Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: vwd »

Gdybys musiala sama placic za in vitro to by kosztowalo sporo,
ale
zakwalifikowali do programu, wiec trzeba szybko skorzystac i mocno wierzyc, ze sie uda zajsc! Ja w to wierze! i trzymam kciuki! powodzenia!
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Cześć dziewczyny. Nic nie piszę, czasem zaglądam... Mam kiepski czas w życiu... in vitro jeszcze nie miałam i nie wiem kiedy będzie :( same problemy :(
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: vwd »

wiem, ze zycie Cie nie rozpieszcza
ale
przed in vitro musisz sie wyciszyc, odpoczac, odstresowac
dosc juz "kiepskiego czasu" w Twoim zyciu! Niech to wszystko wreszcie sie odwroci!!! Amen!
Lara2
Udzielający się
Posty: 14
Rejestracja: środa, 30 kwietnia 2014, 18:38

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Lara2 »

araja79 musisz sie 3mac i byc twarda! wierze, że bedzie dobrze u Ciebie musi byc! życze duzo uśmiechu i słonca na każdy dzien :*
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Dziękuję za słowa otuchy :) Niestety u mnie wcale pozytywizmu nie widać... Zakończyło się depresją... Musze teraz jeszcze i ją leczyć. W chwili obecnej, powinnam otrzymać oskara za tak dobre aktorstwo. Choć wiem że nie jest to dobre to i tak gram. Pozdrawiam was, trzymajcie si e
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: vwd »

qrcze, jak Ci pomoc?
bierzesz jakies prochy na polepszenie samopoczucia
masz troszke czasu? bo sauna pomaga
ale nie kazdy ma na nia zdrowie i czas...
a co sprawia Ci przyjemnosc?
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Niestety nie mam czasu. Prochów żadnych teraz brać nie mogę, bo dostaję zastrzyki na wyciszenie... W przyszłym tygodniu jadę do Opola na kontrole co i jak i zobaczymy co dalej... Szczerze mówiąc nie myślałam, że in vitro to tak ogromne obciążenie psychiczne... A jednak... :( Teraz człowiek jeszcze bardziej odczuwa każde rozczarowanie... W rezultacie nie wiadomo co myśleć... nie da sie wypośrodkować... Część ludzi mówi "bądź dobrej myśli" i jestem, po czym na wizycie otrzymuję takie wieści, że "spadam z pieca na łeb"... Inni mówią "musisz dopuszczać do siebie myśl, że się nie uda, że jeszcze nie teraz, że coś tam" i co?? Nie da się, bo jak zaczynam myśleć w ten sposób to bombardują mnie myśli typu " po co to robić? przecież i tak może nie wyjść", " nie łudź się, na pewno coś Ci wyrosło na jajnikach i znów będzie lipa" no i tak jest w kółko.... A uwierzcie, nie da się wypośrodkować i myśleć "będzie dobrze, choć to może jeszcze nie teraz" na prawdę się nie da!!!! Jak się człowiek nastawia to już na maxa.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: EveLondon »

Wierze ze tak wlasnie sie czujesz. napewno in vitro to wielkie obciazenie bo wiemy ze to jakas ostatnia opcja ale trzeba mimo wszystko wierzyc. Powiem ci ze kuzyn mojego M i jego zona starali sie juz jakies 10 lat od zeszlego roku podchodzili do in vitro ona tracila nadzieje po kazdym nie udanym podejsciu ale chciala walczyc szukala co jeszcze mozna naprawic. Jezdzila z Anglii do polski na cale miesiace zeby dobrze sie przygotowac. Az jej mezowi wysiadl kregoslup nie mogl chodzic i konieczna byla operacja. Wiedzieli ze maja oplacone jeszcze jedno podejscie i nie chcieli stracic tej kasy. Jakims cudem pojechali do Polski na 3 dni przed planowanym transferem ale bez zadnych nadzieji mysleniu o tym bo przeciez on bedzie mial powazna operacje na kregoslup grozil mu wozek. Pojechali tylko zeby kasy nie stracic i co... Udalo sie jest teraz w trzecim miesiacu nadal w to nie wierzy i nie miala jeszcze czasu porzadnie sie nacieszyc bo operacja naszczescie maz juz wrocil ze szpitala chodzi i wraca do zdrowia :) Wiem ze latwo sie mowi nie mysl o tym dlatego nie bede ci tego mowic ale obiecaj mi ze pod zadnym pozorem nie zwatpisz w swoje marzenia! Pamietaj mialas miec in vitro w przyszlym roku a tu wyszlo ze mozesz teraz to jjuz jest pozytywny znak na twojej drodze :) Trzymaj sie :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: vwd »

Araja, trzymam kciuki!!!!!
ufam, ze sie powiedzie 8) i Ty tez tak musisz myslec!
pozytywne myslenie pomaga :)
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

No i stymulujemy :) Kochane to chyba było jakieś zrządzenie losu, że tak mnie potraktowali we wro i że taka kolejka była i zdecydowałam się przenieść do Opola. Wczoraj w radio usłyszałam że nie dostali dalszego kontraktu z NFZ .... Ja współczuję tym wszystkim parom oczekującym zniecierpliwionym... Gdybym tam została czekałabym jeszcze niewiadomo ile, albo teraz bym się przenosiła a tak mam już to wszystko za soba i jestem bardzo zadowolona z lekarza i kliniki :)
Awatar użytkownika
alcia28
Ekspert
Posty: 528
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2012, 16:03

