Dzien dobry wszystkim

[Kamil]

Odpoczywaj Gosiu, jak najwięcej bo wstawanie o 4 rano by każdego osłabiało, a w twoim przypadku przyczynia się do wzrostu objawów w pewnym stopniu na pewno ponieważ masz dodatkowo organizm osłabiony chorobą... Trzymaj się i bądź dzielna w walce z chorobą, jeszcze miesiąc i dużo się zmieni, życzę ci aby ten zabieg przyniósł ci ulgę i wierzę że tak właśnie będzie
Twoje kwalifikacje robią wrażenie Gosiu, a teraz to podstawa na rynku pracy więc wiele drzwi stoi przed tobą otworem
Hmm... Patrycjo ja też nie wiem co odpisać, więc poczekam aż ty jutro odpiszesz hahaha
Pozdrawiam

[gosiak76]

Dzieki serdecznie Kamil, ze rowniez myslisz o mnie - wiem ze wczesnie wstawanie oslabia moj organizm i powoduje nasilenie sie moich dolegliwosci.

A co do moic osiagniech i kwalifikacji - robie wszystko by miec dobry start i poziom w zdobyciu dobrej pracy na rowni z Anglikami w obecnej sytuacji.
Dzis pielegniarka powiedzial mi ze mam bardzo dobra znajomosc ang. i moglabym pomagac jako interpretatorka gdyz jest sporo Polakow w Anglii a malo z nich zna tak ang. jak ja - i podobno sa spore pieniazki za to - musze pomyslec nad tym - moze akuurat w szpitalu by potrzebowali takiej osoby

[patrycja89]

ale się rozgadaliście:P

ja się nie zgadzam.. wcale a wcale.. ja od lat wstaje o 5.00 dzien w dzien i jak w niedziele mogę wstac o 8 rano to sie cieszę bo dłuzej spie no ale do rzeczy to wcale nie osłabia organizmu (zieeew) nic a nic .. No nie licząc tego, (zieew) że chce mi sie prędzej spać, ze nie funkcjonuje (zieew) jak nalezy, jestem bardziej podatna na przeziebienia, częsciej miewam zły humor, boli mnie głowa i oczy to wcale to źle nie wplywa na moj organizm:p (spiee) hihi
A tak poważnie.. nasz organizm też musi mieć kiedy odpocząć.. bo my możemy mięc 20 lat.. a on nas wyprzedza o 10 lat do przodu..

[patrycja89]

przygarnij ktoś kropka

Jest mi smutno.. starałam się dzisiaj nie martwić niczym, za dużo nie myslec, starałam sie byc wesoła.. a teraz zdałam sobie sprawę, że nawet to wesołe pisanie było po to by zatuszować prawdziwy nastrój.. z tym, że miałam tym oszukać samą siebie.. nie wiem może mysłałam ze jak będę ładnie wesoło pisac to mi przejdzie.. a tu guzik
Nie mogę sobie dzisiaj znaleźc miejsca w domu.. Jestem jakby bez życia, wziąć popchnąć, kopnąć i bym tak leciała i leciała.. coś mnie ciągle martwi, ale nie wiem co:( Przez to wszystko rozbolała mnie głowa.. i to jedyne co z tego wszystkiego mam.
nie wiem co się ze mną ostatnio dzieje

[gosiak76]

przytulam Cie Pati bardzo cieplutko - pamietaj nie jestes sama bo my jestesmy z Toba.

co sie dzieje ostatnio i co ma taki wplyw na Twoj nastroj? wiem ze glowa moze rozbolec gdy sie o cos martwimy lub zestresujemy albo jak myslimy o pewnych sytuacjach majacych wplyw na nasze zycie.
nie wiem co ma wplyw na Ciebie - moze jest to stres zwiazany ze studiami oraz jak poradzisz sobie w tym roku z tym wszystkim.

Sle buziaczki i mam nadzieje ze ten smutny nastroj wkrotce miie u Ciebie.
Gosia :* tule, tule, tule mocno i cieplo

[Kamil]

