Szpital

Czy byłaś w szpitalu? Może właśnie idziesz? Co Cię tam może spotkać? Jak należy się przygotować? O czym warto wiedzieć?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Nie kazdy szpital prowadzi badanie przygotowujace do operacji we wlasnym zakresie - wiem ze w czesci kraju dziewczyny robily badania we wlasnym zakresie jak dostaly informacje jakie badania powinny zrobic. Czesc szpitali jednak prowadzic badania we wlasnym zakresie i miec do swojej dyspozycji wraz z karta pacjentki gdyz w roznych laboratoriach sa rozne normy.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Ja mam zgłosić się z badaniem gr.krwi. Szczepienie na żółtaczkę lekarz wybił mi z głowy...był przekonujący więc się nie szczepię. :)
Swoją drogą ciekawe czy przebadają mnie "po swojemu" przed operacją, czy bazowali będą na moich wynikach USG, które posiadam...
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Ja zaszczepilabym sie przeciw zoltaczce - nie wiem czy wiesz ze to dla Twego bezpieczenstwa gdyby okazalo sie ze w czasie zabiegu wprowadzono Ci przez pomylke wirusa. Ja zostalam zaszczepiona przeciw zoltaczce pracuja z narzedziami chirurgicznymi wiec przed operacja bylam juz zabezpieczona. Nie ufalabym na slepo w tej kwestii innym.
Ciekawe kto zwrocic Ci odszkodowanie jezeli doszloby ze wirus zostalby wszczepiony - mysle ze musialabys zyc z tym do konca zycia bo lekarz powie ze nic takiego nie mowil zebys sie jie szczepila, szpital tez nie zaplci bo sie nie zaszczepilas - nawet agencja ubezp. nie wyplacilaby niczego bo to byloby z Twej winy ze sie nie zaszczepilas.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

"Niestety nie ma obecnie szczepionki, przeciw zakażeniu wirusem zapalenia wątroby typu C. Prognostycy zakładają, że taka szczepionka może zostać wynaleziona około 2015 roku. Ale jak zwykle praktyka weryfikuje dodatnio lub negatywnie tego typu prognozy."

na WZW C, która jest najgroźniejsza nie ma szczepienia a WZW A i B jest "wyleczalne", możliwośc zakażenia b.mała... Po wyjściu ze szpitala, jak zawsze, sprawdzę, czy mnie nie zarażono... :)

Jestem przeciwniczką wszelkich szczepień, z zasady.... :) (może dlatego, że jeszcze się nie przejechałam).
Zaryzykuję, poza tym i tak nie zdążę już nadrobić tych szczepionkowych zaległości...więc nie mam już o czym mysleć...

Bużka :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Nie wiem czy jest wyleczalne WZW typu B - ja musialam byc koniecznie zaszczepiona ze wzgledu na stycznosc z instrumentami chirurgicznymi w pracy. Lekarz chcial zebym sie zaszczepila w Polsce na to przed operacja. Wystarczy jedno szczepienie i jestes zabezpieczona na miesiac czasu i pozniej kolejne szczepienie.
Decyzja nalezy do Ciebie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

hmmm...to mam o czym myslec, wydawało mi sie, że dopiero druga dawka zabezpiecza przed zachorowaniem...
skonsultuję to z moim lekarzem rodzinnym... :)

dzięki
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Dziwne, bo mnie nikt nie pytal oszczepienie przeciwko zoltaczce. Musze sie spytac lekarza przy nastepnej wizycie. POzdrawiam.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Bum na to szczepienie minął, znieśli obowiązek, choć wiem, że w Polsce jeszcze zdarza się usłyszeć pytanie "czy był pan/pani szczepiony na żółtaczkę?"
Tak naprawdę wiele paskudztw mozna wynieść ze szpitala. najnowsze doniesienia znajomych: e-coli w moczu i gronkowiec we krwi...bleee
Nic to...nie myslimy o tym.Nie nakręcamy się...Myślimy pozytywnie ;) ze szczepieniem lub bez.
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

To prawda, myslmy pozytywnie. Tylko, ze czasami to nie pomaga, kiedy faktycznie moze dojsc do zakazenia podczas operacji przez zainfekowane instrumenty chirurgiczne. Ja zobacze. Przy nastepnej okazji na pewno spytam lekarza o taka szczepionke. Pozdrawiam.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Szpital moim okiem

Przed zabiegiem:
-wieczorem lekka, wczesna kolacja
-rano, w dniu operacji, zero jedzenia i picia

