Tez mam endo
Re: Tez mam endo
Nie byłam jeszcze u lekarza. Najpierw zrobiłam test ciążowy - negatywny. Teraz jestem spokojniejsza jeżeli chodzi o pracę. Bardzo ciężko pracuję fizycznie więc bałam się trochę. Rozmawiałam z lekarzem przez telefon i usłyszałam że moje dolegliwości są najprawdopodobniej spowodowane odstawieniem Visanne. Podobno organizm szaleje, ale i tak według gin te moje dolegliwości są dziwne. Mam być w poniedziałek i "wryć" się w kolejkę. Jeżeli nie dostanę@. A jak na razie nic się na to nie zanosi. Mówił również że jeżeli się nie pojawi przez najbliższy tydzień to dostanę coś na wywołanie. Co o tym myślicie?
Re: Tez mam endo
Oj, to uwazaj na siebie. Nie przesadzaj. Pamietaj, ze jestes kobieta mimo wszystko i chociaz potrafisz pracowac tak ciezko jak niejeden mezczyzna, jestes tak naprawde delikatna i nie powinnas sie forsowac. A moze twoje dolegliwosci to od nadmiernego wysilku? Ja tez tak ciezko pracowalam i od tego mi sie okres zatrzymal. Potem jak zaczelam krwawic to trwalo to prawie dwa tygodnie. Takze uwazaj na siebie. Mam nadzieje, ze uda ci sie wcisnac w kolejke i uda ci sie porozmawiac z lekarzem o tym, jak sie czujesz. Oby to nie bylo nic powaznego. Caluje.alcia28 pisze:Bardzo ciężko pracuję fizycznie
Re: Tez mam endo
agachod1 na szczęście wczoraj dostałam @ i wszystko mi przeszło. Chyba moje dolegliwości były związane z szalejącymi hormonami. Postanowiłam przestać "szaleć" w pracy bo jak to mówią roboty się nie przerobi", ale nie zawsze to tylko zależy ode mnie. No cóż taka praca.Przez wysiłek fizyczny niestety boli mnie brzuch pomimo tabletek, ale jakoś dam rade. Dzis jestem wykończona. Strasznie bolą mnie nogi. Nie miałam siły dojść do domu. Dzwoniłam ponownie do lekarza że nie przyjadę bo dostałam@ i lepiej sie juz czuję. Przyjadę za 8 dni na monitorowanie owu. Miejmy nadzieję że owu będzie i będę się mogła starać o dzidzię
Ściskam mocno
Ściskam mocno
Re: Tez mam endo
Alciu sloneczko, uwazaj na siebie. Czytajac twoj wpis wrocilam pamiecia w swoja wlasna przeszlosc, kiedy to ja tak ciezko harowalam. Wiem, ze starasz sie oszczedzac i to jest dobre postepowanie zwlaszcza, ze jak sama zauwazylas, brzuch boli cie kiedy dzwigasz. Jednak wiem tez, ze czasami nie ma zmiluj i trzeba pewne rzeczy zrobic, bo tego wymaga od nas pracodawca. Ale moze jednak w wolnym czasie pomyslalabys o zmianie pracy na lzejsza? Wiem, ze to klopotliwe zwlaszcza na polskim rynku pracy, ale moze warto sprobowac i zasiegnac jezyka tu i tam. Moze akurat trafi ci sie okazja i bedziesz mogla podjac prace, ktora nie bedzie ci tak mocno obciazac i niekorzystnie wplywac na twoj stan zdrowia. Caluje i pozdrawiam cieplo.
Re: Tez mam endo
Aguś właśnie zaczęłam szukać czegoś lżejszego - może jednoznacznie za mniejsze pieniądze ale nie wszystko kręci się wokół kasy. Może się coś uda znalesc. Dziękuje ci kochana za wsparcie i dobre słowo.
Buziaki
Buziaki
Re: Tez mam endo
Bardzo mnie cieszy, ze i ty pomyslalas tak samo juz wczesniej i zycze ci naprawde powodzenia. Zebys znalazla dobra, lekka prace za niezle pieniadze. Caluje goraco.
Re: Tez mam endo
witam Kochane koleżanki
Długo się nie odzywałam bo miałam bardzo zaganiany tydzień.
Zaczęłam monitorowanie owulacji 11.09. w 10 dniu cyklu.
