Szpital

Czy byłaś w szpitalu? Może właśnie idziesz? Co Cię tam może spotkać? Jak należy się przygotować? O czym warto wiedzieć?
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Dla mnie cewnik byl jak wybawienie. Przy moim pecherzu... :roll:
beti
Udzielający się
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 15:09

Re: Szpital

Post autor: beti »

Dziewczyny,
nie bojcie sie cewnika.
Ja mialam po ostatniej operacji 9dni i nic nie bolalo.
Zakladany mialam podczas operacji , wiec nic nie pamietam a potem to jakos zlecialo.
Oczywiscie zdjecie tez nic nie boli i jest to chwilka i po wszystkim.
Zawsze balam sie cewnika.Podczas pierwszej operacji tez go mialam,ale nawet nie mialam o tym pojecia, poniewaz po wybudzeniu juz go usunieto.Tu jest ok z tym ,ze wszystko co nieprzyjemne robia juz po uspieniu i zaoszczedzaja nam dodatkowego stresu.Pisze o Niemczech.
Pozdrawiam.
beti
Udzielający się
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 15:09

Re: Szpital

Post autor: beti »

Zapomnialam tez napisac, ze po laparotomii to faktycznie pewien rodzaj komfortu,ze nie musisz wstawac do toalety.
beti
Udzielający się
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 15:09

Re: Szpital

Post autor: beti »

Jeszcze musze cos napisac.
Po ostatniej opreacji mialam nie tylko cewnik(a to byl najmniejszy problem), lecz tez dren i rure w odbycie .I to bylo gorsze.Cale szczescie, ze ta rura byla tylko trzy dni.Dala mi sie jednak troche we znaki.Naprawde nie wiedzialam,jak mam sie ulozyc w lozku.Brzuch rozciety, z tylu rura, jak tu lezec?Totalna niemoc.
Przez te trzy dni w nocy ,jak bylo zle to tylko sie modlilam, bo brakowalo mi sil.
Caly czas powtarzalam sobie slowa:
`wszystko na swiecie przemija powoli
i chwila szczescia, i wszystko ,co boli....`
Teraz juz minely dwa miesiace , i wszystko za mna.
Na razie nic nie boli i jest dobrze.
No i stare madre slowa : CO NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI!
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Beti, ciesze sie, ze teraz z toba jest lepiej. Ja rowniez jestem po operacji odbytu. Musze ci powiedziec, ze najgorsze z tego wszystkiego bylo badanie defakograficzne. Wprowadzili mi do jelita zel, zalozyli pampersa. Wjechalam do tunelu i mialam sie wyproznic. To bylo bardzo nieprzyjemne. Kiedy lezalam tam, bolam mnie brzuch od parcia i robilo mi sie czasami slabo od wysilku, nie myslalam, o Boze jakie to straszne, jakie wstretne, ochydne itd, ale powtarzalam sobie, ze jutro o tej porze juz bedzie po wszystkim i ze nie bede juz miala tego w pupie, co mam teraz i co utrudnialo mi zycie przez 30 lat. Tylko ta mysl byla wazna, a bol po operacji w porownaniu z tym bolem byl nieporownywalny. Wiedzialam, ze to normalne, ze mnie boli jak lezalam w szpitalu, ale wiedzialam tez, ze po kilku dniach ten bol bedzie sie zmniejszal az w koncu zupelnie ustapi. Teraz jestem juz trzy tygodnie po operacji i czuje sie jak nowo narodzone dziecko. Zalatwianie sie to czysty relaks i przynosi prawdziwa ulge. Nie jest to juz meczarnia, jak przedtem. Wszystko wraca do normy.

Musze ci powiedziec, ze wszystkie badania nie naleza do przyjemnosci, ale jesli sie bardzo chce byc zdrowym, to jest sie gotowym na wszystko zeby to osiagnac. Najwazniejsze zeby to przynosilo efekty, zeby bylo warto. Dobrze, ze ty stopniowo dochodzisz do siebie. Obys od tej pory zawsze byla zdrowa. Pozdrawiam cie mocno znad odleglego Hamburga. :D
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

No i poszło już - termin zabiegu ustalony na 11 lipca. Teraz tylko nie bać się :) brrr....
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: Szpital

Post autor: rivombroza »

Nie bój się nie zmienisz tego co ci jest pisane, myśl o tym co bedziesz robic w miesiąc po operacji :D Mi to pomaga:)
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: Szpital

