10 lat temu urodziłam przez CC. Od tamtego czasu brałam antykoncepcję doustną z kilkoma kilkumiesięcznymi przerwami. Regularnie pod kontrolą gin. Miesiączki nigdy nie były jakoś strasznie bolesne ani obfite. Z politowaniem patrzyłam na cierpiące koleżanki, pukałam sie w czoło słysząc wymówki typu " nie dam dzis rady, dostałam @, zdycham" jednocześnie dziękując w duchu ze natura obdarzyła mnie tak łagodnymi @.
Ok 3 lata temu zaczęłam odczuwać ból w trakcie @ w momencie oddawania moczu ( precyzując pod sam koniec jakby silny skorcz pęcherza, po którym muszę jakies 2min posiedzieć, zeby dojść do siebie.
Dziwne było dla mnie to ze bol pojawiał sie dokładnie w momencie gdy pojawiało sie krwawienie. Z dniem kiedy krwawienie sie kończyło, bol przy oddawaniu moczu znikał. I tak co miesiąc.
Gin po wielokrotnych usg uspokajał ze nic tam nie ma, moze to macica w czasie @ uciska na bliznę po CC. Taka moja natura itd....
Tabletki odstawiłam jakies 6 miesięcy temu. Bol pojawiał sie nadal regularnie co miesiąc. Co jakis czas googlalam objawy, ale nic nie mogłam znaleść.
W tym miesiącu po @ bol nie minął. Wmówilam chyba sibie ze to z pewnością zapalenie pęcherza jednocześnie czując wewnątrz ze wcale nie, bo nie latam do toalety jak "kot z pęcherzem" a jedynie przy regularnym oddawaniu moczu czuje nadal ten ból. Do tego zaczęłam czuć pęcherz w momencie gdy był juz w miarę pełen. Taki dyskomfort. Jakby lekki ból, parcie....
Lekarz przypisał antybiotyk na zapalenie pęcherza. Z duszą na ramieniu zaczęłam brać wmawiając sobie ze na pewno pomoże
Po 3 dniach zero poprawy. Znowu dr. Google w ruch. Trafiłam na hasło endometrioza pęcherza ( gdzie to sie ukrywało przez te lata, ja sie pytam!?)
Objawy dokładnie te same. Do tego przebyta cesarka..... Trafiłam na to forum. Postanowiłam napisać....
W czwartek ide do lekarza zasugerować urologa.
Wczoraj wzięłam olfen ( nlpz- mam w domu na wypadek bólu związanego z inna dolegliwością ) i po bólu w pęcherzu nie ma śladu. To chyba kolejny dowód na to, że diagnoza trafna?
Teraz dam szansę wykazać się lekarzowi...
Google moim doktorem....?
Re: Google moim doktorem....?
Witaj na forum
dlugo nie odpisywalam, bo nie wiedzialam tak naprawde co Ci odpisac...
jak sie czujesz?
co powiedzial lekarz? bylas u tego urologa?
Trzymaj sie cieplo, bo ostatnio zimniej na dworze...
powodzenia!
odezwij sie
dlugo nie odpisywalam, bo nie wiedzialam tak naprawde co Ci odpisac...
jak sie czujesz?
co powiedzial lekarz? bylas u tego urologa?
Trzymaj sie cieplo, bo ostatnio zimniej na dworze...
powodzenia!
odezwij sie