Opiszę to bardziej szczegółowo:
11.09 - 10 dc - jajnik prawy 13.10mm , jajnik lewy 19mm , endometrium 4.8 mm
13.09 - 12 dc - jajnik prawy 19 mm , jajnik lewy 21mm , endometrium 6mm
17.09 - 17 dc - jajnik prawy 27 mm , jajnik lewy 23 mm , endometrium 7 mm
18.09 - 18 dc ---------wpisze jak wrócę
Lada moment powinnam "pęknąć" ale niestety jeszcze to nie nastąpiło.
Starania były i dziś jeszcze będą ale powiem Wam drogie koleżanki że to jak ciężko to (owulację) teraz przechodzę to szok. Brzuch mam jak balon, nie mogę nawet siedzieć tak mnie wszystko w środku boli. Wczoraj zaczęłam plamić. Rozmawiałam z lekarzem wczoraj i mówił że już lada moment powinnam pęknąć bo już mam te pęcherzyki b. duże. Na lewym jajniku mam cały czas torbiel czynnościową i to jej wymiary podałam. Ona mi najgorzej daje w kość bo boli jak cholera. Napiszę wieczorem co tam jeszcze słychać.
Długo się nie odzywałam bo miałam bardzo zaganiany tydzień.
Zaczęłam monitorowanie owulacji 11.09. w 10 dniu cyklu.
Opiszę to bardziej szczegółowo:
11.09 - 10 dc - jajnik prawy 13.10mm , jajnik lewy 19mm , endometrium 4.8 mm
13.09 - 12 dc - jajnik prawy 19 mm , jajnik lewy 21mm , endometrium 6mm
17.09 - 17 dc - jajnik prawy 27 mm , jajnik lewy 23 mm , endometrium 7 mm
18.09 - 18 dc ---------wpisze jak wrócę
Lada moment powinnam "pęknąć" ale niestety jeszcze to nie nastąpiło.
Starania były i dziś jeszcze będą ale powiem Wam drogie koleżanki że to jak ciężko to (owulację) teraz przechodzę to szok. Brzuch mam jak balon, nie mogę nawet siedzieć tak mnie wszystko w środku boli. Wczoraj zaczęłam plamić. Rozmawiałam z lekarzem wczoraj i mówił że już lada moment powinnam pęknąć bo już mam te pęcherzyki b. duże. Na lewym jajniku mam cały czas torbiel czynnościową i to jej wymiary podałam. Ona mi najgorzej daje w kość bo boli jak cholera. Napiszę wieczorem co tam jeszcze słychać.
Re: Tez mam endo
No i okazało się że mam pochrzanione cykle.Podczas owulacji dostałam ponownie @. Dostałam od lekarza duphaston. mam zażywać między 16 - 25 dniem cyklu żeby uregulować cykl. Na razie ze starań nic nie wyszło bo nie popękałam , ale nie przejmuje się bo wiem że teraz dopiero naprawdę zacznę starania ze wspomagaczem.
Re: Tez mam endo
Mam nadzieje ze wspomagacz pomoze w unormowaniu cyklu - powodzenia i trzymam kciuki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Tez mam endo
Dziękuje Gosiu!
Na szczęście na razie endo dało mi spokój, więc można nareszcie próbować zajść w ciąże.
Nie ukrywam że bardzo o tym marzę, tym bardziej że od ponad 3 lat starań nic nie udało się osiągnąć.
Na szczęście na razie endo dało mi spokój, więc można nareszcie próbować zajść w ciąże.
Nie ukrywam że bardzo o tym marzę, tym bardziej że od ponad 3 lat starań nic nie udało się osiągnąć.
Re: Tez mam endo
alcia, no i co dalej? jak bad. cyklu? trzymam kciuki, wiec dlatego jestem taka wscibska
Re: Tez mam endo
Wiec teraz trzeba byc pozytywnej mysli ze tym razem sie uda czego zycze Ci z mojego serduszka
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Re: Tez mam endo
vwd monitorowanie owulacji ogólnie pokazało że niestety mam zaburzony cykl. Wiem że to niestety przez visanne. Jako lek pomógł ale po jego odstawieniu mój organizm troszkę szaleje. W ciągu jednego cyklu miałam 2 razy @ , pęcherzyki rosły jak szalone ale nie chciały popękać i dlatego rozsadzało mi brzuch. Teraz mam brac duphaston który pomoże - Mam nadzieję.!!! Od 20 padziernika mam urlop i jedziemy z moim mężem i naszymi znajomymi na parę dni gdzieś odpocząć - bo niestety ja się czuję codziennie okropnie zmęczona. Podjadę chyba do zakopanego się pomodlić w kościele bo kilka moich koleżanek, które nie mogły zajść w ciążę modliły się tam i po powrocie niedługo pózniej zachodziły w ciążę. Chyba coś w tym jest.......
