Nawrót po laparoskopii

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Chloe
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: poniedziałek, 29 czerwca 2015, 11:00

Nawrót po laparoskopii

Post autor: Chloe »

Cześć dziewczyny :),
wydaje mi się że moja historia różni się od waszych. Ja nie miałam żadnych objawów, może lekki ból brzucha, a zdiagnozowana zostałam podczas rutynowej kontroli ginekologicznej z USG (przez bardzo dobrego lekarza USG). Stąd moje 1sze pytanie- przeczytałam, że postawienie diagnozy trwa czasem 7-10 lat! Czy nie chodziłyście regularnie do ginekologów? czy po prostu oni nic nie dostrzegli na USG?
Ja po 1,5 miesiąca od wstępnej diagnozy zdecydowalam się na laparoskopię- dwukomorowa torbiel jajnika 2cm... no bo na co czekać. Na USG lekarz potwierdził, ze nie jest to torbiel czynnościowa, więc na pewno sama nie zniknie. Zabieg wspominam BARDZO DOBRZE, nie ma się czego bać. Moje pytanie 2- jak szybko u Was wracają torbiele po zabiegu?
Mam 30 lat i mogłabym już zajść w ciążę, ale nie mam partnera. Nigdy nie chciałam brać silnych hormonów (a tym bardziej wywołujących menopauzę!!!). Zastanawiam się nad tabletkami anty ze zwiększoną ilością progesteronu. Za kilka dni idę na zdjęcie szwów i już zrobiłam sobie listę hormonów które od razu sobie zbadam (tak wiem, ważne jest aby zbadać je w odpowiednich dniach cyklu, ale chcę już być wstępnie przygotowana na wizytę u ginekologa endokrynologa). Pytanie nr 3- jak wasze poziomy hormonów? Badacie je czasem? Ja ostatnio trochę przytyłam + piersi, więc estrogeny mogą być wysokie. Mam też brzydką cerę.
PS. Znacie dobrych ginekologów endokrynologów w Warszawie? Mój dotychczasowy jest świetnym operatorem i robi USG, więc na pewno będę do niego chodzić na kontorle USG.
POZDRAWIAM!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Anettee26
Udzielający się
Posty: 38
Rejestracja: czwartek, 26 marca 2015, 11:13

Re: Nawrót po laparoskopii

Post autor: Anettee26 »

Hej, postanowiłam napisać bo finał historii mam podobny do twojej. Choć zdecydownie nie zaliczam sie do kobiet bez bóli. Mam stopień I. Jedną torbiel, która na usg miała niecałe 3 cm a w rzeczywistości miała 5.
Ostatnio jednak rozmawiałam z kobietą, która miała torbiel jedną, stopień pierwszy i też nie miała żadnych bóli. W tej chorobie sie to zdarza. Z tego co wiem, lekarze nie zalecają jej żadnego leczenia.
Mi też lekarz nie zalecił leczenia. Dostałam antykoncepcję na swoją własną prośbę i zastanawiam sie czy brać.
1. Nie bede sie wypowiadać za wszystkie kobiety z endo, ale większość opisujać np tu swoje historie opisuje również wieloletnie bóle, ignorowane przez lekarzy.
Mnie brzuch bolał 10 lat. W tym dwa w okolicach całej miesiaczki, okresie owulacyjnym i czasem przed.
Od 7 lat było to raczje już cały czas. Miałam mnóstwo razy USG, nie było żadnych torbieli.
Gdy się pojawiła lekarz rok faszerował mnie tabletkami zanim uznał, że to torbiel ednometrialna.
Od obijania się od innych lekarzy w tym urologów powstrzymywało mnie przeczucie, że to ednometrioza. A zorientowam sie po pzreczytaniu min takiego forum. Mój lekarz nie podzielał moich przeczuć.
2. Jak mi sie zrobią, znów to ci powiem :lol: ( wiem, czarny "humor")
3. Nie badałam. Choć przesżło mi to przez myśl.
Endometrioza I stopień
Hashimoto
Trądzik różowaty.
Awatar użytkownika
agulka
Udzielający się
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 2 sierpnia 2015, 21:53

Re: Nawrót po laparoskopii

Post autor: agulka »

