Historia ciaglej walki...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: Lilla23 »

Ewelinko, faceci mogą brać wiesiołek, bo nawet jest polecany przy prostacie. Zresztą tu masz trochę info na temat właściwości tego oleju: http://olej-lniany.net/olej-z-wiesiolka ... iolka.html
U mnie picie oleju rozwiązało problem z zaparciami, a wcześniej się z nimi męczyłam. Dodatkowo piłam też olej lniany (nadal piję) i trawienie miałam idealne, zresztą wzdęcia też mi się zmniejszyły. Może jest inny powód, że u Ciebie się pojawiły?
Życzę Ci dużo odpoczynku i nabrania sił. A co do lekarzy - ja już też nie mogę patrzeć na biały fartuch ;)
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Witajcie kochane! wylaczylam sie ostatnio, mam troche pracyale staralam sie znalezc tez czas dla siebie choc z tym ciezko ;/ zaczelam wiecej dbac o swoja zewnetrznosc i zauwazylam ze polepsza to moje samopoczucie zwykle machniecie podkladem rano kremik wieczorem, pazurki i jakos lepiej sie czuje... nie wspominam o bolach bo szkoda slow... mialam pare dni ze chodzic nie moglam bo tak mnie cos ciaglo przy pepku ( tutaj krzyzuja sie wszystkie blizny), do tego bole zatok goraczki i wczoraj wystapilo plamienie i bole macicy juz sama sie gubie o co chodzi niby macica czysta to skad te bole? umowilam sie do lekarza z gp na 7.03 porozmawiac o zatokach i tych bolach pepka bo sa dwie opcje albo zrosty albo endo przemiescilo sie wyzej nie chce nawet o tym myslec... poza tym co zle to zwykla codziennosc... W sobote zaprosilismy starego znajomego i naszego dawnego lokatora ( ktory zwiazal sie z moja niby kolezanka o ktorej wam mowilam) no i ze lokator ma rygor w domu zeby moc przyjsc do nas przyszedl z nia i jej synami. nie wiem czego ona sie spodziewala po 2 miesiacach nie gadania ale atmosfera byla dziwna mimoze my z lokatorem i kumplem sie wyglupialismy. oczywiscie pokazywala zdjecia usg coreczki i brzuch i opowiadala ze szaleje i ze jak to ciezko byc w ciazy... tylko utwierdzila mnie jak bardzo ma w dupie moje uczucia ale ja nie bylam lepsza bo wystroilam sie - podkreslilam swoja chudosc (zwana figura hehe) i paradowalam przed nia ktora przytyla 11kg. doszlam do wniosku ze moze mowic o ciazy ile chce ze ja tez kiedys bede w ciazy i nie mam co sie smutac poki co! kochane nie wiem jak czesto bede na forum ale postaram sie zagladac. sciskam was mocno i myslami jestem zawsze z wami :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko super ze potrafilas podkreslic swoje ja i paradowac przed ta kolezanka w swietnym ciuszku - pewnie zazdroscili Ci Twojej figury. Trzeba byc soba i nie zwracac na kogos uwagi jak ktos ma nas w czterech literach. Trzymaj tak dalej - pozdrowionka. Daj znac jak u lekarza GP i co sie dowiedzialas odnosnie swojego stanu zdrowia. Sciskam cieplo :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Lilla23 pisze: faceci mogą brać wiesiołek, bo nawet jest polecany przy prostacie.
Dzieki bardzo za info o wiesiolku dla facetow.
Ewelinko, bardzo mi przykro, ze wciaz mecza cie problemy ze zdrowiem. Moze faktycznie idz do lekarza i sprawdz to wszystko. Moze te bole sa spowodowane nadmiarem pracy. Przy nowym mieszkanku jest troche chodzenia. Moze stad ten bol brzucha. Oby to bylo tylko to. Postaraj sie teraz jak najwiecej wypoczywac. Wiem, ze nie zawsze jest to mozliwe, ale kiedy tylko masz mozliwosc, odprez sie przy dobrej muzyce, poczytaj ksiazke, utnij sobie drzemke. Caluje mocno. :) :) :)
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: hercik17 »

Podziwiam Cię kochana za to ,że nie dałaś się "koleżance" o ile tak ja można nazwać.Przykre że się tak zachowuje przy tobie.Ale jesteś dzielna!!!! i aby tak dalej pozdrawiam
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Dziekuje Gosiu z pewnoscia sie odezwe jak bede po wizycie. a Ty kiedy wracasz do Uk? jak pogoda w pl i wogole?

