hmmm niech ją gęś kopnie...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
n83
Stały bywalec
Posty: 72
Rejestracja: poniedziałek, 11 października 2010, 18:57

Re: hmmm niech ją gęś kopnie...

Post autor: n83 »

stopka pisze:A jak się uderzasz z tyłu pleców pięścią wtedy kiedy Cię boli to odczuwasz coś pod prawym łukiem żebrowym?
Nie uderzam się pięścią:), staram się wtedy nie ruszać albo najmniej ruszać jak to możliwe.
Niedawno miałam robiony aspat alat i wyszły lekko podwyższone, wcześniej były ok.
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: hmmm niech ją gęś kopnie...

Post autor: domowniczka »

stopka, o tym Visanne to dziewczyny pisaly w innym watku, ze b.dobry, wiec i Tobie pewnie posluzy :) Napisz koniecznie, gdy juz zaczniesz go brac Super, ze sie dobrze czujesz :) ja nigdy nie mialam robionych prob watrobowych... mam nadzieje, ze one szybko wroca u Ciebie do normy!
n83, o uderzeniach piescia (ale lekkich) tez slyszalam, ze jest sposob, aby np. sprawdzic z kt. jajnika sie jajeczkuje, ale gdy boli to dajcie spokoj z takimi metodami :)
stopka
Udzielający się
Posty: 10
Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 17:43

Re: hmmm niech ją gęś kopnie...

Post autor: stopka »

Hej Kobitki;)Pamietacie mnie jeszcze?Chyba z 4 lata mnie tu u was nie bylo;/
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: hmmm niech ją gęś kopnie...

Post autor: vwd »

pamietamy, pamietamy hihihi
jestesmy pamietliwe kobitki ;)
co stopka u Ciebie?
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: hmmm niech ją gęś kopnie...

Post autor: domowniczka »

stopka pisze:Pamietacie mnie jeszcze?/
a Ty mnie pamietasz?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: hmmm niech ją gęś kopnie...

Post autor: gosiak76 »

Co u Ciebie nasza pilkarko? :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”