moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Opowiedz swoją historię. Jak długo chorujesz? Czy masz zaufanego lekarza? Czy szybko Cię zdiagnozowano? Czy zastosowane leczenie odniosło zamierzony skutek?
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

Witam wszystkie kobietki,
chciałam wam opowiedzieć moją historie związaną z endo
Wszystko zaczęło się od tego iż występowały u mnie straszne bóle miesiączkowe za każdym razem kiedy przychodził okres lądowałam w szpitalu,na zastrzyku,potrzebowałam wolne z pracy ponieważ nie szło normalnie funkcjonować,zgłosiłam to swojemu lekarzowi to zapisał mi tabletki anty nie zbadał mnie stwierdził ze tabletki pomogą fakt gdy przychodził okres nie czułam bólu ale po kilku miesiącach stosowania kilku rodzai tabletek miałam komplikacje nie służyły mi i źle się czułam więc odstawił je i koszmar znowu wrócił....Kolejny problem gdzieś od około roku miałam problemy ze współżyciem,był to niesamowity ból przy każdej pozycji,to było nie do wytrzymania,poszłam do ginekologa zgłosiłam że coś takiego się dzieje znów mnie nie zbadał stwierdził że mam za mało śluzu i zapisał żel...nie pomógł...ból trwał nadal...Kolejnym problemem jaki wystąpił były bóle podbrzusza męczyłam się z tym 2 mce nie bolało codziennie co 2 dzień nospa pomagała choć nie zawsze chłopak nakłonił mnie do tego abym wkońcu poszła go gina zrobiłam to,wkońcu mnie zbadał usg i stwierdził ma pani torbiel jajnika jutro weźmiemy panią na odział,nazajutrz zbadano mnie usg dopochwowo inny lekarz stwierdził o będzie endometrioza prawdopodobnie i wykonamy laparoskopie,oprocz tego torbiel jajnika 8cm byłam w szoku że to takie spore urosło...wypisano mnie do domu po miesiączce zgłosiłam sie do lekarza zbadał mnie i powiedział że no niestety nie zmalało trzeba wyciąć za 2 tygodnie prosze sie zgłosić do szpitala na laparoskopie,wszystko ok tylko w nocy nie szło spać ból był niedowytrzymania kilka dni z rzędu bardzo się męczyłam poszłam do innej pani ginkolog dała mi skierowanie do kliniki pojechałam na drugi dzień z poradni skierowano mnie do szpitala na odział zbadnano mnie kilka razy przyjęto mnie ogólnie z silnymi bólami torbiel miała 10cmX7cm pielęgniarki przygotowywały mnie tak jak do operacji po kolejnym badaniu lekarze stwierdzili że będą leczyć tabetkami ,ja jednak z bólu nie mogłam wytrzymać przed pólnocą wzięli mnie na stół operacyjny operowali 2 godziny miałam laparotomie rano się zbudziłam z drenem i cewnikiem czym byłam przerażona ponieważ nigdy wczesniej nic takiego nie miała,,w sobie"lekarze powiedzieli mi że oprócz torbiela miałam również potworniaka i oczywiście endometrioze lekarz zalecił mi abym brała zoladex albo tabletki zoladex kosztuje ok 400zł za jeden zastrzyk a tabletki ok 50zł ale zastrzyk jest kilka razy skuteczniejszy chociaz i tak nie daje mi 100%pewnosci ze wylecze sie z endometriozy wybrałam zastrzyk musze go brac raz w miesiącu przez 3mce także jest to wydatek ok 1200zł ale czego sie nie robi dla zdrowia jestem załamana mysle w przyszłosci o dzieciach a tu taki wyrok mam faceta ktorego kocham i chce z nim byc ale to wszystko mialo sie dziać pokolei mieszkanie,slub,dziecko a podobno po laparotomii i laparoskopi trzeba się starać o dziecko bo wtedy istnieje najwieksze prawdopodobieństeo zajascia w ciąże gdyż endometrioza jest usunięta a szybko powraca mam nadzieje ze zoladx pozwoli mi się uwolnić od tej strasznej choroby niestety nie jest on refundowany gdyz nie jest to choroba przewlekła ten sam lek na raka prostaty dostałabym za 4zł trudno dziś biore pierwszy zastrzyk mam wolne w pracy a przechodze stan po operacji nie za dobrze,ciągle mam problemy ze wstawaniem,nie moge sie za bardzo wyprostowac i rana bardzo ciągnie w nocy nie idzie spać więc jestem wykonczona modle się aby to się juz skonczylo przepraszam ze się tak rozpisałam ale miałam na celu to aby dziewczyny dbały o siebie gdy mowily o problemach lekarzowi aby prosły o badanie albo badanie usg moze gdyby moj lekarz zbadał mnie wcześniej nie doszłabym do takiego stanu naprawde jestem załamana nie wiem jak wróce do pracy,mój lekarz kazał mi czekać na laparoskopie 2 tyg a w klinice operowali odrazu to coś tu jest nie tak,pozatym gdyby zrobili mi laparoskopie mogł mi się rozlać torbiel i mógł się rozsiać po narządach i byłoby niebezpiecznie jak narazie próbuje wrócić do zdrowia jeśli macie jakies pytania chętnie na nie odpowiem
NIKOLA
Awatar użytkownika
marzenka86
Ekspert
Posty: 209
Rejestracja: poniedziałek, 18 października 2010, 22:04