Agnieszko nie wydaje mi sie ze to zmeczenie bo staram sie mimo wszystko wypoczywac np chodze spac o 20. moze byc tak ze bolaly mnie blizny badz zrosty na zmiane pogody bo z mrozu zaczelo byc po 18 stopni wiec moglo to byc to nie raz reaguja na zmiany pogody choc zazwyczaj jak mial padac deszcz. nie wiem zobaczymy. a co do olejku z wiesiolka moj wzial jedna tabeletke i na drugi dzien przylecial i mowi to dzialaaaa patrz jakie mam delikatne nawilzone dlonie hehe (po jednej tabeletce 1000mg ) ale jakos wiecej nie chcial hehe

Herciku kochana dostalam bardzo od niej juz po dupie, bolalo do czasu az zrozumialam ze to nigdy nie byla przyjazn teraz sie chyba uodpornilam i zaczelam sie zachowywac jak ona czyli koncentrowanie na sobie uwagi i udawanie ze interesuje mnie co ona mowi. choc mialam ochote wybuchnac jak powiedziala ze tak jej ciezko w tej ciazy ale ugryzlam sie w jezyk tylko odgryzlam sie ze zachowuje sie jak nastolatka bedaca pierwszy raz w ciazy. heh

Sciskam was kochane mocno :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Lilla23
Ekspert
Posty: 270
Rejestracja: poniedziałek, 16 maja 2011, 19:52

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: Lilla23 »

Ewelinko, powiem Ci, że mnie za każdy razem trafia, jak jedna z koleżanek narzeka na ból głowy (nie migrenę) - jak to strasznie boli i jak koniecznie musi brać tabletki. Mam wrażenie, że robi z siebie strasznie cierpiącą, a skoro jej przechodzi po jednym Apapie, to chyba źle nie jest. Więc mogłaby się powstrzymać przy mnie z gadaniem o bólu. Mam ochotę jej powiedzieć jak w pewnym filmie "A co ty, k..., wiesz o bólu?" :twisted: Tak, wiem złośliwa jestem. No ale cóż, ludzie na ogół nie rozumieją pewnych rzeczy, dopóki im się nie przytrafią. Tak więc bądź dzielna, asertywna i nie daj się osobom, które za wszelką cenę chcą być w centrum zainteresowania - to ich problem. Życzę jak najlepszego samopoczucia i odzywaj się do nas, jak tylko możesz :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

EveLondon pisze:Dziekuje Gosiu z pewnoscia sie odezwe jak bede po wizycie. a Ty kiedy wracasz do Uk? jak pogoda w pl i wogole?
Bede czekac na wiesci od Ciebie Sloneczko. Ja do UK wracam 5 marca a 6 marca ide do GP po plasterki juz - zdecydwalam sie na nie a wsparcie i tak bede miala jak bede na nich zarowno u mojej pielegniarki klinicznej jak i lekarzy - bede musiala chodzic regularnie na wizyty bedac na plastrach. 8 marca mam wizyte u gin. onkologa w sprawie wynikow rezonansu i zobazymy co dalej.
W Polsce pogoda jest bardzo zmienna - przynajmniej w Olsztynie bo raz pada snieg, raz deszcz i w sumie obecnie jest chlapa czego nie znosze. Byly tez sloneczne dni i mam nadzieje ze jeszcze te sloneczne dni nadejda przed moim wyjazdem.
Jak tam w UK obecnie i jak sie czujesz ?? Bole troszke przezly ??? Buziaki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Hej Ewelinko. Trzymam kciuki, aby u ciebie wszystko sie wyjasnilo. Daj znac jak bylo na wizycie. Pozdrawiam mocno, caluje i czekam na wiesci. :D :D :D
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Witajcie kochana znow mnie pare dni nie bylo ale tym razem dola zlapalam ale to chyba kazda z nas przechodzi, zlozylo sie na to wiele czynnikow m.in tydzien swiadomosci o endo i przeczytany artykul o dziewczynie z usa ktora z bolu poplenila samobojstwo, do tego kolejne bolesne zblizenie po ktorym w mojej glowie pojawila sie mysl ze juz cale zycie bedzie bolala przyjemnosc ;/ i przez endo ograniczylam prace co idzie za mniejsza gotowka i moje marzeniao wlasnym domu, hucznym weselu i dziecku jakos zaczely mnie przerazac. ale dobra jakos to wszystko wkoncu przetrwam.
wczoraj bylam u lekarza powiedzialam mu wszystko dlugo ze mna rozmawial czulam ze on naprawde przejmuje sie moim losem a to mile. Zmienil mi tabeletki na te ktore ginekolog polecil nazywaja sie Provera nie wiem czy ktoras z nich korzystala ale chyba sa cos jak Visanne bo to pochodne progesteronu i nie sa antykoncepcyjne ulotka jest pod katem endo i uzywany jest tez przy raku tylko w innych dawkach. opisze lek w dziale lekow. zobaczymy. Co do nosa i zatok to zbadal ponaciskal zajrzal i powiedzial ze mam zwezenie kanalikow i do tego kurz i zaatakowaly bakterie wiec mam na tydzien masc i tabeletki a pozniej zamasc masci sprej ( zawsze cos :() a co do bolu pepka mowi ze to ciezko okreslic poniewaz mialam powazne operacje i wycinane czesci jelit wiec sa dwie opcje albo bolaly mnie zrosty albo endo (czyli mialam racje) ale nie beda doceikac poki to sporadyczne bo nie chca kroic ( za duze ryzyko), bole jelit tez moga byc przez zrosty. dlugo mi to tlumaczyl. do tego zapytalam co ginekolog napisal w liscie bo nie dostalam kopii i okazalo sie az tak kolorowo jak on mi mowil to nie jest a moze to ja slyszalam to co chce, znaczy jest lepiej ale nie wszystko zniknelo mam ogniska ale mniejsze bo podajze 2,5 na 3,5 mm. no nic poczekamy zobaczymy... juz nie zanudzam ;p sciskam was kochane i zycze duzo niespodzianek od ukochanych :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: hercik17 »

