A ja nie jestem!

Podziel się swoim szczęściem! Napisz, czy leczyłaś się na bezpłodność? Jak długo? Twój wpis może dać nadzieję wielu starającym się parom.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: A ja nie jestem!

Post autor: EveLondon »

Vwd Ja tez nie :D takze jestem z Toba :D
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: A ja nie jestem!

Post autor: patrycja89 »

Vwd mam nadzieję, że Twoje pozytywne myślenie nadal nie uległo zmianie?? i jesteś cały czas pełna nadziei ;)
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: A ja nie jestem!

Post autor: hercik17 »

Ja też nie jestem...i odpuściłam...skupiam się w tej chwili na tym,aby w ogóle jakoś funkcjonować dla syna.Wiem,że teraz gdy skończę visanne i trafię na stół to już nie będzie tak kolorowo.Pęcherz, jelita,jajnik i bóg wie jeszcze co zaatakowane.Nie wiem nawet czy bym dała radę w tym stanie wychować dziecko.Potrzeba tyle energii,a mnie wciąż coś boli.zaczęłam się skupiać na walce z chorobą a co ma być to będzie.Nie chciałam nigdy,żeby moje dziecko było jedynakiem,ale na pewne rzeczy nie mam wpływu.Uświadomiłam sobie,że jestem w dłuuuugiejjjjj kolejce do adopcji.To juz za rok...ale zleciało. ja wciąż mam mieszane uczucia :(
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: A ja nie jestem!

Post autor: EveLondon »

Ojj to jakas masakra tyle czekania na adopcje a tam biedne dzieciaczki czekaja by je ktos pokochal... jak sie dzieci rodza nikt nie sprawdza rodzicow a nie raz trafiaja do patologi ale jak ktos chce przygarnac i ofiarowac milosc to latami sie czeka i sprawdzaja o tobie kazdy najmniejszy szczegol. Gosiaczku to zrozumiale ze masz mieszane uczucia ale masz jeszcze troche czasu by uspokoic i poukladac mysli. a pamietaj ze czasem jak przestajesz sie skupiac i bardzo chciec miec dzidzie to akurat wtedy sie udaje :) sciskam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: A ja nie jestem!

Post autor: gosiak76 »

Wiem ze gdybym nie mogla miec dzidziusia to zdecydowalabym sie na adopcje aby stworzyc maluszkowi kochajaca rodzine oraz czul sie ze na swiecie jest ktos kto chce jego dobra.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: A ja nie jestem!

Post autor: hercik17 »

EveLondon pisze:Ojj to jakas masakra tyle czekania na adopcje a tam biedne dzieciaczki czekaja by je ktos pokochal... jak sie dzieci rodza nikt nie sprawdza rodzicow a nie raz trafiaja do patologi ale jak ktos chce przygarnac i ofiarowac milosc to latami sie czeka i sprawdzaja o tobie kazdy najmniejszy szczegol
no racja ale te ich procedury....ja o adopcji marzyłam odkąd byłam nastolatką.Chciałam po prostu bez względu na to ile będe mieć swoich dzieci przygarnąć jakieś porzucone.Wtedy nie wiedziałam,że będę chora.Ja nawet nie wiem czego się obawiam...trudno określic to uczucie czy to w ogóle obawa,czy coś innego...chcę adoptować,ale chyba wciąż tkwi we mnie gdzieś nadzieja,trochę tęsknota za utraconym dzieciątkiem...sama nie wiem co...ach jakie życie jest skomplikowane.Może chodzi o to,że nie dostaniemy juz niemowlaka...a ja chciałabym jeszcze ponosić,powozić w wózeczku itd.gdyby nie było tak odległych terminów to byłaby szansa na niemowlaka :( ale tak czy inaczej zdecyduję sie na adopcję,nie dla siebie,ale dla tego porzuconego dziecka...
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: A ja nie jestem!