Witaj Patrycjo, ja miałem podobnie(i czasami nadal mam)... Różnie można sobie radzić ze złym nastrojem ale próbowanie "zagłuszyć go" na siłę jest zwykle mało skuteczne ponieważ starając się robić cokolwiek tylko dlatego aby zagłuszyć swój zły nastrój w rzeczywistości robisz wręcz odwrotnie nawet jeśli na krótką metę to pomaga, ponieważ podświadomie umysł i tak swoje myśli a jak starasz się to zagłuszyć to musi myśleć dodatkowo o tym aby to zagłuszać więc w sumie nie uciekasz od sprawy... Moja rada to nie skupiać się na tym aby zapomnieć o złym samopoczuciu, zaakceptować je ale na konkretnym zajęciu, na pewno masz jakieś hobby czy zainteresowania którymi mogłabyś się zająć wtedy czas szybciej ci minie a i w końcu zajęcie tak cie pochłonie że może rzeczywiście poprawi się twój humor... Nie wiem czy to co napisałem ci pomoze, ale ja tak to właśnie rozumiem i w stosunku do mnie ta taktyka jest skuteczna więc pomyślałem że może i tobie pomoze...
A może złapałaś zwykłego jesiennego "doła", teraz to powszechne zjawisko, szczególnie przy takiej pogodzie jak ostatnio...
W każdym razie zawsze służę rozmową i w miarę możliwości radą, mam nadzieję że niedługo przejdzie ci to złe samopoczucie
Pozdrawiam, trzymaj się

[marzenka86]

Jak mi to napisałaś głowa do góry więc ja pisze teraz to i Tobie głowa do góry!!!
Wszystko się ułoży musi się ułożyć nie ma innego wyjścia!!Więc prosze o uśmiech o takiii
Jesteśmy z Toba!!!!!I trzymam za Ciebie kciuki!!!!





Buziakiii....Marzena

[vwd]

kiedy ostatnio robilas poziom hormonow? zbadaj koniecznie! bo... to chyba hormony Ci skacza Pati, zdecydowanie wolimy jak Ty na nas krzyczysz i stawiasz pod sciane ale jak trzeba my tez potrafimy przywolac Cie do pionu W tej chwili prosze sie usmiechnac! Cwiczylas dzis? No, to prosze: raczki w gore i robimy sklony w dol, a potem skaczemy raz na jednej nodze, raz na drugiej... z usmiecham lepiej?

[patrycja89]

Vwd a jak napiszę że nigdy? Jakoś nie było okazji... już wcześniej słyszałam, żeby zbadać poziom hormonów ale tak jakoś nigdy mi się to nie zdarzyło.. Wiem głupie wytłumaczenie Nie bij i nie krzycz
Już sie uśmiecham kłaniam się do samej ziemi ale skakać nie będę ponieważ teraz znajduję w na tyle niskim pomieszczeniu, że nabiłabym sobie niezłe guzy na głowie Wy byście miały ubaw po pachy a ja tylko kilka siniaków

Marzenko :) :) dla Ciebie :*

Kamilu i Gosiu myślę, że mojego złego samopoczucia nie mogę przypisać do tzw jesiennego dołka.. chociaż bardzo bym chciała.. Ja kiedyś bardzo wesoła, żywiołowa dziewczyna, której wszędzie było pełno.. teraz nie ma ochoty praktycznie na nic.. początki depresji?? Zwale to raczej na moje problemy ze zdrowiem.. co rusz jakis lekarz mówi mi o czymś nowym tak naprawdę już nawet pisać tutaj tego mi się nie chce, bo ejst tego tak wiele.. Bardzo martwi mnie moja głowa.. bóle mam coraz częściej coraz silniejsze.. Chwilami nic nie widzę.. nie mogę odwrócić głowy bo ból jest nie do zniesienia.. Przepadły mi już dwie wizyty u neurologa.. Nie mam czasu na nic.. ani na innych lekarzy, ani dla siebie.. Nie miałabym już gdzie wcisnąć czasu na ulubione zajęcia/hobby.

Gosiu dziękuję za miłe słowa Przytulanie sie jest fajne
Po częście na Twojego posta odpisałam ci wyżej.. co mogę doda jeszcze do tego?
Szkołę - tutaj masz rację, to dla mnie najważniejszy rok na tym stopniu nauki, brak czasu ale o tym też wspomniałam.. brakuje mi Konrada.. mam jakieś dziwne myśli ostatnio.. nie zdąrzyłam się z nim pożegnać.. przez chwile myślałam, że zaakceptowałam ten fakt.. wróciłam tutaj.. ale tak naprawdę nie pogodzę się z jego śmiercią.. on był na to za młody.. żałuję, że nie powiedziałam mu kim dla mnie był
Brakuje mi też - i tu zdanie z "Ani z Zielonego Wzgórza" - przyjaciółki od serca z którą mogłabym pogadać.. moja Basia wróciła teraz z Holandii i przede wszystkim skupiamy się na nadrobieniu jej zaległości w szkole.. nie mamy czasu praktycznie pogadać a z drugiej strony hmm nie chcę też nikogo obarczać swoimi problemami.. i tak dostaję dużo wsparcia od Was..

