Podzielę się z Wami moim odkryciem niedawnym.
Jako zaprawiona w bojach z dietami dziwnymi (kandydoza, podejrzenia celiakii, alergie pokarmowe) zwracam uwagę na różne wynalazki. Mój ostatni to
Quinoa czyli komosa ryżowa. Pseudozboże, nie zawierające glutenu, o niskim indeksie glikemicznym, zawierające natomiast niespotykaną wśród roślin ilość białek oraz dużą rozmaitość mikroelementów, z żelazem włącznie.
Wygląda toto jak drobniutka kasza, po ugotowaniu puchnie i pokazuje kiełki (wyglądają jak robaczki).
Smakuje jak delikatna kasza z lekkim orzechowym dodatkiem.
Używam jej jak zwykłej kaszy (z duszonymi warzywami np.) jak i na zimno jako dodatku do sałaty.
Płucze się ją w zimnej wodzie, a gotuje ~15 minut.
Myślę, że przy diecie endo z ograniczeniami białka zwierzęcego może się przydać
