Strona 12 z 25
Re: Tez mam endometrioze.
: środa, 18 kwietnia 2012, 17:32
autor: agachod1
Hej. Wypilam juz litr plynu przeczyszczajacego jelito. Madziu, ktoras z dziewczyn uzyla okreslenia domestos w tym wlasnie znaczeniu, no i podlapalam. Ogolnie tym razem jest o niebo lepiej, bo plyn rozpuscilam w wodzie, a nie jak poprzednio w soku pomaranczowym, poza tym w miedzyczasie pije herbatke mietowa, ktora wspaniale zabija lekko mdlawy smak plynu. W tym miejscu pragne zaznaczyc, ze wszystkie te zmiany doradzila mi Gosia. Gosiu kochanie, jestes nieoceniona!!!

Wiem, ze bedziesz ze mna myslami i na pewno to pomoze mi przetrwac dni spedzone w szpitalu.
Jutro mam byc w szpitalu o 9.30. Nie wiem czy bede miala mozliwosc skorzystania z internetu. Jak cos to teraz dziekuje wam za wsparcie. Zycze duzo zdrowka i trzymajcie sie. Postaram sie odezwac jak najszybciej. Pa pa...

Re: Tez mam endometrioze.
: środa, 18 kwietnia 2012, 20:06
autor: magma
TRZYMAM MOCNO KCIUKI!!! DUŻO SIŁY I CIERPLIWOŚCI CI ŻYCZĘ...WRACAJ DO NAS JAK NAJSZYBCIEJ

CZEKAMY...
do miłego...

Re: Tez mam endometrioze.
: środa, 18 kwietnia 2012, 20:33
autor: poziomko
Jestem z Tobą myślami

Wspieram Cię od jutra własnymi resztkami pozytywnej energii
Całus.
Re: Tez mam endometrioze.
: czwartek, 19 kwietnia 2012, 16:04
autor: gosiak76
Agus ciesze sie ze lepiej przetrwalas przygotowanie jelita do zabiegu niz ostatnim razem - cieszy mnie to ze wykorzystalas moja sugestie i bylas zadowolona. Mam nadzieje ze niedlugo bedzie juz po zabiegu podczas ktorego po podaniu kontrastu beda robic zdjecia i bedziesz wiedziala wiecej szczegolow odnosnie jutrzejszej operacji. Buziaki i trzymaj sie dzielnie Sloneczko kochane

:***
Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 20 kwietnia 2012, 15:46
autor: vwd
agachod1 i jak?! wsparcie wysylam, ale czy dociera??

Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 20 kwietnia 2012, 19:13
autor: magma
Aguś, już po wszystkim?Tęsknimy!

Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 20 kwietnia 2012, 23:55
autor: gosiak76
Aga jest juz po operacji i zostanie w szpitalu az do poniedzialku. Wstaje z lozeczka i chodzi ale po zabiegu byla senna i nie czula sie dobrze bo wymiotowala. Wiec teraz kciuki aby dochodzila do zdrowia i wszystko goilo sie dobrze.
Re: Tez mam endometrioze.
: sobota, 21 kwietnia 2012, 08:03
autor: poziomko
Dziękuję Gosiu za informację

A Adze wysyłam dużo siły i pozytywnej energii

Re: Tez mam endometrioze.
: sobota, 21 kwietnia 2012, 08:05
autor: magma
ufff.to dobre choć niedobre wieści...tzn dobrze, że już po, ale niedobrze, że źle się czuła...
Ona wyjdzie ja pójde...ruch w "interesie" musi byc...
Trzymaj się Aga!!! Buziaki!!!
Pozdrów Gosia Agę od nas koniecznie!
Re: Tez mam endometrioze.
: sobota, 21 kwietnia 2012, 16:24
autor: gosiak76
Na pewno przekaze jej Wasze zyczenia - nie zapomne o tym

Re: Tez mam endometrioze.
: poniedziałek, 23 kwietnia 2012, 13:09
autor: magma
Aga, mam nadzieje, że wrócisz do domu pełna sił witalnych i chęci do życia.

Uważaj na siebie po powrocie...Oszczędzaj się , to ważne!

Gorąco pozdrawiam

Re: Tez mam endometrioze.
: poniedziałek, 23 kwietnia 2012, 23:44
autor: gosiak76
Aga mam nadzieje ze wrocilas do domku. Prosze napisz jak sie czujesz juz teraz. Caluski.
Re: Tez mam endometrioze.
: wtorek, 24 kwietnia 2012, 08:39
autor: poziomko
Cierpliwie czekamy

Re: Tez mam endometrioze.
: wtorek, 24 kwietnia 2012, 10:57
autor: agachod1
Witajcie. Widze,ze niezle tu sobie beze mnie poczynalyscie, ale to dobrze, bo bardzo mnie ucieszyly wasze przemile wpisy...