Fajnie kochana że masz dobrego lekarza.To jest bardzo ważne w naszej chorobie.Również trzymam za ciebie silna endo-kobietko!!! :D i dzięki za wsparcie.ja dziś krótko bo nawet nie mogę siedzieć
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Hej. Dobrze, ze lekarz znalazl dla ciebie odpowiednia ilosc czasu zeby dokladnie ci wszystko wytlumaczyc. Bardzo dobrze, ze zmienil ci lek. Byc moze po nim poczujesz sie lepiej. Zycze ci wszystkiego dobrego. Zebys jak najszybciej wrocila do zdrowka. Serdeczne zyczenia w Dniu Kobiet!!!! :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelinko widac ze masz wspanialego lekarza ktory dba o Ciebie i poswieca Ci tyle czasu i le potrzebujesz a do tego wszystko fantastycznie wyjasnil. Co do zmian to dobrze ze sie zmniejszyly bo na lekach beda sie robic coraz mniejsze bo one nie znikaja tak szybko w krotkim czasie. Najwazniejsze bylo to ze jednak leki dzialaly.
Mam nadzieje ze ten lek bedzie skuteczniejszy i nie bedzie dziwnych niespodzianek jak na lekach antykoncepcyjnych.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Witajcie kochane Endo kobietki... Widze ze sporo nas przybylo... Nie pisalam prawie dwa miesiace... Bylam prawie codziennie czytalam co u was bo zawsze jestesmy sercem z wami... Ciagle probuje to wszystko ogarnac ale cialo wymknelo mi sie spod kontroli... nie mam sily na nic... zalamuje sie coraz bardziej... Provera mi sluzy dosc dobrze bo okres wkoncu sie zatrzymal, mam sporo skutkow ubocznych ale ktore leki ich nie maja, bole sa nadal wiec pod tym kontem nie dzialaja... jednak pojawila sie nowa rzecz... od tygodnia mam straslziwe bole blizn pooperacyjnych w okolicach pepka, zadne leki nie pomagaja, zwijam sie z bolu az placze, wczoraj moj lekarz z gp zadzwonil powiedzial przez tel nie moge ci pomoc bo nie widze brzucha wiec ide do niego w poniedzialek na walk in clinic. sa trzy opcje przynajmniej ja tak mysle... Pierwsza to zrosty po operacyjne, druga to endo na bliznie i trzecia to przepuklina pooperacyjna ( nawet nie wiedzialam ze jest mozliwa a jednak). Przerasta mnie to wszystko. Za duzo sie dzieje, babcia dziadek w jednym dniu zmarli ( od ciotki strony i od chrzestnej ze strony) moja siostra miala krwiaka przy ciazy troche sie wchlonal ale ciaza wciaz jest zagrozona :( ciaza... mialam miesiac mega panicznego leku ze zajde na proverze kupowalam jak najeta testy i robilam... Siedze i placze... przerasta mnie to wszystko. Nawet dzis przyszlo mi takie zdanie na mysl... " kiedy slysze ze ktos marzy o duzej kasie, o wygranej w totka albo nawet o kupieniu czegos to czuje sie jak odmieniec bo jedyne o czym ja marze to zdrowie, bo kiedy masz zdrowie nic nie moze sie powstrzymac od spelnienia innych marzen" boje sie... probuje sie pocieszac, probuje byc silna ale czasem jest tak ciezko... same wiecie najlepiej... Nawet w najciezszych chwilach trzymam kciuki za was kochane, kazda z nas zasluguje na chwile szczescia i spokoju :) sciskam i pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzieje ze w poniedzialek wszystko sie wyjasni co sie dzieje u Ciebie - musisz byc silna dla siebie i swej polowki. Walcz i nie poddawaj sie :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