Na izbie przyjęć:
dowód osobisty, dowód ubezpieczenia, skierowanie do szpitala

Po przyjęciu na oddzial:
1. wywiad pielęgniarski+ pobieranie krwi, wenflony, lewatywa (nie taki diabeł straszny), golenie, jeśli ktoś tego nie zrobił w domu
EKG, mierzenie ciśnienia
pytali o szczepienia, ale nie wymagają ich (na trzy osoby w sali, dwie nie miały),
wymagano wynikow grupy krwi ( wiedziałam od lekarza kierującego na zabieg)

2.wywiad ginekologiczny+ badanie gin+ USG
3. kroplówki z solą fizj/ glukozą
4. krótka rozmowa z lekarzem operujacym
5. wywiad anestezjologiczny (pieknie wytłumaczył jakie znieczulenie zastosuje i dlaczego)
ze względu na wymioty po ostatniej narkozie anestezjolog podał mi, przy okazji przygotowywania do operacji, coś zapobiegającego wymiotom...Zadziałało...Proście o ten lek jeśli wiecie, że źle znosicie narkoze!

Bez cewnikowania (piszę o tym bo wiem, że niektóre dziewczyny tego boją się szczególnie)
Bez drenowania
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Podejrzewam ze cewnik mialas zalozony jak zostalas uspiona a w momencie przed wybudzeniem usunieto Ci go wiec moze nie wiesz czy go mialas. W Anglii jest tak ze cewnik zakladaja juz na sali operacyjnej - gdy bylam na sali pooperacyjnej cewnika juz nie mialam.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

hmmm.pielęgniarka wyraźnie informowała, że nie cewnikują.
Jeśli jednak cewnikują w narkozie to tak jakby tego cewnika nie było... :D

Lezała ze mną laska, ktora tego bała się bardziej niż samej laparoskopii...a przecież nie ma się czego bac, choc pewnie wspomnienia macie rózne...ja nie mam złych (byłam cewnikowana po cesarkach, "na żywo", kiedy bol nie pozwalał mi wstać do toalety)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Witam. Obiecalam, ze opisze tu swoj pobyt w szpitalu. Madziu, mysle, ze sie nie obrazisz jak zrobie to na twoj styl, bo w sumie wszystko opisalam juz na moim watku, a nie chcialabym tak duzo znowu opowiadac. Bedzie wiec krotko, zwiezle i na temat.
czwartek, 19.04
9.30
rozmowa z lekarzem ogolnym, badanie oglone brzucha, badanie oddechu
pobranie krwi
11.00
rozmowa z anastezjologiem
11.30
badanie defakograficzne
12.30
przyjecie na oddzial, normalny obiad
17.00
kolacja
22.00
tabletka na przeczyszczenie, po 45min bylo po wszystkim
piatek, 20.04
6.00
mierzenie cisnienia, temp
6.45
dostaje zel na wyczyszczenie ujscia
7.00
rozmowa z lekarzem operujacym
7.15
biore jakas tabletke, chyba glupi jas i jade na sale przedoperacyjna, zakladaja mi skarpetki zebym nie zmarzla w nogi, okrywaja mnie dokladnie zebym sie nie wychlodzila, potem przykrywaja mnie podgrzanym materialem, coz za wygody, czuje sie jak w SPA...
ok 7.45
podobalo mi sie podchodzenie do narkozy, najpierw anastezjolog oparl brzeg maski o moja brode, trzy wdechy, chyba pytano czy jestem zmeczona, zdazylam odpowiedziec i odplynelam

Ogolnie bylo bezstresowo. A z tym cewnikiem to czego tu sie bac? Ja mialam zakladany najpierw tylko w celu oproznienia pecherza, a potem drugi raz na dluzej dopoki nie zaczne wstawac. Bolalo tylko przez chwilke, takie uklucie. No ale oczywiscie kazdy inaczej reaguje i moze faktycznie dla nie ktorych to jest bardziej bolesne. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Ja nie wspominam zle cewnikowania i cewnik mialam w sumie przez cala dobe - zalozony byl przed operacja na sali pooperacyjnej skad zabierano mnie juz do sali operacyjnej. Po operacji bylam nieprzytomna a dzieki cewnikowi nie musialam wstawac do toalety. Pierwsze moje wstanie bylo dnia nastepnego po operacji i wyjeciu cewnika.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Ja też uważam, że cewnik to super wynalazek...chętnie go wykorzystałam... :D i wcale nie z lenistwa...:)
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Dla mnie cewnik byl jak wybawienie. Przy moim pecherzu... :roll:
beti
Udzielający się
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 15:09

Re: Szpital

Post autor: beti »

