Endo zabrało mi wszystko...

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Dzwoniłam wczoraj do lekarza po południu bo prosił mnie,żebym zadzwoniła jak się czuję.Dziś raniutko byłam z mężem na badaniach,ale wyniki dopiero jutro.Wczoraj leżałam cały dzień i bóle były znacznie mniejsze.Dziękuję wam za wsparcie.Wiem,że szpital wskazany w moim przypadku,ale z drugiej strony też trzeba unikać zabiegów.Może się uratuję do czasu,aż będę mogła brać visanne.Bardzo liczę na to.
gosiak76 pisze:Szczescie ze torbiel nie pekla bo wtedy nie byloby zadnej rozmowy tylko szpital
-po ostatnim pęknięciu torbieli u mnie czekałam w szpitalu w poczekalni 8 godzin!!! Do dziś pamiętam to wbijające się krzesło.Nawet nie dali mi łóżka.Ale obok leżał pijany człowiek-i on miał łóżko.Tego nie zapomnę nigdy.A ja z rozlaną torbielą męczyłam się zwijając się z bólu.Nic mnie już nie zdziwi....idę do łóżeczka bo siedzieć też nie bardzo mogę.Lekarz powiedział,że przy staniu i siedzeniu najbardziej się torbiel skręca i wtedy boli.Więc pozostaje mi leżeć.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

bidulko...
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Witaj. Postaraj sie trzymac reke na pulsie i w razie co, od razu alarmuj lekarza. Skrecajaca sie torbiel to bardzo niebezpieczna sprawa. Gdzies jedna osoba opisywala, ze miala cos podobnego jak ty. Ona tez chciala uniknac operacji, a poza tym miala bardzo opieszalego lekarza, ktory do wykonania zabiegu zbytnio sie nie spieszyl. A potem okazalo sie, ze miala na jajniku torbiel, ktora go skrecala. Wszystko sie rozwijalo, a ona lykala tabletki od bolu az trafila na stol operacjyjny, bo jajnik wrosl w jelito do tego stopnia, ze czesc jelita zostala objeta martwica. Czesc zas trzeba bylo usunac. Dlatego najlepiej nie unikac zabiegu, ktory i tak bedzie musial byc przeprowadzony i tak zwlaszcza, ze czasami istnieje ryzyko, ze odwlekanie tego moze byc przyczyna powaznych komplikacji. Takze obserwuj sie uwaznie i jak bedzie taka sytuacja, ze lekarz powie: operujemy, to po prostu sie zgodz. Pozdrawiam goraco i mysl pozytywnie.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Dzięki za ostrzeżenie.Każda rada jest na prawdę cenna.Wiem,że mojemu lekarzowi nie jestem obojętna.Poważnie podszedł do tej sprawy.Skierowanie na szpital mam przy sobie także w razie czego jadę.Jak na razie ból się zmniejszył,ale jak leżę.Zobaczymy jak się to wszystko rozwinie dalej.Szczerze przyznam strasznie boję się kolejnej operacji po przeżyciach poprzedniej.Przeraziłam się tyk:
agachod1 pisze:bo jajnik wrosl w jelito do tego stopnia, ze czesc jelita zostala objeta martwica.
-straszne.Czekam do jutra na wyniki.One pewnie też dużo powiedzą ,co się w środku dzieje.Skonsultuję je z lekarzem i on podejmie decyzję
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

masz madrego lekarza :) badz dobrej mysli! :)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Mysl pozytywnie. Na pewno tym razem wszystko pojdzie inaczej niz wtedy, na pewno bez takch przezyc jak ostatnio. Zdaje sobie sprawe, ze moze w nas zostac trauma po takim nieprzyjemnym pobycie w szpitalu, ale trzeba sie przelamac i walczyc o swoje zdrowie, a ty masz do tego sile. Caluje i trzymam kciuki, oby wszystko poszlo po twojej mysli. :D
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Nawet nie wiesz jak bardzo mnie ucieszyły twoje słowa:-
agachod1 pisze:ty masz do tego sile
...dziękuję.I pomyśleć ,że te parę słów może człowieka podnieść na duchu.Będę walczyć bo przecież mam dla kogo żyć.Tyle już przeszłam to i z tym sobie poradzę. :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
EveLondon
Ekspert
Posty: 588
Rejestracja: niedziela, 28 sierpnia 2011, 10:16

