Strona 3 z 28

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 4 maja 2011, 09:16
autor: Aldona
Cześć Gosiu!
Jak tam Twoje zdrówko?
Czy jest poprawa? i co z tą wizytą u urologa, znalazłaś może już chwilkę?
Pozdrowionka
Aldona

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 7 maja 2011, 08:23
autor: hercik17
Aldonko udało mi się wreszcie ustalić termin do urologa,ale dopiero na 20 lipca - dobre i to! Visanne na razie świetnie działa i bóle są co raz mniejsze.Przynajmniej nie boli cały czas!!! Ale w nocy i tak wstaję do WC przynajmniej 2 razy i męczy mnie już to,bo się nie wysypiam. Ale najważniejsze jest to ,że nie boli i mogę trochę odetchnąć od bólu

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 11 maja 2011, 15:49
autor: vwd
czesc hercik :) 20 lipca... ;) jest rocznica mego slubu :D
....a z tym wstawaniem w nocy... ja zawsze wstawalam ;) wiec nawet nie wiem jak to jest przespac cala noc :lol: a kiedy bylam na wakacjach na zaglowce.. postanowilam b.malo pic wieczorem, aby po ciemku nie wychodzic z lodki i nie szukac krzaczkow ;) i zabralam b.maly kubeczek, najmniejszy jaki znalazlam, aby mi przypominal, ze mam malo pic :D i... przez ten kubeczek poznalam mego meza :lol: bo on raz rozdzielal picie, a ja podchodzilam kilka razy, bo mnie miescilo sie tylko kilka kropel...

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 11 maja 2011, 20:39
autor: catrina27
Hercik dobrze, że udało Ci się ustalić wizytę bo z tym różnie bywa...


vwd uśmiałam się przy czytaniu Twojej historii poznania :lol: Można powiedzieć że kubeczek wyzwolił Cię z panieństwa 8)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 11 maja 2011, 21:21
autor: gosiak76
Kasiu to bylo ukartowane z tym kubeczkiem i vwd czesto biegala po wode to i wpadla w oko swemu mezowi bo jako jedyna co i rusz pojawiala sie po wode :) hahaha


Hercik to wspaniale ze masz juz ustalony termin wizyty a czas zleci bardzo szybko do tej wizyty i ani sie obejrzysz i bedzie juz po wizycie ;)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 27 maja 2011, 10:58
autor: hercik17
Świetna historia z kubeczkiem.Moje spotkanie z mężem nie wyglądało tak kolorowo-połączył nas wypadek samochodowy i to na dodatek 13-go w piątek :D i tak do dziś lecą nam latka i jesteśmy szczęśliwi.Bylibyśmy bardziej gdyby nie cholerne endo :oops:

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: sobota, 28 maja 2011, 00:55
autor: gosiak76
Najwazniejsze ze jestescie cali i szczesliwi - szkoda tylko ze endo troche namieszalo w Waszym szczesciu.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 31 maja 2011, 14:16
autor: hercik17
Az dziwne że jesteśmy cali bo samochód poszedł do kasacji nie było co zbierać.A my mieliśmy szczęście w nieszczęściu,bo nikomu nic się nie stało.Aż policja się dziwiła.A endo...no cóż....każdy w życiu nosi jakiś krzyż.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 1 czerwca 2011, 01:29
autor: gosiak76
Gosiu ciesze sie ze jestes tutaj razem z nami .... a endo to pikus w porownaniu z ta kolizja z ktorej wyszliscie cali i bez zadnego szwanku ... zycie bylo najwazniejsze a samochod to rzecz nabyta bo drugiego zycia nigdy sie nie kupi juz.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 1 czerwca 2011, 09:50
autor: domowniczka
hercik17 pisze:Moje spotkanie z mężem nie wyglądało tak kolorowo-połączył nas wypadek samochodowy i to na dodatek 13-go w piątek
wpadliscie na siebie? to sie nazywa przeznaczenie! :D Wyszliscie calo :) i jestescie razem :) Widac, tak mialo byc :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 3 czerwca 2011, 15:46
autor: Aldona
Gosiu co u Ciebie?
Pewnie nadal zapracowana i zabiegana;)
Czy jakieś dolegliwości związane z endo jeszcze Ci dokuczają?
Pozdrowionka dla Ciebie

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: niedziela, 5 czerwca 2011, 18:06
autor: hercik17
kochaniutka miałam kryzysowe dni a raczej cały tydzień ale już jest ok.
Zabiegana????-malo powiedziane.Brakuje mi doby o jakieś 6 godzin :D czy nie da się wydłużyć ????
mam nadzieję że obie znajdziemy czas na kolejną kawę (było tak fajnie) :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: poniedziałek, 6 czerwca 2011, 10:38
autor: vwd
no, cos Ty... ;) Gdybysmy wydluzyli dobe, padlabys na nos ;) a my obok Ciebie :lol:

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: poniedziałek, 6 czerwca 2011, 15:00
autor: Aldona
Mi też brakuje czasu, walczymy z mężem ze wszystkim - w pracy szał, kredyt, działka, prąd i "życzliwi" nowi sąsiedzi!!!Ale wydłużona doba mogłaby spowodować, że szybciej byśmy padły jak mówi vwd.
No nic kawa z bomba kaloryczną i tak będzie powtórzona to pewne.
Pozdrowionka Kochana i oby ku lepszemu wszystko szlo :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 7 czerwca 2011, 11:30
autor: hercik17
Ja niestety potrzebuję parę godzin więcej.Wstaję o 6.00 a idę spać o 1.00 w nocy :D od 22.00 to siedzę z mężem na huśtawce i popijamy piwko :D tyle mam relaksu- dobre i to!
Aldonko nie mogę się doczekać kolejnej kawki,więc czekam na wolną chwilę i telefon od ciebie buziaki

