Visanne

Opinie użytkowników na temat leków stosowanych w leczeniu endometriozy
MariaMagdalena
Udzielający się
Posty: 30
Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2013, 00:31

Re: Visanne

Post autor: MariaMagdalena »

Moje kochane dziewczyny powiedzcie mi taką jedną rzecz- która z was w trakcie brania Visanne dostałą okresu? Bo ja wzięłam już 9 tabletek i właśnie przed chwilą dostałam miesiączki i czuję się dużo gorzej niż zazwyczaj, kiedy miałam jej pierwszy dzień. Bolą mnie chyba nawet rzęsy i teraz nie wiem czy zacisnąć zęby i poczekać do wtorku i wizyty u mojej ginekolog, czy np. jechać do szpitala, bo martwi mnie to, że dostałam V po to, żeby nie miesiączkować, a tu nagle powódź :/

Całuję was mocno i czekam na odpowiedź :*
MariaMagdalena
Udzielający się
Posty: 30
Rejestracja: wtorek, 12 lutego 2013, 00:31

Re: Visanne

Post autor: MariaMagdalena »

Ach, jak to miło, kiedy można "liczyć" na państwową służbę zdrowia :P Okres wciąż się ciągnie, więc dziś wymusiłam na mojej gin wizytę. Po dwóch godzinach w końcu mnie przyjęła. Opowiedziałam jej o moich krwawieniach po laparoskopii i o obecnym krwawieniu. Moja Pani doktor kazała mi odstawić Visanne, bo widocznie mój organizm nie najlepiej radzi sobie z taką dawką dienogestu i przepisała mi Qlairę. Mam ją zacząć brać już dzisiaj i tak zrobię. Żeby cała moja laparoskopowa sytuacja była jeszcze bardziej zabawna, okazało się, że po cewnikowaniu w trakcie zabiegu (tak, na początku myślałam, że mnie nie cewnikowali ale okazało się, że musieli to zrobić na sali operacyjnej bo taka jes procedura przy narkozie) nikt nie dał mi żadnego leku, który zrobiłby dobrze mojemu pęcherzowi, przez co nabawiłam się jego zapalenia i to właśnie ono jest powodem tego, że od 30 dni nie mogę się wysikać jak człowiek. Ach ach, od razu poczułam się wyjątkowa :lol: Liczę moje kochane, że po zmianie V na Qlairę przestanę zachowywać się jak szatan na LSD :wink:
akinomka
Udzielający się
Posty: 46
Rejestracja: środa, 21 listopada 2012, 08:39

Re: Visanne

Post autor: akinomka »

Dziewczyny ile czasu bralyscie visann? Ja juz wyjadlam 5opakowan i mam jeszcze 3 ,mam 1st endo
Milionek66
Ekspert
Posty: 112
Rejestracja: środa, 23 marca 2011, 16:45

Re: Visanne

Post autor: Milionek66 »

Witajcie ;)

Powiem że nie brałam jeszcze żadnego leku na Endomteriozę.
Ginekolog u którego leczyłam się , niestety już na kasę chorych
nie przyjmuje.Ale nie podawała mi propozycji brania leków tego typu.
Jak również innych lekarstw.Natomiast obecny Ginekolog po pierwszej
wizycie po wglądzie do historii moich dolegliwości i przypadłości
zasugerował hormony,z tym że czy mój organizm będzie chciał je
przyswoić...
Wizytę planowaną z wynikiem wyłyżeczkowania mam na 22 maja.
Co orzeknie Lekarz hmm zobaczę.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
lauretta1979
Stały bywalec
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 17 marca 2011, 16:56

Re: Visanne

Post autor: lauretta1979 »

Witajcie.Miałam 2 kuracje Visankami najpierw 9mies. a potem 8 .
Potem przeszłam na Yasmin które brałam pół roku bez siedmiodniowej przerwy a teraz jestem na Jeanine od 22 dni.
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Visanne

Post autor: vwd »

lauretta1979 , a mialas refundacje na V.?
Awatar użytkownika
lauretta1979
Stały bywalec
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 17 marca 2011, 16:56

