Strona 1 z 2

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 27 czerwca 2011, 19:21
autor: rivombroza
gosiak76 pisze:Cewnik mialam zalozony na sali operacyjnej jak juz odlecialam po narkozie - rowniez zdjeto mi cewnik zanim sie przebudzilam.
o rany to wspaniale!!!!to nie jest nic wspaniałego gdycoś wkłada ci pielęgniarka do cewki moczowej.brr.jeszcze z Bogiem sprawa jak jest zrobione powoli i z wyczuciem!

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 27 czerwca 2011, 23:43
autor: gosiak76
rivombroza pisze:...na sali sama przechodziłam z łóżka na stół(z tym cewnikiem)
Ja mialam tak samo ze przechodzilam z lozka na stol (z cewnikiem )po przywiezieniu mnie na sale operacyjna w polskkim szpitalu - wtedy po raz pierwszy widzialam jak wyglada sala operacyjna. W szpitalu angielskim nie mialam jeszcze mozliwosci zobaczenia jak wyglada sala operacyjna gdyz narkoza podawana jest w sali anestezjologicznej oddzielonej drzwiami od sali operacyjnej. Takze ja mam porownanie jak to wyglada w Polsce i w Anglii.

Re: zabiegi szpitalne

: wtorek, 28 czerwca 2011, 12:48
autor: rivombroza
gosiak76 pisze:W szpitalu angielskim nie mialam jeszcze mozliwosci zobaczenia jak wyglada sala operacyjna gdyz narkoza podawana jest w sali anestezjologicznej oddzielonej drzwiami od sali operacyjnej
ja bym chciała tak jak w Anglii :o :shock: :D

Re: zabiegi szpitalne

: wtorek, 28 czerwca 2011, 13:15
autor: gosiak76
Ciesze sie ze mam jakies porownanie - ale nie narzekalam ani na zabiegi w Polsce ani w Anglii. Super bylo miec swoja wlasna sale do dyspozycji po operacji w ang. szpitalu - kiedy potrzebowalam pomocy lub przeciwbolowych to korzystalam z przycisku alarmujacego pielegniarki i zawsze jakas pielegniarka sie zjawiala - szczegolnie byla to jedna ktora przychodzila przed swoja zmiana, przedstawiala sie i wyjasniala ze bedzie nade mna czuwac podczas swej zmiany.

Re: zabiegi szpitalne

: wtorek, 28 czerwca 2011, 19:34
autor: rivombroza
:shock: ŁAŁ :shock: to się w Polsce raczej nie zdarza :shock:

Re: zabiegi szpitalne

: środa, 29 czerwca 2011, 00:31
autor: gosiak76
Chodzac czesto do szpitala w Anglii trafiam na pielegniarki ktore sa naprawde sympatyczne, zawsze staraja sie zamienic slowo z pacjentka, widac ze nie robia tego z przymusu tylko z oddaniem. Szczegolnie jestem zachwycona pielegniarka specjalizujaca sie w onkologii ginekologicznej - jest naprawde fantastyczna.

Re: jedzenie szpitalne

: piątek, 1 lipca 2011, 21:06
autor: Lilla23
ewooncia1 pisze: Niestety po zabiegach jak np. laparoskopia trzeba swoje odczekać, ale po pół roku można znowu oddawać, a może i trochę wcześniej po konsultacji z lekarzem :)
No właśnie ja 2 tyg. przed operacją poszłam oddać, bo wiedziałam, że trzeba odczekać te pół roku. Ale jak minie, to na pewno wrócę. I wszystkich gorąco namawiam! Człowiek ma poczucie, że faktycznie do czegoś się przydaje :)

A co do wenflonu - zakłada się go inaczej niż zwykłą igłę i chyba to grzebanie w żyle tak mnie bolało. Dziewczyna na łóżku obok zasłabła, ale myślę, że z wrażenia, nie z bólu ;) Albo trafiłyśmy na pielęgniarki - praktykantki...

