
O endometriozie dowiedziałam sie niedawno, ponieważ jakieś 4 miesiące temu. Od kiedy pamietam miałam bardzo bolesne miesiączki i pewnego pieknego słoneczmego dnia poprostu dostałam takich bolesci że nie byłam w stanie o własnych siłach przejść z pokoju do pokoju. Na nastepny dzień poszłam do Ginekologa bo bóle nie ustawały. Moja wtedy Pani gin. powiedziała, że minie jak bede w ciaży, za miesiąc jak przyszłam z tym samym problemem to przepisała mi leki antykoncepcyjne "przy czym nie przypominam sobie abym miała robione jakiekolwiek badania, oprócz morfologi". Bóle mineły, ale zaczełam tyć. W lipcu 2008 znów dostałam okropnych bóli, ale tym razem Pani gin zrobiła mi usg i się wystraszyła, niemówiąc mi co podejzewa wyslala mnie na konsultacje do szpitala. Na początku zdjagnozowali mnie jako osobę z nowotworem jajknika. Zaczełam więc konsultować z innymi lekarzami. (było ich 14-tu) Trafiłam do lekarza, który stwierdził, że to torbiel i że trzeba go usunąć operacyjnie i po operacji sie okaże czy to nowotwór czy jakiś inny guz. Poszłam do szpitala i tam stwierdzili że nie będą operować. Następnie rodzice namówili mnie na jeszcze jedną konsultacje lekarską i to był lekarz który wykonał cytologię (moją pierwsza w życiu) skierował mnie do szpitala ponieważ torbiel tak urosła ze miałam ataki bóli które powodowały że nie wiedziałam jak sie nazywam. Zoperowano mnie i badania H-P wykazały że jest to endometrioza. Teraz będę miała przeprowadzone leczenie lekiem Provera. Tyle o mnie, Pozdrawiam.