Dziękuję, że jesteście :*

[Kamil]

witaj Patrycjo
Po tym co teraz napisałaś sądzę że przyczyną twojego złego samopoczucia psychicznego są właśnie kłopoty zdrowotne, a z kolei zła kondycja psychiczna wpływa również negatywnie na zdrowie i to takie "perpetuum mobile" które samo się napędza, mogą to być początki depresji, nie wykluczone, totalne zniechęcenie to jeden z jej objawów... Jeśli to będzie się nadal powtarzało lub wręcz nasilało proponowałbym pójść do psychiatry. Oczywiście nie uważam że jest z tobą coś nie tak i z góry przepraszam jeśli w jakikolwiek sposób poczułaś się tym urażona, ale wbrew poglądowym opiniom psychiatra to zwykły lekarza jak kardiolog czy ginekolog i właśnie ok. 95% pacjentów których leczy, leczy właśnie na pospolite nerwice i depresje... Ja miałem wiele oporów przed pierwszą wizytą, ale zalecił mi ją mój lekarz rodzinny podejrzewając że złe samopoczucie psychiczne wpływa również na moje zdrowie w sferze fizycznej i lekarz mi pomógł zapisując tabletki które regularnie brane po prostu poprawiają nastrój, trochę mi to pomaga... Ale to ostateczność, bo oczywiście łatwiej poradzić sobie bez leków, ale czasami trzeba... Być może wynika to tez z tego że nie pogodziłaś się jeszcze z tym co spotkało twojego przyjaciela i nałożyło się to na akurat cięższy okres w twoim życiu i potrzebujesz tylko czasu, czas pokaże co będzie...
Życzę ci jak najlepiej i pozdrawiam

[karolina794]

U mnie zły stan psychiczny napedzało złe samopoczucie wywołane endometriozą,a złe samopoczucie i zniechęcenie do wszystkiego powodowało,że było mi wszystko jedno.I tak choroba sie nasilała,a depresja coraz bardziej dawała znac o sobie.Teraz biorę Bioxetin i jest o wiele lepiej,skupiam sie na ważnych rzeczach i mam wiecej siły i ochoty do walki z endo.

[patrycja89]

Kamilu dlaczego miałabym się gniewać? Przecież w innych postach to tylko żarty
Nie mogłabym się gniewać za to, że dajesz mi rady Dobre rady:)
Wiem, że psychiatra jest normalnym lekarzem, gdyby nie oni to ponad połowa ludzi cierpiałaby na depresję, są po to by pomagać.. Jednak dzisiaj czytają wypowiedź jednej z forumowiczek postanowiłam, że będę walczyc, że na pewno gdzieś tam w środku mnie siedzi nadal ta wesoła dziewczyna i że ją odkopię i wyciągnę na wierzch Będę się starać, wierzę ze dam radę,, jeśli jednak nie na pewno wybiorę się do psychiatry.. Nie interesuje mnie, co ludzie gadają o ludziach korzystającyh z pomocy tych lekarzy.. On ma mi pomóc.. a jeśli ktoś śmieję się z człowieka chodzącego do psychiatry to oznacza ze to z nim coś jest nie tak a nie z tym co szuka pomocy

Kochani ja juz mam dość leków.. nie chce więcej.. Przez okres walczenia z chorobą nałykałam się więcej tego świństwa niż przez całe moje życie

Dam radę, bo jak nie ja to kto? :p

[domowniczka]

Czesc Ja Ci nie daje rady, ja daje siebie

[gosiak76]

Jednak dzisiaj czytają wypowiedź jednej z forumowiczek postanowiłam, że będę walczyc, że na pewno gdzieś tam w środku mnie siedzi nadal ta wesoła dziewczyna i że ją odkopię i wyciągnę na wierzch Będę się starać, wierzę ze dam radę,, jeśli jednak nie na pewno wybiorę się do psychiatry.. Nie interesuje mnie, co ludzie gadają o ludziach korzystającyh z pomocy tych lekarzy.. On ma mi pomóc.. a jeśli ktoś śmieję się z człowieka chodzącego do psychiatry to oznacza ze to z nim coś jest nie tak a nie z tym co szuka pomocy

Kochani ja juz mam dość leków.. nie chce więcej.. Przez okres walczenia z chorobą nałykałam się więcej tego świństwa niż przez całe moje życie

Dam radę, bo jak nie ja to kto? :p

Pati - dobre posuniecie - my wiemy kiedy potrzebujemy pomocy a lekarz psychiatra moze tylko pomoc gdy mamy depresje a to nie nowosc przy endo - mam wzloty i upadki a to nie jest dobre dla naszego organizmu


Co do lekow - ja mam to samo odczucie ze wiecej sie nalykalam lekow podczas ostatniego roku niz podczas mojego zycia gdyz zawsze bylam okazem zdrowia pomijajac lata dziecinstwa kiedy to mialam angine a takze astme - na szczescie astma wyleczona gdyz dusilam sie od dymu papierosowego jedynie ale dostawalam hormony w tamtym okresie.