Nie wiedziałam że z USG można stwierdzić endo. Moja gin uważa że tylko przez laparoskopię.. :roll:
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Nawrót po laparoskopii

Post autor: vwd »

agulka pisze:Nie wiedziałam że z USG można stwierdzić endo. Moja gin uważa że tylko przez laparoskopię.. :roll:
bo pewnosc dopiero daje laparo, ale kiedys nie bylo laparo i diagnozowali endo :) nazywalo sie to wowczas "z wywiadu"
słońka
Początkujący
Posty: 1
Rejestracja: wtorek, 11 sierpnia 2015, 16:44

Re: Nawrót po laparoskopii

Post autor: słońka »

[quote="Chloe"]Cześć dziewczyny :),
wydaje mi się że moja historia różni się od waszych. Ja nie miałam żadnych objawów, może lekki ból brzucha.....


No właśnie.. Ja (obecnie 37lat) jako nastolatka nie miałam bolesnych miesiączek prawie nigdy, chyba, że przy większym stresie, sporadycznie (egzamin itp). Przed 30-stką pojawiły się dziwne, bardzo dokuczliwe bóle krzyża. Nic się z nimi nie dało zrobić. Po jakimś czasie pojawiły się bóle przy okresie. Zaniedbałam chodzenie do ginekologa, wylądowałam na laparotomii i straciłam jajnik. Na wypisie ze szpitala wyraźnie napisano: N80 gruczolistość śródmaciczna (endometrioza). Na pytanie co mam teraz robić lekarz odpowiedział: nie ma pani żadnej endometriozy! Tak, są lekarze, którzy uważają, że endometrioza to nie choroba!
Po wyjściu ze szpitala rzuciłam się na intensywne poszukiwania sensownego ginekologa. Okazało się po kilku miesiącach, że mam dziwny częstomocz a na jajniku, który mi pozostał powstają torbiele. lekarz podejrzewał nawet raka. Rok po operacji trafiłam do innego szpitala na laparoskopię. Tym razem nikt nie miał wątpliwości, że to endometrioza. Lekarz sugerował leczenia drogimi zastrzykami. Nie zdecydowałam się ponieważ nie odczuwam bóli, ale takie leczenie wydawało mi się mocno inwazyjne a do tego drogie.
Moje główne objawy do częstomocz i fakt bolesne (ale bez przesady) wzdęcia. Dziś po roku od laparoskopii czuję, że czeka mnie kolejna. Podjęłam tylko leczenie zwykłymi tabletkami antykoncepcyjnymi, ale torbiel rośnie a częstomocz i wzdęcia pojawiają się coraz częściej. Piszę o tym bo często endometrioza kojarzona jest z potwornym bólem miesiączkowym. Nie musi tak być. Nie lekceważcie bóli krzyża, dziwnych wzdęć i problemów z częstym oddawaniem moczu no i kontrolujcie czy nie rosną torbiele. Silne bóle mogą pojawić się dopiero wtedy gdy rośnie ogromna torbiel czynnościowa wywołana przez endometriozę i rozwala jajnik.
Nie wiem co dalej, być może zdecyduję się na te zastrzykli albo visanne, ale podobno po tym i tak endometrioza może wrócić.
Jeszcze jedno, w szpitalu powiedziano mi że za endometriozę odpowiada tzw oś stresu - podwzgórze, przysadka, nadnercza. Po prostu stres jest główną przyczyną endometriozy.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Nawrót po laparoskopii

Post autor: vwd »