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: alcia28 »

Nawet nie wiesz jak długo czekałam na te dobre wieści!!! Gratuluję i czekam na dalsze kroki. Pisz na bieżąco kochana.
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Jutro ostatnia kontrola pęcherzyków i najprawdopodobniej we wtorek punkcja :)
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

I po punkcji. Uzyskaliśmy 5 komórek. Czekamy. Zobaczymy jak się dzielą.. jutro bedzie wiadomo.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: EveLondon »

Trzymam kciuki mocnoooooo :) dawaj znac :D
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Pisałam to chyba jeszcze na "zaćmieniu" 6 komórek :) wszystkie się zapłodniły :) i teraz w piątek 13 go na godz. 13:30 mam trasfer :)
Awatar użytkownika
alcia28
Ekspert
Posty: 528
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2012, 16:03

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: alcia28 »

Bosko, bosko, bosko!!!!!!!
Trzymam kciuki tak mocno że aż..... :lol:
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: EveLondon »

Super :) Zobaczysz 13tka bedzie szczesliwa :D Trzymam kciuki:)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

No to jestem po transferze :) Był mały problemik, macica nie chciała wpuścic tego przyrządu, ale w końcu się udało. Podano 2 komórki. Teraz czekamy... 24.06.2014 robimy hcg i zobaczymy...
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: EveLondon »

no to teraz trzymamy kciuki jeszcze mocniej !!! :D i czekamy :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Te kciuki proszę bardzo mocno zaciskać, bo niestety reszta komórek nie chciała się dzielić i nie dotrwały 5ej doby :( jedna tylko jakoś ciągnie, to ją zamrozili ale też jest mizerniutka :( Oszaleję jak się nie uda teraz... :( :cry: :cry: :cry: :cry:
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: vwd »

bedzie dobrze!!!! bedzie radosnie!!! bedzie sie dzialo!!!!
tylko nastawienie musi byc pozytywne! :)
sciskam i tule Cie mocno
Awatar użytkownika
alcia28
Ekspert
Posty: 528
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2012, 16:03

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: alcia28 »

Uda się kochana na pewno!
Pamiętasz jak ja się martwiłam?
Tylko jedna biedniutka komóreczka i przez 11 dni strach i nerwy!?
Będzie dobrze, ja strasznie mocno trzymam kciuki za Ciebie.
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

No kochane na dzień 24.06.2014r wynik hcg 123 :D :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: jutro powtórka, zobaczymy czy rośnie... I niestety nadal strach, żeby nie było pozamacicznej, żeby nie poronić itd... eh radość pomieszana z lękiem...
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: EveLondon »

KOchana cudownie!!! Trzymamy kciuki dalej mocno zacisniete zeby wszystko bylo dobrze :0 Mowie ci ze ta 13stka napewno jest szczesliwa :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: Araja79 »

Ewe 13 zawsze było szczęśliwe dla mnie... Ponad 30 lat mieszkałam pod 13, chodziłam do podstawówki nr.13, numer w dzienniku najczęściej miałam 13, uwielbiam czarne koty (jednego mam w domu) ojciec był kominiarzem...Nic dodać nic ująć... :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: Co prawda kawałek życia miałam zmarnowany, ale każdemu potrzebna jest "szkoła życia" inaczej nie byłabym tą osobą, którą jestem, nie wiedziałabym, że jestem tak silna i tak wiele potrafię znieść... Mimo wszystkich przykrości wdzięczna jestem losowi za życie jakie miałam, bo dzięki temu jestem w stanie dziś docenić to co mam, co osiągnęłam... Doceniam męża :) kiedyś bym tego nie potrafiła, w ogóle nie byłby moim mężem...
Wczorajszy poziom HCG 304,7 :mrgreen: :mrgreen: Jesteśmy w ciąży :) Dziewczyny trzymam kciuki teraz za was wszystkie :)
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: EveLondon »

Kochana cudowne wiesci!!! wiedzialam ze sie uda!! nie mialam cienia watpliwosci!! teraz czekam na dalsze wiesci, na opowiadania o ciazy :) Takie newsy sa nam potrzebne!! Gratulacje kochana rosnijcie zdrowo :)
Ps. dla mnie tez 13stka byla zawsze szczesliwa :D
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: vwd »

Araja79 pisze: Jesteśmy w ciąży :)
modlilam sie za to!
G R A T U L U J E !!!
B.B.B.B. mocno gratuluje :)
Awatar użytkownika
alcia28
Ekspert
Posty: 528
Rejestracja: poniedziałek, 16 lipca 2012, 16:03

Re: Zaczęło się od czegoś zupełnie innego...

Post autor: alcia28 »

Jejku ale się cieszę!!!! Nie miałam wątpliwości że szczęście Ci sprzyja.
GRATULUJĘ SERDECZNIE!!!
Nie miałam kilka dni internetu i nie mogłam się doczekać kiedy zajrzę na forum i przeczytam te wspaniale wieśći.
SUPERR!!!!!!! Dbaj o siebie i maleństwo!!!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”