Endo zabrało mi wszystko...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

EveLondon no jak wiadomo Wielka Brytania to zupełnie co innego niż Irlandia.Nie wiem czemu wszyscy sądzą zawsze,że przecież to to samo.Irytuje mnie to i zawsze mówię,że te kraje mają bardzo różne zasady,przepisy itd.Tak u nas leki za darmo są w zupełności,oczywiście jeśli masz ubezpieczenie,ale jak wiadomo jak się tu przyjeżdża,to priorytet.8.60 to dość sporo no ale cóż jak to się mówi co kraj to obyczaj. :)
Ja właśnie odpoczywam...odpoczywam,bo w piątek wylądowałam w szpitalu :( znowu miałam atak serca tylko że tym razem był straszny...Siedziałam z mężem a w salonie,oglądaliśmy tv.Poczułam jakieś dziwne pieczenie w przełyku,nie wiem jak to opisać.Nie wiedziałam co się dzieje.Po jakiś 5 minutach złapałam się za serce,ból był tak silny i przerażający,że aż same leciały mi łzy.Po paru minutach puściło.Starałam się uspokoić i nie panikować.Jednak po około 10 minutach miałam kolejny atak.Wtedy już nie czekałam.Od razu na pogotowie.Badania nic nie wykazały,wyszłam do domu.Następnego dnia się bardzo źle czułam.Byłam strasznie osłabiona,nie miałam siły chodzić.A dziś pojawił się kaszel,nie wiem skąd i dlaczego bo nie jestem przeziębiona :(.Cały czas mam ścisk w klatce piersiowej i strasznie się męczę.Jutro idę do swojego lekarza.Może przyspieszy mi wizytę u kardiologa.Bardzo mnie zaczyna to wszystko martwić :(.Po za tym tęsknie bardzo za synem i nie mogę doczekać się kiedy wróci.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

lomatko :(
hercik, co Ci tam nie sluzy?
wychodza stresy!
moze migotanie przedsionka? moze nerwobole? skoro EKG nic nie wykazalo to moze trzeba zalozyc na dobe Holtera?
Hercik, dbaj o siebie i koniecznie udaj sie do kardiologa!
Mocno pzdr.
A syn przeciez wroci, daj mu troche samodzielnosci :)
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: domowniczka »

co sie u Ciebie wyrabia? :shock:
a chcialam tylko spytac czy duzo tam gotujesz?
a tu takie nowiny :(
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Kochana przerazasz mnie!!! Koneicznie probuj sie szybciej dostac do lekarza bo to straszne co piszesz! koniecznie dbaj o siebie! Martwimy sie tutaj o ciebie!
Tak masz racje Irlandia to zupelnie inne panstwo i ma zupelnie inne zasady niz Anglia no i w kwestii lekow znacznie lepiej ale jak spojrzec ile trzeba w polsce wydawac na leki to juz wole te moje 8,60 na dwa miesiace :)
Kochana trzymaj sie :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

hercik
Wesolych swiat!!! jak swietujecie?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosienko co slychac u Ciebie ??? Jak sie czujesz i jak Ci sie uklada na wyspach ??? Pozdrawiam cieplutko i sciskam - Gosia :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Araja79 »

