mam na imię Aga i szukam nadziei w znalezieniu metody na endo.
Od 3 lat czekam na dziecko. Ciążę bliźniaczą poroniłam w 22 tygodniu. Cios ogromny, rozpacz, depresja.
Potem pół roku i starania. Na próżno. Od lekarza do lekarza. I dopiero kuzynka męża ktora jest onkologiem wpadła na pomysł że może mam endometriozę.
Uparłam się u mojej ginekolog na laparoskopię. Z miną że "pewnie przesadzam" wysłała mnie na oddział.
Diagnoza trafiona. 3 miesiące na vissane i próby zajścia w ciążę. Bezskuteczne.
Po kuracji vissane objawy mam 200% silniejsze niż przed.
Plamienia przed okresem, ból taki jak owulacyjny przez większość cyklu, brzuch jak w 5 miesiącu, ciągłe osłabienie, do tego stopnia że zasypiam w fotelu w pracy. Pierwsze osłabienie zaczyna się równo w 10 dniu cyklu.
Tylko podczas @ funkcjonuję normalnie. Tylko wtedy jestem psychicznie w dole. Bo @ a nie dziecko. Tak mnie wykańcza ta sytuacja że mdlałam przed odczytaniem testów ciążowych. Już ich nie robię.
Byłam w klinice leczenia niepłodności akurat w dni płodne. Owulacja jest wszystko ginekologicznie w porządku. Niby. Bo gdyby tak było, nie byłoby problemu.
Na in vitro się nie kwalifikuję bo nie donoszę ciąży bliźniaczej.
Odbiera mi to sens życia. Jestem załamana. Nie wiem co robić..
Pomocy
