Historia ciaglej walki...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

czesc "Historio ciaglej walki? :)
Jak tam ta walka przebiega teraz?
Jak sie miewasz?
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

ojjj dlugo nie pisalam... nie ma o czym... walcze ciagle walcze... operacji wciaz nie mialam, probuje przyspieszyc ale cos nie idzie poniewaz moj specjalista od zoladka operuje tylko raz w miesiacu... czas pokaze... Probuje walczyc tez z kregoslupem ktory ostatnio daje mi mocno popalic ale nie chce brac chorobowego bo nie wiem kiedy wypadnie operacja i tak trwam w zawieszeniu szkoda slow... Wybaczcie ze sie ie odzywam nie mam weny obrazilam sie chyba z endo na siebie mocno za to ze nie poszlo ze staraniami ... sciskam dziewczyny i wybaczcie :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

wybaczamy 8) ale pusto tu bez Ciebie...
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

EveLondon pisze:ja mysle ze VWD trzeba bedzie odswiezyc watek :D hehe zeby mogla poczytac jak bardzo cenimy jej obecnosc :D
VWD ale ja bardzo chetnie bede wspoldzielic z Toba watek nie ma problemu :) Czuj sie jak u siebie :D
EveLondon, jakos tak nie moge o Tobie zapomniec... Moze cos napiszesz? tym razem to ja odswiezam ten watek, abys sobie przypomniala jak my na forum Ciebie potrzebujemy. A przy okazji, troche tu "pomieszkam" skoro mnie tak serdecznie zaprosilas :P
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: domowniczka »

Czesc vwd, a to sie dobrze sklada, ze Cie tu zastaje, bo...
Zapraszam Cie do dyskusji: Co Cie najbardziej denerwuje? Gdy odpowiesz na to pyt., typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez je zadajesz (na ich watkach) :)
EveLondon, ujawnij sie hihi to tez Cie zapytamy
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

ooo jak to szybko wszystko teraz sie toczy :lol:
Co mnie najbardziej denerwuje? Okrucienstwo - nie moge na nie spokojnie patrzec
Typuje do odp.: ewewor, balbinka1 i moze patrycje89
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: domowniczka »

Dzieki, ze sie wlaczylas do zabawy.
Nawet niektore foremki pisza co je uspokaja :P
w kazdym razie... robi sie zamieszanie, a to lubie
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Wpadlam.. dzieki VWD ze zamieszkalas na moim watku przynajmniej cos sie dzieje... Nie bylo mnie bo bylam ponad dwa miesiace w szpitalu, 24 listopada poszlam usunac zrosty a poszlo wszystko nie tak i wyszlam dwa tygodnie temu ale to ze wyszlam to nie koniec, jestem na zywieniu poza ustrojowym rurka poprowadzona kolo serca, mam dren w jelicie do odciagania kwasow i stome :( wierzcie mi endo przy tym wszystkim to mi teraz brakuje jakby to byl jedyny moj problem... a okazuje sie ze przy operacji ginekolog poza zrostami nie mial co wycinac wiec nawet nie bylo wycinka do badania histo. Najblizszy rok w domu z tym wszystkim bo do pracy sie nie nadaje, ledwo zaczelam troche chodzic ale spacer do sklepu na zakrecie to juz spory wyczyn. I tak bede czekac na kolejna operacje ktora mam nadzieje odwroci moj los i bede mogla znow normalnie jesc i pozbede sie wszystkich kabli i stomi. Dluga skomplikowana historia ciezko to opisac ... Ale wrocilam moze bede zaladac czesciej .. pozdrowienia
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: domowniczka »