Re: zabiegi szpitalne

: sobota, 2 lipca 2011, 23:00
autor: rivombroza
czasami są pielęgniarki z ogromnym talentem do zakładania
Lilla23 pisze:A co do wenflonu - zakłada się go inaczej niż zwykłą igłę i chyba to grzebanie w żyle tak mnie bolało. Dziewczyna na łóżku obok zasłabła, ale myślę, że z wrażenia, nie z bólu Albo trafiłyśmy na pielęgniarki - praktykantki...
, ale pod tym względem przeszłam masakrę :twisted: :oops: :shock: -najgorszy jest ten nadgarstek kiedy "pielęgniarka" wbija się do kości!!!!!także naprawde różna jest ta opieka, a innym razem poszło gładko..tylko z inną.

Re: zabiegi szpitalne

: niedziela, 3 lipca 2011, 13:09
autor: gosiak76
W mojej sytuacji igla od wenflonu byla wbijana w zewnetrzna czesc dloni w zylki-nadal mam jeszcze slady. tylko raz wbijano mi igle po przeciwnej stronie nadgarstka w prawa reke, czemu pielegniarka anestezjologiczna byla bardzo tym zdziwiona ze ktos wbil mi tam igle bo do operacji wbijaja igly w lewa reke.

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 4 lipca 2011, 11:15
autor: Lilla23
Owszem, zakładają na lewą, ale miejsce się chyba wybiera w zależności od tego, jakie się ma żyły. Ja miałam nieprzyjemność mieć na nadgarstku, gdzie ciałka jest mało - sama skóra i kości ;) Ale dziewczyna z mojej sali miała tak mało widoczne żyły, że jej założyli w zgięciu ręki, co było dość niewygodne.
Dla mnie dziwne było to, że wenflon miałam założony wieczorem przed operacją, a pierwszą kroplówkę miałam dopiero rano. Musiałam spać z dziadostwem, mimo że nie było mi jeszcze przez 12 godzin potrzebne.

A tak może nie do końca a propos zabiegów - radzę wszystkim, żeby się ogoliły same w domu przed laparoskopią. Pielęgniarki też to mogą zrobić, ale - jak usłyszałam w szpitalu - robią to na sucho i niezbyt delikatnie. Choć podobno nie we wszystkich szpitalach każą to robić.

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 4 lipca 2011, 11:32
autor: ewooncia1
Co do golenia to mi panie pielęgniarki też podziękowały, że załatwiłam to sama. Ja co prawda czytałam na stronie szpitala, żeby tego NIE robić, ale siostrzyczka mi wyjaśniła, że czasem pacjentki tak się niefortunnie czy nieumiejętnie ogolą, że występuje u nich podrażnienie, zacinają się, i że wtedy faktycznie więcej tylko kłopotu niż pożytku, ale jeśli pacjentka zrobi to porządnie i bezkrwawo, to pielęgniarki są zadowolone :)

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 4 lipca 2011, 13:25
autor: gosiak76
Akurat tam gdzie ja bylam to musialam sama to zrobic - pielegniarki chcialy mi dac do dyspozycji zyletke abym mogla to zrobic - na szczescie mialam jednorazowke do golenia i wszystko przebieglo bezproblemowo.
W Anglii nie musialam sie golic ale jak pomyslalam ze moge miec laparotomie to ogolilam sie w domu przed pojsciem do szpitala. Wolalam to zrobic sama ;)

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 4 lipca 2011, 16:07
autor: rivombroza
to golenie najlepiej wykonac samej.

Re: zabiegi szpitalne

: niedziela, 14 sierpnia 2011, 15:58
autor: karina78
Nie myślałam o goleniu przed,ale super,że o tym mówicie. Jak będę szła na zabieg to też się ogolę. Przy cesarce mimo że byłam ogolona to pielęgniarki i tak jeszcze same ogoliły mnie. Cewnik też miałam,ale nie czułam go.Pozdrawiam.

