Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Jesteś nowy na forum? Zacznij od wpisu tutaj! Przedstaw się, a my Cię przywitamy i pokierujemy dalej.
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Laski! Jutro jadę na konsultację do lekarza z innego miasta. Mam wielką nadzieję, że pomoże mi on jakoś rozstrzygnąć moje dylematy. Dam Wam znać oczywiście, bo pewnie aż nóżkami przebieracie z ciekawości :lol: Coraz bardziej się jednak skłaniam do operacji... chciałabym mieć to z głowy. Bo jak się tego nie pozbędę, to wiem że ciągle mi będzie to "wchodzić na banię" jak to młodzież mówi :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

To wspaniale ze jutro bedziesz mogla zasiegnac opinii kolejnego lekarza - bedziemy czekaly na wiesci od Ciebie jak zaopatruje sie na Twoj przypadek tenze lekarz.
Super ze coraz bardziej sklaniasz sie do operacji - jestesmy z Toba w tej skomplikowanej sytuacji. Wierze ze wszystko przebiegnie pomyslnie. Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

No i teraz to już zupełnie nic nie wiem... Opinia lekarza w skrócie: w żadnym wypadku nie operować, przepisał mi Jeanine, mam brać przez pół roku i się zgłosić na kontrolę. Wg tego doktora ogniska endometriozy skutecznie można usunąć tylko laserem, i to takim który w Polsce nie jest jeszcze używany, tabletki powinny zahamować rozwój choroby, a potem jak już się zdecyduję to mam starać się o dziecko a jeśli się nie będzie udawało, to wtedy ew. zabieg ale tylko i wyłącznie laparoskopia, niestety nie do końca mi to wyjaśnił dlaczego tak... Widzę teraz że co lekarz to inne podejście... Nie wiem co zrobić, czy spłukać się doszczętnie na kolejną wizytę u jeszcze innego lekarza w tym miesiącu, czy sobie może odpuścić na razie i wydać tą kasę na nową kieckę? :lol: Panowie lekarze! Propozycja moja jest taka: może idźcie razem na piwo i ustalcie wspólną wersję, co? :lol: Mętlik mam niezły w głowie, ale idę spać, "pomyślę o tym jutro" jak mawiała Scarlett :wink: Dobranoc :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Ewus to widze ze masz niezly metlik w glowie - co lekarz to inne zdanie. Dobrze ze chociaz wiesz jak taka operacja przebiegala u jedenj z dziewczyn -przynajmniej ona Ci wyjasnila nieco. Trudno powiedziec co zrobic - opinia dodatkowa by nie zaszkodzila - tylko gorzej jak kolejny lekarz powie jeszcze cos innego.
ewooncia1 pisze:Panowie lekarze! Propozycja moja jest taka: może idźcie razem na piwo i ustalcie wspólną wersję, co? :lol:
Dobrze by bylo gdyby posluchali i sie spotkali by ustalic wspolna wersje i wytlumaczyc dlaczego tak a nie inaczej. Milej nocki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: vwd »

ewooncia1 pisze:Panowie lekarze! Propozycja moja jest taka: może idźcie razem na piwo i ustalcie wspólną wersję, co?
:lol: tak, to by uproscilo sprawe :D
ewooncia1, decyzja tak naprawde zalezy tylko od Ciebie! Komu zaufasz? Ja tez stalam przed takim dylematem. Tez samodzielnie podjelam sposob leczenia (zreszta nadal go podejmuje). Dobrych decyzji Ci zycze! :) i pzdr. :)
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Kurde, ja bym chyba nie była w stanie podjąć sama decyzji, bo niby na podstawie czego? Na podstawie krótkich wzmianek w prasie kobiecej, zdawkowych informacji na ulotkach z poczekalni, forów internetowych (bez urazy :wink: ), mojej intuicji? Nie potrafię podjąć decyzji sama, chociaż zaniechanie wszelkich działań też jest jakąś decyzją, ale zanim dam się pociąć, chciałabym żeby choć jeden specjalista powiedział mi, że jest na 100% pewien, że to dobra droga. A może ja się za bardzo przejmuję? Może powinnam odpuścić, nie boli mnie na co dzień, objawy nie są jakieś bardzo męczące, da się żyć, a do małych niedogodności się już przyzwyczaiłam. Jak to Kazik śpiewał "inni mają jeszcze gorzej" :lol: Coś mnie ostatnio na cytaty wzięło :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Ja sie ciesze ze nie odpuscilam sobie operacji - wiedzialam ze to jedyne wyjscie by dostac odpowiedzi ktorych w zasadzie nie mialam od roku czasu. Jestem w tej komfortowej sytuacji ze wiem ze moja decyzja wraz z decyzja lekarza byla odpowiednio podjeta co uratowalo mi poniekad zycie. Im wczesniejsza diagnostyka tym lepsze prognozy na powrot do zdrowia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: domowniczka »

ewooncia1 pisze: Jak to Kazik śpiewał "inni mają jeszcze gorzej" :lol: Coś mnie ostatnio na cytaty wzięło :wink:
humor Cie jednak nie opuszcza ;) i tak niech zostanie!
a co do decyzji, no... w koncu zadecydujesz, kt. gina sluchac
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Dziewczyny, 20.07 mam wizytę u lekarza, miałam się zastanowić nad operacją i lekarz miał się zastanowić... i ja nadal się zastanawiam... i nadal nie wiem co powinnam zrobić :?
Może macie jakieś pomysły?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Pomyslow niestety nie mamy - porozmawiaj na temat tych lekow o ktorych wspominali inni lekarze i sprobuj naprowadzic temat w kierunku Visanne o ktorym dowiedzialas sie na forum od dziewczyn i ze go sobie chwala - moze to przesunie decyzje o operacji chociaz o 2-3 miesiace - jezeli sie nie uda to musisz podjac ostateczna decyzje co robic z tym dalej. Znasz zdanie jednej z forumowiczek - mysle ze to tez duzy plus ze moglas sie dowiedziec jak to u niej wygladalo.
Niestety nie jestem na Twoim m iejscu - ale pewnie gdybym byla to podjelabym decyzje - wszystko zalezy od tego jak wygladaja problemy zdrowotne w rodzinie - ja dowiadujac sie ze bede miec konizacje szyjki z powodu zmian przedrakowych co moze byc wynikiem poronienia lub wczesnego porodu zdecydowalam ze dla swego zdrowia podejmuje decyzje o przeprowadzeniu operacji a sa sposoby na podtrzymanie ciazy w takiej sytuacji rowniez i jest sie pod opieka lekarska.
Pozdrawiam i mam nadzieje ze te kilka dni pozwola Ci przemyslec co jest wlasciwsze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: domowniczka »

generalnie kazda narkoza, kazde ciecie to jednak ryzyko... ja unikam tego... nie potrafie podjac decyzji za Ciebie, ale ja jestem strachliwa... robilabym na Twoim miejscu wszystko, aby nie isc pod noz... Jednak to Twoje zycie, Twoja choroba, Twoje odczucia... Sorki, ze nie umiem Ci bardziej pomoc...
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Jutro wizyta. Mieliśmy z panem doktorem sporo czasu na przemyślenia, mam nadzieję że jemu poszło z przemyśleniami lepiej niż mi...
Próbowałam sobie stworzyć taki bilans plusów i minusów... zacznę od minusów bo jakoś tak się pierwsze nasuwają... rzućcie proszę fachowym okiem:
- ryzyko wystąpienia komplikacji w trakcie operacji oraz powikłań pooperacyjnych w związku z umiejscowieniem ognisk w pobliżu jelita (statystycznie poważne powikłania zdarzają się podobno rzadko, ale zawsze jest ryzyko)
- ryzyko jakie niesie ze sobą każda ingerencja chirurgiczna i narkoza (nawet do 4 godzin!)
- sama forma operacji - laparotomia - metoda bardziej inwazyjna, większe szwy, silniejszy ból, dłuższy okres rekonwalescencji, większy stres
- długie zwolnienie lekarskie - jako minus bo ja nie lubię nie być w pracy (wiem, wiem, dziwna jestem :lol: )
I teraz plusy:
+ możliwość odnalezienia wszystkich (lub większości) ognisk i ich usunięcia dzięki laparotomii
+ zatrzymanie (przynajmniej na jakiś czas) postępujących (chyba) zmian endometrialnych, zwłaszcza, że ich umiejscowienie wg. niektórych lekarzy może powodować w przyszłości silne bóle i może uszkodzić jelito
+ większa szansa na zajście w ciążę po uwolnieniu narządów od zrostów (planuję zacząć starania za jakiś rok, może trochę później, ale organizm lepiej chyba przygotować wcześniej)
+ byłoby z głowy...

