zabiegi szpitalne

Czy byłaś w szpitalu? Może właśnie idziesz? Co Cię tam może spotkać? Jak należy się przygotować? O czym warto wiedzieć?
Awatar użytkownika
basidrak20
Udzielający się
Posty: 39
Rejestracja: niedziela, 14 listopada 2010, 20:59

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: basidrak20 »

Mój pobyt w szpitalu trwał 12 dni.
od przyjęcia (wtorek)- podstawowe badania, usg, do piątku lekka dieta i badał mnie każdy lekarz na swojej zmianie.
Od piątku było gorzej, jeść mogłam kleik ( a u mnie nie ma możliwości abym coś takiego wzieła do ust ) więc zakupiłam kisiel gorący kubek. i tak przez piątek i sobotę.
W sobotę musiałam wypić 1,5l jakiegoś płynu (fortrans bodajże ) ponieważ miałam przygotowanie jelitowe -było ryzyko uszkodzenia jelita podczas operacji i wyłonienia stomi. Jednak po 3 łykach okazało się że nie mogę tego cholerstwa wypić - odruch wymiotny. Było ochydne i nie dałam rady. Pielęgniarka stwierdziła że robimy lewatyw. Uwierzcie że wolałam to niż pić to coś. Wbito mi welflon za drugim razem, powiem ż eto nic przyjemnego - boję się igieł a mój próg bólowy w ostatnim czasie bardzo się obniżył.
W niedzielę było gorzej, myślałam że już gorzej nie może być. Nie mogłam jeść. Tylko woda. Rozmawiałam z anestezjologiem o znieczuleniu. o 16 dostałam 2 tabletki i tak też o 18, 20 i 22. po drugiej dawce było mi nidobrze, byłam słaba. Miałam też po 18 lewatywe a przed nią golenie. Zrobiła to pielęgniarka j anie byłam w stanie ustać na nogach - nawet się nie kąpałam bo nie byłam w stanie. Tabletki wziełam jeszcze po 20 a te o 22 już nie Pani doktor powiedziała że nie musze. Byłam wykończona. Rano dostałam jakieś leki, głupiego jasia, wykąpałam sie a raczej oblałam wodą bo byłam tak słaba że ledwie na nogach stałam. I pojechałam na sale.
Dostałam znieczulenie w kręgosłup - darłam się jak głupia. potem dostałam ala chusteczke do wydmuchania nosa :) i anestezjolog popsikał mi noge aby sprawdzić czy znieczulenie działa. I zasnełam.
Gdy się obudziłam jeszcze operowali, nic nie czułam, usłyszałam tylko że zatoka Douglasa jest czysta i że to zrosty, popłakałam się i dostałam reprymende że mam nie płakać bo nei bede mogła oddychać. Po poerocie na pooperacyjną pamiętam że krzyczałam do pielęgniarki że boli, z jednej strony bardziej choć jak powiedziała distałam leki. Więc dała mi w ramię morfinę i poszłam spać.
Podczas operacji założyli mi cewnik więc rano przed pójściem na normalną sale został wyjęty ( trochę piekło, do tego miałam już cewnik przy laparoskopii to wiedziałam co znaczy wizyta w toalecie )
Myślałam e sama dojde do sali jednak osłabiony organizm odmówił mi posłuszeństwa i pojechałam na wózku.
We wtorek dostałam kroplówki, bez jedzenia dalej. A i jeszcze od poniedziałku co 6h dostawałam zastrzyki domięśniowo w posladek. jak tylko przychodziła pielęgniarka to błagałam aby robiła to pomału.
Od środy mogłam jeść suchary i z każdym dniem było lepiej i więcej jedzenia. Czułam się dobrze, od czwartku bolała mnie głowa a w sobote pojechałam do domu:)
Teraz jestem jeszcze na zwolnieniu i czekam na "okres" wtedy zobaczymy z lekarzem co dalej. Myśli o danazolu, ja nie do końca jestem do niego przekonana.
Będzie dobrze...
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Basiu no to niezle sie u Ciebie dzialo - najwazniejsze ze juz jestes po zabiegu i wracasz do zdrowka i mam nadzieje ze wszystko sie ladnie juz goi. A co do leku - Ty rowniez masz slowo w podjeciu kwestii leczenia gdyz jest to obopolna decyzja a nie tylko lekarza.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewelina2011
Początkujący
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 8 listopada 2011, 00:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: ewelina2011 »

Ja lewatywke także miałam dwa razy,wieczorem i na drugi dzień o 5 rano noi po lewatywce kąpiel i cewnik.Cewnik,coś okropnego,piekło jak nie wiem co przez pierwszą godzinkę,ale pózniej juz nie.Jezeli chodzi o niebieską pigułkę to dostałam połóweczkę tuż przed podróżą na salę przedoperacyjną,ale nic mi w sumie po niej chyba nie było.Na sali przedoperacyjnej założyli mi wenflom i dali jakąś kroplówkę a następie heja na blok.Na bloku pamietam tylko,że przeszłam ,także sama ,z łóżka na łóżko,jakaś pani wstrzyknęła mi coś w wenflom i zasnęłam.Obudziłam się na pooperacyjnej z potwornym bólem brzucha.Nigdy nie zapomne tego bólu.Koleżanka,która leżała obok przed operacją powiedziała mi,że bardzo krzyczałam,że mnie boli,a ja byłam taka zakręcona,że myślałam,że mówię cichutko:-).Z trudem odczytałam godzinę na zegarku,oczy mi się rozjeżdżały,ale była godz 10:30,a zabrano mnie o 08:30.Byłam bardzo ciekawa ile trwała operacja.Powiedzcie mi dziewczyny,po jakim czasie wróciłyście po laparoskopii(chodzi mi o takie przypadki jak mój czyli usuniecie torbieli jajnków) do pracy?Czy lepiej się czujecie po operacjii niż przed?Bo mnie często boli brzuch,a przed nie bolał,tylko podczas miesiączki.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Ja wrocilam do pracy po 6 tygodniach pobytu na zwolnieniu lekarskim - troszke u mnie to wygladalo inaczej gdyz mialam karuzele emocjonalna jak dowiedzialam sie pod koniec 4 tygodnia o swojej diagnozie i dodatkowo dostalam na kolejne 2 tygodnie w ciagu ktorych mialam wizyte u ginekologa onkologa w kwestii dalszego postepowania by ocenic stadium choroby rakowej.
Byl to powrot tylko na kilka dni bo mialam jeszcze do wykorzystania urlop podczas ktorego jezdzilam na dalsze badania i 2 miesiace pozniej mialam kolejna laparoskopie oceniajaca jak wyglada sytuacja - wtedy tez dostalam zwolnienie lek. na 6 tygodni. Chce tylko podkreslic ze jestem w Anglii i tu byla podejmowana kwestia o dlugosci zwolnienia. W szpitalu najczesciej daja zwolnienie na 2 tygodnie - o dalsze zwolnienie staralam sie juz u lekarza ogolnego.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: vwd »

basidrak, dzieki za te szpitalne szczegoly :) niby wszyskie przechodzimy to samo, ale jednak inaczej :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szpital - operacje, badania...”