Razem z Mężem bardzo się cieszymy chociaż czuję, że to jeszcze do nas nie dotarło


Piszę ten post nie dlatego, że chciałabym wykrzyczeć tą dobrą wiadomość całemu światu tylko po to, aby dać siłę na walkę, nadzieję i wiarę, że może się udać.
Przeglądając to forum często oczekiwałam na Wasze wpisy, że kolejna z Was wygrała walkę o upragnione dziecko!
Że można zajść w ciążę mając endo!!!
Borykamy się z endometriozą od 2 lat.
Poszukiwanie specjalisty od endometriozy, laparoskopia, leki, starania...
Mam lekarza, którego bardzo cenię. Jest bardzo dobrym specjalistą, starał się z nami o dzidzię ale bywało, że po kolejnych nieudanych staraniach mówił- pomyślcie o IN VITRO.
Walczyłam z chorobą i z lekarzem aby walczył z nami.
Powtarzałam, że jeszcze kolejny cykl, może w następnym miesiącu.
Doszliśmy z Mężem do takiego momentu, gdzie zdecydowaliśmy, że jeszcze 2-3 cykle i podejmujemy kroki w stronę adopcji.
Pogodziliśmy się z endometriozą i tym, że staje nam na drodze do pełni szczęścia.
Zdecydowaliśmy, że chcemy mieć dziecko a nie tylko samą ciążę.
Opadły nam skrzydła do walki o upragnioną ciążę!
Ciąża pojawiła się w momencie kiedy czytaliśmy i szukaliśmy informacji o ośrodku adopcyjnym, procedurach,
kiedy myśleliśmy, którego dnia się tam wybrać.
Bardzo się cieszymy.
Jak najszybciej wybieram się do lekarza aby nasz cud potwierdził

Życzę Wam również takiego szczęścia!