Nie proszę Was o konkretną radę, ale może chciałybyście coś dodać do plusów lub minusów? :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

+ poczuc ze zrobilas wszystko by moc zajsc w ciaze bez zadnych komplikacji
+ nie obwiniac siebie ze mozna bylo cos zrobic wczesniej a sie tego nie dokonalo
+ bedziesz mogla spedzc wiecej czasu z ukochanym i cieszyc sie z nim kazda chwila a nie tylko wtedy gdy wrocisz z pracy
+ ulatwic sobie starania o malenstwo

- dluzszy pobyt w szpitalu (mam tylko nadzieje ze bedzie super opieka co moze dac ostatecznie +)

Zycze aby w Twoim przypadku byly to dobrze przemyslane decyzje ze strony lekarza - mam nadzieje ze jest to specjalista ktory wie co robi. Sle mnostwo pozytywnych fluidkow :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Dzięki Gosiu :D A co do plusów dłuższego zwolnienia... w razie czego pewnie i tak go nie wykorzystam do końca i wrócę do pracy jak już będę mogła człapać i w miarę się trzymać w pionie przy biurku :lol: Jeśli zdecydowałabym się na operację to tylko i wyłącznie w tym samym szpitalu gdzie poprzednio, a tam długi pobyt mi nie straszny, bo opieka rewelacyjna :)
No zobaczymy jak to będzie, a może doktorowi przyszedł jakiś inny genialny pomysł do głowy? Może w międzyczasie powstała jakaś nowa metoda leczenia hmmm na przykład siłą woli? To ja się na to piszę :lol:
Pozdrawiam :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Ewciu wiec czekamy na wiesci po wizycie - najwazniejsze ze wylapalas plusy i minusy zabiegu - to naprawde jest znaczace w tym wypadku. Pozdrawiam :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

No to ja się melduję. A więc tak. Pan doktor zaakceptował rozwiązanie lekarza, który przepisał mi Jeanine. Nie zgodził się jednak z jego teorią, że operację należy całkiem wykluczyć. Powiedział, że ogniska mogą się zmniejszyć po tabletkach, ale nie znikną całkowicie. I że działanie tabletek po usunięciu ognisk byłoby silniejsze, bo miałyby mniej do roboty, tylko podziałać na ewentualne "niedobitki"i nie dopuszczać do powstawania nowych skupisk choroby. Jeśli po tabletkach endo przystopuje, jeśli ból nie będzie się nasilał, jakieś inne cuda się nie będą działy, to mam sobie brać te tabletki i w swoim czasie próbować zajść w ciążę. Jeśli się nie uda to wówczas ponownie rozważymy operację i pewnie wtedy się zdecyduję. Pociąć zawsze mnie zdążą :lol: Póki co zalecana wnikliwa obserwacja, co 3 miesiące lekarz chce mnie obowiązkowo widzieć, a ja zamierzam się jeszcze od czasu do czasu przejść do swojego lekarza na usg, cytologię i pogadac bo go lubię :lol: Taki jest plan. Zobaczymy jak to będzie. Szczęśliwie nie należę (odpukać) do grupy kobiet, którym ból towarzyszy na co dzień, nie mam póki co innych niepokojących objawów które mogłyby świadczyć o szybkim postępie choroby (ale mam zwracać baczną uwagę na wszelkie dziwne objawy ze strony układu moczowego, jelit, itp.), więc nie jest tak, że operacja ulżyłaby mi w cierpieniu. Skoro możemy poczekać i spróbować innej metody - to tak zrobimy :D Pan doktor nie miał uwag co do Jeanine, wspomniał jeszcze o tabletkach Qulaira, ale powiedział, że Jeanine będą ok. Zaczynam za miesiąc bo wczoraj wzięłam pierwszy Marvelon i wybiorę go już do końca.
Ktoś tu miał się jeszcze podzielić wrażeniami z wizyty... :wink: Czekamy czekamy :)
Pozdrawiam!!!
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Ewciu to super wiadomosci - mam nadzieje ze tabletki zmniejsza ogniska. Cieszy mnie fakt ze pan doktor porozmawial z Toba na spokojnie i przekazal swoje uwagi i to bardzo sluszne uwagi. Super ze zostajesz pod kontrola - to bardzo wazne by co jakis czas sprawdzac jak wszystko wyglada.
Pozdrawiam goraco :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

