zabiegi szpitalne

Czy byłaś w szpitalu? Może właśnie idziesz? Co Cię tam może spotkać? Jak należy się przygotować? O czym warto wiedzieć?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Stworzylam nowy watek w ktorym mozecie opisywac wlasne doswiadczenia z przebiegu zabiegow szpitalnych ktore mialy miejsce przed, w trakcie i po operacji.
rivombroza pisze:dzień przed operacją to tylko woda(w małych ilościach)2 czopki a potem ostra lewatywa , w dzień zabiegu nie wolno mi było sie niczego napic
Moś pisze:lewatywa...aj...! brrrrrr! trzęsłam się przed tym, tak jak rok wcześniej przed gastroskopią - leżałam z powodu kolki jelitowej.
rivombroza pisze:mam nadzieję że nigdy nie będę musiała miec lewatywy...i cewnika który psychicznie mnie zdołował szczególnie w pierwszych 30 minutach.never ever
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: ewooncia1 »

Cewnik nie jest taki zły :lol: Sikasz ile wlezie i nawet o tym nie wiesz :D Dla mnie cewnik nie był jakąś traumą, w ogóle miałam go tylko pół dnia i byłam jeszcze chyba troszkę naćpana po narkozie, więc nie obchodziło mnie to zbytnio :) No ale ja to chyba jestem jakaś dziwna :wink: Dla mnie wszystko co mnie spotkało w szpitalu było niezwykle pozytywnym zaskoczeniem, a najgorsze były... moje wcześniejsze wyobrażenia o tym co mnie tam czeka :lol: Naoglądałam się filmów i wyobrażałam sobie same potworności, że personel będzie oschłły i niemiły, że będzie mnie bolało, że nikt się nie będzie mną interesował i że będę musiała błagać o leki przeciwbólowe, że będę miała problemy z wybudzeniem się z narkozy, że wpadnę w panikę na stole operacyjnym, że lewatywa jest straszna i boli, że będę głodna i że jak już będę mogła jeść to na pewno dadzą moje znienawidzone buraczki... nic z tych rzeczy, może dlatego taka jestem ze wszystkiego zadowolona, że sobie wyobrażałam szpital jako samo zło :D Jest to jakaś metoda, prawda? :lol:
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Pewnie ze jest to jakas metoda - przynajmniej zostalas mile zaskoczona :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: rivombroza »

no na filmach telewizyjnych to wszystko wygląda raczej pięknie :lol: ...i wtedy można wpaśc w niezwykłe zdziwienie jak to jest gdzie nie gdzie na żywo.cewnik bardzo mnie bolał przy wkładaniu i wyjmowaniu, a tak to wcale już po laparo nie czułam, że go mam.
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: ewooncia1 »

To mi chyba cewnik zakładali jak już odleciałam na stole... albo po tej niebieskiej tabletce po prostu nie zauważyłam że go zakładają :lol: Szkoda, że mi nie dali recepty na te "głupie jasie" przy wypisie, przydałyby się czasem w pracy albo przy kłótni z chłopakiem, żeby tak się konkretnie wyluzować i mieć wszystko w poważaniu, hehe :lol:
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: rivombroza »

o tak przydałbysie taki jaś czasami...co do niebieskiej tabletce to pielęgniarka zapomniała mi go dac i na stół pojechałam poddenerwowana.oczywiście na sali operacyjnej zauważyli że jestem zbyt pobudzona...
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Ja w szpitalu w Polsce przed operacja bylam spokojna i nie zaoferowano mi tej niebieskiej pigulki - nawet na sali operacyjnej bylam nastawiona pozytywnie do wszystkiego bo wiedzialam jak to przebiegnie gdyz lekarz mi wczesniej wytlumaczyl a sporo dowiedzialam sie jeszcze tu na forum.
Cewnik mialam zalozony na 30 minut przed operacja - nie czulam zadnego bolu a zdjeto mi cewnik okolo 7.30 rano nastepnego dnia po operacji. Obylo sie bez lewatywy bo od godz. 16 dzien przed operacja nie moglam juz nic jesc.