Gosieńko!!!! gdzie się podziałaś??? co się dzieje u Ciebie?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Hej kochane...wiem,że rzadko tu zaglądam,ale brakuje mi doby na wszystko.Wszystko dzieje się jakoś tak szybko...tu w UK mam wrażenie,że czas leci dwa razy szybciej :) no i jak każdy wieczne problemy,praca i tak ciągle.Wiele się u mnie nie zmieniło...w maju zmieniliśmy mieszkanie i wreszcie urządziliśmy się na maksa :).Mój Adi jest teraz w PL ...całe wakacje.Trochę mi się już tęskni :( Ja i mój mąż nadal pracujemy...za dużo :( ciężko znaleźć chwilę dla siebie,ale jakoś dajemy radę.Ostatni miesiąc był dla mnie fatalny ponieważ zmarł narzeczony mojej przyjaciółki,tej która nas tu ściągnęła :(Zmarł na miesiąc przed ich ślubem.Przeżyłam to strasznie i wciąż nie mogę w to uwierzyć.W jeden miesiąc zabrała go choroba...rak krwi i chłonniak.Miał tylko 27 lat :( W czerwcu zjechał do nas mój szwagier więc na nowo załatwianie wszystkiego i stres.Pod koniec sierpnia zjeżdża moja siostra z dziećmi.No ale przejdźmy do endo...do lipca zapomniałam,że je mam.Cały czas jestem na Qlaira,ale ostatnio coraz częściej mnie boli mój jedyny jajnik.Po niedzieli idę po skierowanie do ginekologa bo muszę zobaczyć co i jak.Przekonałam się już po raz drugi,że bardzo duży i ciągły stres ma ogromny wpływ na chorobę i ból.Po za tym jakoś nam się układa.Są pieniądze-nie ma czasu :P ale staramy się z mężem raz w miesiącu wyskoczyć do jakiejś restauracji :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Araja79 »

Cudownie kochana, że się w końcu odezwałaś. Wyobrażam sobie jak ciężko musicie pracować skoro oawet nie masz czasu tu zajrzeć... takie ciężkie początki i klimatyzacja. Ale już się o Ciebie martwiłam... Mam nadzieję, że nie zagubicie się w tym wszystkim. Pieniądze to nie wszystko. Ważne jest wasze życie, zdrowie i potrzeby. Życzę wam, żebyście się nie zatracili..:) Dbaj o siebie Gosienko. Zaglądaj częściej i dawaj znać co i jak bo my tu się martwimy.
Z tym kolegą faktycznie przykra sprawa, ale dobrze że koleżanka md w Was wsparcie. Taka strata zawsze jest bolesna. Trzymaj się Gosieńko ściskam Cię mocno i tulę do serduszka :*
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Kochana nareszcie!! tak sie martwilam o ciebie!! Ojj doskonale rozumiem czas naprawde tu ucieka dwa razy szybciej ja ne moge uwierzyc ze wlasnie minelo 7 lat od kiedy przyjechalam minelo jak rok... ;/ Praca, dom, praca, dom i tak w kolko na nic nie ma sie czasu i sily... Wspolczucia z powodu narzeczonego przyjaciolki to naprawde tragedia :(
Masz acje stres powoduje u nas nasilenie objawow tez to zauwazylam ;/ idz koniecznie do gina zobaczyc co sie dzieje. A powiedz mi co z twoim serduszkiem? mialas badania?
Zagladaj do nas choc na chwilke teskno nam! Buziaki
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: domowniczka »