A ja od wczoraj mam takie dziwne uczucie hmmm nie wiem czy to można nazwać bólem bo dla mnie prawdziwy ból to jak już trzeba brać mocne prochy, czuję taki ucisk, dyskomfort, takie jakby rozpychanie od środka... jakby coś mi tam siedziało i potrzebowało więcej miejsca niż ma... w tym właśnie miejscu gdzie mam endo, tak mi się zdaje, że to na tej przegrodzie pochwowo-odbytniczej :( I wyczuwam tak namacalnie jakby się to endo moje tam powiększyło... takie kuleczki, jakby polipy, były tam już oczywiście wcześniej, ale chyba są większe niż ostatnio... myślicie że to może być od zmiany tabletek? Od 3 dni jestem na Marvelonie, dopiero po skończeniu zacznę Jeanine, chyba zaraz wydzwonię mojego gina i się z nim umówię... Miałam coś takiego jakiś czas temu, prawie rok temu, poprzedni ginekolog powiedział że dziwna to jest sprawa - torbiel w tyle pochwy, zebrała się tam krew w tej torbielce, miałam plamienia przez kilkanaście dni, w końcu dostałam skierowanie do szpitala, ale 2 dni przed samą wizytą torbiel pękła, wystraszyłam się wtedy nieźle, taka brunatna krew ze skrzepami, spanikowana zdzwoniłam do lekarza, ale lekarz stwierdził że to w sumie dobrze, ale do szpitala i tak kazał się zgłosić, gorzej jakby torbiel się rozlała do otrzewnej, ale akurat w tym wypadku umiejscowienie sprzyjało wydostaniu się zawartości na zewnątrz. W szpitalu wtedy stwierdzili że skoro torbiel sama pękła to nie ma co mnie przyjmować na oddział, lekarz po badaniu opisał to co tam zastał jako resztki zhemolizowanej krwi, trochę bolało podczas badania, ale potem jakoś przestało plamić... myślę, że to teraz to może być coś podobnego... I nie wiem czy zbytnio nie panikuję. Jak siedzę to czuję taki ucisk, trochę do nogi lewej mi to uczucie schodzi, nie jest to silne, raczej takie dość subtelne, ale jednak... jak wstanę to przestaję to czuć. Panikuję? Lekarz kazał mi zwracać na wszystko uwagę... ale nie wiem czy aż tak bardzo :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Ewcia jezeli ten stan bedzie sie utrzymywal to nie ma co zwlekac tylko kontaktowac sie z lekarzem zeby sprawdzic co sie dzieje. Mam nadzieje ze to nie jest nic niepokojacego ale lepiej to skonsultowac z lekarzem zeby to dokladnie sprawdzono.
Gdyby sie nasilalo to nie czekaj zbyt dlugo tylko dzwon do lekarza - mam nadzieje ze masz z nim bezposredni kontakt tak na wszelki wypadek co jest naprawde wazne.
Pozdrawiam cieplutko.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: vwd »

nie wiem czy panikujesz, ale zawsze warto sprawdzic wszelkie nietypowe objawy! Jak sie teraz czujesz?
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Heloł heloł :D Dawno mnie nie było na moim własnym osobistym wątku :wink:
Ja aktualnie czuję się super dobrze, tamte objawy nie trwały długo, ale na pewno wspomnę lekarzowi. Jest ok, pomijając standardowe zmęczenie, które nawet jakby trochę odpuściło w ostatnim czasie, co przypuszczam że jest zasługą zdrowego odżywiania :D
A dziś wybieram się do lekarza na większy "przegląd techniczny" - badanko, usg, cytologia. Skonsultuję z nim także kwestię Jeanine i za kilka dni zaczynam je brać jeśli mnie do nich jakoś mocno nie zniechęci :) Jeśli badanie i usg pokaże, że wszystko jest ok i lekarz nie będzie zgłaszał sprzeciwów, to jutro śmigam na siłkę :D To tak a propos wątku o sporcie, myślę że każda z nas wyczuje na ile może sobie pozwolić, ja mam nadzieję że jak sobie poćwiczę 1,5h co drugi dzień to powinno być ok, liczę też po cichu, że przestanę być taka zmęczona jeśli dostarczę organizmowi trochę więcej ruchu :D Podobno to tak działa, że ma się wtedy więcej energii mimo że regularnie się ją traci na ćwiczenia :) Oczywiście będę zdawać relacje jak mi idzie i jak to wpływa na moje zdrówko :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Super ze czujesz sie o wiele lepiej obecnie - tak trzymaj.
Bedziemy czekac na wiesci po wizycie u lekarza oraz na relacje z przebiegu cwiczen :) Powodzenia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

