Strona 1 z 1

Migracje kobiecosci

: niedziela, 4 listopada 2012, 22:11
autor: gosiak76
Atakuje co dziesiątą kobietę. Na świecie cierpi na nią blisko 200 mln, w Polsce - ponad milion kobiet i dziewcząt. Jest trudna do zdiagnozowania i jeszcze trudniejsza do wyleczenia: endometrioza
Spodziewałam się rozkoszy i podróży do gwiazd. Ale pierwsze zbliżenie bolało tak wściekle, że skończyło się w morzu łez. Potem za każdym razem było jeszcze gorzej. Ból towarzyszył od zawsze mojej kobiecości. To, co bywa eufemistycznie nazywane comiesięczną niedyspozycją, w moim przypadku oznaczało trzy dni konania. Skulona, zagrzebana w pościeli, z trudem łapiąc oddech podczas bolesnych skurczów, byłam wyłączona dla świata. Bolał mnie krzyż, podbrzusze, kości, pęcherz. Na studiach kilka razy musiałam powtarzać egzaminy, bo ich termin przypadł w niewłaściwym dniu miesiąca. Odkąd pracuję, cały urlop tracę na usprawiedliwienie mojej niedyspozycji. Długo myślałam, że to normalne, że wszystkie kobiety boli, bo musi boleć. Wyrzucałam sobie, że jestem mniej wytrzymała niż inne dziewczyny. Rok temu usłyszałam diagnozę: endometrioza.

Niemal u każdej pacjentki ta choroba może przejawiać się inaczej, a ta mnogość objawów sprawia, że bywa mylona z zapaleniem przydatków, zespołem jelita drażliwego, zapaleniem pęcherza czy nawet zapaleniem wyrostka robaczkowego. Większość pacjentek czeka na prawidłowe rozpoznanie ponad osiem lat od pojawienia się pierwszych problemów. Ba! Sytuacji nie ułatwia to, że statystycznie upływa aż czteri i pół roku, zanim dotknięta schorzeniem kobieta czy dziewczyna w ogóle zdecyduje się szukać porady lekarskiej. Znakomita większość uważa, że to po prostu przykre następstwa kobiecej niedyspozycji.

Tymczasem konsekwencją endometriozy jest nie tylko ból podczas zbliżeń i cierpienie w czasie miesiączki, ale co najbardziej dojmujące dla większości kobiet - trudności w zajściu w ciążę. O ile szansa na zajście w ciążę w ciągu miesiąca u zdrowych kobiet wynosi 15-20 proc., o tyle u kobiet z endometriozą spada dziesięciokrotnie. To znaczy, że jeśli przeciętnie para czeka na dziecko rok czy dwa, w cieniu tej choroby czas oczekiwania może wydłużyć się nawet do 20 lat.

Na czym polega choroba? W endometriozie błona śluzowa trzonu macicy, czyli endometrium, która u zdrowych kobiet złuszcza się i powoduje krwawienie miesięczne, zagnieżdża się w innym miejscu niż jama macicy: w jajniku, otrzewnej, na jelitach, czasami nawet w płucach. Gdziekolwiek się znajdą, fragmenty endometrium zachowują się jak komórki błony śluzowej macicy, czyli... krwawią w czasie miesiączki. I tak jeśli np. endometrium umiejscawia się w płucach, kobieta może w tym czasie odkrztuszać krew. Nieprawidłowe komórki w pęcherzu moczowym powodują oddawanie moczu zabarwionego krwią. Zdarza się też krwawy stolec - jeśli endometrioza jest usadowiona w jelitach.

Niekiedy endometrium umiejscowione jest tak, że krew nie ma się jak wydostać. W miejscu krwawienia powstaje twarda blizna, a w jajnikach mogą tworzyć się duże (od kilku- do kilkunastocentymetrowej średnicy) torbiele. W odpowiedzi na comiesięczne krwawienie w ogniskach endometriozy dochodzi do procesów reparacyjnych i tworzenia się blizn. Bywa, że takie blizny grubości nawet kciuka tworzą się na więzadłach, które wiążą szyjkę macicy z kością krzyżową, albo w szczycie pochwy. Podczas stosunku, podrażnione i uderzone, mogą strasznie boleć - mówi doktor Romuald Dębski, ordynator oddziału klinicznego położnictwa i ginekologii w Szpitalu Klinicznym im. prof. W. Orłowskiego w Warszawie.