W szpitalu w Anglii obylo sie bez lewatywy rowniez - bez posilku bylam od polnocy az do godz. 12, kiedy to zwolnilo sie lozko na sali. Pozniej otrzymalam 2 niebieskie pigulki okolo 20-30 minut przed operacja i pojechalam na sale operacyjna - nawet moj lekarz pytal sie mnie czy otrzymalam te pigulki jak wjezdzalam na sale przygotowujaca do operacji. Cewnik mialam zalozony na sali operacyjnej jak juz odlecialam po narkozie - rowniez zdjeto mi cewnik zanim sie przebudzilam.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: ewooncia1 »

Oj oj, ja kolację zjadłam 31 maja około 19ej, 1 czerwca cały dzień tyko woda a i tak lewatywa musiała być i to podwójna! A laparo miałam 2 czerwca o 8 rano. To Ci się udało Gosiak że tak bez lewatywki 8)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Nie wiem co jest w tym wszystkim lepsze - picie preparatu i bieganie do toalety czy lewatywa. Pilam juz preparat "MoviPrep" przygotowujacy do badania sigmoidoskopowego i nie chcialabym juz nigdy wiecej tego pic.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: Lilla23 »

rivombroza pisze:...co do niebieskiej tabletce to pielęgniarka zapomniała mi go dac i na stół pojechałam poddenerwowana.oczywiście na sali operacyjnej zauważyli że jestem zbyt pobudzona...
O proszę, dobrze wiedzieć, że nie tylko mnie się to przydarzyło. Ja też wdrapywałam się na stół z pełną świadomością i na dodatek sobie obejrzałam po drodze narzędzia do laparo, brrr...

Co do lewatywy - nic strasznego. Ja dostałam dwie: na wieczór przez operacją i o 5 rano. Od 2 dni i tak prawie nie jadłam, więc jakiś strasznych rewolucji nie było.
Cewnik mi założyli po narkozie, wyjmowali na drugi dzień rano. Trochę piekło później, ale dość szybko przeszło.
Najgorsze było wyjmowanie drenu! Nie przypomninam sobie, żeby cokolwiek w życiu tak bardzo mnie zabolało. Na szczęście trwało sekundę.
Byłam trochę zdziwiona, że zakładanie wenflonu bolało (miałam na nadgarstku). Ja jestem do igieł przyzwyczajona, oddaję krew i myślałam, że wenfon to pikuś, ale nie niemile zdziwiłam. Choć w tej kwestii wiele zależy od umiejątności pielęgniarek.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Jezeli nie podano takiej tabletki to warto jest zapytac pielegniarke jak czujecie sie zdenerwowane przed operacja - na pewno taka tabletka zostanie wtedy podana i bedziecie ciut spokojniejsze.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: Lilla23 »

gosiak76 pisze:Jezeli nie podano takiej tabletki to warto jest zapytac pielegniarke jak czujecie sie zdenerwowane przed operacja - na pewno taka tabletka zostanie wtedy podana i bedziecie ciut spokojniejsze.
Gdybym wiedziała, że w ogóle dają coś przed zabiegiem, to bym poprosiła. Ale to był mój szpitalny pierwszy raz ;)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Ja w grudniu 2010 tez bylam po raz pierwszy - nie podano mi tabletek ale pytano sie jak sie czuje. Pewna osoba z ktora mam super i miala operacje podpowiedziala mi ze jak bede zdenerwowana to zebym poprosila pielegniarke o tabletke zeby sie troszke uspokoic przed zabiegiem.
Mam nadzieje ze nastepnym razem jak bedziesz miec zabieg to juz wiesz co robic :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: ewooncia1 »

Lilla23 pisze:Ja jestem do igieł przyzwyczajona, oddaję krew i myślałam, że wenfon to pikuś, ale nie niemile zdziwiłam. Choć w tej kwestii wiele zależy od umiejątności pielęgniarek.
Oooo! Pozdrawiam Koleżankę Krwiodawczynię :D A może jest tu nas więcej? Oprócz oczywistych korzyści wynikających z oddawania krwi jak czekolaaady :wink: to faktycznie można się oswoić z igłami (na mnie na przykład welfron w ogóle nie zrobił wrażenia :wink: ), no i mamy co jakiś czas świeżutkie wyniki badań krwi :) Mnie to dodatkowo motywuje do zdrowego odżywiania, jedzenia szpinaku i innej obleśnej zieleniny :) Polecam wszystkim którzy mogą oddawać (oczywiście nie kobitkom starającym się o dzidziusia!) i bardzo Was do tego namawiam! To naprawdę fajne uczucie, że mimo własnej choroby możemy się czymś podzielić z tymi, którzy być może są w o wiele gorszej sytuacji... na przykład po wypadku... albo potrzebują płytek krwi po chemio- lub radioterapii... Ja ostatnio oddaję właśnie płytki, bo jestem w nie wyjątkowo bogata 8) Niestety po zabiegach jak np. laparoskopia trzeba swoje odczekać, ale po pół roku można znowu oddawać, a może i trochę wcześniej po konsultacji z lekarzem :)
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: rivombroza »