EveLondon pisze:Zagladaj do nas choc na chwilke teskno nam! Buziaki
wlasnie!
hercik, jak sie czujesz, gdzie pracujesz, co robi twoj maz, jak sie miewa syn, co gotujesz, za czym tesknisz? a moze ty juz znow jestes w PL??
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Hej jestem znowu...Czuję się dobrze,czasem mnie pobolewa brzuch,ale nie ma co narzekać.Po za tym dokucza reumatyzm,przez co mam niesprawna prawą rękę :( czasem najprostsze czynności domowe sprawiają mi trudności.Oczywiście czekam na reumatologa.Własnie dziś dowiedziałam się,że zaginęło moje zdjęcie rtg w akcji :) o maskara jak nie skierowanie to zdjęcie i tak ciągle.Mówię Wam że tutejsza służba zdrowia również jest czasem komiczna jak i w PL.Obecnie nie pracuję...odeszłam z pracy sama,bo krótko mówiąc nie dam się wykorzystywać i poniżać.Więcej chyba nie muszę nic mówić.Polacy na obczyźnie nie mają łatwo.Ale bardzo się tym jakoś nie martwię.Mąż cały czas pracuje,dużo pracuje...stanowczo za dużo.A jeszcze teraz zbliża się okres przedświąteczny więc będzie gościem w domu :lol: Syn super radzi sobie w szkole,na razie wszystko jest ok.Nadal ma dziewczynę i nawet tą samą :).Pod koniec sierpnia przyleciała siostra więc miałam co robić.Pomogłam jej się tu zaaklimatyzować i wszystko pozałatwiać,bo ona ciężko z językiem.Więc nie nudziłam się przez ten czas.Na początku października byłam w PL odwiedzić rodziców...strasznie się za nimi stęskniłam i nadal tęsknię.Myślałam,że z każdym rokiem będzie łatwiej,ale nie...rodzice co raz starsi i bez przerwy o nich myślę.Więc tak czy inaczej jest ciężko.Ale dobrze że mam wsparcie w mężu,zawsze mogę na niego liczyć.Po mimo ciągłej gonitwy nie zapominamy o tym co najważniejsze.Za tydzień mój syn ma urodziny więc szykuję się do tortu...to już 15 lat - nie mogę w to uwierzyć jak ten czas szybko leci.A swoją drogą...znowu mieliśmy zabawną sytuację.Mój syn 3 tygodnie temu miał zabieg usunięcia pieprzyka z twarzy.No i w szpitalu znowu myśleli,że przyszedł z dziewczyną :lol: :lol: :lol: normalnie padłam ze śmiechu...nie wiem,czy ja tak młodo wyglądam czy co... Adrian powiedział,że więcej ze mną nigdzie nie idzie :P
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Hejjj kochana dobrze slyszec jakos sie tam u ciebie ulozylo wiadomo nie fajnie czytac ze wciaz biegasz po lekarzach ale ze czujesz sie troche lepiej :) Kochana nie jest nam lekko na emigracji ale mozna sie przyzwyczaic :) I wiesz z rokiem na rok ta tesknota jest taka sama tylko pojawia sie tez rozdarcie bo czujesz jakbys miala dwa domy przynajmniej ja tak sie czuje.. ciezko mi wyjezdzac a jednoczesnie czuje mala radosc ze bede w drugim domu, ciezko to wyjasnic... Super ze siostra sie klimatyzuje powoli i ze synek tak dobrze sobie radzi, co do meza to wiem co masz na mysli moj tez od rana do wieczora w pracy i przed swietami bedzie masakra coraz wieksza ;/ Hehe fajnie masz z tym synem widocznie faktycznie wygladasz tak mlodo nic tylko pozazdroscic :) Powodzenia z reszta lekarzy :) sciskam :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

super, ze tak Cie postrzegaja :lol: Ty malolato jedna! ;)
z tesknota tak jest... na odleglosc wszystko wydaje sie lepsze i ludzie b.kochani, a gdy sie ma wszystko na miejscu... to czesto nie jest tak rozowo 8) ale rozumiem o co chodzi :|
ja wiem, ze nie moge zyc poza PL, wiec pozostaje mi chyba tylko narzekanie :lol:
olla27
Stały bywalec
Posty: 81
Rejestracja: środa, 23 lipca 2014, 16:26

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: olla27 »

Witaj hercik całkiem sympatyczne masz te historie jak postrzegaja Cie jako młodziutką dziewczynę. Ja mam bardzo podobnie ale mnie to strasznie denerwuje, jak nie chcą mi sprzedać piwa w sklepie hehe. :D Pracuje w szkole i wyglądam jak rówieśniczka dzieciaków, hehe. A Twój syn powinien się cieszyć że ma taka młodą mame.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

No z jednej strony to super,że mnie tak postrzegają...ale wiecie...jak ktoś mówi do Adiego - przyjdź z mamą a ja stoję obok,to jakoś mi głupio :oops: no ale pomału się przyzwyczajam. Adi jak na swój wiek wygląda bardzo poważnie,a do tego patrzy na mnie z góry :P ma 1,86 wzrostu :D.Co do tęsknoty to rzeczywiście jest to pewien rodzaj rozdarcia.Jak byłam w PL cieszyłam się strasznie,ale po paru dniach już tęskniłam za domem i chłopakami...wróciłam do Irlandii...czułam smutek,tęsknotę.Zupełnie jest tak jak mówi EveLondon...mam dwa domy.Po lekarzach latam jak głupia,teraz na szczęście doczekałam się na reumatologa.Jeszcze kardiolog i ginekolog...i wyjaśnić problem z moim brzuchem,bo ciągle mam nudności,odbija mi się po każdym jedzeniu,mam uczucie pełności i codziennie tak się męczę.Trochę poczytałam na ten temat i wszystko wskazuje,że powrócił mi zespół jelita wrażliwego.Miałam z tym problem po porodzie,trochę się leczyłam i było ok.Teraz jest masakrycznie.Ale od 2 tygodni staram się jeść mało a często i jem raczej same delikatne i lekkie potrawy.No i jest lepiej.Czyli wszystko wskazuje na to,że to znowu to choróbsko...jakbym ich miała mało :( Ha w dodatku wczoraj miałam bliskie spotkanie ze schodami :lol: :lol: :lol: potłukłam żebra i cały lewy bok,no ale żyję :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
Araja79
Ekspert
Posty: 858
Rejestracja: wtorek, 26 czerwca 2012, 13:18