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: EveLondon »

Hej kochana tak mi przykro ze cierpisz i ze jest prawdopodobienstwo operacji - faktycznie przeszlas juz bardzo wiele i to powod do dumy bo sie nie poddalas! Jestes silna Endo- kobieta ktora zasluguje na spokojne dni bez bolu! Trzymam kciuki za ciebie i zycze ci spokojnego przyjemnego dnia kobiet :)
"Ból jest jak tkanina. Im jest mocniejszy, tym więcej jest wart..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Dzieki Gosiu. Bardzo mi milo, ze takie proste slowa podniosly cie na duchu i ze tobie tez zrobilo sie milo. Trzymaj sie. Bedzie dobrze. :D :D :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosienko jestes naprawde dzielna - wypoczywaj i staraj sie jak najmniej poruszac oraz siadac zebys nie odczuwala tego bolu zbyt mocno. :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Wczoraj ból dał mi popalić.Ketonal z nospą nie zadziałał.Wieczorem dawka tramalu po jakimś czasie uśpiła ból.Wczoraj musiałam iść rano na te badania i pewnie dlatego ból się nasilił.Zobaczymy jak będzie dziś,ale wydaje mi się że nie wytrwam i jednak będę musiała odwiedzić szpital :( .I zaczynam się martwić ,że nie długo święta,15 III moja koleżanka przyjeżdża do Gdańska załatwiać jakieś sprawy i miałam ją przenocować u mnie,mój Adrianek ma egzaminy w kwietniu,dla nie go to ważny pierwszy egzamin więc musimy troszkę poćwiczyć.Jak zwykle zaczynam się martwić już o wszystko.Po południu będą wyniki,które na pewno coś więcej powiedzą.Skonsultuję z lekarzem i zobaczymy....Dziękuję wam,że jesteście ze mną.Dziś miałam być na spotkaniu w Gdańsku (Tydzień Świadomości Endometriozy)będzie tyle dziewczyn a ja nie mogę tam być :( :( :(
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Gosiu. Tak mi przykro, ze bol zablokowal cie zupelnie i ze nie moglas byc na spotkaniu z okazji Dni Endometriozy. Wiem, ze w sytuacji kiedy masz swiadomosc tego, ze jednak czeka cie szpital, martwisz sie o wszystko, bo nagle wszystkie plany musza ulec zmianie, ale takie jest czasem zycie i nic na to nie poradzimy. Nie przejmuj sie. Teraz najwazniejsze jest twoje zdrowie i jestem pewna, ze twoi bliscy zrozumieja, ze nie bedziesz w stanie zrobic wszystkich rzeczy, ktore mialas w planach. Badz pewna, ze oni beda cie wspierac, kiedy bedziesz tego najbardziej potrzebowala. Trzymaj sie kochana. Zycze ci wytrwalosci i wszystkiego dobrego. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Dziękuję kochana.Wiem,że muszę to wszystko przejść i staram się myśleć pozytywnie-zresztą tyle mi tylko pozostało.Ale nie ukrywam,że to wszystko przeżywam.W nocy gdy się budzę i próbuję zasnąć,moje myśli krążą wokół szpitala,sali operacyjnej....myślę o tym,że znów jakieś dwa miesiące wyjęte z życia,zanim dojdę do siebie.Ale trzeba się z tym pogodzić i już.Czekam na dzisiejsze wyniki...
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