Dziewczyny,
nie bojcie sie cewnika.
Ja mialam po ostatniej operacji 9dni i nic nie bolalo.
Zakladany mialam podczas operacji , wiec nic nie pamietam a potem to jakos zlecialo.
Oczywiscie zdjecie tez nic nie boli i jest to chwilka i po wszystkim.
Zawsze balam sie cewnika.Podczas pierwszej operacji tez go mialam,ale nawet nie mialam o tym pojecia, poniewaz po wybudzeniu juz go usunieto.Tu jest ok z tym ,ze wszystko co nieprzyjemne robia juz po uspieniu i zaoszczedzaja nam dodatkowego stresu.Pisze o Niemczech.
Pozdrawiam.
beti
Udzielający się
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 15:09

Re: Szpital

Post autor: beti »

Zapomnialam tez napisac, ze po laparotomii to faktycznie pewien rodzaj komfortu,ze nie musisz wstawac do toalety.
beti
Udzielający się
Posty: 28
Rejestracja: poniedziałek, 11 kwietnia 2011, 15:09

Re: Szpital

Post autor: beti »

Jeszcze musze cos napisac.
Po ostatniej opreacji mialam nie tylko cewnik(a to byl najmniejszy problem), lecz tez dren i rure w odbycie .I to bylo gorsze.Cale szczescie, ze ta rura byla tylko trzy dni.Dala mi sie jednak troche we znaki.Naprawde nie wiedzialam,jak mam sie ulozyc w lozku.Brzuch rozciety, z tylu rura, jak tu lezec?Totalna niemoc.
Przez te trzy dni w nocy ,jak bylo zle to tylko sie modlilam, bo brakowalo mi sil.
Caly czas powtarzalam sobie slowa:
`wszystko na swiecie przemija powoli
i chwila szczescia, i wszystko ,co boli....`
Teraz juz minely dwa miesiace , i wszystko za mna.
Na razie nic nie boli i jest dobrze.
No i stare madre slowa : CO NAS NIE ZABIJE TO WZMOCNI!
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Beti, ciesze sie, ze teraz z toba jest lepiej. Ja rowniez jestem po operacji odbytu. Musze ci powiedziec, ze najgorsze z tego wszystkiego bylo badanie defakograficzne. Wprowadzili mi do jelita zel, zalozyli pampersa. Wjechalam do tunelu i mialam sie wyproznic. To bylo bardzo nieprzyjemne. Kiedy lezalam tam, bolam mnie brzuch od parcia i robilo mi sie czasami slabo od wysilku, nie myslalam, o Boze jakie to straszne, jakie wstretne, ochydne itd, ale powtarzalam sobie, ze jutro o tej porze juz bedzie po wszystkim i ze nie bede juz miala tego w pupie, co mam teraz i co utrudnialo mi zycie przez 30 lat. Tylko ta mysl byla wazna, a bol po operacji w porownaniu z tym bolem byl nieporownywalny. Wiedzialam, ze to normalne, ze mnie boli jak lezalam w szpitalu, ale wiedzialam tez, ze po kilku dniach ten bol bedzie sie zmniejszal az w koncu zupelnie ustapi. Teraz jestem juz trzy tygodnie po operacji i czuje sie jak nowo narodzone dziecko. Zalatwianie sie to czysty relaks i przynosi prawdziwa ulge. Nie jest to juz meczarnia, jak przedtem. Wszystko wraca do normy.

Musze ci powiedziec, ze wszystkie badania nie naleza do przyjemnosci, ale jesli sie bardzo chce byc zdrowym, to jest sie gotowym na wszystko zeby to osiagnac. Najwazniejsze zeby to przynosilo efekty, zeby bylo warto. Dobrze, ze ty stopniowo dochodzisz do siebie. Obys od tej pory zawsze byla zdrowa. Pozdrawiam cie mocno znad odleglego Hamburga. :D
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

No i poszło już - termin zabiegu ustalony na 11 lipca. Teraz tylko nie bać się :) brrr....
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: Szpital

Post autor: rivombroza »

Nie bój się nie zmienisz tego co ci jest pisane, myśl o tym co bedziesz robic w miesiąc po operacji :D Mi to pomaga:)
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
Awatar użytkownika
rivombroza
Ekspert
Posty: 568
Rejestracja: niedziela, 10 kwietnia 2011, 14:33

Re: Szpital

Post autor: rivombroza »

beti pisze: lecz tez dren i rure w odbycie .
Beti z tą rurą to mnie osłabiłaś :shock: :shock: :shock:
bo dren to miałam.
Nadzieja pomaga iść naprzód; wytrwałość - stać, a odwaga - wracać.
magma
Ekspert
Posty: 865
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2012, 15:00

