Czy te objawy mogę wskazywać na endometriozę?
: niedziela, 17 lutego 2013, 12:09
Witam! Mam 20 lat i od kilku mies. podejrzewam u siebie endometriozę... Dodatkowo 2 miesiące temu wykryto u mnie Zespół Policystycznych Jajników. Miesiączkuję od 12 r.ż., zawsze boleśnie. Miesiączki z początku trwały 7 dni, od 2 lat trwają 5 dni, są obfite. Były (obecnie jestem 2 mies. na tabl. anty.) nieregularne, w ciągu ostatniego roku: 23- 49 dni. Postaram się opisać ból na podstawie kwestionariusza dostępnego w internecie... Bóle podczas menstruacji miewam. Pierwszego i drugiego dnia dosłownie umieram. Są to silne bóle, niejednokrotnie zwijam się z bólu. Ból jest promieniujący, w ciągu początkowych dni miesiączki (2-3) promieniuje na całą jamę brzuszną, czasem nie jestem w stanie stwierdzić co bardziej boli- macica i jajniki czy żołądek... Ciężko mi określić chroniczność bólu. Na pewno w ciągu dnia czuję mnóstwo bolesnych skurczy w podbrzuszu i niejednokrotnie ból jest stały, tzn. ciągle go odczuwam. Natomiast zdarzają się sytuacje, że jestem w stanie zapomnieć o miesiączce na ok. 30 min. Od początku miesiączkowania ratuję się Ibupromem Max. Zazwyczaj wystarcza 1 tabl. zażywana regularnie co 3 h. W ciężkich chwilach biorę 2 tabl. Ibupromu Max naraz. Dodatkowo ulgę przynosi poduszka elektryczna kładziona na podbrzusze. Jeśli chodzi o ból poza miesiączką... Wszystko zaczęło się pół roku temu (nie wiem czy to ma jakiś związek, ale to było po odstawieniu Duphastonu, który przyjmowałam na nieregularne miesiączki). Ok 1,5 tyg. przed miesiączką zaczął pojawiać się silny, skurczowy ból macicy oraz stały ból jajników i tak było co miesiąc. Byłam pełna nadziei, że wraz z końcem miesiączki ból ustąpi, niestety myliłam się. W ostatnich dniach miesiączki (4-5) ból przybierał na sile i trwał jeszcze przez ok. tydzień po jej zakończeniu, tym razem był to tylko skurczowy, mocny ból. Dodatkowo zarówno przed, jak i po miesiączce, ból nasilał się zwłaszcza po aktywności fizycznej (wystarczyło pochylenie się, bym zginała się z bólu), o wszelkich ćwiczeniach w czasie miesiączki mogę zapomnieć. W końcu jakoś po 4 mies. poszłam w tej sprawie do ginekologa. Lekarka zrobiła mi USG przez brzuszne, stwierdziła, że nic niepokojącego nie widzi (ta sama lek. nie zdiagnozowała u mnie wyraźnego PCOS) i na tym wizyta się zakończyła, a w kolejnym miesiącu nadal cierpiałam. Na 10 dni przed miesiączką pojawił się intensywny ból jajnika, potem miesiączka- znowu ból. Dalej nie pamiętam, bo zaczęłam brać tabl. antykoncepcyjne. Ponadto, gdzieś od 6 mies. kiedy pojawił się częsty ból, mam ogromne trudności z wypróżnianiem się podczas miesiączki i chyba nie tylko. Niejednokrotnie w ciągu cyklu podczas oddawania moczu czułam silny ból (jak podczas miesiączki) w podbrzuszu. Jednak najgorzej jest z wypróżnianiem się w trakcie miesiączki, to jest jakiś koszmar. Zarówno w toalecie, jak i po wyjściu, odczuwam ogromny ból. Jestem cała spocona, jest mi słabo. Staram się unikać wypróżniania w czasie pierwszych dni miesiączki, ale wiadomo, że raczej nie jest to możliwe. A mi niestety każda wizyta kojarzy się z okropnym bólem. Boli mnie całe podbrzusze, czuję ból w odbycie i pochwie... To jest dla mnie w tym wszystkim najgorsze, nie umiem sobie z tym radzić. Cierpię na stałe zaparcia (choruję na niedoczynność tarczycy), ale nie jakieś straszne, ot