O slodki Jezu... Bidulko Ty nasza :cry: ja nic nie rozumiem... to bylo az tak zle? to endo sie tak rozprzestrzenilo? ale przeciez sie az tak nie uskarzalas? Operacje mialas w PL? Jak sie czujesz? Sluchaj, ja to akurat znam kilka osob ze stomia - z tym sie da spokojnie zyc, niektorzy to nawet b. intensywne zycie erotyczne prowadza (przynajmniej jedna z tych osob).
Kochana, nie martw sie na zapas! Oczywiscie, ze jest to proces odwracalny. Jedna z tych osob, o kt. pisze juz jest odwrocona :P Traktuj to jak niesamowite wyzwanie. Zbieraj swoje odczucia-moze napiszesz kiedys o tym ksiazke. Staraj sie normalnie funkcjonowac :) i pisz do nas jak sie czujesz?! serdecznie Cie pozdrawiam
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Dziekuje Domowniczko, ja na operacje zrostow nie poszlam do ginekologa i nie ze wzgledu na endo ale poprosilam zeby tam byl zeby od razu sprawdzil jak sie ma macica i okazalo sie ze zero ognisk endo ze tylko jajniki byly zrosniete zrostami z jajowodami a tak czysto. Ja poszlam bo ja mam problemy jelitowe i zoladkowe i mialam 6 lat temu dwie operacje i teraz chcieli wyczyscic zrosty bo tak mi brzuch puchl i bolal. Niestety po usunieciu zrostow moje jelita oszalaly i poobkrecaly sie wokol siebie i pozatykaly a jak zrobili druga operacje po trzech tygodniach to okazalo sie ze zrosty zdazyly odrosnac i byly nowe i mega twarde wiec nie mogli sie dostac do wszystkich blokad dlatego musze czekac rok zeby zrosty zmiekly. Druga operacja niestety trwala 8 godzin i wynikly nastepne komplikacje jak tachykardia ( puls skoczyl mi do 180), nerki sie zbuntowaly i zalalo mi organizm wygladalam jak slonica tak popuchlam na nogach romowa do dzis naciagnieta ;/ i okazalo sie ze mialam tez sepse wiec swieta i sylwestra spedzilam na intensywnej terapii;/ bylo ze mna naprawde kiepsko moj partner byl w rozsypce patrzac jak ja gasne, ale udalo sie jakos wyszlam. Operacje mialam w UK tu mam swoich lekarzy ktorym ufam. wiesz stoma byla dla mnie najgorszym koszmarem a w polaczeniu z rurka zywieniowa i drenem po prawej stronie to mam istna wojne na brzuchu i klatce piersiowej ;/ ciezko sie pogodzic a juz nie mowie o zblizeniu z moim ukochanym bo poprostu ciezko mi, mimo ze on powtarza ze jemu to nie przeszkadza ze jestem piekna itp ale rozumie mnie i czeka cierpliwie. Obserwuje duzo stome, czasem lapie sie ze mnie ciekawi jak to jelito ( nazywane przeze mnie robaczek bo tak wyglada;p) sie rusza, jak pracuje a ze nie trawie nic to to co zjem wychodzi w tej samej postaci w worku wiec nie ma smrodku ani nic takiego. Ale to nie zmienia faktu ze nie moge sie doczekac tej trzeciej operacji i powrotu do normalnosci. i powiem szczerze nigdy nie balam sie operacji a teraz ogarnia mnie panika na sama mysl, chyba pekla we mnie granica odwagi, chyba tym razem bylam za blisko smierci. Ale staram sie trzymac najsilniej wrecz wszyscy w szpitalu i pielegniarki ktore teraz przychodza czy ludzie mnie odwiedzajacy mowia ze nie moga uwierzyc jak dobrze sobie z tym radze ze zawsze sie usmiecham a ja czuje ze nie mam innego wyboru wspolczucia i litosci nie chce... Jakos to bedzie. pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