Od wczoraj jestem w domku i czuje sie dobrze, tylko po kazdej wizycie w toalecie boli mnie pupa. Wiem, ze to normalne, bo tam wszystko jest jeszcze bardzo swieze i musi minac wiecej czasu zeby wszystko wrocilo do normy. Lekarz powiedzial, ze operacja sie udala i udalo mu sie usunac wszystko tak, jak mi to wczesniej tlumaczyl. Zanim krwawienie i bol ustapi, minie ok dwoch tygodni, a potem bedzie juz tylko lepiej. Pisze ten post na stojaco, poniewaz najbardziej boli mnie kiedy siedze, a na lezaco jest mi niewygodnie. Nastepnym razem opisze jak bylo w szpitalu. Na pewno wrzuce ten wpis do watku o szpitalu tak, jak obiecalam.
Dziekuje wam z calego serca za wszystkie wpisy, za slowa wsparcia. Wszystkie pozytywne wibracje do mnie dotarly bez przeszkod. Pewnie dlatego tak szybko zaczelam normalnie funkcjonowac.

Nastepnym razem napisze wiecej. Teraz zmykam do lozeczka i bede wypoczywac. Caluski, caluski, po trzykroc caluski. Trzymajcie sie.
Madziu, trzymam kciuki za ciebie, zeby i u ciebie wszystko poszlo zgodnie z planem. Pa pa...

Re: Tez mam endometrioze.
: wtorek, 24 kwietnia 2012, 11:00
autor: gosiak76
Ciesze sie ze jestes juz w domku. Wypocywaj duzo Sloneczko i nie przemeczaj sie - mam nadzieje ze za jakis czas bedziesz mogla rowniez siadac i nie bedzie juz bolu. Zycze abys jak najszybciej wrocila do zdrowka. Caluski.
Re: Tez mam endometrioze.
: wtorek, 24 kwietnia 2012, 12:27
autor: poziomko
Aguś, bardzo się cieszę, że wracasz do zdrowia
Ja w sierpniu zeszłego roku też przeszłam operację okolicy odbytu i samego odbytu, bardzo boleśnie to wspominam, najgorzej chyba siedzenie i tak jak piszesz wypróżnianie. Mi najwygodniej leżało się na boku, między nogi "wkładałam" grubo złożony koc, wtedy pośladki i pupa były złączone i nie bolało. Tak też spałam, z dwoma kocami ułożonymi na łóżku tak, żebym w nocy mogła swobodnie zmieniać boki
Całuję.
Re: Tez mam endometrioze.
: środa, 25 kwietnia 2012, 12:39
autor: gosiak76
Czesc Sloneczko. Jak sie dzis czujesz ?? Jak wplywa na Ciebie atmosfera domowa i to ze mozesz wypoczywac juz w domku ?? Podejrzewam ze jest to duza roznica niz przebywanie w szpitalu pomimo ze ma sie tam caly czas pomoc.
Caluski.
Re: Tez mam endometrioze.
: środa, 25 kwietnia 2012, 14:07
autor: vwd
i jak 3 dzien w domku? jak sie czujesz? co robisz? co ogladasz? czytasz?