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: marzenka86 »

witaj na forum!!

Bardzo dobrze że tak sie rozpisałaś i opisałaś nam swoja historie tak dokładnie!!Każda informacja jest dla nas cenna!!
Mam nadzieje że teraz juz pójdzie wszystko do przodu i wrócisz szybko do siebie!!

Pozdrawiam
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

ja też mam taką nadzieje właśnie dziś dostałam zaldiar nie chce was straszyć ale igła jest naprawde spora baaardzo mnie bolało gdy zobaczyłam tą igłe to się przeraziłam czekaja mnie jeszcze takie 2 zastrzyki dzewczyny powiedzcie mi prosze czy po skonczonej kuracji moge zaczac starac sie o dziecko czy trzeba odczekac?to dla mnie bardzo wazne
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Witaj Nikola,
przykro mi ze musialas az tyle przejsc i wiem ze nie bylo latwo. Ciesze sie ze bylas operowana i jestes teraz w trakcie kuracji. Nie jestem w stanie odpowiedziec Ci ile czasu masz zaczekac od momentu wziecia ostatniego zastrzyku - najlepiej dopytaj sie o to lekarza. Sadze jednak ze zastrzyk wstrzymuje na jakis okres miesiaczke i z tego co wiem najlepiej jest starac sie jak wroci miesiaczka gdyz bedzie wiadomo ze organizm zaczyna ponownie funkcjonowac a jajniki produkuja jajeczka.
Prosze porozmawiaj na ten temat z lekarzem a w miedzyczasie odsylam Cie do watku o zoladexie http://www.forum.endoendo.pl/viewtopic.php?f=27&t=290

Pozdrawiam - Gosia
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: catrina27 »

witaj ;)
Bardzo dużo już przeszłaś, ale ważne jest pozytywne nastawienie czego Ci życzę z całego serca
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