hej! a co dzisiaj za deprecha?!?
EveLondon pisze:Siedze i placze... przerasta mnie to wszystko [...] probuje sie pocieszac, probuje byc silna ale czasem jest tak ciezko... same wiecie najlepiej
Oj, nie podoba mi sie to! Wstan, wyprostuj sie! Wypusc z siebie powietrze. No, co tak patrzysz? ;) Wstan teraz! Wypusc z siebie powietrze! Wyprostuj plecy, wypchnij piers! Nabierz powietrza nosem, unies rece w gore i pomalu opuszczaj rece i wypuszczaj powietrze nosem! :) i tak 3x :) :) :) Zrobilas? No, to poczatek! Otworz okno, przewietrz wszystko :) Zaloz najladniejsza bielizne, idz do fryzjera, a potem do kosmetyczki :) Kup sobie nowe buty :D Dzis idziesz do lekarza, tak? Wiec przygotuj sie do rozmowy, on rozwieje Twoje watpliwosci :) Powien dac Ci tez cos na depreche, bo ostatnio wiele Ci sie nazbieralo! Zapewne da Ci jakies odpowiednie p.bole, a jak pozbedziesz sie bolu to spojrzysz jasno na swiat :) Wtedy spokojnie mozesz pojsc do kosciola, tam zapalic swieczki za zmarlych, odmowic Zdrowaske za ciaze siostry, pomyslec, powspominac, pomodlic sie, nawet poplakac... - zawsze pomaga! A potem podniesc sie z kleczek, otrzepac i wyjsc na slonce :D Kochana, jutro bedzie lepiej! :) Napisz, czy doczytas tego posta do konca ;) i czy mocno Cie wqrzyl ;)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