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Araja79 »

O jak fajnie czytać takie rzeczy!!! I widzieć śmiech :) Wiadomo, są lepsze i gorsze dni, tego nie unikniemy... Ale dobrze, że jakoś wyszłaś z tego "dołka".
A wiesz, że ja z moją starszą córą też tak mam hahahha :) Jak jeszcze paliłam to oszłam z moja do kiosku po faje i nie wziełam ze sobą dowodu (no bo niby po co?) i pani z kiosku mi nie sprzedała tych papierosów. Moja córa to myślałam że się zleje na samym środku ulicy ze śmiechu a pani skwitowała to tylko "smarkule jedne, jarać im się zachciewa"... :lol: :lol: :lol:
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Ojj tak te nasze dwa domy moga byc bardzo meczace, bo teskni sie i za jedyn i drugim... kiedy mam dni ogromnej tesknoty za Polska zawsze siadam i mysle no dobra wroce do polski i co? I bede nadal czula tesknote za Anglia, taka juz nasza dola zawsze bedziemy miec dwa domy. Kochana trzymam kciuki za wszystkie wizyty, wpsolczuje problemow z jelitami bo sama wiem jak to dziala na zycie, ja mam je nieustajaco i lekarze nie potrafia mi pomoc, dopiero jak bol bedzie nie dozniesienia laduje znow na stole a tego chce uniknac bo za chwile braknie mi jelit do wycinania. Trzymaj sie kochana :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Udało mi się do Was zajrzeć jeszcze przed świętami :) Tak krótko... szykuję wigilię u mnie w domu, ma przyjść siostra z rodziną. Wszystko jest w normie,w styczniu długo wyczekiwana wizyta u ginekologa.Pozdrawiam Was i składam Wam świąteczne życzenia.

Przed nami jedne z najpiękniejszych dni w roku, Święta Bożego Narodzenia. W domu rozchodzi się już zapach przygotowywanych potraw, pojawiła się pięknie przystrojona choinka, a wraz z nią prezenty, zewsząd płyną dźwięki najpiękniejszych kolęd. Jest to czas wyjątkowy, pełny ciepła i radości. Boże Narodzenie to taki szczególny czas, kiedy możemy być razem z tymi, których najbardziej kochamy i jest to na pewno prezent cenniejszy niż jakikolwiek inny. W te niezwykłe dni możemy choć na chwilę zatrzymać się, pozwolić sobie na chwilę refleksji, zastanowić się, co tak naprawdę jest w naszym życiu najważniejsze. Możemy zapomnieć o troskach i kłopotach dnia codziennego, a także nabrać energii na kolejne wyzwania. Atmosfera chwili, kiedy łamiemy się opłatkiem, otuleni zapachem choinki oraz przygotowanych wigilijnych potraw, jest naprawdę magiczna. Niech ta magiczna noc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój i radość. Niech każda chwila świąt Bożego Narodzenia żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Was pomyślnością i szczęściem.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Kochana z opoznieniem Szczesliwego Nowego roku :) Mam nadzieje ze spedzilas milo i spokojnie czas bez bolu :)
Daj koniecznie znac po wizycie u ginekologa !! Trzymam kciuki kochana!!
PS chyba cie widzialam na FB jak znow trafie wysle zaproszenie ;p
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosienko zycze wszystkiego najlepszego w Nowym Roku i wspaniale ze sie odezwalas bo dawno juz Cie nie widzialam chociaz sama tez nie mam czasu zbyt czesto tu bywac ostatnio.

