawia jak tylko slyszymy operacja - ja czekalam na swoja ponad pol roku wiec Cie doskonale rozumiem. Mam nadzieje ze dzieki forum dowiesz sie ze to nie jest nic strasznego a pomoze Ci w dojsciu do lepszego samopoczucia i zdrowia. Staraj sie czyms zajac do terminu operacji - moze muztka relaksacyjna, spacerek podczas pieknej pogody w wolnym czasie a moze sauna badz jaccuzzi :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

witam w ten paskudny dzień...wieje, leje, zimno, szaro...masakra...rzeczywiście Gosiu chyba muzyka relaksacyjna to jest to czego mi potrzeba...zawsze dobrze na mnie działała...przypomniałaś mi o tej skutecznej metodzie.
co do operacji: jestem po cesarkach więc wiem co mnie czeka,dzięki temu jest mi trochę łatwiej...świadomość, że z poprzednich operacji udało się mnie wybudzić pomaga... ;) ale strach i tak siedzi w człowieku i nie chce odpuścić... kładę się wieczorem i myślę, myślę, sama siebie nakręcam...dziwna ta ludzka natura...Skąd brać pozytywne myślenie i optymizm? Może z tym się trzeba urodzić?
Pozdrawiam i lecę się zrelaksować...(tylko gdzie ta moja zapomniana a ukochana płyta...? )
:D
dziękuję za dobre rady! ;)
m.
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

W sytuacji, kiedy przytlaczaja nas mysli o operacji, kiedy dopadaja nas obawy co bedzie jesli, dobrze jest tez miec obok siebie osobe, ktora nas rozumie i ktorej zawsze mozemy sie wyzalic. Najgorsza w takich sytuacjach jest samotnosc, poczucie pustki. Mam nadzieje, ze masz kogos takiego w swoim otoczeniu i ze zawsze mozesz na te osobe liczyc zwlaszcza, kiedy dopada cie handra i strach. Pozdrawiam i zycze milego dnia, mimo paskudnej pogody. :D
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

witaj Agnieszka. Moja paskudna natura nie pozwala mi się wyżalać,wypłakiwać, skarżyć itp...zawsze duszę w sobie wszelkie strachy i bóle...Znajomi i rodzina mają mnie za "silna, dzielną babkę...", w domu funkcjonuję w 100% "normalnie"...Dobrze, że jest Forum, na które można wpaść w przerwach w pracy i wyrzucić z siebie to co siedzi i dusi...:) Tu niczego nie trzeba udawać...
Zmobilizowałaś mnie jednak do szczerej rozmowy z bliskimi...niech nie myślą, że jestem supermenem, niech zaczną przytulać, współczuć i martwić się razem ze mną... Koniec z udawaniem, bo to za dużo kosztuje...
buziaki
:)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

I to jest dobre podejscie. Ja zawsze uwazalam, ze duszenie w sobie uczuc nie wplywa pozytywnie na nasze samopoczucie. Nie mozna tak w nieskonczonosc. Nasza psychika tez w koncu zacznie wariowac, a po co do tego doprowadzac? Przeciez nasi bliscy na pewno nas kochaja i na pewno rozumieja nasze rozterki. Czasem warto dac im szanse na przytulenie, pocieszenie, dobre slowo. I na pewno nie trzeba przed nikim niczego udawac, bo to sie mija z celem. Pozdrawiam i ciesze sie, ze moglam ci pomoc.
malinowa
Początkujący
Posty: 5
Rejestracja: środa, 28 marca 2012, 23:30

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: malinowa »

Heh skrywanie słabości jest mi bardzo bliskie ;-) to u mnie rodzinne - moi rodzice przechodzili operacje zawsze w wielkiej tajemnicy i konspiracji. Mama miała jakieś zabiegi jak byłam bardzo mała, właściwie do tej pory nie chce o nich mówić. Wiem tylko, że zaczęło się od porodu. Tata zaś przechodził operację 5 lat temu, to z kolei tylko ja wiedziałam, że jedzie do szpitala, ja go zawiozłam i prosił, żebym nikomu o tym nie mówiła ;) ot, rodzina czubków ;)

