Dzień dobry
Odpoczywanie idzie mi całkiem ok

Teraz mam troszkę zajęć, ale że rodzice są na wyjeździe i w domu jestem tylko z młodszym i najstarszym bratem to nikt mnie nie goni i wszystko robię sobie metodą małych kroczków, żeby się nie przemęczać

W sumie to ja siedzę tylko przy papierkowej robocie a chłopakom wydaję dyspozycje co maja robić
Na 18-tce nie wytrzymałam zbyt długo... tylko do 22.30 byłam.. nogi mi bardzo spuchły i wolałam się położyć
Wczoraj miałam wizytę u ginekologa.. Powiedział mi tak: "Pani Patrycjo, albo kończy pani z imprezami, albo kładę Panią na oddział, żeby się Pani uspokoiła"

no to też odmówiłam kolejnej kuzynce udziału w 18-tce.. i znajomym w weselu.. jednak wolę odmówić sobie takich przyjęć i być w domku niż męczyć dzieci niekoniecznym leżeniem w szpitalu.. Teraz powiedziałam sobie że wykażę się egoizmem i leniuchuję tak jak tylko się da..
Maluchy są zdrowe, jedno ma 28 cm i waży 1503 g a drugie ma 29 cm i waży 1584 g

Nasz synuś się pręży na wszystkie strony i pokazuje swoje wdzięki

natomiast drugi szkrab nadal nie chce się pokazać.. przy badaniu znowu zwinęło się w kłębek jak malutkie zwierzątko i nawet noska nie wystawiło.. także lekarz mówi, że ciągle jest szansa na córeczkę..Mi znowu zaczęła spadać hemoglobina, a ciśnienie zaczęło rosnąc.. ale inne wyniki mam w normie, więc na razie nie ma powodów do zmartwień, zwłaszcza, że przestałam tracić przytomność
Ogólnie to nie mogłam się wdrapać na fotel do badania..lekarz się śmiał że zainwestuje dla mnie w specjalny dźwig

a później z kozetki po USG musiał pomóc mi się sturlać

mój bruszek jest taaaaaaaaaaaaaki duży

zostało mi jeszcze nie całe 11 tygodni

chciałabym żeby ten czas szybciej leciał..
"Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia."