Krótka historia jak bardzo zmieniło się moje życie

[agachod1]

A wiec prosze panstwa weekend zapowiada sie cieplo i slonecznie...

[poziomko]

Tak, dziś był piękny, słoneczny dzień - przynajmniej u mnie świeciło piękne słońce.
Zwłaszcza, piękny, że dziś skończyłam 28 lat
Po tym co przeszłam w ostatnich miesiącach bardzo się cieszę, że dożyłam tego wieku

Dzień minął w miarę bezbólowo, tylko rano musiałam wziąć diclaka, potem na pełnych obrotach funkcjonowałam normalnie.
Szkoda, że poranki i wieczory bywają takie ciężkie, ale cieszę się, że w ciągu dnia mogę zwyczajnie cieszyć się codziennością.

Pozdrawiam, całuję, dziękuje

[poziomko]

Warmia i Mauzry, Hamburg, morze, żyć nie umierać.
Tylko ja z zadymionego śląska

[agachod1]

Zwłaszcza, piękny, że dziś skończyłam 28 lat

No to wszystkiego naj naj najlepszego. Spelnienia marzen, optymizmu na codzien, a przede wszystkim zdrowka, uspienia endo na reszte zycia i jak najwiecej dni bez bolu. Caluje i wypoczywaj sobie jutro...

Warmia i Mauzry, Hamburg, morze, żyć nie umierać.
Tylko ja z zadymionego śląska

Nie no co ty . Nie jest tak zle. Slask tez niczego sobie zwlaszcza, ze niedawno powstalo tam centrum endometriozy. Slyszalas cos o tym?

[gosiak76]

Wszystkiego najlepszego Slonko i spelnienia najskrytszych marzen :***

Warmia i Mauzry, Hamburg, morze, żyć nie umierać.
Tylko ja z zadymionego śląska

Ja co jakis czas jestem na Warmii i Mazurach a moje codzienne zycie wiode w okolicach Manchesteru w Anglii.

[poziomko]

Gosiu - dziękuje
Ja moje codzienne życie toczę na Śląsku, a wiesz kilka lat temu 4. miesiące (najpiękniejsze w moim życiu) spędziłam w małej miejscowości Greasby niedaleko Liverpoolu. Wróciłam do Polski tylko dlatego, że miałam przed sobą w Polsce ostatni, piąty rok studiów Do dziś czasem, w chwilach większego kryzysu lekko tej decyzji o powrocie do Polski żałuję

Agachod1 - dziękować
Rany, nic nie wiedziałam o centrum endometriozy na śląsku, szukam szukam w wujku googlu i ni huhu. Nic to, poszukam bardziej, może się uda. A jeśli masz przez przypadek np. link do strony wklej proszę, będę bardzo zobowiązana

Całus.

[gosiak76]

Poziomko czasem tak bywa ze ciezko jest sie nam pogodzic z decyzja jaka sie podjelo - mam znajomych ktorzy zaluja ze wrocili do kraju gdyz teraz troche ciezko jest z powrotem do Anglii gdyz nie mozez znalezc pracy na start a poza tym wiadomo ze nikt z pracodawcow nie bedzie dzwonil na polskie numery telefonow.

Co do tego centrum to podaje Ci linka - moze uda Ci sie dowiedziec czegos wiecej od dziewczyny ktora przekazala informacje o tym centrum i dala dane lekarza http://www.forum.endoendo.pl/viewtopic. ... 32f18942a3

[poziomko]