Mogę się śmiać, ale też mam ten problem...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Nikt z nas nie chce martwic swoich najblizszych i w ten sposob chcemy ich chronic - ja nie powiedzialam o zabiegu przeprowadzonym w Anglii zeby usunac zmiany przedrakowe szyjki macicy bo nie chcialam ich martwic gdyz rodzice sa w Polsce a jednak cos sie stalo ze zaczelam rozmawiac gdy pojawila sie opcja drugiego zabiegu pod tym samym katem - powiedzialam o tym zabiegu ze jest cos nie tak a poza tym chcialam wiedziec jakie sa problemy zwiazane ze zdrowiem w rodzinie - od tamtego czasu wiedza ze nie jest u mnie dobrze ale rowniez otrzymalam potrzebne informacje na temat historii chorob w rodzinie w tym chorob rakowych.
Mysle ze potrzebujemy czasu na to aby samemu oswoic sie z jakas diagnoza zeby dopiero zaczac rozmawiac ze swoimi bliskimi - jest ciezko bo rodzina nie zawsze rozumie przez co przechodzisz ale sadze ze warto o tym powiedziec.

Mam nadzieje Slonko ze znalazlas plyte ze swoja ulubiona muzyka - rowniez i na mnie muzyka relaksacyjna wspaniale oddzialywuje i dlatego podsunelam ta mysl. Cieszy mnie fakt ze taki rodzaj muzyki rowniez dobrze wplywa i na Ciebie. Mam nadzieje ze ten brzydki dzien to tylko przejsciowe zmiany pogodowe i wkrotce znow powroca piekne dni.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Hmmmm...moja rodzina jest "wtajemniczona" w chorobę i moje operacyjne plany...tylko o moich wewnętrznych przeżyciach związanych z tym co przede mną niewiele a raczej nic nie wiedzą...ale postanowiłam rano, że to zmienię i tak się stanie...Kupiłam winko na wieczór...zrobię odpowiedni nastrój a potem... wyrzucę mężusiowi co mi leży na sercu....Niech wie, że nie jest lekko.Niech wie, że pozory mylą...Nie bardzo to potrafię "wyrzucać z siebie" więc trzymajcie kciuki... :)
Mówią, że na naukę nigdy nie jest za późno...może czas nauczyć się korzystać z pomocy najbliższych ;) i skończyć z hołdowaniem zasadzie "umiesz liczyć, licz na siebie..."
:)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

Jak najbardziej masz racje i ciesze sie, ze dzieki mojemu postowi zmienilas swoje nastawienie w tej sprawie. Najblizszym naprawde warto dac szanse i opowiedziec im o swoich rozterkach, problemach, dolkach psychicznych, w koncu od tego ich mamy. A poza tym uwazam, ze to jest wspanialy sprawdzian dla nich, bo przez swoja reakcje okaza nam jak bardzo nas kochaja i ile gotowi sa poswiecic zeby nas uszczesliwic. Jestem pewna, ze kiedy juz wyrzucisz z siebie to wszystko, poczujesz sie o wiele lepiej i bedziesz miec swiadomosc, ze nie jestes ze swoimi problemami sama i ze jest przy tobie ktos, kto chce ci pomoc w dzwiganiu tego ciezaru. Wierz mi, tak jest naprawde latwiej zyc. Zycze ci powodzenia przy kolacji i tego abys spotkala sie ze zrozumieniem swoich uczuc. Trzymam kciuki i czekam na wiadomosci jak ci poszlo. Caluje. :)


P.S. Kopniaczek na szczescie...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Trzymam kciuki za to ze wyrzucisz swojemu mezusiowi to co lezy Ci na sercu - daj znac jak poszlo. Mam nadzieje ze przynajmniej teraz jest wiecej zrozumienia co do sytuacji w jakiej sie znajdujesz i bedziesz mogla korzystac ze wsparcia najblizszych.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