dzień przed pielęgniarka przyniosła mi tą niebieską tabletkę gdy już słodko spałam :? obudziła mnie i kazała łyknąc (bez sensu)nie byłam znerwicowana.w dzień zabiegu zapomnieli mi dac tabletki...na sali sama przechodziłam z łóżka na stół(z tym cewnikiem), reagowałam na tą całą sytuację śmiechem!! dlatego skapneli się że tabletki nie brałam ale nie wydałam pielęgniarki bo mnie o to poprosiła.pamiętam że nawijałam im jak nakręcona pamiętam czepki w kwiatki :D Po laparo na sali obudził mnie oczywiście ból zdiełam maskę tlenową z twarzy ...dali mi coś dożylnie, nie wymiotowałm nic(to częste po narkozie)przyszedł lekarz-zapytałam tylko jedną rzecz czy mam obydwa 8) jajniki ??powiedział :tak oczywiście! ....i zasnełam.
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: rivombroza »

gosiak76 pisze:Cewnik mialam zalozony na sali operacyjnej jak juz odlecialam po narkozie - rowniez zdjeto mi cewnik zanim sie przebudzilam.
o rany to wspaniale!!!!to nie jest nic wspaniałego gdycoś wkłada ci pielęgniarka do cewki moczowej.brr.jeszcze z Bogiem sprawa jak jest zrobione powoli i z wyczuciem!
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

rivombroza pisze:...na sali sama przechodziłam z łóżka na stół(z tym cewnikiem)
Ja mialam tak samo ze przechodzilam z lozka na stol (z cewnikiem )po przywiezieniu mnie na sale operacyjna w polskkim szpitalu - wtedy po raz pierwszy widzialam jak wyglada sala operacyjna. W szpitalu angielskim nie mialam jeszcze mozliwosci zobaczenia jak wyglada sala operacyjna gdyz narkoza podawana jest w sali anestezjologicznej oddzielonej drzwiami od sali operacyjnej. Takze ja mam porownanie jak to wyglada w Polsce i w Anglii.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: rivombroza »

gosiak76 pisze:W szpitalu angielskim nie mialam jeszcze mozliwosci zobaczenia jak wyglada sala operacyjna gdyz narkoza podawana jest w sali anestezjologicznej oddzielonej drzwiami od sali operacyjnej
ja bym chciała tak jak w Anglii :o :shock: :D
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Ciesze sie ze mam jakies porownanie - ale nie narzekalam ani na zabiegi w Polsce ani w Anglii. Super bylo miec swoja wlasna sale do dyspozycji po operacji w ang. szpitalu - kiedy potrzebowalam pomocy lub przeciwbolowych to korzystalam z przycisku alarmujacego pielegniarki i zawsze jakas pielegniarka sie zjawiala - szczegolnie byla to jedna ktora przychodzila przed swoja zmiana, przedstawiala sie i wyjasniala ze bedzie nade mna czuwac podczas swej zmiany.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: rivombroza »

:shock: ŁAŁ :shock: to się w Polsce raczej nie zdarza :shock:
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Chodzac czesto do szpitala w Anglii trafiam na pielegniarki ktore sa naprawde sympatyczne, zawsze staraja sie zamienic slowo z pacjentka, widac ze nie robia tego z przymusu tylko z oddaniem. Szczegolnie jestem zachwycona pielegniarka specjalizujaca sie w onkologii ginekologicznej - jest naprawde fantastyczna.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: jedzenie szpitalne

Post autor: Lilla23 »

ewooncia1 pisze: Niestety po zabiegach jak np. laparoskopia trzeba swoje odczekać, ale po pół roku można znowu oddawać, a może i trochę wcześniej po konsultacji z lekarzem :)
No właśnie ja 2 tyg. przed operacją poszłam oddać, bo wiedziałam, że trzeba odczekać te pół roku. Ale jak minie, to na pewno wrócę. I wszystkich gorąco namawiam! Człowiek ma poczucie, że faktycznie do czegoś się przydaje :)

