Endo zabrało mi wszystko...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Jak zwykle brak czasu...ale jestem.Endo niestety odzywa się co raz częściej i co raz bardziej dokucza.Jeszcze trochę i pewnie znowu będę na visanne.Ostatni miesiąc był ciężki dla mnie.Ból nie opuszczał.Endo jednak jest w pęcherzu i bardzo mi dokucza.Dzień przed wigilią dostałam strasznych boleści jelit ale mimo wszystko święta udało mi się przygotować...a w wigilię dostałam @ więc nie muszę pisać jakie mam święta.Chwila załamania przeszła i mam nadzieję że już nie wróci...staraliśmy się o dzidzię,ale jak widać nic z tego nie wyszło.Wtedy kiedy była szansa to mnie bolało...i tak właśnie w ten sposób nic z tego nie wyszło.A teraz z każdym miesiącem objawy i ból się nasilają.Święta mijają spokojnie w ciepłym rodzinnym gronie.Do rodziców nie mogliśmy jechać :(
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

Hercik :) to smutne, ze endo dokuczlo Ci w swieta, ale teraz pewnie juz jest lepiej :) No, i bedziesz po @ na Sylwestra ;)
Kochana, my wszystkie ciagle w strachu kiedy zaatakuje bol. Jednak trzeba sie cieszyc tym co sie ma, kazda mila i spokojna chwila :) Ja ucze sie to doceniac. Pzdr. i sciskam sedecznie :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiu przykro mi ze endo powraca ... mam jednak nadzieje ze uda sie ja opanowac aby jej swawolnosc byla wkrotce ukrocona na nowo. :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Oj dokucza dokucza ale kiedy nie dokucza to potrafię to docenić i cieszyć się chwilą bez bólu.Jednak myśl o tym że jest co raz gorzej nie nastawia pozytywnie mnie do życia.Wiem że może się to skończyć szpitalem i operacją brrrrrrrr aż mnie trzęsie na myśl o tym.Ale na razie staram się o tym nie myśleć.Mam mnóstwo planów na nowy rok i za wszelką cenę chce ich zrealizować....i na tym się teraz nakręcam. :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Wiec zycze milego nakrecania z planami :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

planuj planuj kochana !! niech 2012 przyniesie ci pomoc w ich realizowaniu!! a moze zdradzac nam choc jeden pomysl na ten nowy rok? sciskam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Hmmm nie powiem wszystkich moich postanowień,ale jedno wam zdradzę.Chociaż jest banalne,ale nikt sobie nie zdaje sprawy jak bardzo jest dla mnie ważne.Postanowiłam,że wezmę się za siebie i nie dam się zmęczeniu.Część obowiązków zrzucałam do tej pory na męża,bo ja nigdy nie miałam siły na nic,ciągle byłam zmęczona.Wszystko mi się wymykało z pod kontroli.Zaniedbywałam podstawowe obowiązki domowe,albo robiłam na "odwal się".Koniec z tym.Chcę chociaż częściowo być taka jak kiedyś.I nawet nie wiecie ile mnie to kosztuje.Jak na razie osiągnęłam swój cel.Teraz trzeba go tylko utrzymać.I przyznam,że od razu się lepiej z tym czuję.Banalne postanowienie,ale dla mnie ważne.
Jestem w połowie cyklu i czekam na bóle.Śmieszne co,ale to już przyzwyczajenie.Najbardziej boję się boli przed @ że znów jelita nie dadzą mi spokoju.A najgorsza jest myśl,że złapie mnie w pracy.Przerażają mnie te bóle.Jeśli w tym miesiącu tez się pojawią i będą tak silne i dokuczliwe to idę do lekarza.Psychicznie czuję się lepiej,chociaż nie mogę przestać myśleć o postępującej chorobie.Przeraża mnie myśl o jelicie-co się może stać i o pęcherzu.Moja przerwa od forum była tylko ucieczką.Próbowałam oszukać samą siebie,ale jak widać choroby nie da się ominąć,zapomnieć,wyciąć z życiorysu.Myślałam,że jak przestanę czytać wszystkie te przerażające historie pełne bólu,to poczuję się lepiej.Okazało się ,że jednak nie.Brakowało mi was bo przecież w tym dramacie mam tylko was i cieszę się z tego.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiu to postanowienie jest fantastyczne - super ze sobie radzisz i Twoje samopoczucie sie polepszylo. Mysle ze nie powinnas czekac az wszystko zacznie sie pogarszac tylko dzialac aby obnizyc bol i postep choroby - jezeli bedzie sie pogarszac to trudniej bedzie to opanowac. Pomysl wiec nad tym tez.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Podzielam zdanie Gosiu to super postanowienie i wcale nie banalne my z endo wszystkie wiemy ile kosztuja nasz zwykle codzienne obowiazki... trzymam kciuki zebys wytrwala bo wiem jak podnosi to samoocene i pomaga nam czuc sie wartosciowymi mimo ze jest to namaszczone ogromnym bolem! Sciskam cie mocno :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Dzięki kochane.Gosiu wiem,że trzeba działać szybko.Problemy z jelitami mam od dawna,ale to pierwszy tak silny i przerażający ból i dlatego postanowiłam sprawdzić czy się powtórzy.A potem pędzę do lekarza
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

