Kasienko - ciesze sie ze nadal czarujesz jak mozesz

i dobrze ze nie mam zadnej z tych chorob w moim organizmie bo byloby trzeba zastosowac leczenie.
Martwi mnie jeszcze jedno ze moge miec wirusa HPV wysokoonkogennego, ktory byl odpowiedzialny za zmiany przedrakowe na szyjce macicy w mojej sytuacji - test HPV wraz z cytologia bede miala zrobiony we wrzesniu 2011 w Anglii. Zastanawiam sie czy przypadkiem ten wirus nie jest przyczyna rozwiniecia sie raka jajnika - czy to nie jest ze soba polaczone w jakis sposob oprocz tego ze jestem w rodzinie o wysokim ryzyku zachorowania na raka piersi i/lub jajnika.
Aldonko - wiem ze jestes zabiegana ale to i dobrze ale ciesze sie ze rowniez znalazlas ostatnio czas by sie pojawic i przejrzec co sie u kazdej z nas dzieje.
U mnie nie jest tak zle i nie jest dobrze - z jednej strony niektore wyniki sa ok a z drugiej nie wiadomo skad sie takie cos wzielo u mnie. Onkolog wiedzial ze mialam problemy z hormonami meskimi juz wczesniej w marcu 2010 roku i dlatego przepisal mi Dianette a jak dlugo sie taki stan formowal u mnie to trudno powiedziec. Najwazniejsze ze wzial mnie pod swoje skrzydla i powiedzial ze bedzie wszystko kontrolowal i szukal przyczyny tego stanu.
W Polsce jestem tylko do soboty - praktycznie o godz. 1 w nocy z soboty na niedziele czeka mnie wyjazd na lotnisko - gdyby nie zmiana czasu na letni to moglabym pospac godzinke dluzej w lozeczku - mam nadzieje ze wypoczne sobie w niedziele w Anglii - chociaz te 2 godzinki snu a moze uda mi sie zdrzemnac jeszcze w samolocie na 2 godziny a to tez juz cos

Od poniedzialku juz do pracy.