A co do wenflonu - zakłada się go inaczej niż zwykłą igłę i chyba to grzebanie w żyle tak mnie bolało. Dziewczyna na łóżku obok zasłabła, ale myślę, że z wrażenia, nie z bólu ;) Albo trafiłyśmy na pielęgniarki - praktykantki...
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: rivombroza »

czasami są pielęgniarki z ogromnym talentem do zakładania
Lilla23 pisze:A co do wenflonu - zakłada się go inaczej niż zwykłą igłę i chyba to grzebanie w żyle tak mnie bolało. Dziewczyna na łóżku obok zasłabła, ale myślę, że z wrażenia, nie z bólu Albo trafiłyśmy na pielęgniarki - praktykantki...
, ale pod tym względem przeszłam masakrę :twisted: :oops: :shock: -najgorszy jest ten nadgarstek kiedy "pielęgniarka" wbija się do kości!!!!!także naprawde różna jest ta opieka, a innym razem poszło gładko..tylko z inną.
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

W mojej sytuacji igla od wenflonu byla wbijana w zewnetrzna czesc dloni w zylki-nadal mam jeszcze slady. tylko raz wbijano mi igle po przeciwnej stronie nadgarstka w prawa reke, czemu pielegniarka anestezjologiczna byla bardzo tym zdziwiona ze ktos wbil mi tam igle bo do operacji wbijaja igly w lewa reke.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: Lilla23 »

Owszem, zakładają na lewą, ale miejsce się chyba wybiera w zależności od tego, jakie się ma żyły. Ja miałam nieprzyjemność mieć na nadgarstku, gdzie ciałka jest mało - sama skóra i kości ;) Ale dziewczyna z mojej sali miała tak mało widoczne żyły, że jej założyli w zgięciu ręki, co było dość niewygodne.
Dla mnie dziwne było to, że wenflon miałam założony wieczorem przed operacją, a pierwszą kroplówkę miałam dopiero rano. Musiałam spać z dziadostwem, mimo że nie było mi jeszcze przez 12 godzin potrzebne.

A tak może nie do końca a propos zabiegów - radzę wszystkim, żeby się ogoliły same w domu przed laparoskopią. Pielęgniarki też to mogą zrobić, ale - jak usłyszałam w szpitalu - robią to na sucho i niezbyt delikatnie. Choć podobno nie we wszystkich szpitalach każą to robić.
ewooncia1
Ekspert
Posty: 327
Rejestracja: wtorek, 7 czerwca 2011, 12:07

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: ewooncia1 »

Co do golenia to mi panie pielęgniarki też podziękowały, że załatwiłam to sama. Ja co prawda czytałam na stronie szpitala, żeby tego NIE robić, ale siostrzyczka mi wyjaśniła, że czasem pacjentki tak się niefortunnie czy nieumiejętnie ogolą, że występuje u nich podrażnienie, zacinają się, i że wtedy faktycznie więcej tylko kłopotu niż pożytku, ale jeśli pacjentka zrobi to porządnie i bezkrwawo, to pielęgniarki są zadowolone :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Akurat tam gdzie ja bylam to musialam sama to zrobic - pielegniarki chcialy mi dac do dyspozycji zyletke abym mogla to zrobic - na szczescie mialam jednorazowke do golenia i wszystko przebieglo bezproblemowo.
W Anglii nie musialam sie golic ale jak pomyslalam ze moge miec laparotomie to ogolilam sie w domu przed pojsciem do szpitala. Wolalam to zrobic sama ;)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: rivombroza »

to golenie najlepiej wykonac samej.
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
karina78
Udzielający się
Posty: 23
Rejestracja: piątek, 5 sierpnia 2011, 20:18

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: karina78 »

Nie myślałam o goleniu przed,ale super,że o tym mówicie. Jak będę szła na zabieg to też się ogolę. Przy cesarce mimo że byłam ogolona to pielęgniarki i tak jeszcze same ogoliły mnie. Cewnik też miałam,ale nie czułam go.Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: zabiegi szpitalne

Post autor: gosiak76 »

Ja tez nie czulam cewnika i bylo mi bardzo wygodnie bo po laparoskopii nie musialam biegac do lazienki tylko sikac kiedy przyjdzie mi na to ochota - nawet nie czulam ze sikalam i myslalam ze po operacji w ogole nie oddawalam moczu a okazalo sie ze torebka do ktorej odprowadzany jest mocz byla oprozniana.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szpital - operacje, badania...”