Dziękuję Gosiu za linka, rozeznam sytuację i być może umówię się do pana dr na wizytę?
Masz racje, ciężko jest wrócić do UK, rozpocząć w miarę dobrze płatną pracę, pozwalającą na spokojne życie, znaleźć mieszkanie do wynajęcia i mieć stabilizację.
Ja w UK opiekowałam się 89. letnią babcią razem z moją znajomą, dzięki której tam właśnie poleciałam. Cztery lata temu zarabiałam 1000 funtów, nie płaciłam za mieszkanie i za wyżywienie - wszystko miałam zapewnione przez dzieci tej starszej pani, nawet opłacali nam co tydzień ładowanie telefonu po 10 funtów tak, żebyśmy mogły rozmawiać z "Polską" .
Ale nie ma nic za darmo, w pracy byłam 24h na dobę, dzień i noc, ze starszą osobą, która miała demencję, nie chodziła, była zacewnikowana i miała całkowite zaniki pamięci. Mieszkałyśmy razem z nią w małym domku, ona nie spała po nocach, a my razem z nią. Przez 4. miesiące nie miałam ani jednego dnia wolnego, w ciągu dnia cały czas na nogach. Ale babcia zmarła kilka miesięcy po naszym wyjeździe a w jej domku zamieszkali jej nowi opiekunowie, którym rodzina babci znalazła nową pracę. Kasa była świetna, ale fizycznie nie wiedziałam jak się nazywam.
Dziś pracuję w swoim zawodzie, mam umowę na czas nieokreślony, pracuję w świetnym zespole ale zarabiam tyle co pies napłakał, że nie jestem w stanie sama zamieszkać, bo nie udałoby mi się utrzymać.

Dziś chyba przesadziłam z aktywnością (ugotowałam rosół, zupę koperkową, żurek, zrobiłam kurczaka z ryżem po hawajsku, upiekłam pizzę i gruntowanie posprzątałam dom po czym pojechałam z moją wspaniałą siostrą na szpoing i nic nie kupiłam a nałaziłam się jak głupia!) i już brzuch mnie ciągnie do dołu i bolą jajniki. Chyba spróbuję na noc wziąć ten czopek - Diclofenak, muszę być wyspana i w miarę myśląca jutro w pracy. Ech.

Spokojnej nocy.

[agachod1]

A wiec Gosia mnie wyprzedzila z tym linkiem, ale to nic. Najwazniesze, ze wiesz gdzie szukac info o tym centr. Wcale ci sie nie dziwie, ze mozesz czasami zalowac powrotu do Polski. Za granica jest inaczej. Przede wszystkim ma sie prace i zarabia sie godziwe pieniadze. Czasami jest naprawde ciezko, ale dla niezaleznosci naprawde warto. Dobrze, ze przez te cztery mce nic sie powaznego z toba nie stalo, ze nie przyplacilas tego wlasnym zdrowiem. Moze w przyszlosci osiedlisz sie za granica na stale. Kto wie. Pozdrawiam.

[vwd]

Hej poziomko! Spiesze odspiewac Ci"100 lat"! wprawdzie spoznione te spiewy, ale szczere Wszystkiego najlepszego! Podziwiam Twa energie i checi - tyle sprzatania, gotowania i jeszcze zakupy... Tak trzymaj! Pzdr.

[poziomko]

Witajcie kochane.

Dziś był straszny dzień.
Jajniki bolały mnie właściwie od samiusieńkiego rana, w autobusie myślałam, że nie wystoje.
Potem w pracy miałam same narady i musiałam być pełna władz umysłowych, wzięłam nospę forte i nic nie pomogła, a nie mogłam zaryzykować połknięcia diclaka bo umysł mi po nim lekko szwankuje.
Apap i inne paracetamole nie pomagają, tylko się po nich pocę jak świnka, a po ibupromie (odkąd zażywam visanne) mam kołatanie serca. Mam kryzys, mam dosyć bólu i takiego byle jakiego życia. Niech już będzie 15. marca kiedy mam umówioną wizytę u mojej doktor gin. Wiem, że te bóle mogą wynikać z działania Visanne, ale kurczę, ileż można.
Mam nadzieję, że u Was ciut lepiej wyglądał dzisiejszy dzień.
Całuję.

vwd - dziękuję bardzo

[agachod1]

Hejka. U mnie srednio na jeza. Nie spalam w nocy od trzeciej. Usiadlam do kompa o 5tej na i sobie klikam. A jajniczki moga bolec po wytezonej pracy. Niestety w naszej sytuacji trzeba uwazac z zapalem do pracy i skutecznie go gasic zeby potem nasz organizm tego nie musial odreagowywac przez zmeczenie, bole itd. Ja cos o tym wiem. Caluje.

