
Postaram się opisać wszystko jak najkrócej...
Wszystko było w porządku, chodziłam co jakiś czas do ginekologa, jednak ten nigdy nie zrobił mi usg. Bóle jajnika tłumaczył jako normalne przy owulacji, a bolesne miesiączki, tym że tak niektóre kobiety już mają...
Wszystko zaczęło się w styczniu tego roku, gdy coraz bardziej zaczął boleć mnie lewy jajnik,ból był tak silny, że miałam trudności z zasypianiem,potem już bolało mnie przy chodzeniu, w końcu pod koniec miesiąca dokładnie 27 stycznia 2015 wybrałam się do ginekologa na wizytę i okazało się, że mam torbiel, od razu dostałam skierowanie na operację, gdyż była już tak duża- 8cm, że nie warto było czekać aż pęknie.
2.02 trafiłam do szpitala, a 3.02 miałam już operację- zgodziłam się na laparotomię (tak doradzali mi lekarze i moja nowa lekarz prowadząca). Podobno jak "mnie otworzyli" nie było żadnych ognisk w brzuchu. Torbiel została wyłuszczona. Odebrałam wyniki histopatologiczne- torbiel czekoladowa.
Wyniki krwi dobre, markery CA125: 29,9 czyli chyba dobre, bo35,0 jest granicą, Ca 19-9: 11,84.
Byłam na dwóch wizytach u swojej ginekolog, najpierw miesiąc po operacji, gdzie powiedziała mi, że za wcześnie, żeby coś stwierdzić, a wszystko było czyste w badaniu. Nie byłam świadoma wtedy czego się spodziewać.
Po dwóch miesiącach poszłam znowu na wizytę i usłyszałam, że mam endometriozę, bo to właśnie oznaczają moje wyniki histopatologiczne.
Lekarz powiedziała żebyśmy spróbowały z visanne przez pół roku, żeby zmniejszyć dolegliwości bólowe- po operacji pojawiał mi się często ból przy pępku no i jajników na zmianę.
Miesiączki zawsze miałam bolesne i obfite, ale brałam tabletki przeciwbólowe i dawałam radę.
Miesiączki w miarę regularne, nigdy nie miałam dłużej niż tydzień, przeważnie trwają ok 5 dni, pierwsze dwa dni bolą okropnie, czasami usypiałam w pozycji siedzącej bo nie byłam w stanie się wyprostować i zasnąć, ale potem już starałam się ratować tabletkami w ostateczności, żeby nie przyzwyczajać organizmu. Skrzepy to też norma u mnie... ale jakoś bardzo się tym nie przejmowałam i myślałam, że tak musi już być.
Teraz biorę drugi tydzień visanne, póki co pępek mnie nie boli ale bolą jajniki, szczególnie ten który był operowany...
w zasadzie nie wiem co myśleć o tym wszystkim, czytam o endometriozie i jestem przerażona, chciałabym mieć dzieci a póki co nie wiem co dalej i z czym się to wszystko wiąże...



Ostatnio miałam też dolegliwości związane z pęcherzem- częstomocz, nawet gdy piję mało czuję parcie na pęcherz, najgorzej jest przed snem i nad ranem- latam po kilkanaście razy do toalety. Internista przepisał mi antybiotyki i multum leków, z których wybrałam tylko jeden i słusznie, bo badania moczu ogólnego i posiew wyszły dobrze, więc jestem zapisana na wizytę do urologa i czekam.
Właściwie to teraz nie wiem, co mam myśleć o tym wszystkim...

Mam do Was kilka pytań:
jak stwierdzono, który stopień endometriozy macie?
jakie badania powinnam wykonać na początek, od czego zacząć?
czy torbiele czekoladowe zawsze są objawem endometriozy?
czy brałyście visanne, po co w ogóle go brać?
w jakich odstępach miałyście kolejne operacje/zabiegi laparoskopii i od czego się zaczęło?
Pozdrawiam
Dark_Angel