ze co :shock: co za historia... to Cie dopadlo nieszczescie! ale kochana droga nasza EveLondon, bedzie dobrze!!!
Wszystko sie ulozy i wyprostuje. Mysle, ze w UK masz zapewniona lepsza opieke niz tutaj. Musisz przetrzymac ten czas, a potem wszystko wroci do normy :) Teraz jest ciezko, ale wykorzystaj ten czas na rzeczy , na kt. wczesniej nie mialas czasu, na lekture, na film, dyskusje w necie. Kazdy czas ma swoje prawa. Ty teraz odpoczywaj! Nie denerwuj sie! Mysl pozytywnie :) to co mowia lekarze to prawda
EveLondon pisze:ze nie moge sie doczekac tej trzeciej operacji i powrotu do normalnosci. i powiem szczerze nigdy nie balam sie operacji a teraz ogarnia mnie panika na sama mysl, chyba pekla we mnie granica odwagi
To zupelnie naturalne! dziwne, gdybys reagowala inaczej. Jestes przestraszona, ale rozsadna, odwazna, madra. Zaufaj lekarzom i spokojnie rozwazaj wszystko to co Cie spotkalo, obiecaj, ze tak zrobisz! i usmiechnij sie do mnie 8) jutro bedzie lepiej!!!
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

hej! hej Eve London!
Jak tam u Ciebie? cos lepiej? Odezwij sie, bo sie martwie.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

przyszla wiosna :) hurrra
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

No u was wiosna u nas jeszcze tak nie do konca ;p
co u mnie, zyje mam lepsze i gorsze dni, staram sie nie lamac, walcze z dolami, staram sie szukac jakis rozwiazan sama zeby miec wiecej tych lepszych dni niz tych gorszych, a tak to odliczam dni, tygodnie miesiace byle do stycznia. wybaczcie nie mam jakos checi nawet laptopa bardzo wlaczac jak mam gorsze dni leze calymi dniami na kanapie a jak lepsze staram sie korzystac co ugotowac, polazic po ogrodku nacieszyc sie lepszym samopoczuciem. Pozdrawiam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: domowniczka »

EveLondon pisze: staram sie trzymac najsilniej wrecz wszyscy w szpitalu i pielegniarki ktore teraz przychodza czy ludzie mnie odwiedzajacy mowia ze nie moga uwierzyc jak dobrze sobie z tym radze ze zawsze sie usmiecham a ja czuje ze nie mam innego wyboru wspolczucia i litosci nie chce... Jakos to bedzie.
pewnie, ze bedzie! i to jeszcze jak! wesolo i milo, tylko teraz musisz to wszystko przetrzymac, ale jestes b.dzielna!!! widze to i zycze Ci duzo, duzo :) i faktycznie usmiechaj sie, bo usmiech pomaga, nawet ten przez lzy :) Kochana, trzymaj sie! Masz prawo do tego, ze miec czasami dola, ale staraj sie myslec optymistycznie. Staraj sie to przetrzymac w jak najlepszej kondycji, a zobaczysz wszystko sie dobrze skonczy! 3m sie! a ja 3mam kciuki za Ciebie ;) pa Sloneczko
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Kochana dopiero teraz zauwazylam przez co przeszlas bo sporo mnie nie bylo na forum. Jestes naprawde dzielna i masz tak trzymac... tylko sila i wytrwalosc doprowadzi Cie do upragnionego celu. Teraz jest Ci bardzo ciezko ale staraj sie myslec o tym ze za jakis czas znow bedzie lepiej.
Trzymaj sie dzielnie i nie poddawaj - posluchaj sobie czasem muzyki relaksacyjnej gdy masz te gorsze dni.
Pozdrawiam cieplo oraz przesylam pozytywne fluidki do dalszej walki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

EveLondon pisze:dzieki VWD ze zamieszkalas na moim watku przynajmniej cos sie dzieje..
dzieje sie coraz mniej... a jak u Ciebie? dalej smutne dni?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko jak sprawy u Ciebie ??? Jak sie czujesz kochana? Buziaki I zdrowiej szybciutko :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

EveLondon czesc slonko
Co u Ciebie??? zupelnie sie nie odzywasz.... zyjesz? daj znac ;)
pozdrowionka! mocne!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”