Witaj Asiu
Trochę może zabrzmi to dziwnie w tych okolicznościach, ale miło mi że do Nas trafiłaś

Myślę, że wiesz co mam na myśli..
Po pierwsze, to bardzo mi przykro, że i Ciebie dorwała endometrioza.. ponieważ my również z nią walczymy/walczyłyśmy wiemy co czujesz i jak to przeżywasz. Mam nadzieję, że na tym forum znajdziesz potrzebną Ci pomoc i wsparcie - w końcu od tego tu jesteśmy
Po drugie, bardzo dobrze, że lekarz od razu po badaniu chce skierować Cię na operację - nie wiem w jaki sposób, chcą Cię operować, ale to również może być zabieg laparoskopowy - myślę, że wszystkiego dowiesz się na kolejnej wizycie, gdy będziesz już po szczepieniach przeciwko żółtaczce (trochę szkoda, że nie miałaś ich wcześniej.. wtedy operacja także odbyłaby się prędzej) ale nie masz co panikować.. Nie wiesz jak długo żyłaś z tą cystą.. nie wiesz jak długo się rozwijała.. więc nie możesz zakładać że teraz nagle przy oczekiwaniu na operację ona pęknie. Nawet nie wolno Ci tak myśleć.. jak często tutaj sobie powtarzamy - optymistyczne podejście do połowa sukcesu.
Tak samo nie możesz zakładać najgorszego - czyli, że podczas operacji czy kolejnego badania.. dowiesz się kolejnych niemiłych niespodzianek - owszem wszystko jest możliwe, ale to nie znaczy że tak się zdarzy.
Każda z Nas na forum ma swoją własną, odmienną historię walki z chorobą.. jest wiele elementów, które się powtarzają.. ale tak naprawdę przypadek każdej z Nas jest inny..
Mogę mieć tylko nadzieję, że jesteś pod opieką dobrego specjalisty, który dobrze się Tobą zajmie i poprowadzi Cię do operacji.. Pamiętaj teraz że Twoje zdrowie jest najważniejsze, więc dbaj o siebie, pytaj lekarza o wszystko co przyjdzie Ci do głowy... jeśli poczułabyś się gorzej nie krępuj się do niego dzwonić i informować o tym.. masz prawo być spanikowana (czy oszołomiona jak to ujęłaś) bo to jest coś nowego i nieznanego w Twoim życiu ..
Cóż mogę Ci powiedzieć na koniec?? Chyba tyle, abyś się nie poddawała i była pełna nadziei.. Rozumiem Twoje rozterki związane ze staraniem się o dzidziusia.. ale to że staraliście się przez rok i Wam nie wyszło.. jeszcze o niczym nie musi świadczyć.. Może to właśnie przez tą cystę byłaś zablokowana i teraz po jej usunięciu będzie Ci łatwiej.. Niektóre kobietki tutaj dłużej czekały na maleństwa i udało im się.. To że endometrioza Cię dopadła nie oznacza, że nie będziesz mogła być mamą.. Wręcz przeciwnie.. Teraz kiedy wiadomo na czym polega problem.. poddajesz się leczeniu i jeszcze będziesz cieszyć się macierzyństwem.. Uwierz mi że wiem co mówię.. Sama z mężem starałam się o maleństwo przez 8 miesięcy.. w listopadzie dowiedziałam się, że jestem bezpłodna (mam to na piśmie) a teraz jestem w 25 tygodniu ciąży bliźniaczej

- a więc jestem dowodem na to, że marzenia się spełniają i że można wygrać z tym cholerstwem... - mam nadzieję, że to Cię troszeczkę uspokoi i podbuduje do podjęcia walki o swoje własne szczęście
Życzę Ci dużo cierpliwości, nadziei i wsparcia
Pisz kiedy tylko będziesz chciała..
Całuję gorąco - Patrycja
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."