No więc biore sobie tą luteinę od wtorku i.. jest ok:) Nic nie boli, nie ma jakichś rewelcji ze strony układu pokarmowego, migrena nie atakuje- jednym słowem "w normie". Co zaobserwowałam:
- czasami lekkie zawroty głowy
- ogólne wrażenie "napompowania"...jak by to wytłumaczyć?hmm... czuje się jak ta żabka ze "Shreka", którą napompowano, by była balonikiem dla Fiony

Aż ciężko mi oddychać..Jestem cała napuchnięta..
Więc od razu mam pytanie: co moge zrobić, żeby pozbyc sie nadmiaru wody w organizmie? koleżanki powiedziały mi, ze nie moge brac żadnych ziółek ani leków moczopędnych , bo zniweluje działanie luteiny..
Podobno to minie , narazie organizm się przyzwyczaja. Co wy nato?
Pozdrawiam serdecznie,
Oli