Strona 3 z 3

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: środa, 7 marca 2012, 17:22
autor: agachod1
orchidea pisze: jak mówie, że mam skutki uboczne po leku, kołatanie serca itp. to potrafi mi powiedzieć, że znowu sobie coś ubzdurałam. Jest mi bardzo smutno..
Wiem kochanie, wiem, ze jest ci smutno, bo moj maz tez jak mu tlumacze, ze maje zachowanie jest spowodowane Visanne, to nie potrafi tego pojac. Ktos kiedys napisal na forum, ze mezczyzni nigdy nie zrozumieja mechanizmow dzialania kobiecych hormonow i naprawde mial racje. Oni nie maja pojecia jak bardzo hormony decyduja o naszym nastroju.
vwd pisze:Syty glodnego nie zrozumie, a zdrowy nie zrozumie chorego - takie jest moje zdanie
A tym razem to ja sie z toba zgodze, bo rowniez tak samo uwazam. Jedna moja znajoma wiedziala, o tym ze mam problemy z zatykajacym sie nosem. Niedawno troche chorowala, zwykle przeziebienie. Ktoregos dnia powiedziala mi, ze obudzila ja w nocy jedna zatkana dziurka od nosa. A ja na to, ze ja jak mam zatkana jedna dziurke w nocy to jestem cala happy, bo wiem ze moge przynajmniej oddychac. A ona: teraz to ja juz wiem jak ty sie meczysz...jakie to bylo nieprzyjemne uczucie z ta zatkana dziurka, a ty masz tak caly czas. Nic dodac, nic ujac. Caluski. :D

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 9 marca 2012, 08:24
autor: hercik17
orchidea pisze:Ja staram się go zrozumieć, ale to nie moja wina, że jestem chora.. z resztą teraz to już nawet nie ważne.. muszę sobie dać radę sama.. słonko wyszło, wiosna idzie.. dam radę..
Pewnie,że dasz radę!!! Wierzę kochana jak ci jest ciężko,ale jeśli same sobie z tym nie poradzimy to nikt nam nie pomoże.Na moje wsparcie zawsze możesz liczyć :D :D :D wiem,że to nie to samo,ale chociaż tyle mogę dla ciebie zrobić.Czasem sobie myślę,jak fajnie byłoby się spotkać.My dziewczyny z forum na spotkaniu przy kawie i wielkim kalorycznym ciachu na pocieszenie :D mam nadzieję,że kiedyś do tego dojdzie.Pozdrawiam cię i życzę dużo nadziei i wytrwałości

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 9 marca 2012, 09:16
autor: orchidea
Bardzo dziękuje hercik17 :) to naprawdę pomaga :) i fajnie byłoby się kiedyś spotkać całym endo forum :) Buziaki!

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 5 czerwca 2012, 08:56
autor: hercik17
Miejmy nadzieję że kiedyś uda nam się spotkać.To byłoby niesamowite doświadczenie.Tyle doświadczonych,mądrych kobiet w jednym miejscu :lol:

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: czwartek, 14 czerwca 2012, 15:38
autor: domowniczka
hercik17 pisze:Tyle doświadczonych,mądrych kobiet w jednym miejscu :lol:
:lol: jak to zabrzmialo! ;) to niby my jestesmy te madre...? ;)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: czwartek, 14 czerwca 2012, 21:44
autor: patrycja89
Domowniczko dorwałam Cię!! trzeba uważnie przeglądać forum, żeby zauważyć ślady jakie po sobie zostawiasz!! Tak wejść cichaczem i się nie odezwać?? chyba żartujesz!!! masz baty u mnie :D

Kochane jak tak czytam to co piszecie to myślę, że ja naprawdę mam dużo szczęścia.. Gdyby nie mój mąż teraz.. wtedy chłopak to nie dałabym sobie rady.. To on ustawiał mnie do pionu gdy zaczęłam głupio myśleć i gadać.. to on był przy mnie gdy postawiono diagnozę.. jego pierwszego zobaczyłam gdy obudziłam się po laparo.. to on uszczęśliwił mnie wkładając pierścionek i obrączkę na palec.. jemu pierwszemu wypłakałam się gdy dowiedziałam się, że nie będę miała dzieci.. a teraz każdego dnia dzwoni i nigdy nie zapomina zapytać jak się czuję ja i nasze maluszki w brzuszku.. zawsze do nich mówi, że je kocha.. Myślałam, że to minie.. ale on otacza opieką mnie cały czas.. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdołam mu się tak naprawdę odwdzięczyć.. Kiedy o tym mówię, to on tylko się śmieje.. i mówić "przecież jesteś.. nic więcej mi nie trzeba" i jak tu go nie kochać??

