A JUŻ BYŁO TAK PIĘKNIE

[dorzmy]

Witajcie dziewczyny,
bardzo dawno mnie tu nie było. Po prostu skończyły się kłopoty z endo i nie chciałam o tym horrorze już więcej myśleć.
Niestety sytuacja się powtórzyła. Może króciutko przypomnę.
W marcu 2011 roku miałam pierwszy zabieg usunięcia torbieli, okazała się czekoladowa 7/8cm, zniszczyła jajnik który lekarze usunęli. Na drugim była mniejsza torbiel, jajnik ocalał. Potem rekonwalescencja, pół roku na Visannie, regularne wizyty kontrolne u mojego Pana doktora. Ja już szczęśliwa, że to za mną że nie wróci, intensywnie ćwiczyłam nawet nie wiedząc o tym co się dzieje na drugim jajniku... do ostatniej wizyty kontrolnej.
Wszystko zaczyna się od początku, ten sam horror, z tym że tym razem wiem co mnie czeka, tzn. domyślam się. Mam mimo wszystko nadzieję że drugi jajnik ocaleje. Mam 28 lat, kochającego męża, wspaniałych wspierających rodziców, ale dzieci jeszcze nie ma, a kiedyś na pewno chciałabym takie maleństwo mieć.
Teraz szykuję się do szpitala, jutro badania, w środę operacja....
Co będzie czas pokaże.

[kawa1981]

Bedzie dobrze, nie mysl o najgorszym.

[gosiak76]

Powodzenia i musisz myslec pozytywnie a dzieki operacji pozbedziesz sie tego natreta i oby tym razem na dlugi okres czasu. Wszystko bedzie dobrze i tego sie trzymajmy - tylko trzeba przestrzegac nakazow lekarza.

[magma]

Witaj
Trzymam kciuki za powodzenie operacji a po powrocie koniecznie się do nas odezwij...

Współczuję nawrotu choroby...nie ma sprawiedliwości, coraz wyraźniej to widzę...

[optymistka82]

Jesteśmy z Tobą, kiedyś musi zacząć świecić słońce, więc głowa do góry ) Trzymam kciuki za Ciebie

[hercik17]

też trzymam kciuki i daj znać jak tam po wszystkim

[vwd]

Czesc, czesc Usmiecham sie dlatego, ze Cie widze, ale na pewno nie dlatego, ze przygnala Cie do nas endometrioza, a w zasadzie jej nawrot Tak dla scislosci wrzuce tu Twoje pierwsze wpisy, kt. znajduja sie w watku http://www.forum.endoendo.pl/viewtopic. ... 4f14#p7216
Ciekawe jak mijaja Ci dzisiejsze bad. A jutro trzymam mocno kciuki!!! Tylko odezwij sie potem, ze nam opowiedziec o wszystkim! A moze masz laptopa przy sobie?

[agachod1]

Witaj. Przykro mi, ze to wrocilo. Jestem zdziwiona, ze z powodu tej torbieli stracilas jajnik. Ja tez mialam duza torbiel 9cm i jajnik ocalal. Jedyne, co ci moge dopradzic to walke o to, zeby przy drugim zabiegu nie wycieli ci drugiego jajnika. Jest to mozliwe tylko trzeba o to pytac i rozmawiac z lekarzem. Powodzenia. Agnieszka.

[domowniczka]

Sama rozmowa czasem to za malo

[dorzmy]

Witajcie dziewczyny, bardzo mi miło że tak mnie wspieracie i dziękuję za miłe słowa i rady.
Dziś mnie wypuścili! Z planowanego zabiegu nici, lekarze mają ze mną duży problem, konsylium zdecydowało że będą mnie kierować do szpitala w Warszawie, boją się o ten jajnik. Poprzednia torbiel owinęła się wokół jajnika i zniszczyła go, dlatego musieli go usunąć, jak się okazało mała jego część została.
Teraz zrobiono mi badania, które wyszły dobrze, w tym marker nowotworowy- też ok, więc przynajmniej o to jestem spokojna.
Jutro będę wiedziała więcej, bo mam się zgłosić na oddział i wtedy mi powiedzą co dalej ze mną zrobią.
Myślę, że mimo że mieszkam w małym mieście, to lekarze zajmują się mną odpowiednio, odpowiedzialnie.

[magma]

Daj znać do kogo Cię kierują? Do Jakiela czy Baranowkskiego (a może inna opcja)

Pozdrawiam
Najważniejsze, że dobrze trafiłaś, jesli chodzi o lekarzy...Masz rację, odpowiedzialnie z Toba postapili...
Będzie dobrze;) musi byc...

[agachod1]

Dobrze, ze ktos sie zorientowal, ze w twoim przypadku usuniecie drugiego jajnika pozbawi cie szansy na dzidzie. Dobrze, ze lekarze podjeli decyzje i skierowaniu cie do Warszawy. Oby tylko wszystko poszlo dobrze i oby twoj jajnik ocalal. Ja zycze ci jak najlepiej i trzymam kciuki. Nie poddawaj sie. Jestesmy tu.

Sama rozmowa czasem to za malo

A co innego mozna zrobic? Trudno sie samemu zoperowac, albo pouczac lekarza. O problemie trzeba sygnalizowac, bo nie wszyscy lekarze zanim usunal jajnik, dokladnie przemysla cala sprawe i nie zastanowia sie jakie to dla nas bedzie mialo konsekwecje. Oczywiscie, ze czasami jajnika po prostu nie da sie uratowac, ale sa takie przypaki, ze jeden lekarz twierdzi, ze nic sie nie da zrobic i chce usunac, a drugi usuwa zmiane, a jajnik zostaje nienaruszony. Realia...