Pojęcie endometriozy parę razy przemknęło mi przez uszy ale do jakiś dwóch tygodni wstecz nie miało dla mnie większego znaczenia i tak naprawdę nie wiedziałam za bardzo czym to się je. No ale od początku..
Mam 26 lat. Odkąd pamiętam miałam zawsze bardzo obfite i bolesne miesiączki. Pierwsze trzy dni to był koszmar. Ból brzucha, promieniujący ból pleców, bóle głowy.. Nie pomagało nic. Kiedy miałam 18 lat zaczęłam zażywać tabletki antykoncepcyjne. Drugim prócz oczywistego powodu była możliwość regulowania krwawienia - żebym okres miała co 2 miesiące, żeby nie pogarszać jeszcze bardziej mojej anemii, z którą się borykałam. Podczas zażywania tabletek anty moje dolegliwości trochę zelżały. Ale przyszedł czas kiedy w wieku 23 lat zaczęłam starać się o dziecko. Tabletki poszły w odstawkę i wraz z tym pojawiły się ponownie dolegliwości przy okresie. Plus dodatkowo w czasie okresu okropnie bolało mnie w środku w czasie wypróżniania. Ale kładłam to na karb dolegliwości miesiączkowych.
Przyjęto, że dopiero po roku starań o dziecko bez oczekiwanych rezultatów można założyć że coś jest nie tak. No więc mój M. się przebadał - u niego wyszło wszystko w porządku a pod lupę wzięto mnie. Dopiero za trzecim razem trafiłam do dobrego ginekologa który przed przepisaniem mi jakichkolwiek leków zrobił mi wszystkie możliwe badania. Po następnym roku pod kontrolą tego ginekologa pozbywaliśmy się czterech torbieli na jajnikach (skończyło się wtedy całe szczęście tylko na zduszeniu ich w zarodku duphastinem) zdiagnozowaniem Policystycznych Jajników i Hiperprolaktynemii z czym zostałam odesłna do endokrynologa.
Sprawy wyglądały więc następująco pół roku temu --> Odczekujemy z ginekologiem przed ponownym faszerowaniu mnie hormonami chemicznymi dokąd mój endokrynolog nie ureguluje mojej tarczycy. Wydawało się to rozsądnym wyjściem skoro tarczyca reguluje wszystkie hormony i mój organizm sam może je wytwarzać w dobych ilościach. Od pół roku leczę się więc na niedoczynność tarczycy.
Dodatkowo podejrzewano u mnie zespół jelita drażliwego gdyż zaparcia naprzemiennie męczyły mnie z biegunkami...
A od listoada zeszłego roku wszytsko potoczyło się jak burza. Pod koniec listopada zauważyłam na papierze świeże ślady krwi po wypróżnianiu. Od razu poszłam z tym do learza rodzinnego, który pokojarzył to z moim rzekomym zespołem jelita drażliwego. Dostałam skierowanie na kolonoskpię i gastroskopię. 13 stycznia 2012 r. miałam zrobioną kolonoskopię. Jednak po 18 cm od wejścia lekarz musiał aprzestać badania. Na tej wysokości "coś" mu przeszkdziło a ja zaczęłam omdlewać z bólu. Nie dało się przeprowadzić dalszego badania. Pobrano mi wycinek na histo. Dostałam odrazu skierowanie na tomograf. TK miałam zrobione w następnym tygodniu. Wykazało guza wielkości 2cmx2cm w esicy na odcinku 18 cm od wejścia. Wyniki z histo wyszły w porządku ale lekarz stwierdził, że "mógł nie trafić". Byłam przerażona. Lekarz powiedział, że można to usunąć laparoskopowo ale wolałby mnie otworzyć i zobaczyć czy w środku jest czysto. Oczywiście zgodziłam się na operację, która miała się odbyć już 1 lutego. Dostałam jednak okres i operację przesunięto na 6 lutego 2012. Tak - jesteśmy w Polsce - czas oczekiwania wynosił najwięej na wyniki z histo. No ale tego nieda się póki co przyśpieszyć. Nie czekałam na żadne zabiegi. Może po prost trafiłam na dobrych ludzi..
Kończąc. Jestem 2 tygdonie po operacji. sunięto mi guza w esicy razem z jakimiś 8 cm esicy. Dodatowo okazało się że dobrze że mnie otworzyli bo był jeszcze jeden malutki guz na odcinku zatoki douglasa, którego nie było widać na TK. Miałam otwierany cały brzuch -poniżej mostka do wzgórka łonowego -> 20 szwów. Wyniki z histo --> 2 tyg. myślenia pozytywnego i z łzami ze szczęścia w oczach, że to nie nowotwór odebrałam wyniki że mam endometriozę która upodobała sobie moje jelita.
Wszytsko zaczęło się zgadzać. Bóle w czasie menstruacji, w jelitch, w dolnej częśi pleców, biegunki, wzdęcia, nieregularne krwawienia, zmęczenie i niemożność zajścia w ciążę...
Powoli dochodzę do siebie. W sensie fizycznym. Zalecenia lekarza to miesęczne zwolnienie, kategoryczny zakaz dźwigania przez 3 miesiące i leczenie u ginekologa. I pochłniam wiadomości o naszej chorobie.. Trafiłam tutaj i postanowiłam spróbować