Re: Visanne

Post autor: lauretta1979 »

vwd pisze:lauretta1979 , a mialas refundacje na V.?
Za pierwszym razem przy kuracji 9 mies. płaciłam całą kwotę,to było jakieś 280 zł a drugim razem jak juz wrzucono endo do przewlekłych chorób to załapałam się 5 mies,za 3.60 zł na R
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Visanne

Post autor: vwd »

pytam o refundacje, bo niektore dziewczyny maja z tym problem
np.hercik zacytuje, pisze w swoim watku: "Jeśli chodzi o sprawy zdrowotnie,to po ostatniej wizycie lekarz odstawił mi visanne twierdząc,że refundacja na ten lek jest tylko pół roku i nie może dać mi go dalej.Załamałam się słysząc to.Wiem,że to nie jego wina,ale procedur których on się musi trzymać.Oczywiście sprawa miała się wyjaśnić,bo pisali z lekarzami do funduszu w sprawie wyjaśnienia tej sprawy.Ale tak czy inaczej lek został dla mnie zawieszony i musiałam przejść na inny.Dostałam Qlaira która zawiera ten sam składnik co visanne -dienogest. Właśnie kończę pierwsze opakowanie.Miesiączki nie widać,czuję się w miarę dobrze.Bóle są ale dosyć rzadko,tak na prawdę to bóle odczuwam dopiero od tygodnia."
Ciekawi mnie jak to jest do konca z ta refundacja za V.?
Nasstka
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: piątek, 28 czerwca 2013, 08:40

Re: Visanne

Post autor: Nasstka »

Hej :) Ja dopiero zaczynam brać ten lek, ale mam nadzieję, że będzie dawał pozytywne efekty. Na razie, po kilku dniach jeszcze niewiele można stwierdzić, ale przynajmniej nie jest gorzej. A to w moim wypadku już duży plus.
Nie wiem jak to jest z refundacją, bo niestety mnie nie uprzedzono czy po skończeniu jednej części kuracji będę miała szansę na tańsze leczenie dalej. Trochę mnie zmartwiłyście tymi ograniczeniami czasowymi w kuracjach :(
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Visanne

Post autor: vwd »

Nastka, napisz wiecej o swoim leczeniu i o sobie w dziale Moja historia - chcemy Cie poznac.
Co do V.... nie martw sie na zapas - moze twoje leczenie bedzie krotkie :)
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

A ja mam takie pytanko do dziewczyn, które zażywały bądź zażywają V, a mianowicie jak się lek ma do alkoholu, bo o papierosach jest w ulotce, że nie wskazane jest palenie szczególnie u kobiet po 30-tce etc. Ale do rzeczy 27 lipca idę na wesele i nie wiem, czy mogę sobie pozwolić na choćby lampkę wina, czy lepiej wznosić toasty soczkiem? :wink: Mnie to generalnie bez różnicy, ale lepiej mieć pewność :)
Sometimes you have to fight for your life...
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

Jeszcze tak apropo refundacji, to nie wiem, czy to nie zależy od województwa, ale z tego co mi wiadomo V jest na liście leków refundowanych. Mój lekarz twierdzi, że mam brać go przez 9-10 m-cy i z tego co mówił, cały ten czas obejmuje mnie refundacja leku. U mnie lek kosztuje 173,78 zł za jedno opakowanie, a za dwa opakowania płacę 6,40 zł, więc trochę dziwnym jest, że lekarz komuś odmawia refundacji, więc albo on coś kręci, albo może w każdym województwie to jakoś inaczej wygląda z tymi refundacjami, już sama nie wiem.
Sometimes you have to fight for your life...
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Visanne

Post autor: vwd »

Dotka pisze:mam brać go przez 9-10 m-cy
a po np. pol roku spokoju znowu pol roku V - zyc bez lampki wina tyle czasu? :shock: wg mnie alkohol uzywac
Dotka pisze:trochę dziwnym jest, że lekarz komuś odmawia refundacji
normalnie ;) niby choroba nie moze byc zdiagnozowana dawno, np. kilka lat temu, bo to ogranicza refundacje, ale........
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

