Forum Pierwszego Polskiego Portalu Endometriozy - endometrioza.org

Czy to może być endometrioza? byłam tydzień temu u ginekologa z powodu silnych bóli pęcherza, i okolicy pęcherza. Bóle te utrzymują się już ponad 10 lat a zaczęły się jak byłam nastolatką około 17 roku życia. Bóle występują cyklicznie i są bardzo trudne do wytrzymania. Mam parcie na pęcherz moczowy i tkliwą cewkę moczową, ale tylko po okresie i aż do wystąpienia kolejnej miesiączki. Dyskomfort jest większy w pierwszej połowie cyklu. Moja pani ginekolog powiedziała że to może być endo skoro nic nie wychodzi w badaniach. Miałam cystospkopię dwa razy i usg oraz rezonans oraz tomografię komputerową. Z badań nic nie wynika. Jedynie wyniku cystoskopii napisano że mam metaplazję co chyba może wskazywać na drobne zmiany edno, chociaż ja tego nie wiem bo urolog mi powiedział że to nic takiego ta metaplazja, ale ja tak nie sądzę, bo wystarczy w necie poczytać że metaplazja w pęcherzu nie jest ok. Zastanawia mnie to że w moim przypadku podczas miesiączki jest ulga a u większości z was dolegliwości się pogarszają. Może w przypadku endo pęcherza ból jest inny. Dostałam orgametril i biorę dopiero tydzień. Czuję się beznadziejnie, nie wychodzę z domu, chyba że muszę, w zasadzie mój pęcherz stale boli a ja nie mogę nic z tym zrobić. Zastanawiam się kiedy mogłabym się spodziewać że bóle ustąpią jeżeli to faktycznie endometrioza. Zastanawiam się nad badaniem CA-125 ale czy mam je robić skoro ja nie mam żadnych widocznych zmian ? Pomóżcie może macie jakieś sugestie.

Witaj
Na pewno znajdzie się tu osoba z podobnymi problemami jak Ty (mam na myśli pęcherz)
Jest weekend więc musisz uzbroic się w cierpliwość...

Bardzo Ci współczuję z powodu dziesięciu lat bólu, niepewności, dyskomfortu...Mam nadzieje, że któras z dziewczyn wymyśli dla Ciebie jakieś rozwiązanie...
Ja wybrałabym się do innego urologa...Poszukaj kogoś wrażliwszego na ludzkie cierpienie. Wiem, że już się nabiegałaś po lekarzach...ale trzeba szukać aż do skutku...wierzę, że się uda!
Pozdrawiam

Witaj Gosiu,
chcialabym skierowac Cie do watku na temat endometriozy ukladu moczowego - moze dzieki temu bedziesz mogla dowiedziec sie troszke wiecej na ten temat http://forum.endoendo.pl/viewtopic.php? ... 842b9301bd

Mam nadzieje ze uda sie ustalic co jest przyczyna bolow u Ciebie - im szybciej lekarze to zdiagnozuja tym lepsze sa skutki leczenia. Zycze wytrwalosci w poszukiwaniu dobrego specjalisty ktory odpowiednio sie Toba zajmie i nie bedzie lekcewazyl zadnej choroby.

Witam cie na forum. Bardzo mi przykro, ze masz problem z pecherzem i mimo usilnych prob, nie trafilas jeszcze na nikogo, kto bylby w stanie ci pomoc. Ja rozumiem cie doskonale, poniewaz sama tez mam podobne dolegliwosci. Aktualnie jestem na Visanne i mam zatrzymana @, ale pamietam, ze moje dolegliwosci zawsze wzmagaly sie podczas @. Przede wszystkim byl to ucisk na pecherz, ciagle uczucie, ze trzeba go oproznic. Teraz nadal mam ten problem. Jestem po dwoch laparo i nic nie wiem o endo na tym narzadzie, a ucisk jak byl, tak jest. Ostatnio bylam u urologa, ktory stwierdzil, ze to od nacisku macicy. Podobno jest ona dwokrotnie wieksza, niz powinna byc, ale potem bylam u gina i podczas USG on niczego takiego nie potwierdzil. W ostatni piatek mialam operacje proktologiczna i potem czulam niemilosierne parcie na pecherz. Lekarz, ktory mnie zbadal stwierdzil, ze jest on pusty i ze wszystko jest ok. Dziwne to wszystko z tymi pecherzami. Teraz jestem w domku i staram sie duzo pic, co jak pewnie sie domyslasz, nie pozostaje bez wplywu na moj biedny pecherz. Wypije dwa lyki plynu, a juz musze leciec do WC tak cholernie to naciska. Nie wiem sama co ci doradzic. Na pewno nie rob sobie nasiadowek, bo to doprowadza do stanu zapalnego i z czasem po prostu przestaje pomagac. Jedynym ratunkiem jest dobry urolog. Wiem, ze to nielatwe, ale trzeba sprobowac poszukac lekarza, ktory ci pomoze. Kiedy chodzisz juz do ktoregos z rzedu, a on tylko wypisuje ci leki, ktore gowno pomagaja, to z czasem mozna sie zniechecic. Przychodzi jednak chwila, ze wszystko sie budzi od nowa i nie wiadomo skad znajdujemy w sobie sile, zeby od nowa walczyc i nie poddawac sie. Ja leczylam sie na hemoroidy u jednego lekarza. Po roku stwierdzil, ze wszystko jest ok, ze juz nic tam nie ma, ale ja bylam uparta i udowodnilam mu, ze on nie ma racji. Zrobilam sobie zdjecia i mu je pokazalam. Dopiero wtedy go olsnilo i zawyrokowal, ze musze miec operacje, bo to jednak nie hemoroidy, a cos innego. Wolalam najpierw zalatwic sprawe z endo( zrosty na jelitach ), ale i tak skonczylo sie na operacji pupy, oczywiscie u innego lekarza. Teraz jestem z siebie dumna i pomimo bolu wierze, ze bedzie dobrze. Ty tez sie nie poddawaj. Wierze, ze znajdziesz w sobie sile, zeby walczyc o dobrego specjaliste. Moze poszukaj na forach ludzi z podpbnymi problemami...W kazdym razie, zycze ci powodzenia i trzymam kciuki zeby ci sie udalo. Jak cos to pisz, bo jestem bardzo ciekawa co to moze u ciebie byc. Moze u mnie bedzie to samo...Trzymaj sie.

i co u Ciebie gosia82? Jak sie czujesz? Co wymyslilas? Czy czegos sie dowiedzialas?
Pzdr. i zycze mnostwo zdrowka