Strona 2 z 3

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 8 marca 2011, 22:57
autor: Aldona
vwd i nie była to ciąża dzięki in vitro?
proszę napisz i daj nadzieję.

Usuwają na pewno to co muszą, Dziewczyny wierzmy w to. Miejmy nadzieję, że żadna decyzja lekarza usunięciu jest naprawdę dla nas dobra, a nie jest jego pomyłką.
Mi nie było łatwo pogodzić się z utratą jaja, ale psychicznie nastawiałam się na to już od jakiegoś czasu. Po operacji było mi wszystko jedno. Byłam trochę w szoku, że przeżyłam :lol: Może to dziwne ale na to, że się nie obudzę też się nastawiałam. Tylko tuż przed operacją rozmawiałam z mężem i poprzednio powiedziałam mu, że go kocham a tym razem z nerwów zapomniałam. Na szczęście mogę mu to teraz mówić.

Re: operacja usuniecia jajnika

: środa, 9 marca 2011, 00:57
autor: gosiak76
Aldonko az bylam w szoku jak zobaczylam co napisalas o nastawieniu ze mozesz sie nie wybudzic - jest to tylko niewielki procent takich przypadkow i nigdy nie mysl o czyms takim bo lekarze naprawde zrobia wszystko zeby Cie wybudzic z narkozy - ja jak szlam na pierwszy zabieg w Anglii to pielegniarz anestezjolog powiedzial mi ze zrobia wszystko abym do nich wrocila i mam sie o to nie martwic ;) to bylo mile a teraz jak tylko mnie usypiaja to jest do zobaczenia wkrotce i milych snow :) :lol:

Re: operacja usuniecia jajnika

: środa, 9 marca 2011, 10:28
autor: Aldona
U nas w szpitalu tuż przed moją operacją były w krótkim czasie 2 czy 3 zgony wprawdzie na zmniejszenie żełądka ale jednak. Rodzina nie wiedziala, że na nią idę, więc cały czas tylko o tym mówili i przeżywali, że teraz iść na operację to masakra i tak jakieś dziwne przeczucie miałam. Ale skończyło się dobrze :P
Strach jednak był ogromny, byłam kłębkiem nerwów. Operację miałam w trybie pilnym.

Re: operacja usuniecia jajnika

: środa, 9 marca 2011, 11:17
autor: gosiak76
Cale szczescie ze wszystko odbylo sie bez zadnych komplikacji - jestes wciaz tu z nami sloneczko :*

Re: operacja usuniecia jajnika

: środa, 9 marca 2011, 13:39
autor: Aldona
dokładnie, całe szczęście

Re: operacja usuniecia jajnika

: czwartek, 10 marca 2011, 10:06
autor: vwd
Aldona pisze:vwd i nie była to ciąża dzięki in vitro?
proszę napisz i daj nadzieję.
To byla ciaza po kuracji Danazolem :) Nadzieje trzeba miec zawsze - ona umiera ostatnia ;)
Aldona pisze:Byłam trochę w szoku, że przeżyłam :lol: Może to dziwne ale na to, że się nie obudzę też się nastawiałam.
ja napisalam testament i pozegnalam sie ze wszystkimi :) wszystko pozostawilam w nalezytym porzadku :) bylam u spowiedzi i na mszy sw. bezposrednio przed :) i bylam gotowa na wszystko :)

Re: operacja usuniecia jajnika

: piątek, 11 marca 2011, 19:57
autor: hercik17
Jestem po usunięciu lewego jajnika.Operacja laparoskopowo.Zwolnienie 30 dni pózniej jeszcze dostałam na 20 dni.

Re: operacja usuniecia jajnika

: poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 15:53
autor: Aldona
Ja napisałam list do męża ale ostatnio się na niego natknęlam i go zniszczyłam

Re: operacja usuniecia jajnika

: poniedziałek, 4 kwietnia 2011, 16:51
autor: gosiak76
Aldonko czy to byl list zwiazany z ta wlasnie operacja ??? Co sie stalo ze go zniszczylas ???