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 7 czerwca 2011, 14:18
autor: vwd
hercik, za krotko spisz!!! marsz do lozka! :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 7 czerwca 2011, 23:54
autor: hercik17
vwd jak to ja mówię w grobie będę odpoczywać.Wtedy będę miała na to dużo czasu.A teraz trzeba korzystać z życia :D nie czuję się fizycznie zmęczona,i nawet się wysypiam - szybko śpię i to dla tego :D lubię wieczory spędzać z moim kochanym,tylko wtedy mamy czas dla siebie.sztuczna menopauza daje swe znaki w łóżku więc trzeba jakoś to nadrobić :D :D :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: wtorek, 7 czerwca 2011, 23:56
autor: gosiak76
Wspaniale ze potraficie nadarabiac ten czas w taki sposob. Ale czasem szybkie spanie nie znaczy ze sie wysypiamy pomimo ze mozemy sie tak czuc.

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 10:03
autor: hercik17
Niedługo mam 3 dni wolnego więc będzie laba :D pierwszego dnia nadrobię zaległości w domu,umyję okna miedzy innymi a potem to już leniuchowanie na łonie natury jak pogoda dopisze oczywiście :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 10:48
autor: vwd
pogoda dopisze! :) wszyscy na nia liczymy :D dzis znow jest piekny dzien :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 11:51
autor: hercik17
nad morzem też jest pięknie oby całe lato takie :D
Rewa.JPG
Rewa.JPG (43.38 KiB) Przejrzano 12036 razy

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 12:10
autor: hercik17
A to stworzenie które zabiera mi mnóstwo czasu :D
viki.JPG
viki.JPG (46.45 KiB) Przejrzano 12042 razy

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 13:53
autor: rivombroza
haha jest piękny:) i morze też przepiękne... 8)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 14:08
autor: Aldona
świetny ten Twój piesek, dziewczyny mają rację Kobietko wiecej snu by Ci sie przydało. Nie siedźcie tak długo na dworzu,bo komary Was połkną w całości :lol: Ale relaksuj się jak najwięcej.
Gosiu a jak samopoczucie tak ogólnie, czy jakieś bóle też Ci doskwierają?
U mnie naprawdę zero dolegliwości po odstawieniu więc jest ok. A kawa pewnie będzie w lipcu coś czuję. Mniam, pyszna była wtedy :lol: :lol: :lol:

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 14:17
autor: gosiak76
Morze i Viki sa naprawde przepiekne :) Viki wyglada tak slodziutko :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: środa, 8 czerwca 2011, 17:53
autor: hercik17
dziewczynki jest słodka i kochana ale pieron z niej nie z tej ziemi
Aldonko u mnie nawet ok po za bólami głowy :( jedynie narzekam na brak czasu :D ale to pewnie tak jak ty.kawa pyszna ale towarzystwo jeszcze lepsze :D czekam na następną kawę i cieszę się że u ciebie jest ok :D powodzenia w staraniach :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 9 czerwca 2011, 15:02
autor: vwd
hercik17 pisze:jest słodka i kochana ale pieron z niej nie z tej ziemi
bo to szczenie jeszcze i no i rasa wymagajaca :) ale stworzenie cudne :)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: czwartek, 9 czerwca 2011, 15:56
autor: ewooncia1
Hercik, ja dopiero od kilku dni jestem na forum i staram się jak najwięcej dowiedzieć o chorobie, no i czytam też Wasze historie, historie osób, które mnie tak miło tu przyjęły... Naprawdę straszne rzeczy przeszłaś, ale dobrze że się nie poddajesz, nie tracisz nadziei i jeszcze dajesz ją innym:) A co do lekarzy to niestety, wydaje mi się, że dla wielu z nich to praca jak każda inna, jeden się do pracy przykłada, stara się być coraz lepszy, robi coś sam z siebie, a inny przychodzi odbębnić swoje i zbytnio się niczym nie przejmuje, podchodzi do wszystkiego rutynowo i tak naprawdę to mu się nie chce... Niestety, ciężko znaleźć dobrego specjalistę z powołaniem, wnikliwego, takiego któremu się chce odkryć przyczynę problemu i pomóc, bo po co skoro można wyciągać pieniądze za prywatne wizyty i tylko zmieniać leki na oślep... Ale życzę Ci, żeby od teraz tylko dobrzy kompetentni lekarze pojawiali się na Twojej drodze:) A piesek przecudowny, śliczna mordka i słodkie oczęta, ja mam kotka ale o psie marzę, póki co gnieździmy się w kawalerce, ale i na pieska przyjdzie pora, na pewno;)

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 10 czerwca 2011, 08:06
autor: hercik17
ewooncia dziękuję za ciepłe słowa.Na szczęście mam na razie lekarza który mnie dobrze prowadzi i jestem pełna nadziei,że wszystko będzie dobrze.Tobie też zyczę zdrówka i oczywiście pieska :D

Re: Endo zabrało mi wszystko...

: piątek, 10 czerwca 2011, 08:38
autor: Aldona
To dobrze Gosiu, że nic Ci nie dolega związanego z endo. Mi też było przemiło, że mogłyśmy się spotkać.
Do zobaczyska Kochana