Re: Tez mam endo
kosciolek w Zakopanem?! ze tez wczesniej tego nie slyszalam!
Proboj Slonko, probuj!
Proboj Slonko, probuj!
Re: Tez mam endo
Witam moją imienniczkę :
Podziwiam i trzymam kciuki za powodzenie Ja już niedługo też będę się starać...
Podziwiam i trzymam kciuki za powodzenie Ja już niedługo też będę się starać...
Re: Tez mam endo
Długo się nie odzywałam ale byłam wyjątkowo zajęta:)
Kochane zażywam ten duphaston i czuję się dobrze. Starania są...owszem wiem że łatwo nie będzie ale się nie poddaje. Właśnie mam urlop i za kilka dni jedziemy odpocząć. (no i się starać).....
Pójdę do tego kościółka może "Ten" na górze dopomoże....
Kochane zażywam ten duphaston i czuję się dobrze. Starania są...owszem wiem że łatwo nie będzie ale się nie poddaje. Właśnie mam urlop i za kilka dni jedziemy odpocząć. (no i się starać).....
Pójdę do tego kościółka może "Ten" na górze dopomoże....
Re: Tez mam endo
No to więc trzymam kciuki-może i to choć trochę pomoże.Odpoczywaj
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Re: Tez mam endo
to super! ja tez dobrze wspominam ten lek teraz to juz u mnie coraz gorzej z dopasowaniem lekow... alcia, super, ze masz mozliwosc wyjechaniaalcia28 pisze:zażywam ten duphaston i czuję się dobrze
Re: Tez mam endo
vwd a Ty jak się czujesz?
co to u Ciebie oznacza?vwd pisze:teraz to juz u mnie coraz gorzej z dopasowaniem lekow...
Re: Tez mam endo
eee
dostalam wysypki takiej wokol oka i ust a biore co dnia 7 lekow i chyba sie wykluczja ale to nic! mam jeszcze kilka zdrowych czesci ciala np. palce, wiec moge klikac
dostalam wysypki takiej wokol oka i ust a biore co dnia 7 lekow i chyba sie wykluczja ale to nic! mam jeszcze kilka zdrowych czesci ciala np. palce, wiec moge klikac
Re: Tez mam endo
Witajcie Kobietki!
Długo się nie odzywałam, miałam kłopoty z moją endo...i chyba nie miałam siły opisywać wszystkiego co mi się przydarzyło. Przyszedł chyba czas żeby się tym podzielić.
Jak wcześniej pisałam brałam duphaston i starałam się zajść w ciążę. Niestety choroba w ogóle nie próbowała nawet troszkę odpuścić. Teraz to wiem.W listopadzie i w grudniu 2012 brałam duphaston, i było niby wszystko ok. Tak mi się przynajmniej wydawało. Czułam się dobrze nic mnie nie bolało.
W styczniu czekałam na @ żeby ponownie brać duphaston (między 16-25 dniem cyklu). Niestety nie doczekałam się.
Umówiłam się do mojego lekarza bo czułam że coś jest nie tak. Niestety dopadło mnie okropne przeziębienie i musiałam się najpierw wyleczyć i przełożyłam wizytę. Już podczas choroby bardzo bolał mnie mój feralny lewy jajnik.
Do gabinetu mojego lekarza weszłam już zgięta w pół. Na usg wyszło że mam 2 torbiele na lewym jajniku (były 3 w tym jedna pękła) i jedną torbiel na prawym. Po usg ból był tak silny że zaczęłam wyć z bólu. Lekarz kazał mi natychmiast jechać do Krakowa do Kliniki Endokrynologi Ginekologicznej gdzie on pracuje i rok temu robił mi laparo.
