dzieki kobitki za slowa otuchy

jeśli chodzi gosiu o udrażnianie jajowodów to w trakcie laparoskopi robili tak mam napisane na wypisie i zapomiałam tu napisać..wlewali płyn do obu jajowodów jeden jest zakorkowany i sie nie udało z drugiego kilka zrostów wycieli co sie dało a płyn troche przepuszczała ale jak to powiedział lekarz..,,szło jak przepychanie bardzo zatkanego kranu,,wiec ma nadzieje ze po vissane który zaczełam brać sie troche zrosty ,,rozmiękczą,,

w czwartek przyszły mam wizyte w klinice invicta w gdańsku zobaczą co i jak ze mna dalej ,męża też muszą przebadać czy jego ,,kijanki,,są ok..mam nadzieje ze tak,bo inaczej to sie chyba załamnie na maxa

czemu jak ktoś bardzo chce to nie może?

gdzie tu jest sprawiedliwość?
pozdrawiam i miłego13 piątku:)