Ból podczas miesiączki albo podczas stosunku, a także przy wypróżnianiu i oddawaniu moczu jest głównym objawem tej tajemniczej choroby. Te dolegliwości są zazwyczaj dużo silniejsze niż 'zwykły' ból miesiączkowy, dlatego zamiast cierpieć, warto jak najszybciej intensywność swoich kobiecych niedomagań skonsultować z lekarzem.

Jak fragmenty endometrium rozsiewają się po organizmie? Nie wiemy tego jeszcze. Jedna z teorii mówi, że pod wpływem jakichś bliżej nieokreślonych czynników komórki otrzewnej i innych narządów wewnętrznych przekształcają się w komórki podobne do tych, które wyściełają jamę macicy. Inna, że podczas miesiączki odrobinka krwi miesiączkowej przy drożnych jajowodach dostaje się do brzucha, do jamy otrzewnowej. Ta odrobinka krwi zawiera komórki endometrium. Kiedy zostaną one zidentyfikowane przez układ odpornościowy, zwykle zostają zniszczone - organizm nie zgadza się na to, by komórki, które powinny być w macicy, znajdowały się w brzuchu, i likwiduje je. Jednak czasami ten mechanizm wewnętrznego 'sprzątania' zawodzi. Wtedy takie komórki zaczynają się implementować - czy to w jajniku, czy otrzewnej, na jelitach, na tylnej ścianie macicy. Czasami przerzucają się do płuc, naciekają na ścianach pęcherza moczowego, mogą być obecne nawet w mózgu czy w siatkówce oka. Jakikolwiek mechanizm by za tym stał, winny jest układ odpornościowy, który nie usuwa w porę nieprawidłowości.

Choroba atakuje statystycznie co dziesiątą kobietę, najczęściej w wieku 25-29 lat, choć zdarza się i u nastolatek, i u pań po menopauzie. Predyspozycje do niej są prawdopodobnie warunkowane genetycznie. Występuje często jednocześnie z wadami anatomicznymi narządów rodnych - macicy, pochwy, z polipami i torbielami jajników. Zrosty i blizny pozostawione przez endometriozę można dostrzec na USG, ale ostateczne potwierdzenie diagnozy daje badanie laparoskopowe, przy którym można też pobrać fragment zmienionej tkanki, by poddać go dalszym oględzinom.

Leczenie jest trudne i bywa mało skuteczne. Choroba daje się we znaki tak długo, jak długo kobieta produkuje hormony płciowe i miesiączkuje. Niekiedy warto chirurgicznie usunąć ogniska endometriozy i blizny - zwłaszcza jeśli powstałe zrosty umiejscowione są w szczególnie narażonych na urazy miejscach. Leki przeciwbólowe nie rozwiązują problemu, zresztą nie sposób ich brać ciągle, bo powodują stany zapalne żołądka i jelit. Niektórym kobietom pomagają leki hormonalne hamujące cykl miesiączkowy, na przykład takie, które wytwarzają stan 'sztucznej menopauzy' - bo dolegliwości związane z miesiączkowaniem w okresie menopauzy samoistnie ustają. Niestety, wraz z ustaniem jednych dolegliwości pojawiają się inne, tym razem związane z samą menopauzą - uderzenia gorąca, wahania nastroju, suchość pochwy i obniżenie gęstości kości. Terapia taka nie może więc trwać dłużej niż sześć-dwanaście miesięcy.

Stosuje się też jednofazowe tabletki antykoncepcyjne - podawane bez siedmiodniowej przerwy utrzymują stały poziom hormonów, nie dopuszczając do krwawienia. Skuteczne jest również podawanie proestrogenów (m.in. dienogestu), które łagodzą dolegliwości bólowe i zmniejszają ogniska endometriozy, a przy tym wolne są od wielu działań niepożądanych.

Niestety, wszystkie te farmaceutyki nie rozwiązują głównego problemu chorych na endometriozę: kłopotów z zajściem w ciążę i jej utrzymaniem.

Zrodlo: http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obc ... cosci.html