moja historia....

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Tak sie ciesze kochana z tych wspanialych wiesci - nech dwie stokrotki zdrowo rosna i dobrze sie rozwijaja :) A co u Ciebie - jak sie czujesz i jak dajesz sobie rade z dziewczynkami ?? Domyslam sie ze wszedzie pelno tej starszej a niedlugo i ta mlodsza zacznie raczkowac za jakis czas, wiec bedzie wiecej pracy :) Pozdrawiam cieplutko :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

Gosiu,dziewczynki są super. Jola to latający bumerang...wszędzie jej pełno. Czasem mam kłopot nadążyć za nią. Temperament pozostał-krzykaczka była od początku i tak zostało. Potrzebuje wiele atrakcji. A Hania to zupełnie inna bajka-leżący spokój. Miejmy nadzieję,że nie da nam popalić ;) A pracy jak pracy,daje rade. Gorzej będzie po powrocie do pracy ale jakoś to ułożymy ;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze - super ze dziewczynki rosna :) Jestem ciekawa czy jak mlodsza podrosnie, to czy tez bedzie tak krzyczala jak Jola :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

co slychac u Twych dziewczynek???
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

Witaj,dziękuję. Przechorowałyśmy zapalenie ucha ostatnio więc się działo... Hania to spokojna dziewczynka ;) Za to Jola daje popalić-wiecznie w ruchu... Czasem myślę,że padnę latając za nią... Pomysły ma też świetne-włazi na drzewa,gra z chłopaczyskami w nogę... Nie wiem czy to nie miał być chłopak ;)
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

A tak na marginesie,to jakoś dziwnie się tu czuję. Nie obco ale jakoś tak głupio mi się wypowiadać teraz... Nie chcę się mądrzyć w żadnym przypadku i dlatego mniej piszę. To chyba przez to,że mi tak bardzo smutno,że tyle nas jest... Że jednym się udaje szybko wygrać a inne muszą walczyć tak długo i do tego jeszcze tyle się nacierpieć. Ale jestem,czytam,jestem...z Wami.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Dewi to wspaniale ze jestes tu z name - pisz prosze jezeli masz czas i mozesz pomoc dziewczynom w rozwiazaniu niektorych problemow. Masz wspaniale dziewczynki - ja rowniez jak bylam mlodsza to bardziej uwielbialam towarzystwo chlopcow - no i cos zostalo troszke we mnie z tego bo ciagnie mnie do zawodow ktore wczesniej wykonywane byly w glownej mierze przez mezczyn. Mialam za to wspolne tematy z chlopakami i nigdy sie nie nudzilam - zawsze cos robilismy :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: moja historia....

Post autor: hercik17 »

Zapraszam Cie do dyskusji: Co Cie najbardziej denerwuje? Gdy odpowiesz na to pyt., typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz (na ich watkach)
Pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

dewi pisze:A tak na marginesie,to jakoś dziwnie się tu czuję. Nie obco ale jakoś tak głupio mi się wypowiadać teraz... Nie chcę się mądrzyć w żadnym przypadku i dlatego mniej piszę.
nie zartuj! pisz! my chcemy sluchac, nawet gdy sie wymadrzasz :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”