Dziękuję Kochana za odp. czyli mogę się spokojnie bawić bez zmartwień, chciałam już dzwonić do swojego lekarza, bo nie miałam pewności, ale głupio mi było dzwonić do doktorka i pytać o takie rzeczy :P A odnośnie refundacji, no właśnie "ale"...
Sometimes you have to fight for your life...
Nasstka
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: piątek, 28 czerwca 2013, 08:40

Re: Visanne

Post autor: Nasstka »

Wydaje mi się, że zasady refundacji leków na NFZ obowiązują w całym kraju takie same - byłoby bez sensu, gdyby coś było refundowane w jednym mieście, a w innym już nie :) Obstawiam, że to kwestia lekarzy, którzy z jakichś dziwnych przyczyn boją się przepisywać leki z refundacją. Już raz mi się zdarzyła taka sytuacja i byłam wkurzona, że za lek zapłaciłam dwadzieścia razy więcej niż powinnam :/
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

Tak, zgadzam się z Tobą, tak naprawdę dużo zależy od dobrej woli lekarza, co nie zmienia faktu, że ceny leków znacznie się różnią.
Sometimes you have to fight for your life...
akinomka
Udzielający się
Posty: 46
Rejestracja: środa, 21 listopada 2012, 08:39

Re: Visanne

Post autor: akinomka »

już po kuracji 9 mcy-jakoś to było:) skutki uboczne-krwawiące dziąsła (ale nie wiem czy to od visanne) :roll:
1 miesiąc po kuracji hmm ponowne przyzwyczajanie się do @
co będzie dalej czas pokaże -nie nastawiam się (chyba :lol: ) hee
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

Akinomka, trzymam kciuki Kochana, oby @ była jak najmniej bolesna. Z tymi krwawiącymi dziąsłami rzeczywiście dziwne. Jak w ogóle przetrwałaś całą kurację V, miałaś jakieś inne skutki uboczne? Ja biorę V od dwóch m-cy i mam zmienne nastroje, senność, miałam plamienia, które póki co ustały i co dziwne - zmieniają mi się smaki - nie wiem czy to jest skutkiem V, a od dwóch dni mam uderzenia gorąca i szybciej się męczę - np wejście na 3 piętro to dla mnie duże wyzwanie, a jak już wejdę, to muszę odpocząć, bo kręci mi się w głowie. Coś trochę jak kobieta w ciąży lub w trakcie menopauzy :lol:
Sometimes you have to fight for your life...
Awatar użytkownika
malgorzacia
Udzielający się
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 19:07

Re: Visanne

Post autor: malgorzacia »

Hej dziewczyny,
Biorę Visanne 6 miesięcy i pozytywnych zmian nie widać... na początku września idę na wizytę do gin i skłaniam się do odstawienia tego leku. Fatalnie się czuję, mam wahania nastrojów, wszystko mnie drażni i denerwuje, dłużej już tego nie zniosę. Zastanawiam się nad operacją, ewentualnie antykoncepcją.Nie mam jeszcze dzieci i narazie nie planuję. Mam nadzieję, że moja gin doradzi mi coś lepszego, bo V nie jest dla mnie.
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

Mówisz, że pozytywnych zmian nie widać, podaj szczegóły swoich objawów. Kiedy stwierdzono u Ciebie endometriozę i jak długo się leczysz, co brałaś wcześniej? I o jakiej operacji mowa, powiedziałaś że zastanawiasz się nad operacją, ale żadnych konkretów. Powiedz coś więcej o sobie.
Sometimes you have to fight for your life...
Awatar użytkownika
malgorzacia
Udzielający się
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 19:07

Re: Visanne

Post autor: malgorzacia »

Endo stwierdzono u mnie w grudniu, zeszłego roku. Na lewym jajniku mam 3 torbiele, wielkości 4 cm. Prawy jest zdrowy. Pierwszy lekarz, który stwierdził u mnie endo od razu chciał mnie kłaść na salę by pozbyć się torbieli z jajnika. Nie zgodziłam się, był to dla mnie szok. Nie wiedziałam co to za choroba, nie miałam wręcz zielonego pojecia.. rzucił hasło endometrioza, a ja na to 'że co takiego?' Kazał mi zrobić badania na marker nowotworowy, zapomniałam konketną nazwę, ale na pewno każda z Was też to robiła. Wynik był równie szokujący, co sama nazwa 'nowotworowy'. Ale uspokoił mnie,że przy endo wartość tego markera jest silnie podwyższona,żebym się nie marwtiła, żaden rak, nic. okej. Nadal upierał się by usunąć te torbiele. O żadnych lekach nie wspominał, ja zresztą nie wiedziałam czy coś takiego istnieje. Nie wiedziałam za bardzo o co pytać, bo mało wiedziałam o endo.