[vwd]

Apap i ibuprom to nie sa leki dla nas! Takie p.bolowe nie pomagaja - nie ma co nimi zasmiecac zoladka. Niech doktor przypisze Ci p.bolowe, kt. dopasuje do Twego stanu i lekow, kt. juz zazywasz A co do wytezonej pr. Hmmm... Ja funkcjonuje zrywami: gdy jestem betka - nie jestem w stanie nic robic, wiec nie robie, ale gdy wracam do formy musze wszystko nadgonic, wiec sie nie obijam

[poziomko]

Witajcie kochane.
Dziś w pracy wcale nie było lepiej, ale zawzięłam się i udało mi się przeżyć dzień bez przeciwbólowych.
Za to odkryłam, że chyba po Visanne stałam się bardzo poważna i smutna, trochę jak stara baba, nie zgrzędzę ale siedzę cichutko coraz częściej i nic się nie odzywam . A nic się takiego nie wydarzyło żebym się tak zachowywała. Śpię od 21. do 5 rano a i tak jestem zmęczona i niewyspana I na dodatek mam w nocy majaki, jak narkoman, czasem się budzę i czegoś szukam albo z kimś rozmawiam
Jeszcze zwariuję przez to Visanne.
Ale ale - wyniku histopatologicznego brak (miesiąc po laparo!) ale wynik cytologi wyszedł b. dobry (A1B1) - tak powiedziała pani z recepcji, na pewno potwierdzi to moja dr gin 15. marca na wizycie.

Całus. Jak Wam minął dzień?

[gosiak76]

wyniku histopatologicznego brak (miesiąc po laparo!)

to bardzo dziwne ze minal miesiac a nie ma jeszcze wyniku bo ja czekalam 3 tygodnie na moje wyniki histo-patolog.

[agachod1]

Ja na wyniki czekalam trzy tyg, ale moze cos sie tam u nich opoznilo. Roznie bywa. Jezeli chodzi o Visanne, to kazdy inaczej reaguje. Generalnie wszytkie dziewczyny z forum skarza sie na obnizenie nastroju. Co robic... Moze to i dobry lek jest, ale jak na stopien upierdliwosci endo, duzo za duzo tych objawow niepozadanych. Ach my to sie wycierpimy, raz od choroby, drugi raz od lekow. Pozdrawiam.

[poziomko]

Witajcie kochane.
Dziś był jeden z gorszych dni odkąd wróciłam do pracy.
Jajniki bolały mnie od samego rana, miałam przy sobie tylko diclak, którego nie wzięłam, bo musiałam być bardzo przytomna psychicznie.
Miałam jechać dziś do pani doktór, ale stwierdziłam, że wytrzymam albo do najbliższego poniedziałku albo, do za tydzień - do czwartku.
Nie wiem czemu mnie tak bardzo bolą te mojej jajniki, zwłaszcza ten lewy, może to przez tą torbiel. I chyba jestem zmęczona. Mam nadzieję, że u Was lepiej.

Całuję.

[gosiak76]

Ja na Twoim miejscu wybralabym sie do lekarza ale wiadomo ze nie zawsze mamy sily sie tam pojawic - mam nadzieje ze dotrwasz do tej wizyty i staraj sie na siebie uwazac.

[InezRS]

Widzę, że jesteś ze Śląska? A skąd dokładnie? I gdzie miałaś robioną laparo?
Ja też dopiero zaczynam przygodę z Visanne, ale oprócz zmiennego nastroju brak skutków ubocznych.
Natomiast jak czytam Twoją historię to bardzo podobna do mojej. Też walczę z bólem od listopada. Ja miałam laparo do 2 lutego.