Żeby dojechać do Krakowa pojechałam na dyżur po zastrzyk przeciwbólowy (w Chrzanowie). Dostałam podwójną dawkę ketonalu i pyralginę, i co gorsza nic nie pomogło. W Krakowie kolejne usg i badanie i jeszcze większy płacz i wrzaski z bólu. Rozpoznanie torbieli lewego jajnika w skręcie. Przyjęto mnie na odział, miałam dreszcze, gorączkę, wymiotowałam z bólu - dostałam około 50 kroplówek i zastrzyków żeby tylko doczekać do rana. Nic nie pomagało ból był tak silny że nie mogłam nawet na chwile się przespać. Nic więcej nie mogli mi dać bo miałabym zaburzenia w oddychaniu od zbyt dużej ilości leków. Rano mój lekarz natychmiast do mnie przyszedł i zakwalifikowali mnie na cito do laparo. Po zabiegu dowiedziałam się że nic by mi nie pomogło. Usunięto mi lewy jajnik razem z jajowodem bo torbiele tak się skręciły razem z jajnikiem że on obumarł - był czarny. Z prawego jajnika usunięto mi 2 torbiele (jedna była widoczna w usg wcześniej) a drugą stwierdzono podczas zabiegu. Mało tego fragment prawego jajowodu był przyrośnięty do tej torbieli, która była torbielą surowiczą już w stanie martwicy krwotocznej. Do tego wszędzie świeże zakrzepy.
Nogi mi się ugięły jak to wszytko usłyszałam. Okropny płacz i myśli jak to możliwe że nic wcześniej nie czułam?
Pojawiły się okropne dołujące myśli że jestem wybrakowaną nie pełnowartościową kobietą.
Kobietki pomimo wsparcia ze strony rodziny, męża, przyjaciół dalej nie mogę sobie przetłumaczyć że nie jestem gorsza od zdrowych kobiet. Zdecydowaliśmy się z mężem na wspomagany rozród czyli inseminację bo stwierdziliśmy że szkoda czasu na próby naturalnym sposobem. I tak w ciągu 2 miesięcy endo zebrało swój plon.......
Długo się nie odzywałam, miałam kłopoty z moją endo...i chyba nie miałam siły opisywać wszystkiego co mi się przydarzyło. Przyszedł chyba czas żeby się tym podzielić.
Jak wcześniej pisałam brałam duphaston i starałam się zajść w ciążę. Niestety choroba w ogóle nie próbowała nawet troszkę odpuścić. Teraz to wiem.W listopadzie i w grudniu 2012 brałam duphaston, i było niby wszystko ok. Tak mi się przynajmniej wydawało. Czułam się dobrze nic mnie nie bolało.
W styczniu czekałam na @ żeby ponownie brać duphaston (między 16-25 dniem cyklu). Niestety nie doczekałam się.
Umówiłam się do mojego lekarza bo czułam że coś jest nie tak. Niestety dopadło mnie okropne przeziębienie i musiałam się najpierw wyleczyć i przełożyłam wizytę. Już podczas choroby bardzo bolał mnie mój feralny lewy jajnik.
Do gabinetu mojego lekarza weszłam już zgięta w pół. Na usg wyszło że mam 2 torbiele na lewym jajniku (były 3 w tym jedna pękła) i jedną torbiel na prawym. Po usg ból był tak silny że zaczęłam wyć z bólu. Lekarz kazał mi natychmiast jechać do Krakowa do Kliniki Endokrynologi Ginekologicznej gdzie on pracuje i rok temu robił mi laparo.
Żeby dojechać do Krakowa pojechałam na dyżur po zastrzyk przeciwbólowy (w Chrzanowie). Dostałam podwójną dawkę ketonalu i pyralginę, i co gorsza nic nie pomogło. W Krakowie kolejne usg i badanie i jeszcze większy płacz i wrzaski z bólu. Rozpoznanie torbieli lewego jajnika w skręcie. Przyjęto mnie na odział, miałam dreszcze, gorączkę, wymiotowałam z bólu - dostałam około 50 kroplówek i zastrzyków żeby tylko doczekać do rana. Nic nie pomagało ból był tak silny że nie mogłam nawet na chwile się przespać. Nic więcej nie mogli mi dać bo miałabym zaburzenia w oddychaniu od zbyt dużej ilości leków. Rano mój lekarz natychmiast do mnie przyszedł i zakwalifikowali mnie na cito do laparo. Po zabiegu dowiedziałam się że nic by mi nie pomogło. Usunięto mi lewy jajnik razem z jajowodem bo torbiele tak się skręciły razem z jajnikiem że on obumarł - był czarny. Z prawego jajnika usunięto mi 2 torbiele (jedna była widoczna w usg wcześniej) a drugą stwierdzono podczas zabiegu. Mało tego fragment prawego jajowodu był przyrośnięty do tej torbieli, która była torbielą surowiczą już w stanie martwicy krwotocznej. Do tego wszędzie świeże zakrzepy.
