Cześć wszystkim!
Miałam dzisiaj wizytę u lekarza i zjechałam w rodzinne strony, po drodze odwiedziłam rodziców i alleluja mam chwilowy dostęp do internetu, dlatego pierwsze co robię to piszę do Was.. Ponieważ nie mam zbyt wielu możliwości by spotykać się tutaj z Wami nie mogę nadążyć za czytaniem waszych postów ale naprawdę się staram być w miarę na bieżąco.. swoją drogą po tak długiej nieobecności tutaj mam całkiem niezłą lekturę.. wzruszającą, smutną, z drugiej strony pełna nadziei i pomocy - i po co komu biblioteka? :p
U mnie wszystko dobrze.. mam teraz sesję w szkole.. i spędzę czas w Poznaniu do końca maja.. potem chcę przyjechać do rodziców na całe wakacje, żeby w te upały nie tłuc się pociągami od lekarza do lekarza dlatego mam nadzieję ze będę mogła z Wami częściej pisać.
Już od dawna nie słyszałam nic w moim przypadku o endometriozie, o guzach, zrostach itd.. bardzo mnie to cieszy.. teraz jeżdżę tylko do ginekologa by sprawdzać czy wszystko dobrze z moimi skarbami i do endokrynologa z problemami tarczycy.. niby nie jest z nią aż tak źle ale pani doktor chce mieć mnie pod opieka przez całą ciąże na wszelki wypadek.. Ogólnie rzecz biorąc to mam brzuszek tak duży jak niektóre kobiety w 9 miesiącu.. już teraz słysze pytania za ile dni będę rodzić.. a tu trzeba poczekać do września:) Jestem na półmetku ciąży.. dziś rozpoczął się 21 tydzień.. do tej pory przytyłam 8 kg i lekarz mówi że przechodzę ciążę książkowo wręcz mogłabym uchodzić za przykład.. przed każdą wizytą mam badania lab. żeby mieć pewnośc że wszystko ok.. wyniki mam naprawdę przeróżne.. jeszcze nic nie miałam w normie.. wszystko albo za niskie albo za wysokie.. na całe szczęście nie ma wielkich odchyleń i lekarz jest spokojny.. dzisiaj usłyszałam, że maluchy ze mnie zżerają ile tylko wlezie.. hihi.. więc to cud że utyłam tak "mało"..

Nie mam żądnych rozstępów, czemu lekarz się dziwi i mnie chwali, jedyne co to strasznie mnie swędzi brzuch ale koleżanki mówia że to niby normalne.. nie wiem.. jakoś to znoszę

od 2 tygodni czuję ruchy dzieci.. kopią ile tylko mogą.. póki co jest to bardzo przyjemne uczucie.. reagują na zimne i ciepłe ręce.. na lejącą wodę pod prysznicem.. na moje złe ułożenie.. teraz zaczynam rozróżniać już pory dnia ich kopania.. no ale jak tak dalej pójdzie to będzie to uczucie nie dwóch małych motylków, a dwóch słoniątek

jedno maleństwo waży 456 g a drugie 430 g. i mierzą po blisko 20 cm

Na pewno będę mamą jednego chłopca - co wiem już od poprzedniej wizyty.. dzisiaj wyszło że drugie maleństwo to najprawdopodobniej dziewczynka ale to nie jest jeszcze pewne.. lekarz nie chce niczego obiecywać, bo maluchy się tak wiercą że dzisiaj nawet nie mógł ich pomierzyć

Szyjka macicy ma dobre rozwarcie i świetnie się trzyma, łożysko równiez.. dzieci są silne i zdrowe.. czego chcieć więcej?

Mam nadzieję, że tak już będzie do końca.. bo w końcu ile można słyszeć złego?? Ja czuję się dobrze, mąż jest szczęśliwy, na rękach by mnie nosił - gdyby uniósł:P rodzice z utęsknieniem czekaja na pierwsze wnuki

Miałam wam ostatnio wysłac moje zdjęcia za ślubu ale teraz tak myślę że bardziej by sie przydało zdjęcie z brzuszkiem bo po tych 8 kg to nie wyglądam jak ja;p Ja patrzę z nadzieją w przyszłość... staram się zapomnieć o tym złym co było.. choć wiem że nigdy nie zapomnę.. zresztą to dobrze, bo dzięki temu z dnia na dzień staję się silniejsza.. Dlatego dzisiaj piszę i Wam, kochane moje,żebyście patrzyły z nadzieją w przyszłość.. optymistyczne myślenie to połowa sukcesu.. wiem, że łatwo się tak mówi gdy komuś układa się dobrze, ale pamiętajcie że ja wiem i czuje to z czym się zmagacie.. ale i że zawsze może wydarzyć się wiele dobrego na co jestem świetnym przykładem.. Ja trzymam kciuki za zdrowie każdej z Was i wierzę że los uśmiechnie się do Was przynosząc Wam w nagrodę wiecej szczęścia niż będziecie potrafiły unieść
Bardzo będę Wam wdzięczna za każdą informację o Was wszystkich - mimo że niektórych z Was jeszcze nie miałam okazji "poznać" przez czytanie o Was czuję się jakbym z wami pisała od zawsze, o Waszym samopoczuciu, zdrowiu, o tym co sie u Was dzieje i co przeżywacie.. Mimo że jestem daleko i częściej "niedostępna" to i tak o Was myślę i interesuję sie Wami.. Dopóki będe nieobecna tutaj mile widziane będą każde wiadomości od Was na mój aktualny e-mail:
patrycja.andrzejewicz@gmail.com - do niego mam dostęp nawet z telefonu więc jest większe prawdopodobieństwo że odczytam to co piszecie..
A tymczasem pozdrawiam Was serdecznie i życzę udanego tygodnia
Trzymajcie się :*:*
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."