Re: operacja usuniecia jajnika

: czwartek, 7 kwietnia 2011, 13:38
autor: hercik17
Jestem po usunięciu lewego jajnika.Ból po operacji był jakimś koszmarem Ratowała tylko morfina.Wszystko odbyło się laparoskopowo,tylko po lewej stronie jesy troszkę większy szew niż po prawej ok.3-4 cm.Na zwolnieniu byłam 2,5 miesiąca,potem Visanne.Ograniczam dzwiganie i na razie nic się nie dzieje,bo za tym,że czasem boli to czego nie ma - czyli lewy jajnik

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 22:09
autor: Aldona
Gosiu76 to byl list pożegnalny do męża, tak jakoś chciałam się zabezpieczyć przed tą operacją. Chciałam, aby mąż, jakby w razie czego już mi się nie udało mu o tym powiedzieć, to aby przeczytał, że go kochałam, że musiałam zaryzykować, że to dawało mi większe nadzieje na nasze dziecko i że nie ma nikogo obwiniać, że mnie już nie ma. Ale to było minęlo, jestem i list jest nieaktualny. Mój Misiek, by się na mnie zezłościł jakby ten list wpadł mu w ręce, nie lubi jak dopadają mnie czarne myśli i jak dołuję się .
Zatem koniec o liście, obym nie musiała go już pisać i oby nie czekała mnie już żadna operacja, bo wtedy człowiek traci zmysły.
Ja po operacji starałam się prawie nic nie dźwigać przez 4 m-ce. Teraz jak ruszyliśmy z budową szopy to już dźwigam, ale jak czuję, że coś jest ponad moje siły, to odpuszczam. Nie ryzykuję, bo nie ma sensu.
Powodzenia Hercik i wracaj do w pełni sił.
buzka

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 22:15
autor: gosiak76
Aldonko tak jak pisalam ciesze sie ze jestes z nami i rzeczywiscie ten list nie jest juz potrzebny - ja jestem po dwoch operacjach a ile jeszcze moze byc przede mna - nie wiem a wszystko zalezy od tego jak wszystko bedzie wygladac wewnatrz.
Mam nadzieje ze u Ciebie bedzie coraz lepiej i nie bedziesz potrzebowala zadnego wiecej zabiegu ani operacji - mam nadzieje ze teraz sie wszystko ulozy i bedzie lepiej.

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 22:23
autor: Aldona
Ja też ma taką nadzieję, Gosiu Tobie życzę tego samego. Wracanie do szpitala, to nic fajnego. BRRRRRRR...

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 22:26
autor: gosiak76
Ja niestety bede wracac na badania kontrolne do szpitala na razie co 3 miesiace ale obecnie czeka mnie wczesniejsza wizyta z powodu moich dolegliwosci - tym razem bede sama podczas wizyty ale mam nadzieje ze po kontroli wroce do domku juz tylko i ze zadnych wiadomosci dodatkowych nie uslysze.

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 22:29
autor: Aldona
Gosiu ja też do szpitala wracam co jakiś czas na badania, ale mam nadzieję, że nie będą nam już otwierać brzuszków. mój ma już dość. Jeszcze do końca nie czuję miejsca pod blizną, cały czas jest trochę drętwe, ale jak drugi raz cięli mnie to to wszystko potrzebuje czasu aby dojść do siebie.
Buziak

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 12 kwietnia 2011, 22:52
autor: gosiak76
Wierze ze bedzie dobrze bo musi tak byc i nie ma innej opcji a jezeli jedynym wyjscie aby pozbyc sie zmian na moim jajniku jest jego usuniecie zeby potwor nie wrocil to zgodze sie i na taka opcje pod warunkiem ze jeszcze bede mogla miec dzieciaczki czego Tobie tez zycze zebys mogla cieszyc sie macierzynstwem. buziaki ;)

Re: operacja usuniecia jajnika

: piątek, 20 maja 2011, 13:12
autor: hercik17
gosiak76 pisze:lekarze naprawde zrobia wszystko zeby Cie wybudzic z narkozy -
pewnie że zrobią wszystko,ale czasem po prostu człowiek się nie wybudzi :( Ja przy 1 laparoskopii wszystko przeszłam ok,ale druga to jakiś koszmar.Nie mogli mnie wybudzić.Słyszałam tylko głosy jak wołali,że mnie nie mogą wybudzić,słyszałam jak podawali jakieś leki.Rurę intubacyjną wkładali i wyciągali bo nie mogłam oddychać i ja to wszystko czułam bo byłam w jakiejś półświadomości.Słyszałam obok aparaturę i pamiętam,że łzy mi leciały z zamkniętych oczu.Myślałam że to już koniec.Potem miałam w domu problemy z zasypianiem bo bałam się że się nie obudzę.Zaczęłam jednym zdaniem fiksować.To był jakiś koszmar oby nigdy więcej :(