Re: zabiegi szpitalne

: niedziela, 14 sierpnia 2011, 18:15
autor: gosiak76
Ja tez nie czulam cewnika i bylo mi bardzo wygodnie bo po laparoskopii nie musialam biegac do lazienki tylko sikac kiedy przyjdzie mi na to ochota - nawet nie czulam ze sikalam i myslalam ze po operacji w ogole nie oddawalam moczu a okazalo sie ze torebka do ktorej odprowadzany jest mocz byla oprozniana.

Re: zabiegi szpitalne

: środa, 16 listopada 2011, 12:38
autor: basidrak20
Mój pobyt w szpitalu trwał 12 dni.
od przyjęcia (wtorek)- podstawowe badania, usg, do piątku lekka dieta i badał mnie każdy lekarz na swojej zmianie.
Od piątku było gorzej, jeść mogłam kleik ( a u mnie nie ma możliwości abym coś takiego wzieła do ust ) więc zakupiłam kisiel gorący kubek. i tak przez piątek i sobotę.
W sobotę musiałam wypić 1,5l jakiegoś płynu (fortrans bodajże ) ponieważ miałam przygotowanie jelitowe -było ryzyko uszkodzenia jelita podczas operacji i wyłonienia stomi. Jednak po 3 łykach okazało się że nie mogę tego cholerstwa wypić - odruch wymiotny. Było ochydne i nie dałam rady. Pielęgniarka stwierdziła że robimy lewatyw. Uwierzcie że wolałam to niż pić to coś. Wbito mi welflon za drugim razem, powiem ż eto nic przyjemnego - boję się igieł a mój próg bólowy w ostatnim czasie bardzo się obniżył.
W niedzielę było gorzej, myślałam że już gorzej nie może być. Nie mogłam jeść. Tylko woda. Rozmawiałam z anestezjologiem o znieczuleniu. o 16 dostałam 2 tabletki i tak też o 18, 20 i 22. po drugiej dawce było mi nidobrze, byłam słaba. Miałam też po 18 lewatywe a przed nią golenie. Zrobiła to pielęgniarka j anie byłam w stanie ustać na nogach - nawet się nie kąpałam bo nie byłam w stanie. Tabletki wziełam jeszcze po 20 a te o 22 już nie Pani doktor powiedziała że nie musze. Byłam wykończona. Rano dostałam jakieś leki, głupiego jasia, wykąpałam sie a raczej oblałam wodą bo byłam tak słaba że ledwie na nogach stałam. I pojechałam na sale.
Dostałam znieczulenie w kręgosłup - darłam się jak głupia. potem dostałam ala chusteczke do wydmuchania nosa :) i anestezjolog popsikał mi noge aby sprawdzić czy znieczulenie działa. I zasnełam.
Gdy się obudziłam jeszcze operowali, nic nie czułam, usłyszałam tylko że zatoka Douglasa jest czysta i że to zrosty, popłakałam się i dostałam reprymende że mam nie płakać bo nei bede mogła oddychać. Po poerocie na pooperacyjną pamiętam że krzyczałam do pielęgniarki że boli, z jednej strony bardziej choć jak powiedziała distałam leki. Więc dała mi w ramię morfinę i poszłam spać.
Podczas operacji założyli mi cewnik więc rano przed pójściem na normalną sale został wyjęty ( trochę piekło, do tego miałam już cewnik przy laparoskopii to wiedziałam co znaczy wizyta w toalecie )
Myślałam e sama dojde do sali jednak osłabiony organizm odmówił mi posłuszeństwa i pojechałam na wózku.
We wtorek dostałam kroplówki, bez jedzenia dalej. A i jeszcze od poniedziałku co 6h dostawałam zastrzyki domięśniowo w posladek. jak tylko przychodziła pielęgniarka to błagałam aby robiła to pomału.
Od środy mogłam jeść suchary i z każdym dniem było lepiej i więcej jedzenia. Czułam się dobrze, od czwartku bolała mnie głowa a w sobote pojechałam do domu:)
Teraz jestem jeszcze na zwolnieniu i czekam na "okres" wtedy zobaczymy z lekarzem co dalej. Myśli o danazolu, ja nie do końca jestem do niego przekonana.