[patrycja89]

Dziewczyny jesteście wspaniałe

Domowniczko to kiedy mogę odebrać przesyłkę z Tobą?

[Kamil]

Tylko chwalić takie nastawienie Patrycjo, trzymam kciuki będzie dobrze A w chwilach słabości możesz liczyć na wsparcie "wspaniałych dziewczyn" nooo i oczywiście moje też Pozdrawiam Patrycjo

[patrycja89]

w sensie, że "wspaniałego Ciebie" też?
Nawet nie wiecie, jak ja się cieszę, że Was tutaj mam
I pewnie zaraz obrośniesz w piórka Kamilu drogi jak przeczytasz, że Ci słodzę, ale fajnie, że się tu pojawiłeś

Buziaki for all :*:*:*:*:* (...) :*

[gosiak76]

a my sie cieszymy ze mamy Ciebie najdrozsza Pati gdyz wiesz jak podniesc nas na duchu w chwilach slabosci.

Buziaki :*

[Ksenia]

popieram w 100 % Gosie gdyz dobrze ze mamy Ciebie a oparcie w Twoich radach i cennych wskazowkach jest tu bardzo wazne - tak jak i Ty :*

[Kamil]

I za to między innymi tak lubię to forum, jest tu wspaniała atmosfera Dziękuję Patrycjo, ja też się cieszę że spotkałem na tym forum ciebie i wiele innych osób Pozdrawiam

[patrycja89]

Słoneczka moja kochane bo się rozpłynę tu zaraz :*:*

[gosiak76]

nie rozplywaj sie bo nie chcemy Cie stracic jestes nam tu potrzebna Pati :*

[marzenka86]

No właśnie Pati!!Jesteś nam tu bardzoooooo potrzebna

[Kamil]

Widzisz jak cie tu lubimy Patrycjo, przyłączam się do tego co napisały koleżanki powyżej Pozdrawiam:)

[vwd]

Czesc Pati Co dzis slychac?

[patrycja89]

cześć...
co słychać? hmm czuję się ..... beznadziejnie...
Nie piszę, ponieważ przez pogodę mam problemy z internetem.. aby tu dziś napisać strona ładowała mi się 45 minut!

co więcej? hmm brzuch mnie ostatnio tak mocno nie boli.. za to mam cholerne problemy z głową.. ból jest nie do zniesienia.. nic nie widzę.. robi mi się słabo.. Czekam na skierowanie.. i tomografię komputerową.

wiecie co?
Dowiedziałam się, że nie jestem kobietą! jestem wybrykiem natury! w ogole fantastyczna wiadomość!!
Historia w skrócie.. Obecna żona (ogólnie w świecie nielubiana, nawet ex oświadczając się poprosił by powiedziała "nie") mojego ex.. zaszła w ciąże i poroniła.. Chociaż miałam wszelkie powody by jej nienwidzić siedziałam i rozmawiałam z nią.. dzwoniłam pisałam bo wiedziałam jakie ma głupie mysli, starałam sie ją czyms zająć.. udało się... Paweł mi za to podziekował. a ona potem miała pretensje ze on kazał się obcej dziewczynie (mi:P) wtracac nie w swoje sprawy (a ja z Pawłem zawsze miałam dobre kontakty) Po roku.. Paweł zobaczył Ze Kungeunda ma coś nie hallo z głowa.. chciał sie rozstać.. W dniu w ktorym jej to powiedzial ona oznajmila ze jest w ciązy.. Poprosil ja o reke ze wzgledu na synka. A teraz od 6 rano do 1 w nocy siedzi w pracy bo do domu nie chce wracac. Pawel caly czas utrzymywal ze mna kontakt.. a Kungeunda powiedziala ze nie chce tego bachora, ze zrobi wszystko zeby stracic to dziecko..palila po 2 paczki fajek dziennie potem zadzwonila do mnie i powiedziala ze jesli pawel nadal bedzie utrzymwal ze mna kontakt to ona pozbawi go praw do dziecka.. ze zrobi wszystko by nie poznal syna.. Usunelam sie.. Maly przyszedl na swiat.. A Pawel powiedzial mi ze boi sie zostawiac swoja żone z synem!! chore co? Wtedy zaczęly sie moje problemy.. Kiedy lezalam w szpitalu sasiadka powiedziala o tym pawłowi.. Kunegunda dowiedziala sie co mi jest zadzwonila i powiedziala mi ze nie jestem prawdziwa kobietą! ze z takim wybrykiem natury ktory nie moze miec dzieci zaden facet nie bedzie chcial byc... i wiele inych obelg.. Chyba nie ma nic gorszego niz usłyszeć cos takiego od osoby ktora chciala sie pozbyc swojego nienarodzonego dziecka!:(
Czuje sie po prostu beznadziejnie jeszcze jak sobie pomysle ze ona poszla na pedagogike przedszkolna to w ogole jestem chora!