często muszę po prostu dłużej w toalecie siedzieć. Na kilka dni przed i w czasie miesiączki mam spore wzdęcia, brzuch jest cały spuchnięty. Kolejna kwestia to PMS (nie wiem czy może to mieć jakiś związek z ewentualną endometriozą). Naturalnie zaczyna się on u mnie na 2 tyg. przed miesiączką, objawy: nabrzmiałe i bolące piersi, ból pleców w dolnej części, ból mięśni (czuję, jakbym miała grypę), okropne huśtawki nastroju- zazwyczaj stany depresyjne, wzmożony apetyt, zatrzymywanie wody w organizmie, zazwyczaj 2 kg na plusie, które "schodzą" tuż po zakończeniu miesiączki. Obecnie jestem w 2 dniu krwawienia z odstawienia (pewnie się domyślacie, co mnie tu sprowadziło- znowu intensywny ból) 2 op. tabl. anty. Yasminelle. Jak jest teraz, podczas brania tabl.? Na pewno mam łagodniejszy PMS, wreszcie nie bolą mnie wszystkie mięśnie i plecy. Ból niezwiązany z miesiączką pojawia się rzadziej, nieregularnie i jest łagodniejszy, więc to zdecydowanie na plus. Natomiast podczas miesiączki nadal cierpię i jestem na środkach przeciwbólowych. Pierwszego dnia krwawienia boli szczególnie mocno. W ciągu następnych dni ból zmniejsza na sile, nie muszę pilnować z zegarkiem w ręku odstępów pomiędzy tabletkami. Krwawienie jest bardziej obfite niż naturalna miesiączka.
2 lata temu (wtedy jeszcze nie było aż tak często tych bóli...) byłam dwukrotnie w szpitalu na badaniach hormonalnych. Miałam ponadto wykonaną TK z kontrastem (wszystko w porządku, jedynie "Jajniki niepewne w ocenie", ale myślę, że to sugerowało PCOS) oraz marker Ca- 125 (podejrzewano guza jajnika ponieważ zwijałam się z bólu w trakcie badania gin)- wynik: 10,35 uIU/ml chyba (nie pamiętam jednostki już). Ostatnie USG ginekologiczne (przez brzuszne, nigdy nie miałam TV, ponieważ jeszcze nie współżyłam) oprócz jajników drobnopęcherzykowych nie wykazało niczego złego.
Bardzo bym prosiła o jakieś porady, czy te wszystkie w.w. dolegliwości (z naciskiem na silny ból w toalecie podczas miesiączki, bo z tym sobie nie radzę kompletnie) mogą wskazywać na endometriozę? Jeśli nie (zdaję sobie sprawę, że większość kobiet z endo. ulgę przynosi jedynie ketonal, a często nawet i to jest za mało...), to super, będę musiała tylko coś zrobić z tym bólem:) Jeśli tak, to co robić, jakie kroki dalej przedsięwziąć? Z góry dziękuję za pomoc.
2 lata temu (wtedy jeszcze nie było aż tak często tych bóli...) byłam dwukrotnie w szpitalu na badaniach hormonalnych. Miałam ponadto wykonaną TK z kontrastem (wszystko w porządku, jedynie "Jajniki niepewne w ocenie", ale myślę, że to sugerowało PCOS) oraz marker Ca- 125 (podejrzewano guza jajnika ponieważ zwijałam się z bólu w trakcie badania gin)- wynik: 10,35 uIU/ml chyba (nie pamiętam jednostki już). Ostatnie USG ginekologiczne (przez brzuszne, nigdy nie miałam TV, ponieważ jeszcze nie współżyłam) oprócz jajników drobnopęcherzykowych nie wykazało niczego złego.
Bardzo bym prosiła o jakieś porady, czy te wszystkie w.w. dolegliwości (z naciskiem na silny ból w toalecie podczas miesiączki, bo z tym sobie nie radzę kompletnie) mogą wskazywać na endometriozę? Jeśli nie (zdaję sobie sprawę, że większość kobiet z endo. ulgę przynosi jedynie ketonal, a często nawet i to jest za mało...), to super, będę musiała tylko coś zrobić z tym bólem:) Jeśli tak, to co robić, jakie kroki dalej przedsięwziąć? Z góry dziękuję za pomoc.