A wiec trzymaj sie kochana. Cierpliwosci i odwagi na trudne dni. :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiu sle mase pozytywnych mysli aby Cie podbudowaly.Daj znac jak tylko odbierzesz wyyniki i staraj sie znow wypoczywac. Skoro bol sie nasila jak chodzisz to chyba nie warto przedluzac takiego stanu - dobrze ze w kazdej chwili mozesz isc do szpitala jak cos.
Mam nadzieje ze plany ktore sie pozmieniaja bedziesz mogla nadgonic w innym terminie - lepiej dojsc do siebie niz zwijac sie z bolu po tych wszystkich spotkaniach. Sadze ze na pewno wytrwasz i powolutku bedzie coraz lepiej.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Mam wyniki,spodziewałam się że będą gorsze,ale są w normie.Najważniejsze,że nie ma stanu zapalnego.Skontaktowałam się z moim lekarzem i powiedział,że jeśli tak jest to spróbujemy poczekać do @ biorąc duphaston a potem wprowadzamy viasanne.Przedłuży mi zwolnienie,żeby dać czas aby lek zaczął działać .Ale i tak we wtorek mam się stawić u niego,żeby zobaczył co się dzieje.Jeśli będzie coś nie tak no to szpital.Jak na razie jest ok,wieczorem łapią mnie większe bóle.Najbardziej dokuczają mi jelita.Zbyt często się nie załatwiam ostatnio,ale to tez pewnie wpływ leżącego trybu życia.Jednak nawet gazy powodują ból podbrzusza i jajnika,co mnie dziwi trochę.Obym tylko wytrwała do visanne.Mam nadzieję,że lekarz wie co robi,ufam mu i myślę że i tym razem mnie nie zawiedzie.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Skoro juz raz pomogl i widac ze zalezy Jemu zebys dobrze funkcjonowala to na pewno nie zawiedzie Ciebie i tym razem. Niektore leki ktore bierzesz moga powodowac zaparcia - w tym wypadku mozna brac preparaty aby stolec formowal sie w miare delikatnie i nie powodowal zaparc. Leki jak kodeina i tramal maja wlasnie tego rodzaju skutki uboczne powodujac zaparcia w naszym organizmie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Doskonale wiem jak to jest, kiedy zalegajace gazy kraza po brzuchu i powoduja nacisk na inne narzady, powodujac tym samym bol. U mnie czasami bywalo tak, ze gazy podchodzily do ujscia, a nastepnie cofaly sie do tylu powodujac bol gdzies jakby za macica, moze w zat Douglasa, nie wiem, ale na pewno nie jest to przyjemne. Kochana, trzymam kciuki za ciebie i oby wszystko sie ulozylo. Sluchaj sie lekarza, bo to madry chlop. Wiem co robi. Caluje mocno.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Kolejny dzień wytrwałam!!! i może to strasznie głupie ale jestem dumna z tego,że się nie poddałam i potrafię walczyć.Dziś jadę na kontrolę do lekarza,co będzie lada wyzwaniem po tylu dniach leżenia w łóżku.Najbardziej obawiam się bólu.Mam nadzieję że usłyszę,że jest lepiej,że torbiel się nie powiększyła.Ciężka jest ta walka,ale jeśli dzięki tej walce uniknę operacji,to będę strasznie dumna z tego,że chociaż raz udało mi się przechytrzyć to chorubsko.I muszę przyznać,że ostatnie dni dodały mi jeszcze więcej siły do walki.Wierzę,że się uda,ale jeśli nawet nie,to mam świadomość,że walczyłam,że starałam się.Ale nie tyko moja to zasługa.Gdyby nie mój kochany mąż....akurat ma tydzień urlopu zaległego.Robi za mnie wszystko,pilnuje mnie jak małego dziecka.Dziś nawet okna umył,bo stwierdził,że wykorzysta pogodę i urlop.Jest najzupełniej w świecie strasznie kochany.Wizytę mam o 19...pozytywnie nakręcona :)
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiu jestes WIELKA - tak trzymaj i walcz. Super ze masz tak wspanialego meza ktory dba o Ciebie w tych trudnych dnia. Czekac bede na wiesci z wizyty co dalej u Ciebie. Tule mocno :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