[hercik17]

Tylko lekarz ci pomoże.Nie możesz się tak męczyć i cierpieć.Jeśli boli to znaczy,że coś się dzieje.Skonsultuj się z lekarzem i daj znać.Pozdrawiam

[agachod1]

Nie powinnas odwlekac wizyty u lekarza tym bardziej, ze masz mozliwosc udania sie na nia wczesniej. Moim zdaniem nie powinnas z tym zwlekac. Pozdrawiam.

[poziomko]

Witajcie.
Wczoraj na noc wzięłam tabletkę przeciwbólową i udało mi się przespać całą noc.
Dzień też był w miarę w porządku, starałam się w miarę możliwości ćwiczyć techniki relaksującego oddechu, ale na niewiele pomogły , rano przed naradą całodzienną wzięłam nospę forte i dotrwałam aż do teraz.
Dzwoniłam ponownie do szpitala w którym byłam operowana z zapytaniem o wynik badania histopatologicznego, a jego ciągle brak. Powiedziałam pani, że byłam operowana ponad miesiąc temu i dlaczego go tak długo nie ma, a ona na to, że może mi nie pobrali nic do badania. Powiedziałam jej, że moja pani dr operująca i ordynator oddziału kazali zgłosić się po wynik za 14. dni od operacji więc chyba jednak pobrali wycinki . Mam do niej zadzwonić w poniedziałek i ona spróbuje to wyjaśnić.

InezRS - Witam kochana. Ja jestem z DG, pracuję w katowicach. Byłam operowana w listopadzie 2011 w szpitalu specjalistycznym - dwukrotnie, pod rząd najpierw miałam laparoskopię, potem laparotomię. W lutym 2012 miałam ponownie laparoskopię w fantastycznym cetralnym szpitalu klinicznym uniwersytetu medycznego na medyków. Ostatnia laparoskopia dała w rezultacie diagnozę - endometrioza IV stopnia, od 16. dni biorę visanne, po której mam omamy nocne, jestem depresyjna i zdołowana i co najgorsze - bolą mnie bardzo jajniki.
A ty gdzie mieszkasz, gdzie Cię operowali?

Całuję, bardzo Wam mocno dziękuję za wsparcie.

[InezRS]

Ja mieszkam w Rudzie Śląskiej, ale laparoskopię miałam w Katowicach Bogucicach w szpitalu Bonifratów. Przemiłe pielęgniarki i fachowa opieka. Ale nie wiem dlaczego ognisk endo mi nie usunięto. Czasem mnie pobolewa ale to pikuś przy bólach jakie miałam wcześniej. U Ciebie pewnie jeszcze nie wszystko się wygoiło. Z czasem musi być lepiej, ja mam Endo I stopnia.
Po visanne nie mam takich koszmarów jak ty. Czuje się dobrze, tylko te wahania nastroju :/

[gosiak76]

Dzwoniłam ponownie do szpitala w którym byłam operowana z zapytaniem o wynik badania histopatologicznego, a jego ciągle brak. Powiedziałam pani, że byłam operowana ponad miesiąc temu i dlaczego go tak długo nie ma, a ona na to, że może mi nie pobrali nic do badania. Powiedziałam jej, że moja pani dr operująca i ordynator oddziału kazali zgłosić się po wynik za 14. dni od operacji więc chyba jednak pobrali wycinki . Mam do niej zadzwonić w poniedziałek i ona spróbuje to wyjaśnić.

Mam nadzieje ze wszystko sie wyjasni w poniedzialek. Mysle ze pobrano wycinki ale mam nadzieje ze ich nie zagubiono gdzies - w koncu mialas zglosic sie po nie - byly to slowa Twojej pani dr.

[agachod1]

A po 14 dniach od laparo, zglosilas sie? Jesli nie, to najprawdopobniej twoje wyniki gdzies tam leza i czekaja na odbior. Byc moze o nich zapomniano. Nie martw sie. W pon na pewno wszystko sie wyjasni. Buziaki.