Re: Tez mam endometrioze.
: czwartek, 26 kwietnia 2012, 10:58
autor: agachod1
Hej dziewczynki. Dzieki za slowa wsparcia i troski. To prawda, ze wszedzie dobrze ale w domu najlepiej, ale w moim przypadku chyba lepiej mi bylo jednak w szpitalu. Akurat teraz u nas w bloku wymieniaja grzejniki wiec w domku jest nie za cieplo. Jakby tego bylo malo druga ekipa robi elewacje i teraz wierca otwory w zewnetrznych scianach. Nasz pokoj znajduje sie akurat po tej stronie i spanie mam tylko do 7dmej rano, bo potem jest koszmarnie glosno.
Czuje sie dobrze. Najbardziej boli kiedy siedze wiec staram sie lezec na boku albo chodzic. Najbardziej boli podczas wyprozniania i po. Poza tym kiedy wychodzilam ze szpitala, nikt mi nie powiedzial o diecie no i jak sie w poniedzialek najadlam bigosu, to potem caly wtorek i srode mialam tego konsekwencje. Od dzisiaj jem owoce, pije kisiel, na obiad bedzie rosolek. Bede duzo pic mimo ciaglego ucisku na pecherz, ktory przy obnizonej temp pokojowej daje mi niezle do wiwatu. W ogole to jakby sie wszystko na mnie uwzielo; w piatek mialam operacje, a Bogusia tak polamalo, ze przyjechal tylko na pol godziny. Wtedy, kiedy najbardziej potrzebowalam, nie mialam go przy sobie. Pierwszy dzien byl ochydny, poniewaz wymiotowalam, co u mnie zreszta jest norma, no ale od poczatku.
W czwartek zanim trafilam na oddzial, mialam rozmowe z lekarzem oglonym chyba, a potem z anastezjologiem. Nastepnie mniej przyjemna czesc, defakografia. Przezylam. Musialm sie wyproznic w pozycji lezycej w tunelu. Az mnie od tego rozbolal brzuch. Kiedy wreszcie zjawilam sie na oddziale, bylam bardzo slaba. Spytalam o cos do jedzenia, albo o kroplowke, poniewaz sadzilam, ze przed taka operacja nie bede mogla nic jesc. Okazalo sie, ze moge jesc normalnie i dostalam normalny obiad. Ok 10tej mialam zyzyc tabletke na przeczyszczenie.
W piatek rano dostalam doodbytniczo zel przeczyszczajacy, a po 7dmej mialam zazyc tabletke. Przez chwile widzialam sie z lekarzem. Bylam pierwsza w kolejce i to mnie pozytywnie nastawilo. W ogole caly czas bylam usmiechnieta i jechalam na operacje rozpromieniona, co pewnie niektorym wydalo sie troche dziwne. Kiedy mnie usypiali bylo ok 8smej, a jak sie obudzilam byla 10.30. Od razu przewiezli mnie na normalna sale. Bolalo wiec dali mi tabletke, ktora po jakims czasie zwrocilam. Znam swoj organizm i wiedzialam, ze nie moge po narkozie pic, ale tego jakos nikt nie rozumial. Generalnie wszystkie siostry byly mile, ale widzialam jak sie dziwily, ze nic nie pije, nie wstaje, a najwieksze zdziwienie bylo jak poprosilam o cewnik, bo mnie parl pecherz niemilosiernie. Na poczatku powiedzieli, ze to od tamponu, ktory mam w pupie, ze to on mnie prze, ale ja wiedzialam swoje. Po wielkich prosbach wreszcie zalozono mi cewnik, ale tylko zeby pecherz sie oproznil. Potem mialam juz sama wstawac i sikac. Wiedzialam, ze to nie bedzie mozliwe. w miedzyczasie dostalam kroplowke przeciwbolowa, co bylo skomentowane, ze to dziwne, bo jestem przeciez mloda. Bez komentarza. Potem przyszedl lekarz i powiedzial ze operacja sie udala, ze moge krwawic i jutro rano wyjma mi tampon. Oczywiscie poinformowalam go o tym, ze mam ucisk na pecherz i nikt nie rozumie, ze musze miec cewnik, bo sama nie jestem jeszcze w stanie wstawac. Przyznal mi racje i zapewnil, ze jak tylko bede potrzebowala cewnik, bedzie on zalozony. Przed kolacja jedna z siostr z wielkim niezadowoleniem ulzyla mojemu biednemu pecherzowi. Cewnik mial byc zdjety nastepnego dnia rano, a zostal zdjety w niedziele rano, takze mialam spokoj z nocnym wstawaniem do kibelka. Ogolnie pobyt wspominam milo. Nastepny dzien byl duzo lepszy. Przyjmowalam tabletki przeciwbolowe i cos do wypicia, mialam cewnik wiec spoko. Dziwne bylo to, ze dostawalam normalne jedzenie, lekko dietetyczne. Nie wyobrazalam sobie wyproznienia w niedziele, a jednak sie zalatwilam. Ciezko, z bolem, z krwia. Myslalam pozytywnie do wczoraj. Wieczorem zorientowalam sie, ze to chyba od jedzenia mam problem z zalatwieniem sie. Jak wyzej pisalam od dzisiaj jem tylko owoce, warzywa, duzo pije, robie sobie kisielek, moze galaretke. Nie wiem dlaczego nikt mi nie powiedzial zeby na to uwazac. Powinnam byla smam zapytac, ale po tym co jadlam w szpitalu, uznalam, ze chyba moge jesc wszystko. Jak sie samemu nie zadba, to nikt nie zadba.
To by bylo na tyle. Teraz staram sie relaksowac przy wtorze borujacej maszyny i innych przezornych odglosow. Moze zaloze sluchawki i obejrze film. Ostatnio czytalam dobra ksiazke: Daniele Steel, Kalejdoskop. Zawsze to jakis sposob na to zeby nie zwariowac. Pozdrawiam was mocno i dzieki, ze jestescie.