W międzyczasie moja mama, zwolenniczka leczenia niekonwencjonalnego kazała mi pić korzenie pokrzywy na spirytusie. Podobno wysusza wszelkie torbiele itp. Niedobre w cholere, ale poleciła jej jeszcze lepsza zielara więc zastosowałam. Piłam codziennie rano, ale niestety nic.

Poszłam więc do innego lerza co by doradził mi może coś alternatywnego. Ta zaproponowała mi Visanne. Zgodziłam się na 3 miesięczną kurację. Zrobiła usg, po 3 miesiącach ponownie je wykonała i NIC. Jak było, tak jest. Być może jakieś mniejsze zrosty mi poznikały, ale te na jajnikach nie. Zgodziłam się na kolejną 3 miesięczną kurację, w tej chwili zostało mi ostatnie 2 tygodnie do zakończenia i wizyta. Zobaczymy czy będą jakieś zmiany.

Zastanawiam się nad laparoskopią,czy antykoncepcją, bo Visanne nie jest dla mnie. W przyszłym roku jeśli wszystko będzie dobrze, planuję ślub. Moja gin doradziła mi żebym zaczęła zastanawiać się nad dziećmi, bo potem może być za późno. Kolejna rewelacja. Ledwo skończyłam studia, chcę się rozwijać, wyjść spokojnie za mąż, nacieszyć się chociaż chwilę przyszłym mężem, a tu raz dwa dzieci mam rodzić.. Chcę dzieci. Ale nie już, zaraz. Nie jestem na to gotowa..
Dotka
Udzielający się
Posty: 29
Rejestracja: sobota, 6 lipca 2013, 15:15

Re: Visanne

Post autor: Dotka »

Dziwi mnie fakt, że taką krótką kurację przepisała Ci lekarka. Mi np lekarz od razu powiedział, że Visanne będę musiała brać minimum 9 m-cy do roku czasu, żeby były efekty. Skoro Twoje torbiele nie powiększyły się jak dotąd, to może oznaczać, że Visanne jednak działa. Nie możesz od razu przekreślać tego leku. Z tego co mi wiadomo jest to najlepszy dostępny lek na endometriozę, dający najmniej skutków ubocznych, więc warto poprowadzić kurację do końca. Co do Twoich torbieli, na Twoim miejscu zgodziłabym się na usunięcie podczas laparoskopii, bo nie ma sensu byś nosiła te cholerstwa, usuniesz i po krzyku :) Radzę skonsultować się również z innym ginekologiem, sama tak robiłam dopóki kilku nie powiedziało jednogłośnie swojej opinii ;)

Powiedz mi Gosiu ile masz lat? O posiadanie dzieci się tak nie stresuj... Mi każdy ginekolog od lat mówi "niech pani zajdzie w ciąże, to najlepsze lekarstwo na wszystko, to dla pani najlepszy czas na dzieci"... Mi się wydaje, że ginekolodzy mają po prostu fioła na punkcie położnictwa :D Nie ma co się bez sensu spieszyć, sama zdecydujesz kiedy będziesz się starać o dziecko. Przy endometriozie nie każda z nas może mieć dzieci, dlatego też ginekolodzy się o to mocno spinają, bo im młodszy organizm, tym łatwiej jest leczyć bezpłodność, ale w razie czego mamy jeszcze in-vitro, z resztą nie ma co się przejmować na zapas ;)

Coś jest z tymi lewymi jajnikami :lol: Ja też na lewym mam endo, miałam na lewym jajniku torbiel 4cm, a na drugi dzień jak byłam w szpitalu znikła, ot tak... Całkiem podejrzane. Dziś po miesiącu od pobytu w szpitalu, byłam na kontrolnej wizycie i znów w tym samym miejscu, tyle że mniejsza, chyba że to ta sama i robi mi psikusa... W każdym razie, niczym się nie przejmuj Visanne bierz i skonsultuj się z innym lekarzem dla pewności :)