[poziomko]

Agachod1 -> tak, po 14 dniach od laparo zgłosiłam się, ale do prywatnego gabinetu mojej pani doktor, która mnie operowała w szpitalu w którym leżałam, tak mi polecił zrobić ordynator i zresztą nie miałam innego wyjścia, bo moja gin przyjmuje tylko w gabinecie w prywatnej klinice (w której również można zapisać się do niej na NFZ ale terminy są masakryczne; jak dzwoniłam w styczniu żeby się zapisać po raz pierwszy - pani zapisała mnie na 30. kwietnia oczywiście poszłam prywatnie tego samego dnia).
Spróbuję to wyjaśnić w poniedziałek, zresztą nie wiem czy też w poniedziałek nie pojadę do gin, jajnik coraz bardziej dokucza, dziś ogoliłam sobie jedną czwartą prawej nogi i musiałam uciekać spod prysznica, bo bałam się, że bardziej mnie rozboli. Najgorzej jest chyba przy siedzeniu/kucaniu.
Wiem, że powinnam już dawno iść do gin sprawdzić co się dzieje, i to trochę niepoważne, że sobie lekceważę ból, ale boję się, że moja gin albo powie, że muszę iść na l4, na które ja iść nie mogę.
Na noc, jeśli będzie bolało wezmę czopek diclofenak, oby nie był konieczny

Całuję Was mocno.

[gosiak76]

No uwazaj na siebie. Nikt nie zmusi Cie zebys poszla na l4 jak nie bedziesz chciala - sadze ze jednak warto wybrac sie do lekarza gdy tak mocno cierpisz. Organizm daje sygnal ze jet cos nie tak wiec tego nie lekcewaz prosze.

[agachod1]

Jezeli bol bedzie spowodowany czyms powaznym, a p doktor zaleci l4, nie lekcewaz tego. Kiedy boli, oznacza to, ze cos sie dzieje w organizmie. Czasem lepiej wszystko dokladnie sprawdzic, niz potem cierpiec bardziej z powodu powiklan. Caluski.

[poziomko]

Dziękuje kochane.
Dziś było trochę lepiej, właściwie nic mnie nie bolało aż do wieczora, co prawda co chwila łapało mnie kłucie po lewej stronie ale mogłam spokojnie wytrzymać. Wieczorem zawsze jest mi gorszej, boli trochę i ciągle czuję, że jestem zmęczona, sama nie wiem czy to wynik faktycznego zmęczenia czy wynik przyjmowania Visanne.
To moja osobista porażka, że moje życie tak bardzo się zmieniło od listopada i ja sama nie kwitnę już radością i otwartością tak jak kiedyś, tylko czuję jakbym była wycofana i bez sił. Ciągle mam wrażenie jakbym była nieobecna
Do mojej gin jadę jednak w czwartek, wypisałam sobie dzień urlopu, pomimo, że wizyta dopiero na 18. i spokojnie zdążyłabym jechać po pracy.

Spokojnej nocy.
Agachod1 - > od jutra mocno trzymam za Ciebie kciuki.

[poziomko]

Dziś w pracy prawie mdlałam z bólu, doszła do tego biegunka i było mi bardzo nie dobrze.
Zaraz po pracy pojechałam do mojej dr gin, która zrobiła mi usg i okazało się, że mam torbiel 4 cm*7cm, najprawdopodobniej silny ból wynika z tego, że torbiel jest usytuowana za macicą, którą może dodatkowo podrażniać

Pani doktor przepisała leki, choć podejrzewa, że ta torbiel jest endometrialna, więc są małe szanse na to, że się wchłonie. Jeżeli do 26. marca dolegliwości nie ustąpią, 27. moja pani dr ma dyżur w klinice i od razu w trybie pilnym wykona laparoskopie...Widziałam, że sama była w szoku, zresztą się do tego przyznała, że jeszcze nie spotkała się z takim przypadkiem jak mój - miesiąc po laparoskopii mam takie ogromne wstrętne torbielisko.

Wybroniłam się przed l4.
I muszę znowu sobie to wszytko w głowie poukładać.
Brak słów i brak mi już sił. Od końca listopada to jest 7. torbiel.