100% postu Vwd to jest to, co chcialam ci doradzic. A ode mnie slowa wsparcia, ze nie jestes sama. Ja tez marze o tym, by byc zdrowa, bo wtedy bede miala sily do pracy, zeby zarobic kase i spelnic swoje zyciowe marzenie: wlasny kat i wiem, ze jak bede zdrowa to bede mogla sie tym cieszyc i byc szczesliwa. Kazda z nas, jak napisalas, na to zasluguje. Glowa do gory. Mysle, ze wizyta u lekarza wiele wyjasni. Moze dostaniesz jakies leki i poczujesz sie lepiej. Najwazniejsze, ze w razie potrzeby masz do kogo sie zwrocic. Z czasem wszystko sie wyjasni tylko trzeba na to cierpliwosci. Ja np juz pierwszy duzy krok mam za soba i musze ci powiedziec, ze jestem z siebie dumna. Pierwszy problem( pupa ) mam z glowy. Teraz bedzie nastepny. Troche to potrwa, ale ja i tak sie nie poddam. Mysle, ze ty tez sie nie poddasz, bo my endo-kobietki jestesmy bardzo silne i nigdy sie nie poddajemy!!! Tak wiec glowa do gory, ramiona w tyl, piers do przodu i myslec pozytywnie!!! :D :) :lol: 8) :wink:
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Hej kochane moje nawet nie wiecie jaki usmiech wywolalyscie na mojej twarzy!
Vwd ja wkurzona? na Ciebie? za takiego wspomagajacego posta?? Kochana podnioslas mnie na duchu!
Bylam z samego rana u lekarza przywital mnie zasmucony, dziwne uczucie kiedy lekarz wspolczuje. Sam odpukiwal w stol zebym nic poza zoladkiem i endo nie miala. Niestety na walk in clinic ma sie tylko 5 minut ale i tak spedzil ze mna wiecej czasu. Sprawdzil brzuch bolalo jak naciskal. Oczywiscie najpierw wywiad i okazalo sie ze mialam slousze obawy przed ciaza bo on to samo pierwsze pomyslal ale uprzedzilam ze zrobilam testy i byly negatywne. Napewno to nie przepuklina, kazal sprawdzic mocz, pomyslal ze moze dostalam zapalanie pecherze ( choc to watpliwe bo nie mam objawow) i powiedzial ze jak mocz wyjdzie ok to znaczy ze endo mam w bliznie i wtedy by mi zalecil wytrwac do wizyty u ginekologa i poczekac a moze provera zniweluje bole. Zobaczymy... Wiem ze nie wolno nam sie poddawac poprostu takie dni ... jakos wyjde na prosta... w piatek ide na pogrzeb. kolezanki dziecko zmarlo po 3 godzinach od porodu... smutne te czasu... Mam nadzieje ze cieszycie sie sliczna pogoda, bo dzis wkoncu i w londynie zaswiecilo slonko mam nadzieje ze na dluzej. Buziole kochane i jeszcze raz dziekuje za te wspalniale slowa :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ewelniko a kiedy masz wizyte u gina ?? Dobrze ze lekarz porobil badania i powykluczal niktore rzeczy. Mam nadzieje ze u gina wszystko sie wkrotce wyjasni. Tule cieplutko a takze sle kondolencje i przyzkro mi z powodu smierci malenstwa kolezanki.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Ewelinko, ciesze sie, ze troche ci sie humorek poprawil i mimo swoich dolegliwosci, idziesz do przodu z podniesiona glowa. Przykro mi, ze tak sie stalo z dzieckiem kolezanki. Coz, zycie czasem jest takie okrutne...Jak tu dopatrzyc sie bozego planu? :(

Caluje i trzymam kciuki za szybka diagnoze i odpowiednie leczenie, ktore przyniesie ci ulge.
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Ojj Gosiu wizyta dopiero w sierpniu bo kontrole mam co pol roku. jednak jelsi mocz wyjdzie w porzadku a mnie znow zlapie pare dni bolu jak w zeszlym tyg to zadzwonie do ginekologa i przyspiesze, jednak mam nadzieje ze to sie nie stanie. Na pogrzeb jednak nie ide zostal przesuniety ( nie wiem jeszcze na kiedy) przykra spraw bo dziewczyna nie ma pieniedzy i ktos to mial dla niej zalatwic i zawalil bo bal sie ze nie odda. masakra. chcialam pomoc ale biedna zamknela sie na ludzi. A jak u was? sciskam
Ps. dzieki Agus, no wlasnie boski plan...
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Do sierpnia jeszcze troszke czasu jest - mam jednak nadzieje ze nie bedziesz musiala przyspieszac jednak tej wizyty.
Nie dziwie sie ze zamknela sie na ludzi - to jest duze przezycie a osoba ktora miala pomoc w ostatniej chwili sie wycofala. To jest przykre.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Ano sporo czasu jeszcze... jakos musze dac rade, mam nadzieje ze nie dlugo pogoda sie ustabilizuje i wyjdzie slonko moze wtedy lepiej sie poczuje :D
Szkoda mi tej dziewczyny jest mniej wiecej w moim wieku , ma chorego synka i tak sie cieszyla na coreczke a powiedziano jej teraz ze nie bedzie mogla miec wiecej dziec... moc przytulic upragnionego skarba a pozniej... ehhh zycie jest dziwne i niesprawiedliwe...
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Mam nadzeje ze dasz rade Slonko :**

A zycie niestety jest bardzo dziwne i nie zawsze tak jest jakbysmy tego chcieli.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: vwd »