gdyby tego wszystkiego było mało to od 13lat choruje na migreny lecze sie prywatnie co i tak nie przynosi skutków mam straszne zrosty na tyłku od zastrzyków ponieważ tylko one mi pomagają a podkreślam mam 19lat:( i mimo tak mlodego wieku naprawde dużo się nacierpiałam,znajomi sie odemnie odwrócili bo nie miałam czasu jak oni twierdzą się z nimi spotykac a to nie kwestia czasu tylko choroby jak nie endometrioza to migrena i tak wkółko to naprawde męczy!!moja psychika jest z dnia na dzien coraz gorsza nie radze sobie z tym wszystkim wiem ze musze byc dzielna ale nie daje rady!!mam nadzieje ze jakos mi dziewczyny pomozecie wyjsc z tego dołka musze sie komus wygadac bo na znajomych nie moge liczyc,wiadomo jak to w małym miasteczku plotki itd...licze na was moje kochane
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Nikola to rzeczywiscie sporo przeszlas jak na swoj mlody wiek - czesto migreny sa zwiazane z endometrioza. Chce zebys wiedziala ze jestesmy z Toba i postaramy sie wyciagnac Ciebie z tego dolka w ktory wpadlas. Ciesze sie ze przynajmniej starasz sie byc silna - to juz cos. Kazda z nas ma takie dni ze ni daje rady ale przychodza tez te lepsze dni i staramy sie je wykorzystac na maksa jak tylko mozna.
Choroba spowodowala ze znajomi odsuneli sie od Ciebie gdyz nie wiedzieli moze ze to wlasnie spowodowala choroba ze nie mialas sil nigdzie wyjsc i chwytalas kazda wolna chwile zeby odpoczac.
Mam nadzieje ze Zoladex poprawi Twoje samopoczucie i bedziesz mogla lepiej funkcjonowac.
Trzymaj sie dzielnie i nie poddawaj - to nie choroba ma Ciebie podporzadkowac sobie ale to Ty staraj sie nad nia zapanowac a Zoladex pomoze Ci w tym.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: catrina27 »

Mam pytanie. Czy miałaś kiedykolwiek problemy z zatokami? Robiłaś kiedyś prześwietlenie zatok?
Ja też miałam migreny, też chodziłam do lekarzy- Mój tata nazywał mnie pustelnikiem ;) Bardzo dużo chorowałam na anginy ropne. Nikt tego nie połączył. Dopiero jak miałam 18 lat i trafiłam do lekarza mojej mamy zrobił mi prześwietlenie zatok. Okazało się że mam zatkane zatoki szczękowe i stąd wszystkie objawy;) Od tamtej pory ani migren ani anginy ;) Nie mówię , że to musi być koniecznie ta przyczyna ale warto ją wykluczyć. Pozdrawiam ;)
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

miałam rezonans tomografie zatoki tez miałam robione i wszystko w jak najepszym porzadku mówicie że to może byc spowodowane endometrioza mozliwe tylko moje migreny zaczely sie w wieku 7 lat a czy to mozliwe ze W TYM WIEKU powstała juz endometrioza?mozliwe ze moge miec problemy z cisnieniem bo mam niskie moze leki na to by pomogły byłam pełna nadziei kilka dni ze to wszystko od tego potworniaka nie bolała mnie głowa kilka dni mówie jeju super w końcu się z tego wyleczyłam bo co sie okazało ten potworniak powstał mi już w zaroku jak byłam w brzuszku u mamy:) a potworniak to części włosów zębów,cos przerażającego!jdnak sen sie skonczył głowa nadal boli;( boję się tylko tego że potworniak jest nazywany nowotworem jeszcze kilka dni i będą wyniki histopatologiczne jestem dobrej nadziei że wszystko będzie ok:)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Nikola prosze nie mysl na razie o wynikach - jak przyjda to bedzie wiadomo co dalej i mam nadzieje ze lekarze podejma odpowiednie kroki abys mogla sie dobrze czuc. Moglo byc tak ze ogniska endo mogly wystepowac w tak mlodym wieku - to niczego nie wyklucza bo endo moze pojawic sie u mlodych dziewczat rowniez i czesto przekazywana jest w genach ale tez roznie z tym bywa, gdyz moze byz uzaleznione od wielu innych czynnikow takze. A czy mialas sprawdzane hormony odnosnie tarczycy badz prolaktyne ? Co wykazaly badania tomografii i rezonansu ??? U mnie byly podejrzenia mikrogruczolaka gdyz mialam bole, zawroty glowy, mialam czasem problemy ze wzrokiem ze literki mi sie rozplywaly a takze bylam oslabiona - ale rezonans glowy nie wykazal zadnych zmian.
Mialam rowniez zawroty glowy przez dluzszy okres po pierwszej laparoskopii i lekarz powiedzial mi ze to moga byc efekty uboczne narkozy ktora byla podana zeby wykonac laparoskopie.