Post autor: rivombroza »

beti pisze: lecz tez dren i rure w odbycie .
Beti z tą rurą to mnie osłabiłaś :shock: :shock: :shock:
bo dren to miałam.
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Ania37 pisze:Teraz tylko nie bać się :) brrr....
To "niebanie" jest najtrudniejsze, choć człowiek tego nie chce to i tak ten strach w nim siedzi i możemy Ci mówić i powtarzać wkoło "nie ma się czego bać" a Ty i tak będziesz miała lęk w oczach, bo to jest naturlane, normalne itd...Dziwne byłoby gdybyś się nie bała :)

Nic to ja i tak to powiem :nie ma się czego bać... ;)

Szkoda, że tak długo każą Ci czekać...mam nadzieje, że szybko zleci...Pozdrawiam.Powodzenia!!! :)
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Dziękuję Wam kochane, ale i tak się boję. Nie wiem, czego się spodziewać w szpitalu, co mnie czeka po nim, co będzie później. Czas nie działa na moją korzyść.
Miało być inaczej, a wyszło tak, jak jest. Miała być laparoskopia i staranie się o dziecko, a zostałam sama ze swoimi problemami. I może tak jest lepiej.
Termin zabiegu ustaliłyśmy z panią doktor wspólnie, przy uwzględnieniu zobowiązań i planów urlopowych nas obu (moje obowiązki, urlop pani dr :) ).
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Kochana, mysl pozytywnie. Nie obawiaj sie, ze cos pojdzie nie tak. Mysl raczej, ze po zabiegu skoncza sie twoje dolegliwosci. Ja tez tak myslalam przed operacja proktologiczna, chociaz mialam wiele powodow zeby byc przerazona. Wierzylam w to, ze jak juz bedzie po, uwolnie sie od problemow, z ktorymi borykalam sie od dziecka. Wyobraz sobie, ze na sale operacyjna jechalam z usmiechem na ustach. Pewnie wiele osob pomyslalo sobie, jakas stuknieta, albo ze glupi jas zaczal dzialac, ale nic mnie to nie obchodzilo. Cieszylam sie, ze wszystko sie uda, a ja zaczne zyc normalnie. No i sprawdzilo sie. Takze nie przejmuj sie i mysl tylko o tym co chcesz osiagnac. Pomysl, ze to sie uda i nie ogladaj sie za siebie i nie rozmyslaj co bedzie jezeli...bo to tylko nakreci cie negatywnie. Pozdrawiam i zycze wielu radosnych chwil. :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Aniu obawy beda zawsze w nas ale musimy wierzyc ze bedzie dobrze po operacji i ze lekarze nam pomoga pozbyc sie problemu. Ja tez sie stresowalam przed pojsciem do kliniki leczenia bolu ale zespol medyczny staral sie ze mna rozmawiac ze stres w zupelnosci minal - zycze abys miala fantastyczna opieke medyczna i Twoje obawy minely. Trzymaj sie dzielnie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
smerfetka29
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 21 lutego 2012, 09:23

Re: Szpital

Post autor: smerfetka29 »

Hej Kobietki..:):) wiem co to znaczy stres przed zabiegiem...ale spokojnie wszystko bedzie dobrze....:) moje duszności minęły okazało się że troszeczkę mam problemy z sercem..:( jednak boję się o mój jajnik...wyszło Mi że mam na lewym jajniku zmiany hyperechogenne...terathoma susp. ale zostawili Mi to do obserwacji...:( byłam u mojej lekarki miejscowej i powiedziała że to jest potworniak masakra !!! poprostu....ale nie poprawiła Mi humoru powiedziała że tak i tak wroce z guzami i tak i tak bo endometrioza jest nie wyleczalna...:( byłam dobrej myśli ale teraz się zaczynam bać tego wszystkiego.....może mam wszystko genetycznie po mamie...:( ale dziewczynki głowa do góry będzie dobrze..:) pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Szpital

Post autor: domowniczka »

stres przed zabiegiem jest zawsze, ale po czasie sie juz go tak nie pamieta :) pozdrawiam wszystkie zestresowane :) "Nie taki wilk straszny jak go maluja" :)
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Oj, Kochane, ja wiem, wszystko wiem, ale i tak się boję jak nie wiem co :(
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Ja też się boję, jeśli Ci to pomoże...będziemy się bały razem...a potem pośmiejemy się z tego niepotrzebnego strachu...
;)
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

No pewnie :) od razu mi lepiej :):):)
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Szpital

Post autor: domowniczka »

domowniczka pisze:"Nie taki wilk straszny jak go maluja" :)
czemu wilk??? nie powinien byc diabel? skad mi sie te madrosci ludowe biora? :shock: ja tylko chcialam powiedziec: Dziewczyny, nie bojcie sie szpitala, pewnie nie bedzie tak zle jak myslicie! :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