No i dobrze ze taka decyzja - trzeba wsluchiwac sie w swoj organizm gdyz on nie wola na darmo o pomoc.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Zgadza się Gosiu.Czasem na prawdę czuje się co się dzieje w naszym ciele.Chciałabym aby te bóle się nie powtórzyły,no ale czas pokarze.Ty najlepiej wiesz Gosiu co to ból jelit.
Idę zaraz na wizytę do alergologa.Wreszcie zmobilizowałam się po 2 latach męczarni i brania leków na własną rękę.Postanowienie na razie udaje się realizować i cieszy mnie to.Samopoczucie nie najgorsze,ale myśl o dniach przed @ już mnie stresuje.I pomyśleć ,że człowiek ciągle myśli,czy będzie bolało w środku cyklu,czy przed @.I co miesiąc historia się powtarza!Ahhhhhh
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: Lilla23 »

Gratuluję postanowienia :) Każda z nas chyba wie, jak to jest, kiedy choroba nas ogranicza. Strasznie to wkurza. Tylko nie forsuj się, proszę. Organizm jednak czasami nie bez powodu wysyła ostrzeżenia. Powodzenia w realizacji wszystkich postanowień :)
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Dziękuję Wam bardzo.Tylko walką można coś osiągnąć.Walczyć i jeszcze raz walczyć! Wiem,że nieraz będą jeszcze chwile załamania,ale chcę będę starać się żyć według tego:
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat I dźwigać będę..."
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Kazda z nas ma takie chwile ze
hercik17 pisze:"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat I dźwigać będę..."
- najwazniejsze aby sie podniesc jak najszybciej i sie nie poddawac.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Witaj hercik. Co u ciebie? Jak wizyta u alergologa? Mam nadzieje, ze wszystko sie udalo, a ty trafilas na dobrego lekarza. A co z kuracja w zwiazku z twoimi dolegliwosciami jelitowymi i endo? Bierzesz jakies leki? Masz zaplanowane jakies badania? Pisz co u ciebie. Pozdrawiam cie mocno. Aga. :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Hej u alergologa wiele nie załatwiłam.Mam skierowanie na spirometrię i do laryngologa.Na testy też ale są płatne,bo nasz kochany NFZ nie ma już pieniędzy.Co do jelit to jeszcze nie mam żadnych badań.Problem z jelitami miałam od dawna,ale przy ostatniej @ objawy się tak nasiliły,że się wystraszyłam.Zobaczę jak będzie w tym miesiącu.Jeśli sytuacja się powtórzy to pędzę do lekarza.Po za tym od 2 dni bardzo mnie wszystko boli.Moje mięśnie odmawiają mi posłuszeństwa.Wczoraj wróciłam z pracy i nie miałam siły nawet rękami ruszyć.Miałam gorączkę,ale objawów przeziębienia nie mam.W pewnym momencie nawet mi było ciężko oddychać.Nie wiem zupełnie co się dzieje.Teraz rano czuję się troszkę lepiej,ale bóle nadal są.Jak nie urok to sraczka za przeproszeniem.No ale idę do pracy i modlić się tylko żeby jak najszybciej na zegarku była 15.00. :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Witaj Gosiu. Bardzo mi przykro, ze dopadly cie tak silne bole. A moze to poczatek grypy? Ja teraz tez jestem przeziebiona, ale zanim zaczelam miec normalne objawy, to przez trzy dni bolala mnie glowa. Oby to byla tylko grypa. Tak czy inaczej idz do lekarza i opowiedz o swoich dolegliwosciach.
A jakie leki przyjmujesz na endo? Bierzesz cos na zatrzymanie@? Sciskam mocno. Aga. :D
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Na czym polega spirometria?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

