moja historia
: sobota, 23 października 2010, 14:28
Moja historia z endo...na początku oczywiście nie wiedziałam, że taka choroba istnieje...
Zaczęłam miesiączkować mając 11 lat. Miesiączki przez pierwszy rok były właściwie bezbolesne, za to od początku bardzo obfite, bardzo szybko pojawiły się też skrzepy...Po roku zaczęły się silne bóle brzucha, wzdęcia, w czasie @ bardzo bolesne wypróżnianie, czasem biegunka, duże osłabienie, senność, zazwyczaj odczuwałam prawy jajnik, rzadziej lewy, miesiączki trwały czasem dłużej niż 7 dni, cykle były niewiele krótsze niż 28 dni więc jeszcze w normie, od 17-go roku dołączyła do tego ogromna nadpotliwość którą mam do dziś- żadne dezodoranty itp. specyfiki nie pomagają..., mając ok. 20 lat w badaniach na poziom cukru miałam lekką hipoglikemię czyli cukier poniżej normy: pojawia się też przy zaburzeniach hormonalnych.
Obfite krwawienia pokrzyżowały mi wiele planów, gdyż w tym czasie nigdzie nie wyjeżdżałam...w czasie @ praktycznie zawsze miałam poplamioną pościel (takie mini krwotoki to były), ciuchy itd. Więc jako dojrzewająca dziewczyna nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji poza domem.... wiedziałam że czułabym się wtedy bardzo niekomfortowo, do tego dochodziły jeszcze ogromne bóle brzucha, zdarzało się że te pierwsze dni po prostu przeleżałam w łóżku. Przed @ pojawiały się bóle chyba wszystkich kości a w czasie @ miałam bóle krzyżowe promieniujące do nóg, trudno było mi przez ten ból dłużej siedzieć, mając jeszcze bóle brzucha i jelit.
Napięcie przedmiesiączkowe wtedy dawało bardzo o sobie znać, do dzisiaj go mam. Zanim zaczęłam miesiączkować pojawiło się też u mnie nadmierne owłosienie głównie na piersiach. Gdy mówiłam o tym lekarzom twierdzili, że to normalne, zaczęłam też szybko tyć, mimo że zawsze byłam dzieckiem z niedowagą któremu ciężko było przytyć.... Sądzę, że już wtedy miałam zaburzenia hormonalne, tylko nie miałam szczęścia trafić na mądrego lekarza...ci u których byłam, pierwsze pediatra, po kilku latach ginekolog uważali że nic się nie dzieje.
Od około 20-go r.ż. krwawienie zaczęło się trochę zmniejszać a od 22-go roku zaczęłam mieć normalne krwawienia tzn. nie za obfite i nie skąpe, zwykle bez dużych bólów.
Jednak pojawiały się bóle brzucha niezależnie od miesiączki, które były wiązane a objawami jelita drażliwego, czasem mimo diety bóle brzucha i tak się pojawiały ale nie wiązałam ich ze sprawami gin.Około 25 r nasilił mi się hirsutyzm, zaczęłam mieć ciemne włosy na rękach, miałam skąpe miesiączki, ciągle nadpotliwość, lekką nadwagę więc poszłam do gina. Okazało się, że wyhodowałam sobie trzy cysty endometrialne na prawym jajniku. Zastosowaliśmy leczenie tabletkami antykoncepcyjnymi Syndi-35, cysty okazały się na nie wrażliwe bo przestały już być widoczne na usg, tabletki ciągle zażywam.
Wiem, że będę musiała je dość często kontrolować czy nie odrastają. Moje bóle brzucha tłumaczone jelitem drażliwym też mogą mieć podłoże endometrialne-tego nie wiem bo laparoskopii nie wykonywałam ale czytając o objawach endo wiedzę że jest to możliwe. Teraz bóle brzucha jakby trochę się zmniejszyły po tabletkach Syndi-35 ale ciągle jeszcze są, i wciąż występuje ogromne zmęczenie. Mam też zaburzenia hormonalne: podwyższone DHEA-S i testosteron (choć jeszcze w normie).
Ja niestety na początku nie miałam szczęścia ani do lekarzy ogólnych, ani do endokrynologów (którzy jak już wykluczyli tarczycę to uważali że wszystko jest w porządku) ani do pierwszych ginekologów.... Gdybym trafiła wcześniej na dobrych lekarzy to sądzę że moje życie mogłoby przez ostatnie parę lat wyglądać całkiem inaczej i nie musiałabym rezygnować często chociażby z życia towarzyskiego.
