Czy możliwe aby była to ENDOMETRIOZA ???

Masz problem? Zapytaj - może ktoś zna odpowiedź!
Awatar użytkownika
Szylusia
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: czwartek, 6 sierpnia 2015, 07:54

Czy możliwe aby była to ENDOMETRIOZA ???

Post autor: Szylusia »

Witam
Przyznam się od razu , że trafiłam tutaj po wielu przejściach w poszukiwaniu odpowiedzi na moje objawy, bo lekarze innych specjalności rozkładają ręce:(
Może jakoś w skrócie:
Antykoncepcję stosowałam w sumie chyba 15 lat,zaczęłam od tabletek, a ostatnie 10 lat używałam plastrów Evra, oczywiście z przerwą 2-letnią na dziecko(porób drogami natury, nacięli mnie, trochę się to później babrało, bo lekarz pomylił szwy i założył mi rozpuszczalne na zewnątrz,a nie rozpuszczalne wewnątrz, co spowodowało, że te ze środka przebijały mi skórę, powodując rany, bardzo długo bolała mnie blizna, druga operacja to 10 lat temu wycięcię wyrostka i w tej okolicy tez dośc często tworzy się balon w jelicie, tak jakby treść miała problem z przejściem) i jedna jeszcze 6 miesięczną na odpoczynek od hormonów( 2 lata temu).
W tym roku w marcu bardzo długo leciałam samolotem i po powrocie wylądowałam w szpitalu z biegunką, zupełnie przy okazji Pani Doktor zauwazyła, że mam przyklejony plaster, od słowa do słowa doszłysmy do tego, że mam również niedoczynność tarczycy i przyjmuję eutyrox, więc P. Doktor połaczyła wszystkie fakty i bardzo delikatnie mówiąc mnie opierniczyła za długi lot i od razu zrobiła d-dimery, które wyszły ponad normę bo ok. 2 tysięcy , a norma jest do 500.
Podczas całego pobytu w szpitalu z powodu perturbacji jelitowo - żoładkowych dostawałam zastrzyki przeciwzakrzepowe, po 10 dniach d-dimery spadły do 650, no i wyszłam do domu.
Juz w domu robione miałam badania w kierunku mutacji genowej w celu sprawdzenia moich predyspozycji zakrzepowych, no i wyszło, że takowe mam, więc dostałam kategoryczny zakaz używania antykoncepcji:(
Tym sposobem dochodzimy do sedna, od 20- ego kwietnia nie mam plastrów, miesiączkę dostałam tak jak zwykle po 4 dniach od odklejenia plastrów, do tej pory mam regularne cykle, a od odstawienia minęło już 4 miesiące.
Niestety mam wielką bolączkę z pewnymi objawami, które nie wiem jak połączyć, choć ginekolog twierdzi, że to normalne po tylu latach brania antykoncepcji, ale ja nie do końca się z tym zgodzę, gdyż miałam 2 przerwy i jakoś nie miałam takowych objawów podczas tamtych przerw.
A więc problem mój polega na tym, iż mam całodzienne ból podbrzusza, dosłownie jakbym była ciągle przed okresem, promieniuje to do kręgosłupa i powoli mnie wykańcza.
Badania zrobione do tej pory to:
1)marker CA125 wyszedł w normie, ale robiony był rok temu w lutym przed objawami
2)Usg przez brzuszne ok,
3)usg dopochwowe ok,
4) cytologia ok, nie mam mięśniaków, torbieli, wszystko prawidłowe
5) przy okazji innych objawów miałam robione MRI I TK brzucha wszystko ok( robione bardziej w kierunku choroby jelit)
Ginekolog nie widzi nic niepokojącego w badaniu ręcznym, usg itp., jednak powiedział, że po tylu latach to normalne, że jajniki zaczynają pracować po tylu latach, nie wypowiedział się na temat tego, że nic mi nie było przy poprzednich odstawieniach, zdziwiony był, że przed antykoncepcja nie miałam takich bóli, bo chciał mi powiedzieć, że jak takowe miałam to teraz one powrócą, ale niestety takowych nie miałam.
Powiedział, że jak nie przejdzie mi to przez 6 miesięcy to mam się do niego zgłosić.