"dupa, dupa, dupa" - jak mówi Olszówka w "Przepisie na życie".
Nie wiem czy to ja nie potrafię "wyrzucać z siebie" czy Mój ma za mało współczucia i troski w sobie...Ucięłam temat zanim jeszcze na dobre go rozkręciłam...chyba w mojej podświadomości siedzi obawa, że nie znajdę takiego wsparcia jakiego oczekuję...i wolę tego nie usłyszeć...On zawsze bagatelizował wszelkie moje bolączki, to taka Jego forma pocieszenia, ale mnie ona nie odpowiada...Nie mam pomysłu jak poprowadzić rozmowę w sposób , który zapewni mi, że usłyszę to czego oczekuję...w innym razie może okazać się, że wyszłam za nieodpowiedniego faceta.. ;(
Póki co..."umiesz liczyć? licz na siebie"... i forum... ;)
Dzisiaj nieco słońca, co pozytywnie wpływa na moją psychikę.Nie wiem jakim cudem, ale czuję się SILNA...

Dziękuję za Wasze zaciskane kciuki...Na pewno zrobię kolejne podejście do tematu.....
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Magda poki nie podejmiesz sie rozmowy to nie poznasz sposobu jego podejscia - moze sie jednak okazac ze bedzie Cie wspieral bardziej niz sadzilas. Pamietaj ze bedzie potrzebna Ci rowniez pomoc przy zwyklych codziennych obowiazkach. Mam nadzieje ze w koncu uda sie Wam porozmawiac i bede trzymac kciuki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

Madziu, trudno zeby twoj partner zareagowal w inny sposob w sytuacji, kiedy dotychczas nie mial pojecia o tym, ze moga toba targac takie uczucia. Myle, ze trzeba powracac do tematu, poniewaz czasami druga osoba potrzebuje nieco wiecej czasu, aby dotarlo do niej co ty odczuwasz. Ja mojego meza musialam dosc dlugo uswiadamiac, ze jestem placzliwa, drazliwa i czesto wpadam w dolek przez to, ze biore Visanne. No coz, ludzie sa rozni i roznie reaguja w roznych sytuacjach. Mysle, ze powinnas dac swojemu mezowi szanse na to, aby i on oswoil sie z mysla, ze potrzebujesz wsparcia, przytulenia, milego slowa i gestu pomimo, iz dotychczas tego nie pokazywalas. Postaraj sie wytlumaczyc mu na czym polega twoja choroba, zeby on wiedzial jak ci pomoc, kiedy nie bedziesz w stanie wykonywac np ciezszych prac domowych. Nie staraj sie bys supermanka, bo to cie do niczego nie doporowadzi. Po pewnym czasie mozesz dojsc nawet do wniosku, ze tak naprawde mimo, iz masz rodzine, przyjaciol, to tak naprawde jestes zdana tylko na siebie i samotna. Wiem, ze to boli, kiedy sie slyszy slowa w stylu: przesadzasz, nie masz powodu zeby plakac albo nie histeryzuj. Ale wiem tez, ze warto zaryzykowac zeby uslyszec: nie martw sie, jestem przy tobie, wszystko sie ulozy, bede ci pomagac. Czasem warto przegrac niejedna bitwe, zeby w koncu wygrac cala wojne. Wierz mi naprawde warto walczyc o bliskosc i zrozumienie drugiej osoby. Zycze ci powodzenia. Wiem, ze za ktoryms razem na pewno sie uda. Pozdrawiam. :)
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Jesteście WIELKIE i MĄDRE...!!! ;) Bardzo Wam dziękuję!!! :)
Wielkie buziaki za wsparcie... :)
m.
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

Dzieki Madziu. Nie ma sprawy. Ciesze sie, ze przynajmniej od ciebie nie uslyszalam tego, co od jednej dziewczyny z forum, ze sie odgrazam albo, ze narzucam komus co ma robic i jak sie leczyc. Trzymam kciuki za ciebie, aby wszystko poszlo jak po masle. Caluje mocno. :D
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Pokaż nam, która to była, zrobimy z nią porządek :D haaaaaaaa...
buźka
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Nikomu niczego nie narzucamy tylko radzimy a jezeli ktos nie chce korzystac z rad i w kolko nie wie co robic niech tak naprawde przemysli co chce osiagnac bedac tu na forum tak naprawde. Madziu ciesze sie ze popierasz Age - niektore dziewczyny trzeba postawic na bacznosc wiec moze sie Tobie uda :lol:
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: agachod1 »