Zaczęłam miesiączkować mając 11 lat. Miesiączki przez pierwszy rok były właściwie bezbolesne, za to od początku bardzo obfite, bardzo szybko pojawiły się też skrzepy...Po roku zaczęły się silne bóle brzucha, wzdęcia, w czasie @ bardzo bolesne wypróżnianie, czasem biegunka, duże osłabienie, senność, zazwyczaj odczuwałam prawy jajnik, rzadziej lewy, miesiączki trwały czasem dłużej niż 7 dni, cykle były niewiele krótsze niż 28 dni więc jeszcze w normie, od 17-go roku dołączyła do tego ogromna nadpotliwość którą mam do dziś- żadne dezodoranty itp. specyfiki nie pomagają..., mając ok. 20 lat w badaniach na poziom cukru miałam lekką hipoglikemię czyli cukier poniżej normy: pojawia się też przy zaburzeniach hormonalnych.
Obfite krwawienia pokrzyżowały mi wiele planów, gdyż w tym czasie nigdzie nie wyjeżdżałam...w czasie @ praktycznie zawsze miałam poplamioną pościel (takie mini krwotoki to były), ciuchy itd. Więc jako dojrzewająca dziewczyna nie wyobrażałam sobie takiej sytuacji poza domem.... wiedziałam że czułabym się wtedy bardzo niekomfortowo, do tego dochodziły jeszcze ogromne bóle brzucha, zdarzało się że te pierwsze dni po prostu przeleżałam w łóżku. Przed @ pojawiały się bóle chyba wszystkich kości a w czasie @ miałam bóle krzyżowe promieniujące do nóg, trudno było mi przez ten ból dłużej siedzieć, mając jeszcze bóle brzucha i jelit.
Napięcie przedmiesiączkowe wtedy dawało bardzo o sobie znać, do dzisiaj go mam. Zanim zaczęłam miesiączkować pojawiło się też u mnie nadmierne owłosienie głównie na piersiach. Gdy mówiłam o tym lekarzom twierdzili, że to normalne, zaczęłam też szybko tyć, mimo że zawsze byłam dzieckiem z niedowagą któremu ciężko było przytyć.... Sądzę, że już wtedy miałam zaburzenia hormonalne, tylko nie miałam szczęścia trafić na mądrego lekarza...ci u których byłam, pierwsze pediatra, po kilku latach ginekolog uważali że nic się nie dzieje.
Od około 20-go r.ż. krwawienie zaczęło się trochę zmniejszać a od 22-go roku zaczęłam mieć normalne krwawienia tzn. nie za obfite i nie skąpe, zwykle bez dużych bólów.
Jednak pojawiały się bóle brzucha niezależnie od miesiączki, które były wiązane a objawami jelita drażliwego, czasem mimo diety bóle brzucha i tak się pojawiały ale nie wiązałam ich ze sprawami gin.Około 25 r nasilił mi się hirsutyzm, zaczęłam mieć ciemne włosy na rękach, miałam skąpe miesiączki, ciągle nadpotliwość, lekką nadwagę więc poszłam do gina. Okazało się, że wyhodowałam sobie trzy cysty endometrialne na prawym jajniku. Zastosowaliśmy leczenie tabletkami antykoncepcyjnymi Syndi-35, cysty okazały się na nie wrażliwe bo przestały już być widoczne na usg, tabletki ciągle zażywam.
Wiem, że będę musiała je dość często kontrolować czy nie odrastają. Moje bóle brzucha tłumaczone jelitem drażliwym też mogą mieć podłoże endometrialne-tego nie wiem bo laparoskopii nie wykonywałam ale czytając o objawach endo wiedzę że jest to możliwe. Teraz bóle brzucha jakby trochę się zmniejszyły po tabletkach Syndi-35 ale ciągle jeszcze są, i wciąż występuje ogromne zmęczenie. Mam też zaburzenia hormonalne: podwyższone DHEA-S i testosteron (choć jeszcze w normie).
Ja niestety na początku nie miałam szczęścia ani do lekarzy ogólnych, ani do endokrynologów (którzy jak już wykluczyli tarczycę to uważali że wszystko jest w porządku) ani do pierwszych ginekologów.... Gdybym trafiła wcześniej na dobrych lekarzy to sądzę że moje życie mogłoby przez ostatnie parę lat wyglądać całkiem inaczej i nie musiałabym rezygnować często chociażby z życia towarzyskiego.