Bądź twarda, dobrze będzie ;)
Sometimes you have to fight for your life...
Awatar użytkownika
malgorzacia
Udzielający się
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 19:07

Re: Visanne

Post autor: malgorzacia »

Jeśli chodzi o usuwanie torbieli to moja gin póki co mi odradza - mówi, że mogą szybko wrócić, a co gorsze - większe niż te obecne. Przygotuję się na najbliższą wizytę z notesem pytań, wszystkich za i przeciw i wtedy będę myśleć co dalej. Mam tylko nadzieję, że dobrz mnie pokieruje :)

Mam 24 lata, do dzieci nie nie było mi spieszno, bo mam wesołą gromadkę rodzeństwa w domu, która momentami doprowadza mnie do białej gorączki ;) Jednak w momencie jak dowiedziałam się o endo zaczęłam troszkę inaczej postrzegać posiadanie dzieci, a właściwie możliwośc ich posiadania. A tym bardziej, że mój narzeczony jest jedynakiem i nie wyobraża sobie mieć tylko jednego dziecko, ale cała drużynę. Ciekawe kto będzie rodził, chyba on ;))
Awatar użytkownika
malgorzacia
Udzielający się
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 19:07

Re: Visanne

Post autor: malgorzacia »

Dziewczyny co mam zrobić żeby lekarz wypisywał mi recepty ze zniżką na Visanne..
To jest jakaś masakra żeby kosztował 3,50 a normalnie 100% 170zł!
Porozumiewałam się już ze znajomymi lekarzami,ale każdy ma inną teorię. Przyjaciel - pediatra - stwierdził,że może mi przepisać na fundusz,ale tylko raz. Bo jak to wygląda żeby pediatra leki ginekologiczne wypisuje...
Drugi stwierdził,żebym zmieniła lekarza na takiego, który ma podpisaną umowę z producentem Visanne.Tyle,że ja lekarza zmieniać nie chcę. Wygląda na to,że moja gin nie ma 'podpisanej umowy' z Visanne...
Trzeci zaś stwierdził żebym zrobiła badanie histopatologiczne, to wtedy mogę brac leki na fundusz..
Po prostu brak mi słów co się dzieje w tym kraju...
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Visanne

Post autor: vwd »

malgorzacia pisze:Dziewczyny co mam zrobić żeby lekarz wypisywał mi recepty ze zniżką na Visanne..
To jest jakaś masakra żeby kosztował 3,50 a normalnie 100% 170zł!
Porozumiewałam się już ze znajomymi lekarzami,ale każdy ma inną teorię. Przyjaciel - pediatra - stwierdził,że może mi przepisać na fundusz,ale tylko raz. Bo jak to wygląda żeby pediatra leki ginekologiczne wypisuje...
Drugi stwierdził,żebym zmieniła lekarza na takiego, który ma podpisaną umowę z producentem Visanne.Tyle,że ja lekarza zmieniać nie chcę. Wygląda na to,że moja gin nie ma 'podpisanej umowy' z Visanne...
Trzeci zaś stwierdził żebym zrobiła badanie histopatologiczne, to wtedy mogę brac leki na fundusz..
Po prostu brak mi słów co się dzieje w tym kraju...
masz racje - masakra
jakby ktos dla wlasnej przyjemnosci, dla urody chcial sie truc tym lekiem bez choroby ;)
bad. histo-pat. wskazuje, ze masz endo na 100% i jest dowodem na to, ze musisz brac V. i nie chcesz wyludzic od NFZ taniego leku, by np. sprzedac go na allegro :|
Awatar użytkownika
malgorzacia
Udzielający się
Posty: 15
Rejestracja: poniedziałek, 19 sierpnia 2013, 19:07

Re: Visanne

Post autor: malgorzacia »