Nogi mi się ugięły jak to wszytko usłyszałam. Okropny płacz i myśli jak to możliwe że nic wcześniej nie czułam?
Pojawiły się okropne dołujące myśli że jestem wybrakowaną nie pełnowartościową kobietą.
Kobietki pomimo wsparcia ze strony rodziny, męża, przyjaciół dalej nie mogę sobie przetłumaczyć że nie jestem gorsza od zdrowych kobiet. Zdecydowaliśmy się z mężem na wspomagany rozród czyli inseminację bo stwierdziliśmy że szkoda czasu na próby naturalnym sposobem. I tak w ciągu 2 miesięcy endo zebrało swój plon.......
Re: Tez mam endo
Witaj Alu.
Czytam i bierze mnie coraz większe przerażenie... Współczuję Ci serdecznie... "Ja jestem miesiąc za Tobą" Duphaston biorę od stycznia i w zeszłym tygodniu na wizycie również dowiedziałam się o torbieli, która w ciągu 2 dni urosła o 1,5cm...
Czytając : "Niestety dopadło mnie okropne przeziębienie i musiałam się najpierw wyleczyć i przełożyłam wizytę."
Chciałoby się powiedzieć, szkoda że nie dałaś rady pójść wcześniej bo może udałoby się zapobiec dalszym skutkom. Ale niestety sama wiem po sobie, że wcześniejsza wizyta i wiedza o tym że jest niczego nie zmieni, bo mój gin nie zalecił mi nic tylko czekanie " bo możliwe że się wchłonie". Więc teraz siedzę jak na szpilkach i zastanawiam się co będzie, zwłaszcza, że już miałam taką sytuację jak Ty, że się jajnik obkręcił wokół własnej osi i skręcił jajowód...
No ale niestety, jak nic nie można zaradzić w żaden sposób zapobiec, to zostaje tylko czekanie i nadzieja.
Myślę, że większość z nas miała takie myśli jak Ty
Kochana jestem z Tobą i trzymam mocno kciuki za powodzenie, bo w tedy poczujesz się zupełnie inaczej
Czytam i bierze mnie coraz większe przerażenie... Współczuję Ci serdecznie... "Ja jestem miesiąc za Tobą" Duphaston biorę od stycznia i w zeszłym tygodniu na wizycie również dowiedziałam się o torbieli, która w ciągu 2 dni urosła o 1,5cm...
Czytając : "Niestety dopadło mnie okropne przeziębienie i musiałam się najpierw wyleczyć i przełożyłam wizytę."
Chciałoby się powiedzieć, szkoda że nie dałaś rady pójść wcześniej bo może udałoby się zapobiec dalszym skutkom. Ale niestety sama wiem po sobie, że wcześniejsza wizyta i wiedza o tym że jest niczego nie zmieni, bo mój gin nie zalecił mi nic tylko czekanie " bo możliwe że się wchłonie". Więc teraz siedzę jak na szpilkach i zastanawiam się co będzie, zwłaszcza, że już miałam taką sytuację jak Ty, że się jajnik obkręcił wokół własnej osi i skręcił jajowód...
No ale niestety, jak nic nie można zaradzić w żaden sposób zapobiec, to zostaje tylko czekanie i nadzieja.
Myślę, że większość z nas miała takie myśli jak Ty
Ja również je przerabiam co jakiś czas. I wiem, że żadne zapewnienia ze strony innych osób tego nie zmienią, może troszeczkę się człowiek podniesie na duchu, ale gdzieś tam w głębi to strasznie gnębi.alcia28 pisze:Pojawiły się okropne dołujące myśli że jestem wybrakowaną nie pełnowartościową kobietą.
Kobietki pomimo wsparcia ze strony rodziny, męża, przyjaciół dalej nie mogę sobie przetłumaczyć że nie jestem gorsza od zdrowych kobiet.