Jak sie ostatnio czujesz ?? Mam nadzieje ze swieta spedzilas bardzo milo. Cos nowego upieklas na swieta ?? Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Hej kobietki :) oj długo mnie tu nie było, bardzo długo. Przyczyna - ciągle zabiegana. Zaraz Wam streszczę co się u mnie działo. Jeśli chodzi o endo to zaczęły się kłopoty. Odkąd jestem na Qlaira endo dało mi spokój. Od kilku miesięcy jednak bóle się nasilają. Boli praktycznie codziennie, ale ból jest do wytrzymania. W piątek mam decydującą wizytę u ginekologa, bo na 21 września mam termin laparoskopii. Na ostatniej wizycie o dziwo podobno pani doktor nie widziała torbieli. Szczerze przyznam, że trochę mi się to nie podobało, bo przez 15 minut nie mogła znaleźć jajnika. Stwierdziła że nie wie dlaczego mnie boli i trzeba zajrzeć od środka. Ja oczywiście nie chciałam się zgodzić z jej opinią, bo dlaczego mają mnie kroić skoro nic się nie dzieje? Tłumaczyłam jej, że każda kolejna operacja jest gorsza, bo endo się roznosi itd. Mówiłam, że w gorszym stanie byłam w PL i ratowałam się jak mogłam przed operacją. A ona do mnie -to po co do niej przyszłam? Kobieta mnie załamała...mówię, że w PL lekarza próbowali innych sposobów np. zmiany leczenia...ech szkoda gadać. Wolałam leczyć się w PL. Także czekam do wizyty, ale tak łatwo nie dam się pokroić. Kilka tygodni temu zauważyłam u siebie taki objaw: w pozycji leżącej lub półleżącej miałam problemy z oddychaniem. Czułam jakby ktoś położył mi cegłę na klatkę piersiową - okropne uczucie. Myślałam, że to może od tych problemów z sercem. Jednak przedwczoraj kiedy położyłam się spać to była tragedia. Dwie godziny się męczyłam, próbowałam zasnąć na siedząco bo inaczej się nie dało. Na drugi dzień nawet już w pozycji siedzącej czy stojącej miałam to uczucie, które powodowało uporczywy, suchy kaszel. Poszłam do lekarza, wybłagałam rtg ( bo inaczej się czeka 2 tyg.) czekam na wyniki - bez leków, bez diagnozy :( męczę się okropnie. I tak sobie myślę czy to mogą być przerzuty endo do płuc? Czy któraś z Was może cokolwiek na ten temat powiedzieć? W internecie jest bardzo mało info na ten temat. Pomóżcie...
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Hej Herciku wieki nie pisalysmy. Przykro mi ze u ciebie nie najlepiej widze ze jedziemy na tym samym wozku. Powodzenia z ta wizyta.
Co do tego uczucia to mam jakby cos podobnego, szczegolnie kiedy leze na plecach badz na lewej stronie. to tak ciezko mi sie oddycha, cos jakbym miala za malo miejsca w plucach. chyba tez pojde poprosic jakies badania. Choc czasem sie zastanawiam czy ja juz poprostu nie panikuje... Trzymaj sie kochana
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

hercik17 pisze:Hej kobietki :) oj długo mnie tu nie było, bardzo długo.
ciagle zabiegana? Tytul Twego postu: "Endo zabralo mi wszystko" dzwieczy mi w uszach... Hercik, chyba teraz nie jest tak zle, co?! jak sobie radzisz?
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: domowniczka »