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 12 marca 2013, 10:56
autor: domowniczka
Czesc dziewczyny!!! Czy Wasi mezczyzni nadal Was wspieraja? ;) Czy juz maja dosc?

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: wtorek, 2 kwietnia 2013, 20:16
autor: Milionek66
Witajcie :)

Domowniczko :) nadal jest i już JEST blisko na miejscu.
A to jak wiadomo bardzo ważne.

Bo czasami człowiek mógłby zwariować od natłoku bólu
problemów ... itd itd.

Pozdrawiam :wink:

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 26 kwietnia 2013, 19:59
autor: Olik
Bardzo cieszą wpisy poprzedzające moją wypowiedź, w dużej mierze są pozytywne, a to oznacza, że wielu mężczyzn stara się chociaż zrozumieć ...
Ja niestety od kilku lat nie mogę liczyć na wsparcie ze strony mojego męża. Samotnie sobie muszę ze wszystkim radzić... i gdyby nie moje dzieci i przyjaciele, mogło by być ze mną bardzo krucho... Na szczęście jak do tej pory dobrze sobie radzę z sytuacją w której się teraz znalazłam, skutecznie walczę z bólem fizycznym i psychicznym... ale wierzcie mi... to bardzo, bardzo trudne bez kochających Was ramion.

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: środa, 8 maja 2013, 16:30
autor: Milionek66
Witaj Olik :)

Rozumiem Cię bardzo dobrze,u mnie było tak samo
przez kilkanaście lat;złośliwości, brak zrozumienia
czyli totalny egoizm byłego na szczęście już męża.
Teraz mam Kogoś , kto nie tylko przeżywa ze mną
moje bóle i problemy,ale pomaga w domu.

Dlatego też życzę Tobie ,abyś zaznała radości
tak jak ja... i mam nadzieję,że zmiany będą
szybsze niż u mnie... :)

Pozdrawiam cieplutko i życzę zdrówka Oliku ;)

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: czwartek, 9 maja 2013, 10:46
autor: vwd
tak sobie patrze na wspolczesny swiat... i mysle, ze czasy, wzorce, media... nie ulatwiaja ani nam ani naszym panom zycia w poswieceniu, w zrozumieniu, w wyrozumialosci... :) Wszedzie slogany typu "Jestes tego warty", "To Ci sie nalezy"... a brak "Rodzina - honor - obowiazek", "na dobre i na zle", "w zdrowiu i chorobie"... chyba opieka nad chorym, publiczne wsparcie swojej polowki, gdy nie domaga nie jest w modzie?... w ogole odpowiedzialnosc za druga osobe nie jest w modzie...

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 10 maja 2013, 09:59
autor: Olik
Milonek66
wiem, jestem świadoma, że tak nie powinno i nie może być, ale co mogę począć? W takich chwilach( zwłaszcza, że to co teraz przechodzę, jest jedną chorobą z wielu i czeka mnie jeszcze wiele niedobrego) potrzebuję ciepła, dobra i cierpliwości. Niestety tego nie mam u człowieka, który powinien mi to dać... na codzień.
Jak żyć?
Jaki jest sens?
Żyję.
Kiedyś to zmienię.
Szczęście gdzieś jest.
vwd...
Bycie człowiekiem, to nie moda.
Nawet obcym ludziom w potrzebie się pomaga, bo taki ma się odruch...
Obojętność, to choroba, gorsza od tych , które nas toczą...

Re: Jak wspieraja Was mezczyzni?

: piątek, 10 maja 2013, 12:16
autor: vwd
obojetnosc na potrzeby drugiego czlowieka
brak empatii
egoizm
.... to obecna codziennosc na kazdym kroku
2 przyklady z wczoraj:
- W kolejce do dystrybutora paliwa czekaja 4 auta. Podjezdza duze, wypasione auto, by zatankowac i cisza, nikt nie wysiada. Okazuje sie, ze kierowca-super laska rozmawia przez komorke i blokuje kolejke. Inni zaczynaja trabic. Po 5-8 min. wysiada, idzie na wys. szpilach i niespiesznie tankuje. :)
- Przy zjezdzie z autostrady jest korek. W pewnym momencie auta zaczynaja omijac blokujacy samochod, w kt. blondynka robi sobie makijaz. Wreszcie pomalowala jedno oko, drugie i bez ostrzezenia rusza dalej :)
bezmyslnosc czy az taki egocentryzm??