Moze musisz przezcekac jeszcze ten okres i wtedy bedzie lepiej - trzymaj sie cieplo.
Gosia
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

na tarczyce miałam i wszystko ok rezonans i tomograf tez nie wykazaly zadnych zmian to ile ty przeszłas tych laparoskopii skoro mowisz ze po pierwszej wystapily takie dolegliwosci???ile lat chorujesna endo?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Obecnie jestem po drugiej laparoskopii ktora zostala wykonana z dwumiesieczna przerwa po wykonaniu pierwszej laparoskopii. ja niestety nie choruje na endo a byly tylko przypuszczenia ze moge miec endo - pierwsza laparo wykazala wczesna faze raka jajnika - wyslano mnie do onkologa i w anglii zostalam skierowana na druga laparoskopie by ocenic stan mojej choroby.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

jeju rak jajnika??i jak wyniki???mam nadzieje ze niezlosliwy jak ty sie 3masz??
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

na razie sie trzymam. nie wiem jak wyniki ale onkolog znalazl miejsca ze zmianami jeszcze podczas operacji oraz to ze mam powiekszony lewy jajowod - prosto po operacji zasugerowal mi ze na kolejnej wizycie bedziemy rozmawiac o leczeniu w moim przypadku. Jestem silna ale sa pytania odnosnie macierzynstwa w przyszlosci. wyniki poznam 10 marca podczas wizyty i wiecej bede wiedziec o sposobie postepowania.
Nie ukrywam ze sie nie boje - boje sie ale wiem ze musze walczyc i stawic temu czola - najwazniejsze ze mam wspaniala kadre medyczna, znajomych i rodzinke ktorzy mnie wspieraja i sa dla mnie co powoduje ze mam sile do dalszej walki.

Jak Ty sie czujesz ? kiedy maja byc wyniki histopatologiczne ??
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

bardzo cie podziwiam ze jestes taka silna i dzielna ja bym tak nie potrafila chociaż rodzinka i chłopak bardzo mnie wspierają czyli masz raka?powiedz mi tylko bo jestem juz tydzien po operacji i za tydzien beda wyniki ale ja trafilam do szpitala z silnymi bolami podbrzusza...kilka dni po operacji bylo dobrze dzis znowu zaczelo mnie bolec podbrzusze czy skoro mi wycieli guza z jajników to brzuch boli od endometriozy?czy to jest mozliwe?do okresu jeszcze kupa czasu a i tak mam go zatrzymanego wskutek zastrzyku
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Nikola wydaje mi sie ze potrafilabys byc silna i zrobilabys wszystko zeby pokonac chorobe - nastawienie tez duzo robi w tej sytuacji. super ze masz rodzinke i chlopka ktorzy cie wspieraja - ja jestem sama w Anglii i mam wsparcie ze strony przyjaciol a rodzinka wspiera mnie na odleglosc i moj chlopak rowniez.
Mysle ze tak ze mam to i za 3 tygodnie mam rozmowe na temat dalszego leczenia z moim ginekologiem onkologiem.

a wracajac do Ciebie - moze byc tak ze endo mogla zostac niezauwazona w niektorych miejscach i mozesz odczuwac te bole a moze byc tak ze brzuszek boli jeszcze po tym wszystkim co zostalo powycinane u Ciebie. jezeli nadal bedziesz miala bole to zglos to lekarzowi zeby sprawdzono co sie dzieje. Jak sie wszystko goi u Ciebie ? Czy lekarz ustalil ci kiedy masz wizyte kontrolna ?
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: catrina27 »

Bo z Gosi trzeba brać przykład i odbierać pozytywne fluidy :D To takie światełko w tunelu.... :D
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Kasiu dziekuje Ci bardzo za tak sympatyczne slowa :) wzruszylam sie widzac je tutaj :*
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

ciesze sie ze do was napisalam fajnie ze moge sie wam wygadac i wiem ze postaracie sie pomoc fluidy czerpie mam nadzieje ze pomoga:0wizyte u gina mam 25lutego:)a rana sie goi wmiare jest spuchniete nad cieciem sine i wogole ale ogolnie nie narzekam:)jestem twarda:)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

ciesze sie ze czerpiesz od nas pozytywne fluidy - dobrze ze masz wizyte kontrolna juz za tydzien wiec mam nadzieje ze lekarz powie Ci jak to wszystko teraz wyglada. Mam nadzieje ze nadal pozstaniesz silna i twarda dzieki temu ze my bedziemy Cie wspierac z calej sily. :)
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

