
Mam nadzieję, Gosiu,że Cię nie uraziłam.
Moja historia w pigułce: od zawsze miałam nieregularne cykle, początkowo było mi to na rękę, gdyż zajmowałam się sportem, startowałam na zawodach i było mi dużo wygodniej bez bólu i obfitego krwawienia, wiadomo. Jednakże później, gdy zaczęłam chodzić do ginekologa, żaden nie zainteresował się tym,żeby cykl wyregulować. Ponad rok temu podjęłam decyzję o zajściu w ciążę, o czym powiadomiłam swojego ówczesnego lekarza, również przedstawiłam sytuację nieregularnych cykli. Lekarz stwierdził, że jestem młoda, mam czas i mam próbować i dopiero w przypadku, gdy przez rok się nie uda wrócić po dodatkowe instrukcje. Jestem po trzydziestce więc czasu, żeby nim szastać raczej nie mam. W styczniu wykryto u mnie torbiel endometrialną, w kwietniu poddałam się laparoskopii, podczas której usunięto tę torbiel wraz z częściowym uwolnieniem zrostów z jelitami, oraz torbiel okołojajowodową. Dostałam miesiąc zwolnienia na dojście do siebie, właśnie kończę ostatni tydzień. Żadnych leków nie dostałam, na wypisie nie było też wskazanej grupy endo. Wyniki his-pat wyszły OK, jedna torbiel endo,druga surowicza. Wczoraj byłam na kontroli, pan doktor stwierdził od razu, że przepisze mi na kilka miesięcy hormony. Po badaniu usg stwierdził jednak,że nie będzie ani hormonów, ani żadnych badań z krwi, tylko monitorowanie owu, bo jajniki już ładnie pracują i na jednym jest pęcherzyk 8mm. We wtorek idę na kolejne usg podejrzeć, czy pęcherzyk rośnie. Oczywiście zaznaczyłam, że chcę wykorzystać sytuację po operacji, jako najbardziej sprzyjającą, by zajść w ciążę oraz że przez ponad rok przed operacją nie udało mi się "zaskoczyć". Z tego, co czytałam wynika, że przed planowanym zajściem w ciążę lekarz zleca komplet badań, zwłaszcza po tak długim okresie bezskutecznych starań,a mój mi wręcz odmówił skierowania, mimo że chodzę prywatnie. Uznała, że badania nie są potrzebne

Co o tym sądzicie?
Jak Wy się czujecie? Powoli wdrażam się w Wasze historie, choć od 2010 r.sporo przeżyłyście i sporo jest do przyswojenia.
Z tego, co zauważyłam najwięcej dzieje się na wątku Gosi, stąd też tam za pierwszym razem wkleiłam swój post, omyłkowo uznając go za wątek centralny, w którym po krótkiej prezentacji wymieniacie się swoimi doświadczeniami. Choć widać, że u was to już nie tylko wymiana doświadczeń, ale spora zażyłość, a może nawet przyjaźń

Pozdrawiam.