Chloe pisze:Cześć dziewczyny :),
wydaje mi się że moja historia różni się od waszych. Ja nie miałam żadnych objawów, może lekki ból brzucha, a zdiagnozowana zostałam podczas rutynowej kontroli ginekologicznej z USG (przez bardzo dobrego lekarza USG). Stąd moje 1sze pytanie- przeczytałam, że postawienie diagnozy trwa czasem 7-10 lat! Czy nie chodziłyście regularnie do ginekologów? czy po prostu oni nic nie dostrzegli na USG?
Ja po 1,5 miesiąca od wstępnej diagnozy zdecydowalam się na laparoskopię- dwukomorowa torbiel jajnika 2cm... no bo na co czekać. Na USG lekarz potwierdził, ze nie jest to torbiel czynnościowa, więc na pewno sama nie zniknie. Zabieg wspominam BARDZO DOBRZE, nie ma się czego bać. Moje pytanie 2- jak szybko u Was wracają torbiele po zabiegu?
Mam 30 lat i mogłabym już zajść w ciążę, ale nie mam partnera. Nigdy nie chciałam brać silnych hormonów (a tym bardziej wywołujących menopauzę!!!). Zastanawiam się nad tabletkami anty ze zwiększoną ilością progesteronu. Za kilka dni idę na zdjęcie szwów i już zrobiłam sobie listę hormonów które od razu sobie zbadam (tak wiem, ważne jest aby zbadać je w odpowiednich dniach cyklu, ale chcę już być wstępnie przygotowana na wizytę u ginekologa endokrynologa). Pytanie nr 3- jak wasze poziomy hormonów? Badacie je czasem? Ja ostatnio trochę przytyłam + piersi, więc estrogeny mogą być wysokie. Mam też brzydką cerę.
PS. Znacie dobrych ginekologów endokrynologów w Warszawie? Mój dotychczasowy jest świetnym operatorem i robi USG, więc na pewno będę do niego chodzić na kontorle USG.
POZDRAWIAM!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Chloe, a jak tam obecnie u Ciebie?
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Nawrót po laparoskopii

Post autor: vwd »

słońka pisze:
Chloe pisze:Cześć dziewczyny :),
wydaje mi się że moja historia różni się od waszych. Ja nie miałam żadnych objawów, może lekki ból brzucha.....


No właśnie.. Ja (obecnie 37lat) jako nastolatka nie miałam bolesnych miesiączek prawie nigdy, chyba, że przy większym stresie, sporadycznie (egzamin itp). Przed 30-stką pojawiły się dziwne, bardzo dokuczliwe bóle krzyża. Nic się z nimi nie dało zrobić. Po jakimś czasie pojawiły się bóle przy okresie. Zaniedbałam chodzenie do ginekologa, wylądowałam na laparotomii i straciłam jajnik. Na wypisie ze szpitala wyraźnie napisano: N80 gruczolistość śródmaciczna (endometrioza). Na pytanie co mam teraz robić lekarz odpowiedział: nie ma pani żadnej endometriozy! Tak, są lekarze, którzy uważają, że endometrioza to nie choroba!
Po wyjściu ze szpitala rzuciłam się na intensywne poszukiwania sensownego ginekologa. Okazało się po kilku miesiącach, że mam dziwny częstomocz a na jajniku, który mi pozostał powstają torbiele. lekarz podejrzewał nawet raka. Rok po operacji trafiłam do innego szpitala na laparoskopię. Tym razem nikt nie miał wątpliwości, że to endometrioza. Lekarz sugerował leczenia drogimi zastrzykami. Nie zdecydowałam się ponieważ nie odczuwam bóli, ale takie leczenie wydawało mi się mocno inwazyjne a do tego drogie.
Moje główne objawy do częstomocz i fakt bolesne (ale bez przesady) wzdęcia. Dziś po roku od laparoskopii czuję, że czeka mnie kolejna. Podjęłam tylko leczenie zwykłymi tabletkami antykoncepcyjnymi, ale torbiel rośnie a częstomocz i wzdęcia pojawiają się coraz częściej. Piszę o tym bo często endometrioza kojarzona jest z potwornym bólem miesiączkowym. Nie musi tak być. Nie lekceważcie bóli krzyża, dziwnych wzdęć i problemów z częstym oddawaniem moczu no i kontrolujcie czy nie rosną torbiele. Silne bóle mogą pojawić się dopiero wtedy gdy rośnie ogromna torbiel czynnościowa wywołana przez endometriozę i rozwala jajnik.
Nie wiem co dalej, być może zdecyduję się na te zastrzykli albo visanne, ale podobno po tym i tak endometrioza może wrócić.
Jeszcze jedno, w szpitalu powiedziano mi że za endometriozę odpowiada tzw oś stresu - podwzgórze, przysadka, nadnercza. Po prostu stres jest główną przyczyną endometriozy.
slońka, jakos tak wyszlo, ze nawet Cie nie przywitalam... Jak sie miewasz? Jak zyjesz? Czy chorujesz? Jakos sie leczysz?.... mam tyle pytan...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”