W wyniku zmeczenia piszemy rozne rzeczy - najwazniejsze zeby nie bac sie szpitala gdyz tam chca nam pomoc a nie zrobic cos zlego a poza tym jest odpoczynek od codziennych obowiazkow i jeszcze sie nami tam dodatkowo zajmuja.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Ania jak nastawienie?
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Cóż będę ściemniać, boję się tak samo, jak się bałam. Na tę chwilę wypieram ten fakt ze świadmości i staram się dostrzegać dobre strony - mogę sobie kupić koszulki do szpitala, odpocznę, będę się wylegiwać w łóżku, moje chrapanie będe mogła zrzucić na stan pooperacyjny :) i takie tam. Ale im bliżej do 11 lipca, tym większym łukiem mijam Starynkiewicza - na mojej mapie miasta nie ma tego miejsca.
Wszyscy mówią dobrze będzie, dobrze, ale skąd wiedzą, jak będzie i co będzie. Będzie jak będzie.

Marudzę? no co tam...

A jak Twoje nastawienie?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Szpital

Post autor: hercik17 »

Co by nie mówić strach i tak zawsze jest.Mogę jedynie życzyć więcej odwagi i powodzenia
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Dla mnie jedyna mysla, ktora pomogla mi przetrwac wszystkie nieprzyjemne badania i chwile przed operacja byla ta, ze potem bedzie lepiej, ze nie bedzie bolalo, ze nie bede sie meczyc. Trzeba tak myslec i to naprawde pomaga przetrwac wszystkie trudne chwile, kiedy sie czeka na wjazd na sale operacyjna. Potem zawsze jest lepiej. Pozdrawiam wszystkie spanikowane dziewczyny. Trzymajcie sie!!!!! W razie czego, na klopoty Forum...
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Moje Kochane,
to już jutro. Trzymajcie kciuki, ślijcie modlitwy, dobra energię, co tam kto może i potrafi.
Trzymajcie się cieplutko.

Napiszę, jak przeżyję :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Aniu powodzenia - na pewno przezyjesz skoro kazda z nas to prezyla - bedzie dobrze i mam nadzieje ze lepiej niz obecnie. Kciuki masz zapewnione i bede o Tobie myslala aby wszystko przebieglo zgodnie z planem oraz zebys miala fantastyczna opieke w szpitalu.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Aniu pewnie jestes juz po. Czekamy tu na ciebie. Napisz jak sie czujesz?
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Szpital

Post autor: vwd »

energia przeslana :) przydala sie? :)
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Witajcie kochane :)
Energia i wszelkie formy wsparcia bardzo się przydały. Jestem już po laparoskopii i po niezbyt przyjemnych przejściach w szpitalu. Zabieg miałam przekładany na 13 lipca (w piątek)-zginęły moje dokumenty (zgoda na znieczulenie) i musieli mnie zdjąć (dosłownie) ze stołu a zabieg przełożyć. Do samego zabiegu nie mogę mieć zastrzeżeń (trudno zresztą je mieć, skoro smacznie sobie spałam), ale przerażająca jest totalna dezinformacja przed i po. Wybudziłam się w piątek po południu, gdy nie było już lekarzy, którzy operowali. Wypisali mnie następnego dnia - dostałam krótki opis zabiegu, zalecenia na kartce i na moje usilne prośby lekarz dyżurny udzielił mi informacji o tym, co zrobili. A reszta już we własnym zakresie - czyli rób co chcesz człowieku. Wyniki histopato za 3 tyg. Lekarze na długich urlopach, terminów brak. A ja nie wiem, co dalej, jak dalej leczyć endo, zwłaszcza, że wykryto wiele nowych ognisk choroby. Zanim wróci któryś z moich lekarzy, czuję się pozostawiona sama sobie...
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Szpital

Post autor: hercik17 »

Cieszę się że już po wszystkim.Szkoda tylko,że nie zostało włączone jakieś leczenie,bo to ważne po zabiegu.Ach oni nie są skłonni mówić co robią :( Dbaj teraz o siebie i mam nadzieję że szybko dojdziesz do formy :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Jestem świeżo po wizycie kontrolnej - laparo 13 lipca. Na dziś żadne paskudztwo nie wyrosło. Ale mnóstwo ognisk rozsianych w otrzewnej. Teraz 3 miesiące obserwacji :) żadnych hormonów, żadnej trucizny. :))))))))))))))
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szpital - operacje, badania...”