moja historia....

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

mam nadzieje ze te plany sie ziszcza bo wiem o czym marzylas - zycze ich spelnienia w niedlugim okresie czasu - zeby wszystko sie wyjasnilo i zeby lekarz pokierowal Cie w kierunku Twych planow.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: moja historia....

Post autor: agachod1 »

Wiesiu. Ja rowniez zycze ci spelnienia twoich planow. Pamietaj jednak, ze najwazniejsze jest twoje zdrowie i licz sie z tym, ze nawet jezeli lekarz zatrzyma endo lekami, to zmeczenie zostanie. Ja ucze sie tak planowac swoje obowiazki, zeby nie obciazac swojego organizmu. Czasem biore na siebie zbyt duzo i wtedy opadam z sil, a skutkiem jest to, ze staje sie wtedy nerwowa, bo chcialabym zrobic wiecej, a nie jestem w stanie.
Endo da sie uspic, zatrzymujac @(np przez Visanne). Niestety niewielu lekarzy bierze to pod uwage zostawiajac pacjentke bez lekow, lub zalecajac im ciaze, ktora tylko zatrzymuje chorobe na jakis czas, ale jej nie leczy calkowicie. Niestety smutna prawda: cena za zatrzymanie endo jest nasza plodnosc. To jest okrutne, co napisalam, ale niestety tak wlasnie jest. Pozdrawiam. Aga. :)
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

wiem,wiem,że endo wraca-jestem tego żywym przykładem chociaż lekarz nie stwierdził ognisk endo... ale ja wiem,że to jest znów początek najgorszego... Ale na razie lekarz zalecił zachodzenie w ciążę,więc zobaczymy co z tego wyniknie...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Kciuki aby sie powiodlo :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: moja historia....

Post autor: agachod1 »

Hej dewi, jak sie czujesz? Co u ciebie slychac? Daj znac jak samopoczucie. Calusy...
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

hej,samopoczucie ok... prawie ok,bo mam te same dolegliwości co zawsze na początku wielkiej bitwy... dalej mam nadzieję,że skończy się to naszą małą fasolką a nie lekami na endo... ale zobaczymy,do walki jestem gotowa.... tak czy tak...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Zycze aby walka zakonczyla sie Twoim sukcesem - powodzenia kochana :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: moja historia....

Post autor: agachod1 »

Hej. Zycze ci aby wszystko sie powiodlo. Kciuki zacisniete. Calusy.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

dewi, piszesz, ze jestes gotowa do walki :) to swietnie! Ja jestem po Twojej stronie! :) i tak jak pozostale dziewczyny trzymam mocno kciuki!! :)
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

Melduję posłusznie swoją obecność na forum ;)
Jak na razie staramy się... Lekarz jest dobrej myśli... My także,ale zobaczymy jak się sprawa potoczy...
Sądzę,że będzie ok,bo musi tak być... Buziaki kochane ;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Ciesze sie ze zarowno Wy jak i lekarz jestescie dobrej mysli - wobec tego mam nadzieje ze wzystko sie potoczy pomyslnie :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

Witam Was kochane kobietki ;) Nadganiam zaległości z forum... U mnie dużo się działo ;) Druga ciąża i w czerwcu ślicznotka Hania przyszła na świat... Więc czasu mało... Bo teraz dwie stokrotki w domku. Ale szczęścia co niemiara. Ciąża książkowa,naturalna,bez wspomagaczy,bez zabiegu... ot tak... Kolejny mały wielki cud :D
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

i Ty tak spokojnie o tym piszesz? :shock:
BRAWO !!! GRATULACJE !!!
Niech sie obie stokrotnie super rozwijaja, niech rosna zdrowo i wesolo :lol:
A mamusia niech ma czas i dla siebie :wink: i niech nas odwiedza na forum
Kochana, dzieki, ze nas poinformowalas o tym "malym wielkim cudzie" :D
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

widze , ze bierzesz udzial w naszych sondazach, a odp. na ten? http://www.forum.endoendo.pl/viewtopic. ... b0830aadcf :P ile przytylas w ciazy?
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

hehehehe,nie dopatrzyłam tego... sorki,już tam lecę...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Tak sie ciesze kochana z tych wspanialych wiesci - nech dwie stokrotki zdrowo rosna i dobrze sie rozwijaja :) A co u Ciebie - jak sie czujesz i jak dajesz sobie rade z dziewczynkami ?? Domyslam sie ze wszedzie pelno tej starszej a niedlugo i ta mlodsza zacznie raczkowac za jakis czas, wiec bedzie wiecej pracy :) Pozdrawiam cieplutko :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

Gosiu,dziewczynki są super. Jola to latający bumerang...wszędzie jej pełno. Czasem mam kłopot nadążyć za nią. Temperament pozostał-krzykaczka była od początku i tak zostało. Potrzebuje wiele atrakcji. A Hania to zupełnie inna bajka-leżący spokój. Miejmy nadzieję,że nie da nam popalić ;) A pracy jak pracy,daje rade. Gorzej będzie po powrocie do pracy ale jakoś to ułożymy ;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze wszystko bedzie dobrze - super ze dziewczynki rosna :) Jestem ciekawa czy jak mlodsza podrosnie, to czy tez bedzie tak krzyczala jak Jola :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

co slychac u Twych dziewczynek???
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

Witaj,dziękuję. Przechorowałyśmy zapalenie ucha ostatnio więc się działo... Hania to spokojna dziewczynka ;) Za to Jola daje popalić-wiecznie w ruchu... Czasem myślę,że padnę latając za nią... Pomysły ma też świetne-włazi na drzewa,gra z chłopaczyskami w nogę... Nie wiem czy to nie miał być chłopak ;)
dewi
Ekspert
Posty: 113
Rejestracja: poniedziałek, 26 października 2009, 12:24

Re: moja historia....

Post autor: dewi »

A tak na marginesie,to jakoś dziwnie się tu czuję. Nie obco ale jakoś tak głupio mi się wypowiadać teraz... Nie chcę się mądrzyć w żadnym przypadku i dlatego mniej piszę. To chyba przez to,że mi tak bardzo smutno,że tyle nas jest... Że jednym się udaje szybko wygrać a inne muszą walczyć tak długo i do tego jeszcze tyle się nacierpieć. Ale jestem,czytam,jestem...z Wami.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia....

Post autor: gosiak76 »

Dewi to wspaniale ze jestes tu z name - pisz prosze jezeli masz czas i mozesz pomoc dziewczynom w rozwiazaniu niektorych problemow. Masz wspaniale dziewczynki - ja rowniez jak bylam mlodsza to bardziej uwielbialam towarzystwo chlopcow - no i cos zostalo troszke we mnie z tego bo ciagnie mnie do zawodow ktore wczesniej wykonywane byly w glownej mierze przez mezczyn. Mialam za to wspolne tematy z chlopakami i nigdy sie nie nudzilam - zawsze cos robilismy :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: moja historia....

Post autor: hercik17 »

Zapraszam Cie do dyskusji: Co Cie najbardziej denerwuje? Gdy odpowiesz na to pyt., typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz (na ich watkach)
Pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia....

Post autor: vwd »

dewi pisze:A tak na marginesie,to jakoś dziwnie się tu czuję. Nie obco ale jakoś tak głupio mi się wypowiadać teraz... Nie chcę się mądrzyć w żadnym przypadku i dlatego mniej piszę.
nie zartuj! pisz! my chcemy sluchac, nawet gdy sie wymadrzasz :P
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”