Re: Szpital

Post autor: magma »

Ania37 pisze:Teraz tylko nie bać się :) brrr....
To "niebanie" jest najtrudniejsze, choć człowiek tego nie chce to i tak ten strach w nim siedzi i możemy Ci mówić i powtarzać wkoło "nie ma się czego bać" a Ty i tak będziesz miała lęk w oczach, bo to jest naturlane, normalne itd...Dziwne byłoby gdybyś się nie bała :)

Nic to ja i tak to powiem :nie ma się czego bać... ;)

Szkoda, że tak długo każą Ci czekać...mam nadzieje, że szybko zleci...Pozdrawiam.Powodzenia!!! :)
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Dziękuję Wam kochane, ale i tak się boję. Nie wiem, czego się spodziewać w szpitalu, co mnie czeka po nim, co będzie później. Czas nie działa na moją korzyść.
Miało być inaczej, a wyszło tak, jak jest. Miała być laparoskopia i staranie się o dziecko, a zostałam sama ze swoimi problemami. I może tak jest lepiej.
Termin zabiegu ustaliłyśmy z panią doktor wspólnie, przy uwzględnieniu zobowiązań i planów urlopowych nas obu (moje obowiązki, urlop pani dr :) ).
agachod1
Ekspert
Posty: 1668
Rejestracja: czwartek, 15 grudnia 2011, 21:01

Re: Szpital

Post autor: agachod1 »

Kochana, mysl pozytywnie. Nie obawiaj sie, ze cos pojdzie nie tak. Mysl raczej, ze po zabiegu skoncza sie twoje dolegliwosci. Ja tez tak myslalam przed operacja proktologiczna, chociaz mialam wiele powodow zeby byc przerazona. Wierzylam w to, ze jak juz bedzie po, uwolnie sie od problemow, z ktorymi borykalam sie od dziecka. Wyobraz sobie, ze na sale operacyjna jechalam z usmiechem na ustach. Pewnie wiele osob pomyslalo sobie, jakas stuknieta, albo ze glupi jas zaczal dzialac, ale nic mnie to nie obchodzilo. Cieszylam sie, ze wszystko sie uda, a ja zaczne zyc normalnie. No i sprawdzilo sie. Takze nie przejmuj sie i mysl tylko o tym co chcesz osiagnac. Pomysl, ze to sie uda i nie ogladaj sie za siebie i nie rozmyslaj co bedzie jezeli...bo to tylko nakreci cie negatywnie. Pozdrawiam i zycze wielu radosnych chwil. :D
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: Szpital

Post autor: gosiak76 »

Aniu obawy beda zawsze w nas ale musimy wierzyc ze bedzie dobrze po operacji i ze lekarze nam pomoga pozbyc sie problemu. Ja tez sie stresowalam przed pojsciem do kliniki leczenia bolu ale zespol medyczny staral sie ze mna rozmawiac ze stres w zupelnosci minal - zycze abys miala fantastyczna opieke medyczna i Twoje obawy minely. Trzymaj sie dzielnie.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
smerfetka29
Początkujący
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 21 lutego 2012, 09:23

Re: Szpital

Post autor: smerfetka29 »

Hej Kobietki..:):) wiem co to znaczy stres przed zabiegiem...ale spokojnie wszystko bedzie dobrze....:) moje duszności minęły okazało się że troszeczkę mam problemy z sercem..:( jednak boję się o mój jajnik...wyszło Mi że mam na lewym jajniku zmiany hyperechogenne...terathoma susp. ale zostawili Mi to do obserwacji...:( byłam u mojej lekarki miejscowej i powiedziała że to jest potworniak masakra !!! poprostu....ale nie poprawiła Mi humoru powiedziała że tak i tak wroce z guzami i tak i tak bo endometrioza jest nie wyleczalna...:( byłam dobrej myśli ale teraz się zaczynam bać tego wszystkiego.....może mam wszystko genetycznie po mamie...:( ale dziewczynki głowa do góry będzie dobrze..:) pozdrawiam wszystkich i trzymam kciuki
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: Szpital

Post autor: domowniczka »

stres przed zabiegiem jest zawsze, ale po czasie sie juz go tak nie pamieta :) pozdrawiam wszystkie zestresowane :) "Nie taki wilk straszny jak go maluja" :)
Ania37
Stały bywalec
Posty: 56
Rejestracja: czwartek, 29 grudnia 2011, 22:13

Re: Szpital

Post autor: Ania37 »

Oj, Kochane, ja wiem, wszystko wiem, ale i tak się boję jak nie wiem co :(
ODPOWIEDZ

Wróć do „Szpital - operacje, badania...”