hercik17 pisze:czekam na wyniki - bez leków, bez diagnozy :( męczę się okropnie. I tak sobie myślę czy to mogą być przerzuty endo do płuc? Czy któraś z Was może cokolwiek na ten temat powiedzieć? W internecie jest bardzo mało info na ten temat. Pomóżcie...
hercik17, i co sie okazalo? co z tym endo u Ciebie? Ty nadal jest poza PL? Tu na forum byla dziewczyna co miala endo w plucu, chyba Joanna?! ale to dawno temu sie odzywala.
Hercik, wytypowalam Cie do pewnej zabawy, bo mysle, ze jestes zabawowa laska :P Dlugo szukalam Twego watku, bo go strasznie zakurzylas.
Uwaga!
Zapraszam Cie do dyskusji: Co Cie najbardziej denerwuje? Gdy odpowiesz na to pyt., typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz (na ich watkach) :)
To taki forumowy lancuszek, nieszkodliwy, sympatyczny, ale nie wolno go przerwac! :D Zaczynamy?
hercik17, Co Cie najbardziej denerwuje?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Witaj domowniczko :) Oj zakurzyłam wątek niesamowicie :) ale cieszę się że mnie pamiętasz... Jeśli chodzi o łańcuszek, to przyznam szczerze, że ich nie znoszę :P Ale dziś mam dobry humor więc ok. Co mnie najbardziej denerwuje? - najbardziej mnie denerwuje, gdy ludzie wykorzystują moją bezinteresowną pomoc, albowiem jestem człowiekiem który nie potrafi powiedzieć ''nie''. Po raz kolejny mnie wykorzystali i wyrzucili :(

Nadal jestem po za PL, ale co raz częściej krążę między Irlandią a Polską. Już tłumaczę dlaczego...
Pod koniec stycznia byłam w PL, odebrać dowód osobisty. Przy tej okazji odwiedziłam mojego dawnego lekarza sprzed 10 lat, aby dowiedzieć się co słychać u mojej koleżanki endo. Wstępne badanie nie wykazało większych nieprawidłowości. Chciałam z nim porozmawiać o zmianie leku na duphaston, ponieważ pomyśleliśmy z mężem o ostatniej próbie starań o poczęcie dziecka. Zlecił wykonanie podstawowych badań: morfologia, mocz, TSH i toksoplazmoza. Do tego pobrał cytologię, gdyż zauważył nadżerkę. Przypomniał mi o tym, że w moim przypadku po dysplazji każdy stan zapalny, każda nadżerka jest niebezpieczna i muszę na bieżąco być pod kontrolą ginekologiczną. Usg nie wykazało większych zmian. Wróciłam do Irlandii, czekając na wynik cytologii. Niestety okazało się, że cytologia nie wyszła najlepiej. Natychmiast zlecił kontynuację leczenia. W międzyczasie dotarłam do swojego lekarza pierwszego kontaktu w Irlandii w celu umówienia wizyty do ginekologa, gdyż wiedziałam, że nadżerki nie mogę bagatelizować. Kiedy powiedziałam o nadżerce, pani doktor na mnie dziwnie spojrzała i powiedziała, że tego się nie leczy. Choć z reguły jestem wygadaną osobą, to w tym momencie mnie zatkało. Wyciągnęłam z torebki leki, które przepisał mi ginekolog w PL i powiedziałam, że chciałam kontynuować leczenie. Oczy pani doktor zrobiły się jeszcze większe. Powtórzyła tylko kolejny raz, że tego się nie leczy. No i w ten sposób jestem teraz rozerwana pomiędzy Polską a Irlandią. Tutejsza służba zdrowia pozostawia wiele do życzenia. Cytologia przysługuje każdej kobiecie raz na trzy lata. Po porodzie nie ma żadnej kontroli ginekologicznej - uważają, że to zbyteczne. Brak foteli do badań ginekologicznych było dla mnie wielkim zaskoczeniem, ale dziś już wiem czemu ich nie ma. Bowiem nie przeprowadza się tu zwyczajnego badania ginekologicznego tzn. najprościej jakby to ująć lekarz nie zagląda panią między nogi. Powód? jest to upokarzające i wbrew ich zasadą. Rozwijające się zapalanie oskrzeli - żaden problem. Jak już się rozwinie i będziesz się słaniać po podłodze z 40 - stopniową gorączką dopiero dostaniesz antybiotyk. To tylko kilka przykładów...
Między innymi dlatego zastanawiam się nad całkowitym usunięciem szyjki macicy. Nie chcę żyć w ciągłym strachu że powróci to, co kilka lat temu. Na razie jestem na lekach, potem lecę na kontrolę do PL i będę rozmawiała o tym z moim lekarzem.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: domowniczka »

