bliskie i dalekie historie życia z endo

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
izabelka83
Początkujący
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 21 grudnia 2014, 18:48

bliskie i dalekie historie życia z endo

Post autor: izabelka83 »

A to moja skrócona historia życia z endo

witam, bardzo długi okres wzbraniałam się przed myślą że jestem chora na endometriozę. Odkąd pamiętam miesiączki miałam bolesne, ale dało się z tym żyć-trzeba było wiedzieć co wziąć aby przestało boleć. Zdiagnozowano mi ją już kilka lat temu po wykryciu dość sporych torbieli, które następnie zostały usunięte laparoskopowo. Po operacji zaczęłam brać leki, które miały ją uśpić na jakiś czas. Począwszy od zoladexu a skończywszy na vissanne. Można liczyć że trzy lata brałam te specyfiki. W końcu podjęłam decyzję że chce zajść w ciąże w związku z czym odstawiłam leki. Pewnie zdziwi was fakt że właściwie po dwóch miesiącach zaszłam w ciąże. Jakie było moje zdziwienie kiedy się od tym dowiedziałam że to już się udało, zwłaszcza majac w świadomości słowo pisane i mówione, iż z endometriozą bardzo ciężko jest zajść w ciążę. Jednak moja radość nie trwała długo. Poroniłam. Właściwie musiano mi wykonać zabieg, gdyż okazało się że to tzw puste jajo płodowe to oznacza de facto że nie ma zarodka a mimo to jest się w ciąży . Zabieg wykonano w 11 tyg. Lekarka pocieszała że skoro się udało za pierwszym razem to i teraz się uda, tylko trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. Poczekałam. Zaczęliśmy ponownie starać się o dziecko. Minęło 8 miesięcy i nic się nie udaje. W między czasie od kilku miesięcy odczuwa koszmarne bóle w lewej części ciała tj. lewy jajnik -cała pachwina i ból promieniujący do pleców i całej nogi. Rozrywający piekący....beż środków przeciwbólowych nie do przetrwania. Zaczyna mi się jak kończy mi się miesiaczka i trwa i trwa. Różnica jest tylko w środkach jakie biorę aby ból uśmierzyć. Chwilami się załamuje. Dobija mnie myśl że boli, że nie mogę zajść w ciążę i perspektywa że może się już nie udać. Jak wam udaje się zyć z bólem? Boli was cały czas czy macie okresy przerw? W chwili obecnej nie biorę żadnych lekarstw które mają za zadanie uśpić edno. Nie wiem czy to błąd ale bardzo chce zajść w ciąże i cały czas zyje tą myślą że się uda. Ale w chwilach bołu i tego się odechciewa. Macie podobnie? Jest tu ktoś komu mimo wszystko udało się urodzić? Ja w tym roku będę mieć 32 lata- niektórzy powiedzą że jeszcze czas, ale z ednometriozą czas jest nam na niekorzyść im dłużej czekamy tym tak naprawdę jest gorzej....

pozdrawiam
izabela
olla27
Stały bywalec
Posty: 81
Rejestracja: środa, 23 lipca 2014, 16:26

Re: bliskie i dalekie historie życia z endo

Post autor: olla27 »

Witaj Izabelo :)
Bardzo dobrze że do nas napisałaś, ja jeszcze jestem "świeżą endokobietą" o swojej chorobie wiem od pół roku.
Tak samo jak Ty pragnę mieć dziecko, i przeraża mnie myśl że mogę je nigdy nie mieć. Na forum jest mnóstwo dziewczyn którym udało się zajść w ciąże i urodzić zdrowe dzieci :) więc głowa do góry:) wejdź na wątek ciążowy a od razu poprawi Ci sie humor:)
Iza nie załamuj się, wiem że masz chwile zwątpienia tak jak my wszystkie ale musimy dać sobie rade :)
Co do Twoich bólów może powinnaś udać się z nimi do lekarza, lepiej dmuchać na zimne.
Pozdrawiam Cię serdecznie :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: bliskie i dalekie historie życia z endo

Post autor: gosiak76 »

izabelka83 pisze:A to moja skrócona historia życia z endo

witam, bardzo długi okres wzbraniałam się przed myślą że jestem chora na endometriozę. Odkąd pamiętam miesiączki miałam bolesne, ale dało się z tym żyć-trzeba było wiedzieć co wziąć aby przestało boleć. Zdiagnozowano mi ją już kilka lat temu po wykryciu dość sporych torbieli, które następnie zostały usunięte laparoskopowo. Po operacji zaczęłam brać leki, które miały ją uśpić na jakiś czas. Począwszy od zoladexu a skończywszy na vissanne. Można liczyć że trzy lata brałam te specyfiki. W końcu podjęłam decyzję że chce zajść w ciąże w związku z czym odstawiłam leki. Pewnie zdziwi was fakt że właściwie po dwóch miesiącach zaszłam w ciąże. Jakie było moje zdziwienie kiedy się od tym dowiedziałam że to już się udało, zwłaszcza majac w świadomości słowo pisane i mówione, iż z endometriozą bardzo ciężko jest zajść w ciążę. Jednak moja radość nie trwała długo. Poroniłam. Właściwie musiano mi wykonać zabieg, gdyż okazało się że to tzw puste jajo płodowe to oznacza de facto że nie ma zarodka a mimo to jest się w ciąży . Zabieg wykonano w 11 tyg. Lekarka pocieszała że skoro się udało za pierwszym razem to i teraz się uda, tylko trzeba będzie poczekać kilka miesięcy. Poczekałam. Zaczęliśmy ponownie starać się o dziecko. Minęło 8 miesięcy i nic się nie udaje. W między czasie od kilku miesięcy odczuwa koszmarne bóle w lewej części ciała tj. lewy jajnik -cała pachwina i ból promieniujący do pleców i całej nogi. Rozrywający piekący....beż środków przeciwbólowych nie do przetrwania. Zaczyna mi się jak kończy mi się miesiaczka i trwa i trwa. Różnica jest tylko w środkach jakie biorę aby ból uśmierzyć. Chwilami się załamuje. Dobija mnie myśl że boli, że nie mogę zajść w ciążę i perspektywa że może się już nie udać. Jak wam udaje się zyć z bólem? Boli was cały czas czy macie okresy przerw? W chwili obecnej nie biorę żadnych lekarstw które mają za zadanie uśpić edno. Nie wiem czy to błąd ale bardzo chce zajść w ciąże i cały czas zyje tą myślą że się uda. Ale w chwilach bołu i tego się odechciewa. Macie podobnie? Jest tu ktoś komu mimo wszystko udało się urodzić? Ja w tym roku będę mieć 32 lata- niektórzy powiedzą że jeszcze czas, ale z ednometriozą czas jest nam na niekorzyść im dłużej czekamy tym tak naprawdę jest gorzej....

pozdrawiam
izabela
Witaj Izabelo na naszym forum i przykro mi ze spotykamy sie w takich okolicznosciach. Nie wiem jak Tobie pomoc gdyz kazdemu odechcialoby sie wszystkiego zyjac w bolu. Rozmawialas na ten temat z lekarzem - moze lekarz wymysliby cos ciekawego jak usmierzyc bole w naturalny sposob bez faszerowania sie tabletkami albo co wziac zeby nie wplywalo to na mozliwosci zajscia w ciaze.
Pozdrawiam cieplo - Gosia.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”