Jednak czy to możliwe, że organizm tak zwariował, że brzucho boli non-stop, ostatnio nie mogę spać w nocy z bólu, kręcę się,bo czuję duży dyskomfort, boli ciągle dolny odcinek kręgosłupa, czasami wchodzi na odcinek okolic nerek, brzucho u dołu ciągnie, dośc intensywnie boli prawa pachwina, mam uczucie dyskomfortu w dole brzucha.
Od kiedy pamiętam co jakiś czas miałam problemy brzuszne, ladowałam kilka razy w szpitalu, z przenikliwymi bólami, uczuciem rozlania wrzątku w jamie brzusznej, podstawowe badanie, które mi tam robiono nie wykazywały bakterii,zatruć ani zmian w badaniach,leczyli mnie na zapalenie żółądkowo- jelitowe, dieta, kroplówki i po tygodniu czasami dłużej do domu. A objawy nadal są i mam wrażenie, że coraz gorsze, boli żoładek tuż po okresie, tak, że jeść nie mogę, a to mam uczucie rozlanego goraca w brzuchu, wiecznie biegunki, bóle jelita, najbardziej w prawym boku, promieniuje przez całe ciało do pleców,mam jakby sztywne wnętrzności, pachwiny bolą, mam sporo węzłów chłonnych , w prawej spory 3cm./2,5 cm, ale niby prawidłowej budowy, wczęsniej nie miałam ich tyle.
Na którymś usg w zeszłym roku wyszło, że mam torbiel na jajniku, ale przy kolejnym usg już jej nie było.Od kiedy pamiętam zawsze bolało mnie przy badaniu usg dopochwowym, w sensie jak lekarz naciskał głowicę między pochwa a odbytem, ale z racji, ze mam bardzo tyło zgiętą szyjkę nie wydawało mi się to dziwne.
Najgorsze objawy mam tak na 6-7 dni przed okresem, teraz jestem na takim etapie, gdzie wczoraj ból mnie powalił, siedziałam ledwo w pracy, z termoforem na brzuchu i plecach, jak zwykle biegunka, brak apetytu, słabe samopoczucie, rozpieranie dolnej częsci brzucha i pachwin jakbym miała dostać mega okres( to mam cąły miesiąć, tylko nasila sie przed okresem i w trakcie), do tego ten kręgosłup dolny i okolic nerek( badanie moczu ok, usg nerek ok), wzięłam 3 no-spy forte i zero poprawy, po pracy poszłam prosto do łózka, ale cała noc sie kręciłam, jakies dziwne poty mnie dopadały i ciągłe bóle , bez przerwy brzucha.
Nie zauważyłam dziwnych upławów, bywa, że boli podczas stosunku, często musze zmieniać pozycję aby znaleźc tę ewentualnie dogodną.
Okresy moje kiedyś przed tabletkami anty były bardzo obfite ,trwały po 6-7 dni, teraz po odstawieniu antykoncepcji mam 4-5 dni, ale w większości są to pierwszy dzień brudny, drugi coś tam leci, a 3 i 4 to już brudne, brązowe plamienia, czasami bardzo intensywne.
Dolegliwości trwają już jakiś czas, bo 2 lata temu będąc jeszcze na plastrach miałam poczatek wszystkiego , zabolało mnie z tyłu pleców po prawej stronie i przeszyło na wskroś do brzucha, wylądowałam wtedy w szpitalu, ale podstawowe badania wyszły ok, więc przyczepili sie że mam chory kregosłup( nie aż tak chory) i dając mi leki przeciwbólowe wypuścili do domu.Od tego czasu ciągle mam problemy z jelitami,robione miałam juz wszystkie możliwe badania gastrologiczne,MRI i TK brzucha, kolonoskopię 2 razy, gastroskopię w ciągu ostatniego roku 2 razy, usg kilkakrotnie.
Do okresu jeszcze 5-6 dni a ja umieram z bólu, do tego jest mi słabo, nie mam kondycji, męczę się szybko, bolą mnie mięśnie, ogólnie jestem słaba...

Mieliście podobne objawy ??? Czy to może być ta paskuda, a jak tak to co zrobić aby ją potwierdzić albo wykluczyć.....wiem, że to strasznie męcząca choroba, ale ja chciałabym już wiedzic co mi jest, bo nie wiedza jest chyba najgorsza :cry:
ODPOWIEDZ

Wróć do „Pytania i odpowiedzi”