Dzieki za solidarnosc Madziu i Gosiu. Madziu czytalam twoj wpis i to bylo niezle z tym sexem po zachodzie slonca hihi... No coz, ja jestem zbyt szczera po prostu. Nie moge zrozumiec dlaczego ktos, pomimo zalecen lekarza(a nie moich) na wlasna reke chce ryzykowac swoje zdrowie. No ale jezeli beda proby zajscia w ciaze...
Dziekuje serdecznie za wsparcie. My tutaj nie rozmawiamy tylko o chorobach, ale tez o swoich wewnetrznych rozerkach i wlasnie to forum jest dla nas okazja do wyrzucenia z siebie tego, co nas najbardziej boli, co nam doskwiera. Napisz jak tam rozmowy z mezusiem? Pozdrawiam serdecznie i zycze milego weekendu. :)
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: hercik17 »

No to jeszcze ja się nie przywitałam...WITAJ!!! Pocieszające jest tylko to u ciebie,że tak szybko zostałaś zdiagnozowana.Czekanie na operację jest stresujące,coś wiem o tym.I wcale ci się nie dziwię,że jesteś tykającą bombą.
agachod1 pisze:Wiem, ze to boli, kiedy sie slyszy slowa w stylu: przesadzasz, nie masz powodu zeby plakac albo nie histeryzuj. Ale wiem tez, ze warto zaryzykowac zeby uslyszec: nie martw sie, jestem przy tobie, wszystko sie ulozy, bede ci pomagac. Czasem warto przegrac niejedna bitwe, zeby w koncu wygrac cala wojne. Wierz mi naprawde warto walczyc o bliskosc i zrozumienie drugiej osoby. Zycze ci powodzenia. Wiem, ze za ktoryms razem na pewno sie uda.
- jak ty to pięknie opisałaś :) Forum ujawnia w nas jakieś talenty :lol: :lol: :lol: ale tak na serio to faktycznie masz rację.Nie każda z nas jest szczęściarą i ma wsparcie, zrozumienie od najbliższych.Jednak mimo wszystko wszystkim życzę tego z całego serca.
Magma głowa do góry!!! Trzymam za ciebie kciuki :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

witaj Gosia /hercik...rozgość się... ;)

Popieram Twoje słowa...pięknie to Aga ujęła, pięknie...Dlatego z uporem maniaka staram się przeprowadzić rozmowę z MOIM ale to niełatwe...Dzięki Dziewczynom mam siłę, żeby próbować, próbować, próbowac...;) a jak się w końcu uda osiągnąć cel, dam znać! ;)
Póki co jestem wykończona...listopadową pogodą, wiatrem, @, hormony mi buzują czy co...? Mam ochotę rzucac talerzami...
Masakra...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Madziu czy porobilas juz dzis potrzebne badania ?? Kiedy maja byc wyniki i kiedy dokladnie masz operacje ??
Milego tygodnia i trzymam kciuki za wyniki :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Gosia, nie dotarłam na badania...dostałam @ i miałam fatalny poranek... Postaram się pojechać jutro, więc wyniki będę miała w środę...
Czy kiedy ma się @ można robic analizę moczu? Mam dylemat...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: gosiak76 »

Jezeli masz @ to raczej powinnas sie wstrzymac z analiza moczu i zrobic jak juz @ minie - to wiem od mojej przyjaciolki ktora ma mgr farmacji i pracuje w aptece. Wynik w trakcie @ moze byc przeklamany.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: witam. Dołączam do Was czy tego chcecie czy nie... ;)

Post autor: magma »

Zrobie w takim razie krew a na mocz poproszę o odpis skierowania, żeby już tych badań krwi nie odkładać...Dzięki za expresową odpowiedź...Gosia zawsze zwarta i gotowa by pomagac... :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dział powitań. Przedstaw się.”