Re: operacja usuniecia jajnika

: piątek, 20 maja 2011, 15:52
autor: domowniczka
hercik, co za koszmar...
b.Ci wspolczuje

Re: operacja usuniecia jajnika

: piątek, 20 maja 2011, 20:58
autor: gosiak76
Hercik bardzo mi przykro ze musiaals przez to przejsc - mam nadzieje ze nie bedziesz juz w takiej sytuacji nigdy wiecej.

Ja psychicznie przygotowuje sie do operacji usuniecia jajnika wraz z jajowodem - czy to nastapi to bede wiedziec 9 czerwca jak beda wyniki rezonansu magnetycznego.

Re: operacja usuniecia jajnika

: sobota, 21 maja 2011, 09:30
autor: hercik17
Gosiu przykro mi że i ciebie to czeka,ale mam nadzieję że z narkozą będzie u ciebie ok i będę trzymała kciuki za ciebie kochana :D

Re: operacja usuniecia jajnika

: sobota, 21 maja 2011, 16:24
autor: gosiak76
dziekuje bardzo Gosiu - mysle ze z narkoza nie bedzie problemow bo do tej pory nie bylo zadnych a mialam juz 3 zabiegi wykonywane pod narkoza. Odnosnie jajnika dowiem sie 9 czerwca.

Re: operacja usuniecia jajnika

: niedziela, 22 maja 2011, 13:30
autor: hercik17
A więc czekam na informację - oczywiście pozytywną :D :D :D

Re: operacja usuniecia jajnika

: niedziela, 22 maja 2011, 17:58
autor: gosiak76
Mam nadzieje ze taka bedzie ale sie okaze 9 czerwca - dam znac ;)

Re: operacja usuniecia jajnika

: niedziela, 22 maja 2011, 22:35
autor: hercik17
Myślami jestem z Tobą kochaniutka.Przesyłam mnóstwo pozytywnej energii :D :D :D

Re: operacja usuniecia jajnika

: wtorek, 24 maja 2011, 01:10
autor: gosiak76
dziekuje Ci bardzo mocno :******* :)

Re: operacja usuniecia jajnika

: środa, 8 czerwca 2011, 14:27
autor: Aldona
Narkoza jest fajna. Przy pierwszej operacji - jak torbiel mi się rozlała i ciśnienie leciało w dół i nagle podjęto decyzję o operacji, to też pamiętam swój odlot zanim mi ją podano. Nic nie czułam, byłam jakby obok, nic już nie bolało i wszystko mi jedno było, czy będą mnie kroić czy nie. Na sali operacyjnej wołali kogoś z ojoma i krzyczeli, że tracą mnie. Wtedy naszły mnie myśli, że nie widzę światelka w tunelu i stwierdziłam, że to chyba nie będzie koniec. Po podaniu narkozy człowiek już nie ma tych myśli i nie słyszy tych głosów, więc jest ok.
Nie miałam nigdy znieczulenia w kręgosłup i cieszę sie z tego powodu.
Gosiu powodzonka

Re: operacja usuniecia jajnika

: czwartek, 9 czerwca 2011, 00:00
autor: gosiak76
Aldonko dziekuje - jutro dowiem sie co jest planowane ale nastawiam sie wlasnie na to ze beda mi usuwac ten jajnik.
Aldonko mam nadzieje ze nie bedziesz musiala przez to przechodzic po raz kolejny i slyszec slowa ze lekarze Cie traca - po prostu ciarki mnie przeszly jak to przeczytalam. Wspaniale ze nadal jestes z nami :***

Re: operacja usuniecia jajnika

: czwartek, 9 czerwca 2011, 14:42
autor: vwd
nie moge spokojnie tu wysiedziec... tak caly czas mysle co z tym naszym kochanym Gosiaczku... dzis ma sie okazac: beda usuwac czy nie?

Re: operacja usuniecia jajnika

: czwartek, 9 czerwca 2011, 23:43
autor: gosiak76
na razie nie beda nic robic - nadal bede pod obserwacja ;)

Re: operacja usuniecia jajnika

: piątek, 10 czerwca 2011, 11:40
autor: domowniczka
uff