EveLondon pisze:Vwd ja wkurzona? na Ciebie? za takiego wspomagajacego posta?? Kochana podnioslas mnie na duchu!
:D No, chociaz raz cos mi sie udalo ;) Prosze Cie, staraj sie nie brac nieszczesc calego swiata na swoje barki. Trzeba szukac pozytywow, nawet tam, gdzie ich na pierwszy rzut oka nie widac. Skoro niemowle nie przezylo bylo b.powanie chore. :C Jak Twoja kolezanka poradzilaby sobie z niepelnosprawnym dzieckiem bez kasy i z chorym synkiem u boku?! :C B.b.b. jej wspolczuje :( :cry: zostala strasznie doswiadczona, ale ma dla kogo zyc, podniesie sie,musi! a w rewelacje typu "Nigdy wiecej nie bedzie miec pani dzieci" zwyczajnie nie wierze. Powiedz jej prosze ode mnie, ze poki ma macice i choc jeden jajnik to ma jeszcze szanse na kolejne dzieci! My tu w wiekszosci uslyszalysmy kiedys, ze nie bedziemy miec dzieci, a jednak co chwila ktoras szczesliwie rodzi :)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Ewelinko, zastanawiam sie nad sytuacja twojej kolezanki. A nie ma mozliwosci, zeby isc do jakiegos urzedu i starac sie o pomoc z powodu trudnych warunkow materialnych? Dla mnie to jest przerazajace, zeby przesuwac termin pogrzebu, bo nie ma pieniedzy na jego oplacenie. Na pewno jest jakies wyjscie z tej nieprzyjemniej sytuacji. Na pewno jest odpowiednia instytucja, ktora zajmuje sie takimi przypadkami tylko trzeba zapytac. Tak czy inaczej, ta sprawa nie dotyczy ciebie bezposrednio i nie powinnas za bardzo sie w to angazowac. Teraz twoje zdrowie jest najwazniejsze. A jak sie czujesz po nowym leku? Jest poprawa? Caluje i zycze milych chwil. :)
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Witajcie kochane dobrze znowu byc wsrod was i czuc ze nie jestem sama dziekuje wam bardzo.
VWD tak masz racje nie mozna brac wszystkiego na siebie ale czasem to sposob ucieczki od wlasnych problemow :) Fakt ze dzieja sie rozne rzeczy ale ona ma problemy zdrowotne i juz przy tej ciazy na nia krzyczeli ze nie powinna bo cos tam chyba z cisnieniem ze jej grozila smierc, ale wszystko szlo tak dobrze byla taka szczesliwa. calej tej historii nie znam ale z tego co inna kolezanka mi mowila to dziecko za dlugo nie oddychalo po porodzie i nastapily uszkodzenia mozgu dlatego odlaczyli od respiratora. Mam nadzieje ze sie podniesie szybko i wroci do zycia bo syn jej potrzebuje.
Agus Jesli chodzi o kase to wlasnie musi troche czekac na te pieniedze z urzedu, poinformowala mnie wczoraj wieczorem ze pogrzeb bedzie na koniec maja bo wtedy dostana z urzedu pieniadze, troche to wkurzajace ze urzad w takiej chwili karze czekac. masakra. Pogoda dalej nijaka i brzuch pobolowa ale nie jest tak zle.
Sciskam :*
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: agachod1 »

Najgorsze, ze z zaplata za pogrzeb nie moga poczekac. Moglby sie przeciez odbyc, a pieniadze moglby wplynac w pozniejszym terminie. Ach ta biurokracja...

Ewelinko, ciesze sie, ze teraz czesciej do nas zagladasz i przez to humorek ci sie troche poprawil. Tu jest naprawde super. Bardzo mi bylo milo jak Bogus zdawal mi relacje z tego co pisza dziewczyny na moim watku, kiedy lezalam w szpitalu. To bylo wspaniale uczucie wiedziec, ze ktos czeka na moj powrot. Teraz ty doswiadczylas jak forum potrafi podniesc na duchu. Fajnie jest miec takie miejsce, gdzie czlowiek sie zawsze moze wyzalic i nikt go za to nie zgani. Wrecz przeciwnie, pocieszy, podniesie na duchu. Zagladaj czesciej, bedzie ci z nami razniej. Caluski. :)
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: EveLondon »

Hej kochane, pewnie ze cudownie ze jest takie miejsce. wiem ze my mnie doskonale rozumiecie a to pomaga w walce.
Humor lepszy bo weekend i mozna odpoczac... Mialam ciezki czas w pracy ale mialam tez pierwszy baby sitting z przecudownymi dziewczynkami i dodaly mi troche energii choc i pojawila sie tesknota za takim usmieszkiem w domu... no ale coz przyjdzie i na to czas... A jak u was kochane? Jakies ekscytujace plany na weekend?? Pozdrawiam
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Historia ciaglej walki...

Post autor: gosiak76 »

Ciesze sie ze nabralas energii dzieki chwili spedzonej z dziewczynkami - oby takich wspanialych energetycznych chwil bylo jak najwiecej :) :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”