Re: Tez mam endometrioze.
: czwartek, 26 kwietnia 2012, 11:08
autor: domowniczka
bigos? ale dalas czadu hihi nie wolno wzdymajacych i fermentujacych, owoce przez pierwsze dni tez odradzam

Jednak za malo piszemy na tym forum! okazalo sie, ze o diecie poszpitalnej chyba nikt nie pisal...
Re: Tez mam endometrioze.
: czwartek, 26 kwietnia 2012, 11:30
autor: agachod1
Bigosu zjadlam tylko troche. O owocach i warzywach czytalam wczoraj na necie. Przed chwilka bylam w toalecie i juz teraz odczuwam roznice. Jest mi lzej sie wyprozniac. Zobaczymy co bedzie dalej. Pozdrawiam.

Re: Tez mam endometrioze.
: czwartek, 26 kwietnia 2012, 12:43
autor: gosiak76
Dobrze ze lekarz byl po Twojej stronie i przyznal racje z tym cewnikiem. Dobrze ze dzieki temu mialas ulge i nie musialas wstawac gdy nie mialas na to sil.
Ciesze sie ze ogolnie mialas dobra opieke tylko szkoda ze czasem pielegniarki nie rozumialy tego ze kazdy organizm inaczej reaguje na leki i narkoze.
Super ze jestes w domku i moglam z Toba porozmawiac - super ze czujesz sie w miare ok i swietnie Cie widziec

Re: Tez mam endometrioze.
: czwartek, 26 kwietnia 2012, 18:07
autor: poziomko
Aguś, miło Cię czytać

Dobrze, że pobyt w szpitalu obył się bez większych komplikacji, chociaż, jak czytałam jak musiałam się prosić o cewnik to przypomniało mi się, jak ja w swoim fantastycznym szpitalu musiałam się prosić o przeciwbólowe, co dla mnie było upokarzające

Wspaniale, że Ty się nie dałaś, dzielna jesteś
A z bigosem kochana pojechałaś po bandzie

Dużo odpoczywaj i nie przemęczaj się tak jak ja. I uściski dla "połamanego" Bogusia.
Całuję.
Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 27 kwietnia 2012, 11:33
autor: agachod1
Hej. Dzisiaj ja tylko na chwilke, bo po wczorajszym stwierdzilam, ze jednak wole lezec w lozku przy harmiderze, niz potem wieczorem odczuwac bol spowodowany chodzeniem i siedzeniem. Dzisiaj leze w lozeczku, czytam, ogladam TV i pupa mniej boli. Rowniez w WC jest duzo latwiej z wyproznieniem po wczorajszych owocach i warzywach. Dzisiaj na sniadanie zjadlam cos w rodzaju otrebow z suszonymi owocami, ktore sie gotuje na wodzie. Troche to bylo gestawe wiec wnioskuje, ze bylo tam tez siemie lniane, a to juz jest dobrze. Troche zaczyna swedziec i to jest dobry objaw. Czuje, ze wszystko tam z kazdym dniem zaczyna coraz lepiej pracowac. Dzisiaj na obiadek zrobie sobie gotowane warzywa z ryzem polane naturalnym jogurtem, ktory troche doprawie, zeby nie smakowalo jak pomyje. Pozdrawiam goraco i wam tez zycze duzo zdrowka.

Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 27 kwietnia 2012, 12:06
autor: gosiak76
Agus super ze dbasz o siebie i wypoczywaj duzo Sloneczko. Dobrze ze odczuwasz zmiany na lepsze z tym gojeniem sie pupy. Buziaczki i mam nadzieje ze wkrotce skoncza wiercic abys mogla odetchnac od tego halasu.
Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 27 kwietnia 2012, 14:12
autor: vwd
agachod1 pisze:Czuje, ze wszystko tam z kazdym dniem zaczyna coraz lepiej pracowac
i tak ma byc

Re: Tez mam endometrioze.
: piątek, 27 kwietnia 2012, 19:22
autor: EveLondon
Wpadlam ci powiedziec ze ciesze sie ze operacja sie udala i szybkiego powrotu do pelnej sprawnosci

pozdrawiam