No więc u mnie wszystko ok, jajnik w porządku, drugi też, jakieś tam małe pęcherzyki ale nic się nie dzieje. Endo tym razem widoczne na usg, ale guzek niewielki, mniejszy się też wydawał podczas badania, ale to pewnie zależy od fazy cyklu. Lekarz woli, żebym brała Marvelon bo dopiero wzięłam 1 opakowanie, a twierdzi, że tabletki anty działają wszystkie hamująco na rozwój endo. Nie wiem jeszcze którego posłucham lekarza... No i cytologię sobie zrobiłam, na dniach będą wyniki, mam nadzieję, że będzie ok. Póki co jestem zadowolona, nic tam się nie dzieje złego, kolejna wizyta w październiku, tym razem u innego lekarza.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

Wspaniale ze nic sie nie dzieje u Ciebie i ze otrzymalas w sumie pozytywne informacje. Co do tabletek antykoncepcyjnych to maja one rozny sklad i sadze ze nie ma czegos takiego jak bierze sie pierwszy lepszy lek i on pomoze - trzeba uwazac by nie rozchwiac gospodarki hormonalnej przez nieumijetny dobor tabletek antykoncepcyjnych.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Jeśli chodzi o dobór tabletek to chyba zdam się na swoją intuicję, bo znowu mam dwa sprzeczne zalecenia... Wybiorę chyba Jeanine, w głosowaniu lekarzy ma 2:1, a poza tym że ma w składzie dienogest, to jeszcze kusi mnie pozytywny podobno wpływ na cerę, paznokcie i włosy :wink: Próżna baba, co zrobić :wink:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: gosiak76 »

A wiec powodzenia - mam nadzieje ze Jeanine dobrze na Ciebie wplynie :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Hehe, no i wcale tabletki Jeanine nie wpłynęły :lol: Ale tym razem ja nie o tym :)

Proszę Was, żebyście się wypowiedziały, bo ja nie wiem co o tym myśleć. Od kilku dni odczuwam ból w lewej części podbrzusza, okolica jajnika, trochę jakby powyżej jajnika, trudno mi go dokładnie umiejscowić. Ból jest niezależny od nacisku, pozycji ciała, ruchu, od picia lub niepicia kawy, rodzaju jedzenia, wysiłku lub jego braku, po prostu jest i trwa nieprzerwanie od jakichś 4 dni. Nie jest mocny, spokojnie da się z nim normalnie funkcjonować, pracować, zasnąć itp, tyle że irytuje mnie już chwilami strasznie i bardziej działa na psychikę niż na receptory bólu. Normalnie chodzę do pracy, nawet mogę ćwiczyć na siłowni, mam nawet wrażenie że jak ćwiczę to zapominam że boli :lol: Acha, nie pomagaja na to leki przeciwbólowe typu Ibalgin Max, Nimesil (kiedyś go dostałam na receptę), NoSpa, te póki co przetestowałam, zupełnie nic się nie zmienia czy wezmę tabletkę czy nie. Ból ma charakter tępy i ciągły, nie są to skurcze, nie jest to ból przeszywający, nie nasila się, po prostu tak sobie jest i jest, tak jakby w tle... Głupia jestem, ale na początku zastanawiałam się czy to może być np. trzustka albo wątroba... Jakieś 2 dni zanim zaczęło boleć byłam przecież u lekarza, usg ok, jajnik czysty, badanie ginekologiczne nie wykazało nic niepokojącego, cytologia też dobra bo grupa 2. Dlatego nie powiązałam tego bólu w ogóle z endo i sprawami kobiecymi... Ale teraz zaczynam się zastanawiać. Uświadomiłam sobie właśnie, że miewałam już wcześniej takie kilkudniowe bóle o niedużym natężeniu w tym właśnie miejscu, lewa strona podbrzusza, nie sposób określić punktu z którego ból się rozchodzi. Kiedyś nawet poszłam z tym do lekarza, ale po badaniu (takim że tak to nazwę przez powłoki skórne - lekarz mi po prostu pougniatał brzuch w kilku miejscach) dostałam receptę na Nospę forte i lekarz chciał się ze mną umówić :lol: Całkiem to był niczego sobie młody doktor tak na marginesie :wink: No i mam takie "sesje" bólowe (bo atakiem tego nazwać nie mogę z powodu słabego natężenia) od hmmm chyba dwóch lat. Mam w związku z tym pytanie, czy rodzaj bólu który opisałam (nie umiem lepiej...) jest Wam znany? Czy to brzmi jak typowy ból przy endo? Co konkretnie i jak Was boli? Czy na początku Wasze bóle były słabsze niż teraz? Ja do niedawna cieszyłam się, że u mnie przebieg choroby jest super łagodny bo boli tylko podczas @, ale nie wiem czy nie będę musiała zmienić zdania :? Dzięki z góry!
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: vwd »

