Endo-brak mi już sił

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
balbinka1
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: sobota, 10 października 2015, 03:39

Endo-brak mi już sił

Post autor: balbinka1 »

Opiszę wam moją historię z ENDO , którą wykrył dopiero 9 ginekolog.Tak naprawdę leczę się od 2012roku.Mieszkam na podkarpaciu.Jak dowiedziałam się od 9 ginekologa , ze jest to endometrioza to poprosiłam kuzynke która pracowała w szpitalu w Lublinie żeby znalazła mi fachowca w tej dziedzinie. Pragnę jeszcze wam wspomnieć że do tamtego czasu byłam w szpitalu 3 razy na wewnętrzym i na neurologii bo wyłam z bólu i wszyscy szukali przyczyny bólu.
Pojechałam do poleconego lekarza pracującego w szpitalu i w prywatnej klinice leczenia niepłodności.Po krótkiej rozmowie ze mną potwierdził , że prawdopodobnie będzie to endometrioza ale dla uwiarygodnienia musimy zrobić laparoskopie.Przepisał mi tabletki antykoncepcyjne do czasu zabiegu i umówił termin.Laparoskopia niestety potwierdzila endometrioze w Zatoce dauglasa.Stad bóle nie tylko brzucha ale też okolic odbytu.Po paru dniach od zabiegu bóle powróciły i na wizycie doc.przepisał mi Visane.Miałam go brać rok czasu a po 5 miesiącach dostałam strasznego bólu w okolicach wątroby i wylądowałam w szpitalu na wew.Po wszystkich badaniach okazało się że bilirubina była przekroczona 5 krotnie.Jak powiedziałam o tym doc.to stwierdził , że to nie może być wina tabletek tylko pytałam dlaczego w skutkach ubocznych można nabawić się choroby wątroby.Póżniej w tej samej klinice poszłam do prof.który przepisał mi zastrzyki Diphereline bo stwierdził , że tylko tyle mi pozostało . Miałam je brac przez pół roku a później powiedział , że usunie mi ogniska endometriozy ale też żebym się zastanowiła i zgodziła na usunięcie macicy bo obiecał mi że endometrioza nie powróci.
Więc po zastanowieniu się że już raczej nie zajdę w ciążę , syn pełnoletni zdecydowałam się , że usunę macicę jak ma mi to pomóc w pozbyciu się tego świństwa.
Operacja odbyła się w lipcu tego roku . Macica usunięta z jajowodami drogą przezpochwową . Po wyjściu ze szpitala po około 5 dniach powrócił ból ze zdwojoną siłą.Ból brzucha i jeszcze gorszy ból odbytu.Pojechałam na kontrolę do kliniki , powiedziałam prof. że bardzo żle się czuje że takie bóle a on stwierdził że tak się goi , no wiec wróciłam do domu i pomyślałam że trzeba czasu i czekałam.
Ale ból nie mija 2 i 3 wizyta czas powinien działać na korzyść a jest coraz gorzej . Znalazłam panią prof.z Warszawy od endometriozy i byłam u niej 2 tygodnie temu.Opowiedziałam jej całą historię i była bardzo zbulwersowana dlaczego przed tak drastyczną operacją prof. nie zaproponowal mi wkładki żeby oszczędzić moją wątrobę i jej spróbować. Powiedziała , że po pierwsze usuwając macicę nie pozbędziemy się endometriozy a po drugie nie można usunąć endometriozy drogą przezpochwową z zatoki dauglasa jest to technicznie nie możliwe powinien mi zrobić laparokopie.Przepisała mi tabletki Jeanine i powiedziała że teraz muszę uzbroić się w cierpliwość bo ona nie była operatorem i nie wie co jest w brzuchu i trudno będzie ustalić pierwszy dzień cyklu bez macicy no ale w miarę chyba go ustalilysmy i tabletki biorę już 10 dni.Czekam żeby zaczęły działać bo prawie 3 miesiące na przeciwbólowych , ile można!
Teraz nie wiem co robić dalej czy nie pojechać do profesorka i nie powiedzieć mu co zrobił i było głuchy na mój ból.
Bardzo was proszę dziewczyny o wasze zdanie , proszę piszcie.
Całuje i ściskam was serdecznie. :
Awatar użytkownika
hercik17
Ekspert
Posty: 1444
Rejestracja: środa, 9 marca 2011, 08:53

Re: Endo-brak mi już sił

Post autor: hercik17 »

Witaj na forum. Jestem w szoku, że nikt Cię nie poinformował, że endo jest nieuleczalne i nawet wycięcie narządów nie gwarantuje nam tego, że o endo zapomnimy. Nie wiem ile masz lat, ale dziwię się że jakikolwiek lekarz zdecydował się na usunięcie narządów. Robi się to na prawdę w ciężkich przypadkach i w ostateczności. Ja z chorobą męczę się ponad 10 lat i bywało różnie, chciałam się poddać i usunąć wszystko jednak wiedziałam, że to nie jest rozwiązanie moich problemów. Istotne jest w tej chorobie odpowiednie dobranie leków no i lekarza - co jest niezmiernie trudne. Nie wiem jak wygląda leczenie endo po usunięciu narządów. Może są tu dziewczyny które pomogą. Życzę zdrówka
"Codziennie upadam...codziennie się waham...codziennie podpieram...Ale dźwigam cały mój świat i dźwigać będę..."
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo-brak mi już sił

Post autor: vwd »

skoro wyciete - to juz po i nie ma co gdybac
Trzeba myslec co dalej! Wyciecie nie przeszkodzilo w leczeniu, zreszta samo wyciecie macicy nie jest grozne, juz trudniej, gdy usuwa sie jajniki
Bedzie dobrze!
hercik, przy okazji, milo Cie widziec :D
Lancia
Udzielający się
Posty: 18
Rejestracja: niedziela, 19 lipca 2015, 17:00

Re: Endo-brak mi już sił

Post autor: Lancia »

Ja też jestem w szoku że można anonimowo i bezkarnie oczerniać prof i szpital. Miałam duże mięśniaki trzonu macicy i prof usunął mi same mięśniaki. Miałam macicę załą w zrostach i torbiele, a prof uratował moją płodność. Pani Balbinka nie powinna pisać takich rzeczy.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 lutego 2016, 01:00 przez Lancia, łącznie zmieniany 1 raz.
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: Endo-brak mi już sił

Post autor: vwd »

w zyciu bywa roznie
Pod wplywem impulsu pisze sie wiele rzeczy
ale ja tu w innym temacie:
balbinka, typuje Cie do forumowej zabawy, ktora rozpoczela domowniczka.
Polega ona na tym, ze odp. na pyt.: Co Cie najbardziej denerwuje? Nastepnie typujesz 3 osoby z forum, ktorym rowniez zadajesz to pytanie (na ich watkach) :)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”