Re: zabiegi szpitalne

: środa, 16 listopada 2011, 16:41
autor: gosiak76
Basiu no to niezle sie u Ciebie dzialo - najwazniejsze ze juz jestes po zabiegu i wracasz do zdrowka i mam nadzieje ze wszystko sie ladnie juz goi. A co do leku - Ty rowniez masz slowo w podjeciu kwestii leczenia gdyz jest to obopolna decyzja a nie tylko lekarza.

Re: zabiegi szpitalne

: sobota, 19 listopada 2011, 18:45
autor: ewelina2011
Ja lewatywke także miałam dwa razy,wieczorem i na drugi dzień o 5 rano noi po lewatywce kąpiel i cewnik.Cewnik,coś okropnego,piekło jak nie wiem co przez pierwszą godzinkę,ale pózniej juz nie.Jezeli chodzi o niebieską pigułkę to dostałam połóweczkę tuż przed podróżą na salę przedoperacyjną,ale nic mi w sumie po niej chyba nie było.Na sali przedoperacyjnej założyli mi wenflom i dali jakąś kroplówkę a następie heja na blok.Na bloku pamietam tylko,że przeszłam ,także sama ,z łóżka na łóżko,jakaś pani wstrzyknęła mi coś w wenflom i zasnęłam.Obudziłam się na pooperacyjnej z potwornym bólem brzucha.Nigdy nie zapomne tego bólu.Koleżanka,która leżała obok przed operacją powiedziała mi,że bardzo krzyczałam,że mnie boli,a ja byłam taka zakręcona,że myślałam,że mówię cichutko:-).Z trudem odczytałam godzinę na zegarku,oczy mi się rozjeżdżały,ale była godz 10:30,a zabrano mnie o 08:30.Byłam bardzo ciekawa ile trwała operacja.Powiedzcie mi dziewczyny,po jakim czasie wróciłyście po laparoskopii(chodzi mi o takie przypadki jak mój czyli usuniecie torbieli jajnków) do pracy?Czy lepiej się czujecie po operacjii niż przed?Bo mnie często boli brzuch,a przed nie bolał,tylko podczas miesiączki.

Re: zabiegi szpitalne

: sobota, 19 listopada 2011, 18:59
autor: gosiak76
Ja wrocilam do pracy po 6 tygodniach pobytu na zwolnieniu lekarskim - troszke u mnie to wygladalo inaczej gdyz mialam karuzele emocjonalna jak dowiedzialam sie pod koniec 4 tygodnia o swojej diagnozie i dodatkowo dostalam na kolejne 2 tygodnie w ciagu ktorych mialam wizyte u ginekologa onkologa w kwestii dalszego postepowania by ocenic stadium choroby rakowej.
Byl to powrot tylko na kilka dni bo mialam jeszcze do wykorzystania urlop podczas ktorego jezdzilam na dalsze badania i 2 miesiace pozniej mialam kolejna laparoskopie oceniajaca jak wyglada sytuacja - wtedy tez dostalam zwolnienie lek. na 6 tygodni. Chce tylko podkreslic ze jestem w Anglii i tu byla podejmowana kwestia o dlugosci zwolnienia. W szpitalu najczesciej daja zwolnienie na 2 tygodnie - o dalsze zwolnienie staralam sie juz u lekarza ogolnego.

Re: zabiegi szpitalne

: poniedziałek, 21 listopada 2011, 12:32
autor: vwd
basidrak, dzieki za te szpitalne szczegoly :) niby wszyskie przechodzimy to samo, ale jednak inaczej :)