Kochana jestem z Tobą i trzymam mocno kciuki za powodzenie, bo w tedy poczujesz się zupełnie inaczej
Re: Tez mam endo
Dziękuje kochana za słowa otuchy.
Miło jest wiedzieć że ktoś mnie rozumie.
Nie mogę się pogodzić z myślą że tyle starań poszło na marne, a tu nie wiadomo co będzie dalej...
Z tego co mówił mi mój lekarz to przez to przeziębienie wszystko "ruszyło", i tak to się niestety skończyło.
Araja79 a ty na jakim jesteś etapie?
Miło jest wiedzieć że ktoś mnie rozumie.
Nie mogę się pogodzić z myślą że tyle starań poszło na marne, a tu nie wiadomo co będzie dalej...
Z tego co mówił mi mój lekarz to przez to przeziębienie wszystko "ruszyło", i tak to się niestety skończyło.
Araja79 a ty na jakim jesteś etapie?
Re: Tez mam endo
Jestem miesiąc "za Tobą", dla tego pilnie czytam Twoje posty Teraz czekam... Mam torbiel wielkości 5 na 4 cm... i mam czekać gdzieś mniej więcej do 13 marca i iść na wizytę żeby sprawdzić, czy udało się zajść w ciążę, czy torbiel się wchłania... W kwestii pocieszenia nie jestem najlepsza rzadko zdarza mi się pisać posty typu "wszystko będzie dobrze", bo wiem po sobie, że niewiele to daje (przynajmniej w moim wypadku), bo czytam w to ale i tak "wiem swoje" i jak w rzeczywistości nie jest lepiej to w to nie wierze.. Ale uczę się pilnie myślenia pozytywnego
Re: Tez mam endo
Ja postanowiłam udać się z mężem do kliniki leczenia niepłodności. Będziemy pomagać naturze bo skoro rok po pierwszej laparoskopii endometrioza zrobiła takie spustoszenie w moich jajnikach to uznaliśmy że szkoda marnować czasu. Nawet na moje pytanie czy możemy się dalej starać - mój lekarz pokiwał głową (na nie), powiedział że lepiej będzie zdecydować się na wspomagany rozród.
Kochana życzę Ci wysokiego poziomu Beta hCG!!!
Będę trzymać kciuki aż je sobie połamie
Kochana życzę Ci wysokiego poziomu Beta hCG!!!
Będę trzymać kciuki aż je sobie połamie
Re: Tez mam endo
Dziękuje rzyletko za słowa otuchy i za ogromne wsparcie
Dziewczyny wszystkim Wam dziękuję!!!
Super jest wiedzieć że nie jestem sama
Buziaki
Dziewczyny wszystkim Wam dziękuję!!!
Super jest wiedzieć że nie jestem sama
Buziaki
Re: Tez mam endo
Alcia a jak myślisz, z jakiego powodu my tu zaglądamy?? Bo również przestajemy się czuć "osamotnione" mężczyźni nasi kochani, pomimo że są z nami i wspierają to i tak do końca nie wiedzą co przechodzimy, tylko ktoś kto przeżył to samo może zrozumieć jak się czujesz i co czujesz... Im (mężczyznom) nie będzie to dane (może dzięki Bogu) To byłaby już katastrofa jak przy grypie umierają
Nie dziękuję Ci Alciu, żeby nie zapeszyć. Również trzymam za Ciebie kciuki.
Nie dziękuję Ci Alciu, żeby nie zapeszyć. Również trzymam za Ciebie kciuki.
Re: Tez mam endo
Araju79 masz 100% rację. Nasi Panowie jak i większość rozczulają się nad sobą z powodu "zwykłego" przeziębienia a o czymś gorszym to już nie wspomnę.. Mój Mężuś jest na to idealnym przykładem .
Nawet nie wiesz jak się cieszę że trafiłam na to forum........
Również trzymam kciuki za Ciebie Kochana
Buziaki!!!
Nawet nie wiesz jak się cieszę że trafiłam na to forum........
Również trzymam kciuki za Ciebie Kochana
Buziaki!!!
Re: Tez mam endo
Alcia, moja imienniczko Daj znać jakie kroki poczyniliście, co kazali Wam zrobić, bo jestem ciekawa jak to w ogóle wygląda... Pozdrawiam ciepluutko.