Zbieżność imion przypadkowa!

[gosiak76]

Pati kochanie,

nie przejmuj sie ta kobieta - ludzie potrafia ranic ale czasem jest tak ze im rowniez moze sie przytrafic ta sama sytuacja - czesto jest tez tak ze nie wiedza co komu dolega i mowia co slina na jezyk przyniesie nie zastanawiajac sie zbyt wiele nad tym co mowia.

Ktos moglby powiedziec mi ze przez to ze moglam uprawiac seks z kazdym facetem i miec duuuuuuuuuuzo partnerow w zyciu to mialam zmiany przedrakowe - to boli a w kazdym badz razie kazda z nas wie jak to jest naprawde w zyciu - niektore dziewczyny z rakiem szyjki macicy nasluchaly sie roznych obelg ze to wlasnie przez seks z niewiadomo kim doigraly sie tej choroby - a to nie jest do konca prawda gdyz oslabiony organizm, stres sa tez powodem raka a czasem nawet stycznosc z jednym partnerem moze dac takie skutki i organizm nie potrafi sie bronic.

Pati jestes najwspanialsza kobieta pod sloncem - nie jakims wybrykiem natury - nic na to nie poradzimy ze nasze organizmy nie zwalczaja tych komorek ktore powinny - glowa do gory kochanie - ja nie uwazam siebie za wybryk natury tylko za kobiete ktora jest tak samo wartosciowa kobieta jak wszystkie pozostale zdrowe kobiety - Ty tez jestes wartosciowa kobieta - my tylko potrzebujemy opieki lekarskiej by powrocic do zdrowia - i to nie my wybralysmy to co jest w nas i z nami dzieje - po prostu tak mialo byc i to ze padlo na nas jest tylko przypadkiem - a to ze choroba nas dotknela to potrafimy byc silne i stawic czola tej chorobie oraz walczyc - jestesmy silniejsze a ta sila tkwi w nas gleboko a odkrywamy ja dopiero gdy naprawde wierzymy ze damy rade

Buziaczki :*

[Kamil]

witaj
Przeczytałem uważnie twój wpis, i szczerze mówiąc zdziwiłem się jak można komuś takie coś powiedzieć... Zachowując się w ten sposób ta kobieta sama się upokarza w oczach każdego rozumnego człowieka nie zdając sobie nawet z tego sprawy.
Rozumiem że sprawiła ci tym wielka przykrość... Ja, jako facet nie słyszałem większej bzdury niż to co ona ci powiedziała !!! Przecież to że jesteś chora to nie twoja wina i żaden facet nie pomyślałby w ten sposób co ona. Miłość to wzajemnie wspieranie się w trudnych chwilach, to związek.
JESTEŚ BARDZO SYMPATYCZNĄ OSOBĄ Z POCZUCIEM HUMORU I NA PEWNO NIE JEDEN FACET BY TO DOCENIŁ, WIĘC GŁÓWKA DO GÓRY PATRYCJO I NIE PRZEJMUJ SIĘ
Pozdrawiam

[domowniczka]

Pati usmiech ode mnie

[vwd]

Hej! Wiesz co, Ty tych swoich znajomych odizoluj poki co od siebie bo psuja nasza robote. My tu stawiamy Cie do pionu, otwieramy oczy na przyjemnosci, zartujemy, odciagamy mysli od choroby, a tu trafia Cie taki cios, ze tracisz rownowage! Nie podoba mi sie to! Patrycja, prosze Cie popatrz mi prosto w oczy i obiecaj, ze zaprzyjaznisz sie z kims kto to doceni, z kims wartosciowym prosze, prosze Cie o to! Nie niszcz sama siebie, wywal w kosmos telefony i maile tych co Cie niszcza! Skad Ty bierzesz tych ludzi? Pomysl o tym, ok? Sciskam Cie i przytulam, i nie znikaj, ale pisz co i jak