Postautor: madzia2991 » piątek, 16 czerwca 2017, 11:29
Radość ogromna chociaż nie ukrywam że i strach jest.
Ogólnie ostatnio czuje się już lepiej, mam nadzieje że najgorsze już za nami, cały czas biorę leki na podtrzymanie i rozkurczowe, no i oczywiście większość czasu spędzamy w łóżku, ale nie narzekam, zrobię wszystko dla Maluszka. Zachciewajek jako takich nie mam na żadne konkretne smaki, przez pierwsze miesiące dokuczał mi totalny brak apetytu i w sumie od jakichś 2-3 tygodni wszystko dopiero zaczyna wracać "do normy"