Post autor: rivombroza »

Ja mam mieszane myśli na temat adopcji...jestem z wami szczera więc powiem że zdarzaja sie adoptowane dzieci które kochają bezgranicznie swoich rodziców sama nawet wiem że czasami kochają bardziej niż swoje prawdziwe dzieci....ale są i takie które odwracaja się na zawsze....mam mieszane uczucia a to chyba normalne..więc zadaję sobie pytanie:czy chcę miec dziecko adoptowane i patrzec co dzień i zastanawiac się kto był jego rodzicem..czy nie miec wcale i czekac na śmierc w samotności.przepraszam że tak dołująco napisałam ...ale mam taki nastrój że ho..
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: A ja nie jestem!

Post autor: hercik17 »

Każdy ma prawo do swojej wypowiedzi i nie krytykuję tego.Decyzja o adopcji jest ciężka ale przecież najpierw są spotkania z dzieckiem,można poznać się,porozmawiać i wszystko zależy również od wieku dziecka.No ale nie każdego adopcja zadowala i ja to rozumiem.Tylko uważam że warto jest sobie zadać pytanie czy robi się to wyłącznie dla siebie,czy dla uszczęśliwienia dziecka
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: A ja nie jestem!

Post autor: rivombroza »

Masz rację hercik jest tyle dzieci którym można dac wiele szczęścia i miłości...ciepła.
vwd pisze:wiem, ze stoicie za mna murem :) czuje to i jest to mile uczucie :)
vwd..przepraszam Cię że zapytam ale jak ty masz właściwie na imię??niedawno śnił mi się Twój inicjał :D :D i taka ciekawa jestem emanuje od Ciebie ogromna energia :) czuję to przez laptopa. :wink:
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: A ja nie jestem!

Post autor: vwd »

EveLondon pisze:Ja tez nie :D takze jestem z Toba :D
Zycze Ci, abys szybko opuscila ten watek i mogla sie cieszyc z tego, ze jestes! :D
patrycja89 pisze:mam nadzieję, że Twoje pozytywne myślenie nadal nie uległo zmianie?? i jesteś cały czas pełna nadziei ;)
Jestem pogodzona z tym co jest :) a nie bylo latwo to zakceptowac :)
gosiak76 pisze:niektorzy tego nie rozumieja ze pomimo staran jest cos nie tak i klada presje poprzez stwierdzenia - kiedy bedzie kolejne dziecko
ja sie tylko wtedy usmiecham
rivombroza pisze:taka ciekawa jestem emanuje od Ciebie ogromna energia czuję to przez laptopa.
powaznie? :lol:
rivombroza pisze:śnił mi się Twój inicjał
hahaha tego sie nie spodziewalam :D
Zaklinka1989 pisze:ja tez oczywiscie w to mocno wierze! Bedziesz ponownie mama
niestety...
hercik17 pisze:Ja też nie jestem...i odpuściłam...skupiam się w tej chwili na tym,aby w ogóle jakoś funkcjonować
mysle, ze trzeba to uszanowac :) trzeba sie nauczyc cieszyc tym co sie ma! :)
patrycja89
Ekspert
Posty: 721
Rejestracja: środa, 7 kwietnia 2010, 20:13

Re: A ja nie jestem!

Post autor: patrycja89 »

a ja i tak wierzę, że kiedyś wszystkie opuszczą ten wątek i pokryje go ogromna warstwa kurzu, a wy będziecie się cieszyć urokami macierzyństwa..
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: A ja nie jestem!

Post autor: rivombroza »

patrycja89 pisze:a ja i tak wierzę, że kiedyś wszystkie opuszczą ten wątek i pokryje go ogromna warstwa kurzu, a wy będziecie się cieszyć urokami macierzyństwa..
Kochana wierzę w to z całego serca!!!
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: A ja nie jestem!

Post autor: hercik17 »

rivombroza pisze:patrycja89 napisał(a):
a ja i tak wierzę, że kiedyś wszystkie opuszczą ten wątek i pokryje go ogromna warstwa kurzu, a wy będziecie się cieszyć urokami macierzyństwa..

Oj trzeba w to wierzyć. Jedyny wątek który w zupełności może się zakurzyć i zniknąć :lol:
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: A ja nie jestem!

Post autor: rivombroza »

Gosia:) herciku jakaś ty ładna:)
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Jestem w ciąży”