Czesc Hercik :mrgreen: Jak milo Cie widziec!!!!
ale co Ty piszesz :shock: tak zle lecza w I. Az wierzyc sie nie chce! Moze trafilas na takiego lekarza... kt. wierzy tylko w met. naturalne, albo nie lubi obcokrajowcow.
hercik17 pisze:jestem człowiekiem który nie potrafi powiedzieć ''nie''. Po raz kolejny mnie wykorzystali i wyrzucili
kto Cie wyrzucil?? i dlaczego nie mowisz "nie"? jak Ci kaza skoczyc z mostu to skoczysz? Kochana, dzis takie czasy, ze najpierw odp. sie "Nie", a dopiero po chwili " no dobra, ewentualnie" :P Nauczysz sie, tylko zacznij trenowac :lol:
hercik17 pisze:Jeśli chodzi o łańcuszek, to przyznam szczerze, że ich nie znoszę
tymbardziej dzieki!
domowniczka pisze:Gdy odpowiesz na to pyt., typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz (na ich watkach)
teraz tylko jeszcze prosze o wypelnienie drugiej czesci lancuszka 8) Naprawde, dobrze Cie widziec :) a co slychac u syna?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Domowniczko niestety leczenie tak tu wygląda. Jadąc tu miałam nadzieję, że będzie lepiej niż w PL, ale niestety zawiodłam się. Co do łańcuszka, to gdzie nie weszłam tam już wszędzie było to pytanie :(
U syna wszystko ok. Relacje między nami są super. Facet mi dorasta i chce uciekać z domu :( Ma swoje ambitne plany, w tym roku kończy College i zamierza uczyć się uczyć dalej. Oczywiście złożył już papiery na informatykę :) Właśnie dziś leci do PL z dziewczyną na jej 18- ste urodziny. 10 dni chata wolna :D :D :D i zero matczynych obowiązków :) ( chociaż z drugiej strony ja to kocham )

Udało mi się nawet dopisać dalszy ciąg mojej historii endometriozy... kurczę książka by z tego wyszła :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

hej! od razu sie cos zaczelo dziac, gdy sie pojawilas! Ty zawsze piszesz cos ciekawego, ale zeby tak zbyc domowniczke
hercik17 pisze: gdzie nie weszłam tam już wszędzie było to pytanie
przeciez tu jest zapisanych 5 tys. uzytkownikow, strzel do kogos kto dawno nie byl, a moze to bedzie bodziec dla niego, aby sie odezwac. Hercik, intensywnie szukam ksiazki dla mojej kolezanki, kt. choruje na raka (jajnikow)-polecisz cos?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Kochana polecę, oczywiście. Nie dawno pisałam o niej w naszym wątku o książkach. Ale odkąd rzadko tu wpadam on chyba obumarł :oops: Ja nie przepadam za książkami które mają sprawić, że moje życie będzie idealne, poukładane i proste. Moim zdaniem nie ma jednej recepty na szczęście czy miłość. Sami musimy ciężko pracować nad tym, aby nasze życie było takie jak my chcemy. Pierwszy zbiór felietonów '' Bóg nigdy nie mruga'' dostałam od osoby, która dobrze mnie zna i wiem, że podsunęła mi tę książkę nie przypadkiem - a od serca. Przeczytałam jednym tchem, wiele razy stawiając duży znak zapytania nad swoim życiem. Składa się z 50 felietonów, 50 lekcji nie łączących się ze sobą, ale wspólnie tworzących spójną całość. Można wyciągnąć z niej wiele motywacji, inspiracji i lekcji życiowych.
,,Najpierw załóż maskę tlenową sobie, a później martw się o resztę, bo inaczej nie pomożesz nikomu - łącznie ze sobą''.
Autorka również przeszła chorobę nowotworową. Mnie ta książka postawiła na nogi - dostałam kopniaka. Miała ochotę czytać ją codziennie i wypisać na ścianie z niej cytaty :lol: Jest też druga część: '' Jesteś cudem''. Mnie poniosła pierwsza część, choć warto przeczytać i drugą.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”