W obecnej chwili jestem po kuracji Visanne 5 miesięcy,ale cały czas jestem na Duphastonie.Dziś w pracy ledwie wytrzymałam.Zaczęły mnie boleć nerki-powtarza się sytuacja z przed roku,kiedy endo tak się rozszalało,że szpital-operacja-i rak jajnika :D dlatego strasznie się boję.Mam wrażenie,że to nie grypa,bo po 3 dniach bóli mięśniowych itd to już by się ujawnił może katar,czy kaszel.A tu nic...tylko nadal gorączka i bóle do tego doszły jeszcze nerki i czuję ,że to coś innego niż grypa.Do tego jak wracałam do domu,to miałam problemy z oddychaniem.Czuję się fatalnie i nawet nie wiecie jak się boję.Chciałabym,żeby to była grypa.Juro mam imprezę i nie wiem jak dam radę ze wszystkim.
A co do spirometrii to już wyjaśniam.
''Spirometria ? rodzaj badania medycznego, podczas którego mierzy się objętości i pojemności płuc oraz przepływy powietrza znajdującego się w płucach i oskrzelach w różnych fazach cyklu oddechowego. Spirometria ma na celu określenie rezerw wentylacyjnych układu oddechowego. Badanie wykonuje się przy pomocy urządzenia zwanego spirometrem.
Spirometria jest niezbędna do rozpoznania i kontroli efektów leczenia częstych chorób układu oddechowego: astmy i POChP.''
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiu a nie pracowalas zbyt duzo ostatnio i organizm dlatego odmawia posluszenstwa ??? Chociaz ubierasz sie cieplo - mam nadzieje ze tak i ze nie doszlo do przeziebienia okolic nerek przypadkiem.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Gosiu ostatnio w pracy nie mam ciężko.A raczej to nie jest przeziębienie.To ten sam ból nerek co rok temu,kiedy bolało i bolało a potem mi torbiel pękła.Jutro am wolne i zobaczę jak się będę czuła.Boję się ,że wszystko znów wróciło :( :( :(
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Przykro mi Gosiu - najgorsze sa mysli kiedy skupiamy sie na tym bolu czy to powraca to samo - postaraj sie zajac swoj umysl czyms innym chociaz wiem ze nie jest to takie proste - ja zajmuje czas roznymi rzeczami jak ksiazka, wolontariat, dobry film, muzyka zeby tylko odciagnac mysli od mojej choroby rakowej - pielegniarka powiedziala mi ze to jest dobry sposob na radzenie sobie z takimi myslami gdy zaczynamy bardziej skupiac sie na chorobie - trzeba sobie organizowac czas jak kiedys gdy choroba nie istniala i ja staram sie to robic - mam nadzieje ze Tobie sie tez jakos uda.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Wiem Gosiu że nie powinnam myśleć tyle,ale strach przed tym wszystkim jest silniejszy ode mnie.Obiecuję ,że będę się starać nie myśleć,ale wiesz,że to nie takie łatwe.Idę do łóżeczka spać.Do jutra
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Wiem ze to nie jest latwe - dla mnie tez nie ale czasem bywa tak ze mysli moga przywolac to o czym sie mysli. Mam nadzieje ze udalo Ci sie zasnac.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Witaj Gosiu. Mam nadzieje, ze dzisiaj troche lepiej sie czujesz. Jezeli jednak objawy utrzymuja sie nadal, moze powinnas sprawdzic czy przyczyna nie sa sprawy ginekologiczne. Warto byloby tez sprawdzic czy nie dzieje sie nic zlego z nerkami, tak na wszelki wypadek, zeby wiedziec co sie dzieje i w razie potrzeby zastosowac odpowiednia kuracje, ktora pozwoli ci stanac na nogi. POstaraj sie tez zrelaksowac i nie martwic sie, ze to znowu nawrot endo. Wiem, ze to nielatwe, ale sprobuj nie myslec o tym co mogloby byc. Lepiej nie meczyc sie, tylko zrobic sobie badania. Moze to wcale nic powaznego, a ty niepotrzebnie sie zamartwiasz. Sciskam mocno i glowa do gory. Aga.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Wszystkie objawy jak na razie ustąpiły,ale dziwne to było szczerze mówiąc.Najważniejsze że jest już ok.Teraz czekam na @ która zbliża się dużymi krokami....brrrrrrrrrrrr
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Dobrze ze objawy ustapily - przynajmniej czujesz sie troszke lepiej a tego Ci bylo trzeba.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Znów mnie parę dni nie było...ale to nie znaczy,że o was nie myślałam!Brakuje mi czasu :( @ pojawiła się bez jakichkolwiek bóli.Aż mi to było dziwne i ciągle chodziłam i gadałam do męża,że nic nie czuję.Robiłam z tego aferę bo to takie nie naturalne.I zamiast się cieszyć to się dziwiłam :) ale po 2 dniach zanikła i wiem,że to nie dobrze.Potem znów troszkę się pojawiła i znów znikła.Obawiam się,że znów krew odpływa tam gdzie nie trzeba i będą torbiele.No ale bólu nie było.Zobaczymy jak będzie dalej.Samopoczucie nawet nawet,tylko zmęczenie straszne.Skończyły mi się witaminy i 2 tygodnie nie brałam.Postanowiłam zrobić przerwę i od razu widać efekty:zmęczenie,opryszczka tak jak przy ostatnim odstawieniu witamin.Uważam,że witaminy mają ogromny spływ na mój organizm.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Wiec wroc do witamin a Twoj organizm odczuje zmiane - natomiast Ty prawdopodobnie bedziesz sie czula duzo lepiej. Daj znac czy witaminki daly na powrot sily witalne Twojemu organizmowi.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”