ja wlasnie zmienilam zdanie co do bolu, skutkow i nastepstw endo... Kiedys patrzylam na te problemy tylko przez pryzmat swego przypadku, teraz mam szerokie spektrum, a jeszcze zauwazylam, ze i u mnie wszystko sie zmienia... Ja tak mam jak mowisz: boli z lewej strony, nie za mocno, ale jednak! jednostajnie, dlugo... kiedys zupelnie tego nie czulam. Dlugo sie nad tym zastanawialam i mysle, ze byc moze w moim wypadku to jelito... Poniewaz mam totalnie dosc lekarzy, chodzenia po przychodniach, czekania, szukania... - nic z tym nie robie. Oczywiscie Tobie radze sie obserwowac i przy okazji opowiedziec o tym lekarzowi, Tobie radze sie tym zajac :)
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

Zaniedbałam ostatnio wizyty na forum, o wpisach nie mówiąc, trochę nadrobię :)
Na ostatniej wizycie u lekarza dostałam receptę na Visanne i dziś wzięłam drugą tabletkę, zobaczymy jak to będzie. Poza tym całkiem nieźle, gdyby nie biegunka która trwa już prawie miesiąc, mam też problem z jednorazowym oddaniem moczu, mam nadzieję że V coś zmieni. Wizytę mam 29.02, zamelduję się jak będę po :D Postanowiliśmy też z moim partnerem po zakończeniu kuracji V zabrać się do roboty - chciałabym bardzo zajść w ciążę :) Tymczasem walczymy z pozwoleniem na budowę, szukamy ekipy itp, od postępów w budowie poniekąd zależy kiedy zaczniemy się starać o dziecko, bo w służbowej kawalerce z kilku względów nie chciałabym mieszkać z dzieckiem. A tak poza tym to marzę by przestać się faszerować hormonami, bo źle się to odbija na moich nerwach... Tymczasem zmykam, trzymajcie się :)
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: Trzeci stopień wtajemniczenia:(

Post autor: ewooncia1 »

No to mnie trochę nie było... Przez Visanne zapomniałam o chorobie, o miesiączkach, bólach, zmartwieniach... Trochę nieładnie że się nie odzywałam wcale, ale miałam trochę kłopotów i spraw na głowie, można powiedzieć rodzinnych, na szczęście nie ze zdrowiem związanych... Teraz sytuacja się ustabilizowała, powzięliśmy z Konkubentem poważne plany co do kupna mieszkania (mamy jedno na oku i chyba się zdecydujemy), a skoro już będziemy mieli gdzie... to chcielibyśmy się rozmnożyć :D 22.08. mam wizytę u lekarza, chcę mu oznajmić dobrą nowinę o moich planach i odstawić Visanne, a kiedy już będzie można - zacząć majsterkowanie :wink: Jestem w połowie 8-go opakowania i chyba to wystarczający okres aby lek coś zdziałał. Trzydziestka za rok, nie ma na co czekać, zwłaszcza że to może nie być takie 'hop-siup". Myśl o niemożności posiadania dzieci odsunęłam od siebie i mam raczej pozytywne nastawienie. Boję się trochę co będzie z moim organizmem po odstawieniu V, od kilkunastu lat prawie non stop biorę różne hormony, ale może w końcu będę "normalna", choć już zapomniałam jak to jest :) Ok teraz idę poczytać co w wątku o przygotowaniach do ciąży, bo wyczaiłam że takowy istnieje :D Trzymajcie się Laski i już teraz obiecuję nie znikać na tak długo :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Dział powitań. Przedstaw się.”