hejka. Super, ze taka dzielna z ciebie kobietka!!!! Jeszcze lepiej, ze masz takiego kochanego meza. Czekam na wiesci od ciebie i trzymam kciuki zebys uslyszala tylko dobre wiadomosci. Calusy...
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Jak ja się wczoraj ucieszyłam.... :) jest duża poprawa.Torbiel się zmniejszyła i zniknął co najważniejsze płyn z zatoki douglasa.Lekarz mówił,że obawiał się o ten płyn przede wszystkim.Czyli moje leżenie nie poszło na marne.Pierwsza walkę mam wygraną :D Lada dzień @ i tu może być gorzej.Bo torbiel może się powiększyć.Ale pierwszego dnia cyklu włączam Visanne i znów będę walczyć.... Przy badaniu lekarz widział poprawę.Sam powiedział,że wcześniej nie mógł mnie prawie dotknąć,a wczoraj już było lepiej.Ale tak czy inaczej powiedział,że wszystko jest sztywne.Przy USG dopochwowym,nie miał pola manewru,aby dokładnie badać,tak wszystko jest sztywne.Dlatego badanie nie było dla mnie przyjemne.Ale cieszyłam się jak dziecko po wyjściu z gabinetu...teraz nadal odpoczynek i z niecierpliwością czekam na @ aby rozpocząć dalsze leczenie.Dziękuję i wam,że mnie wspieracie. :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: vwd »

Cieszymy sie Twoja radoscia :) Jak milo sie czyta, gdy piszesz
hercik17 pisze:Jak ja się wczoraj ucieszyłam....
Milego dnia!!!!!!!!
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Ciesze sie razem z Toba ze nastapila poprawa - jestes naprawde niesamowita i walcz dalej Gosiu :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Super!!!!!!! Trzymam kciuki za ciebie. oby Visanne ci pomogl tak, jak za pierwszym razem. Caluski...
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Wczoraj zawitała @.Ale co ja przeżyłam...dawno nie zmagałam się z takim bólem.I niestety najsilniejszy tramal nie pomagał uśmierzyć bólu.Miałam uczucie jakby pęcherz powiększył się 10 razy.Ból niesamowity,nawet oddychanie sprawiało,że brzuch bolał.Nie mogłam się ruszyć,siąść,odwrócić się na drugi bok.A jak się wysiusiałam to ból był już nie do zniesienia.Wymiotowałam i płakałam :(Ale mam już ten koszmar za sobą na szczęście.Dziś boli,ale ten ból w porównaniu do wczorajszego to jest nic.Zaczęłam visannne i mam nadzieję,że teraz będzie tylko lepiej.
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Gosiu ja rowniez mam taka nadzieje ze teraz dzieki Visanne bedzie juz tylko lepiej. Tule Cie cieplutko i sle sily do dalszej walki :***
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: agachod1 »

Bardzo ci wspolczuje, ze pierwszy dzien @ byl dal ciebie tak koszmarny. Na szczescie zaczelas juz Visanne i teraz trzba wierzyc, ze bedzie tylko lepiej. Tego ci zycze z calego serca. Caluje mocno.
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: hercik17 »

Kolejny dzionek mija...a ja dla zbicia czasu siedzę w kuchni i zajmuję czymś ręce.Sałatka,ciepłe kolacje itd.Pochwalę się :D
55.JPG
55.JPG (76.47 KiB) Przejrzano 10012 razy
sa.JPG
sa.JPG (67.55 KiB) Przejrzano 10012 razy
Nie umiem siedzieć.No ale taka już jestem.Samopoczucie ogólnie lepsze.Bóle są ale nie tak silne,jestem bez przeciwbólowych tabletek i jestem dobrej myśli :) Uda mi się przechytrzyć ta paskudę :D
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Endo zabrało mi wszystko...

Post autor: gosiak76 »

Super ze cos robisz dla zabicia czasu - ale to co robisz to po prostu pysznosci.
Gosiu to dobra wiadomosc ze jestes juz bez przeciwbolowych i widac poprawe - mam nadzieje ze sloneczko da Ci wiele energii i sily dzieki ktorej bedzie lepiej :**
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”