Zaczęłam walczyć, ale z naszą służbą zdrowia po prostu się nie da..
Normalnie leczę się prywatnie,rozmawiałam z moją gin na temat funduszu i poleciła mi zapisanie się do przychodni, tam powinni mi Visanne wypisać na fundusz.Zapisałam się więc do przychodni. Nie znam tam lekarzy i nie wiedziałam na kogo trafię. I trafiłam....
Na wizycie przedstawiłam lekarzowi moją sytuację, ale nie w taki sposób, że chcę wymusić na nim receptę,absolutnie. Delikatnie mu powiedziałam,że chcę leczyć się Visanne gdyż widzę poprawę wyników badań. A on do mnie: "ale JA nie wiem czy pani ma endometriozę". Wyglądało tak jakbym w ogóle podważyła jego autorytet.. Ok. Zbadał mnie. Na wstępie wypalił,że mam nadżerkę. A niecały rok temu prywatnie miałam robiony zabieg jej zamrażania.. Mówię mu o tym, po czym on znów piernął pod nosem "no ale pani ma" ..............
I nie wiem czy mam iść z reklamacją do lekarza, który mi to robił czy ten zmyśla jakieś farmazony..
Lepiej, zrobił mi usg. i widzi kasztan,że mam na lewym jajniku ogniska endo. Ale nie,to nie znaczy,że mam endo. "Nie wypiszę pani leku, bo ja nie wiem" ..... Żeby chociaż wypisał mi to skierowanie do szpitala na laparoskopię! Gdzie tam! NIC! Podsumował "Tyle mogę Pani powiedzieć" ...
Co więcej, skontaktowałam się z zaprzyjaźnionym lekarzem,by dowiedzieć się co mam zrobić w takiej sytuacji ..
i też się zawiodłam.. Wygląda na to,że jeden drugiemu du**ę kryje. I trzymają się teorii "żeby tylko za dużo nie powiedzieć"
Reasumując: O co tu chodzi? Na pewno o kasę!
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Visanne

Post autor: vwd »

A Twoj lekarz, do kt. chodzisz prywatnie nie pracuje rowniez w przychodni panstwowej, a najlepiej w szpitalu?
Leczenie w naszym kraju wymaga konskiego zdrowia!
Te obostrzenia dot. refundacji wynikaja m.in.z tego, ze wielu Polakow mieszkajacych i pracujacych poza Polska chce korzystac z tanich lekow u nas. Ale masz racje - wszystko sprowadza sie do kasy.
Awatar użytkownika
lauretta1979
Stały bywalec
Posty: 71
Rejestracja: czwartek, 17 marca 2011, 16:56

Re: Visanne

Post autor: lauretta1979 »

vwd pisze:pytam o refundacje, bo niektore dziewczyny maja z tym problem
np.hercik zacytuje, pisze w swoim watku: "Jeśli chodzi o sprawy zdrowotnie,to po ostatniej wizycie lekarz odstawił mi visanne twierdząc,że refundacja na ten lek jest tylko pół roku i nie może dać mi go dalej.Załamałam się słysząc to.Wiem,że to nie jego wina,ale procedur których on się musi trzymać.Oczywiście sprawa miała się wyjaśnić,bo pisali z lekarzami do funduszu w sprawie wyjaśnienia tej sprawy.Ale tak czy inaczej lek został dla mnie zawieszony i musiałam przejść na inny.Dostałam Qlaira która zawiera ten sam składnik co visanne -dienogest. Właśnie kończę pierwsze opakowanie.Miesiączki nie widać,czuję się w miarę dobrze.Bóle są ale dosyć rzadko,tak na prawdę to bóle odczuwam dopiero od tygodnia."
Ciekawi mnie jak to jest do konca z ta refundacja za V.?
Witajcie.Dawno mnie nie było :)
piewsze słyszę o jakichś ograniczeniach czasowych w związku z R :shock: mój lekarz mi mówił że one są refundowane bez terminowo i nie może być inaczej.Myślę że może przychodnia do której Hercik chodzi ma jakimś dziwnym sposobem z góry zasądzony czas wypisywania recept na R dla jednej pacjentki.Może to jakaś ich "wewnętrzna" zasada?Dziwne...
nadzieja istnieje zawsze... do ostatniej chwili.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Leki i wasze doświadczenia z nimi”