a może ktos powie mi na czym tak dokładnie polega ta choroba czy ten zoladex jest w stanie wyleczyc mnie?i czy znacie osoby ktore z endo zaszły w ciąży?czy są komplikacje podczas starania się o dzidziusia?to dla mnie bardzo ważne juz mam taki mętlik w głowie byłabym wdzięczna gdyby ktos postarał mi to wytłumaczyc tak na ,,chłopski rozum"
Awatar użytkownika
Motylek
Stały bywalec
Posty: 55
Rejestracja: piątek, 18 czerwca 2010, 16:39

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: Motylek »

Witaj Nikola
Przykro mi że Ciebie też dopadła endo ale musisz być dzielna i nie dać się tej paskudnej chorobie.
Ściskam mocno :)
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

Nikola odsylam Cie do dzialu Jestem w ciazy http://www.forum.endoendo.pl/viewforum.php?f=38 gdzie opisane sa historie dziewczyn ktore zaszly w ciaze pomimo ze mialy stwierdzone endo. Zycze interesujacej lektury ktora pozwoli Ci myslec bardziej pozytywnie w tym kierunku.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: catrina27 »

Łączy nas endo, ale każda z nas może mieć inne dolegliwości, w innym czasie mogą występować ( są oczywiście wspólne aspekty) dlatego tak prosimy o szczegółowe opisy, bo wtedy możemy oprzeć się na własnym doświadczeniu. Na każdą ten sam lek może działać inaczej. I to, że jakaś osoba z endo nie zaszła w ciążę nie musi oznaczać, że i ty nie zajdziesz ;) Sama znam dziewczynę, która długie lata starała się o dzidziusia (ma endo) ma już synka, a dziewczynka w drodze ;) Nigdy nie można tracić nadziei :D :D :D WALCZYMY DO KOŃCA
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
vwd
Ekspert
Posty: 4069
Rejestracja: piątek, 23 października 2009, 14:24

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: vwd »

Czesc :) jak sie dzis czujesz?
czarnulka129 pisze:wizyte u gina mam 25lutego:)
to niedlugo... mam nadzieje, ze nam o niej napiszesz :)
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

mam nadzieję ze niedługo pochwale sie tym ze spodziewam sie dzidziusia;p
czuje sie lepiej z dnia na dzien wracam do zdrowia;p
dostałam wyniki ale nic z tego nie rozumiem umie ktoś łacine?
Awatar użytkownika
gosiak76
Ekspert
Posty: 7372
Rejestracja: sobota, 22 maja 2010, 10:37

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: gosiak76 »

mozesz napisac co jest napisane w wyniku - moze akurat ktoras z nas bedzie w stanie pomoc Tobie. trzymam wiec kciuki ze niedlugo nam sie pochwalisz ta wiadomoscia ze spodziewasz sie dzidziusia :) czekamy wiec na te wiesci od Ciebie i wierzymy ze sie uda.
Zycie jest tajemnica - stawiajac kolejny krok nigdy nie wiesz co odkryjesz
Awatar użytkownika
catrina27
Ekspert
Posty: 522
Rejestracja: sobota, 8 stycznia 2011, 11:53

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: catrina27 »

Ja też się cieszę, że tak szybko masz wizytę.
" po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój"
domowniczka
Ekspert
Posty: 1507
Rejestracja: wtorek, 30 marca 2010, 10:05

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: domowniczka »

Czesc czarnulka :)
My tu zawsze czekamy na takie wiesci, ze ktoras zostanie mamusia :) Wiec na Twoja dobra nowine tez bedziemy czekac :)
czarnulka129
Udzielaj±cy się
Posty: 27
Rejestracja: środa, 16 lutego 2011, 08:56

Re: moja historia endo da się z tym żyć.ale jest ciężko:(

Post autor: czarnulka129 »

byłam u lekarza wszystko jest wporządku z wynikami ,także ulżyło mi...:)całe szczęscie;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Moja historia endometriozy”